Skocz do zawartości

hexinio29

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia hexinio29

Kot

Kot (1/23)

3

Reputacja

  1. Zdaje sobie sprawę że jednak zignorowałem czerwone flagi. Można wręcz powiedzieć że "oczy p*** zarosły". Jest pewnie tak jak mówicie, inna opcja na horyzoncie u pani. Z biegiem czasu uważam że bardzo dobrze że się tak stało, moralniak minął bardzo szybko a ja z tej sytuacji wyciągam same plusy Czy ma DDA? Czy jest borderką? Może tak, może nie. Coś jest na rzeczy lecz to już kompletnie nie moja sprawa. Ciesze się że mam święty spokój i nie babram się w tym bagnie. W każdym razie, to wartościowa kobieta była Dzięki Panowie za wytłumaczenie i słowa wsparcie, przydało się! Lektura i wiedza jaka jest na forum naprawdę robi robotę.
  2. Cześć Panowie! Sprowadza mnie do Was pewna sytuacja, która spotkała mnie w ostatnim czasie. Mianowicie po rozpadzie 7 letniego związku postanowiłem na jakiś czas odpocząć od kobiet i ochłonąć. Po roku od rozstania, we wrześniu zeszłego roku poznałem na pewnym portalu randkowym 28 letnią Panią, jestem od niej rok starszy. Do rzeczy. Od samego początku bardzo dobrze spędzało nam się razem czas. Wspólne zainteresowania, obustronne zaangażowanie po pewnym czasie przerodziły się to w coś więcej. Było dużo czułości, sexu, wspólnych wypadów, zachowywaliśmy się jak para mimo tego ze oficjalnie razem nie byliśmy. Starałem się cały czas trzymać ramę, stawiać jasne granice i nie ulegać żadnym manipulacją. Po kilku miesiącach mimo tego ze nic na to nie wskazywało Pani znalazła byle powód do kłótni. Mieszkamy od siebie około 30-stu kilometrów, powodem było to ze spóźniłem się 10 minut na ustalone miejsce (była zima i informowałem ja o możliwym spóźnieniu ze względu na warunki).Od słowa do słowa doszło do tego że powiedziała iż nie potrafi się przełamać i jest zbyt zdystansowana co do mnie. Zerwanie kontaktu nastąpiło w połowie stycznia tego roku. Mimo tego że trochę mnie ta sytuacja zdenerwowała od tego momentu nie odezwałem się i sprawę zamknąłem (Tak mi się przynajmniej wydawało). Chciałbym dodać że moja potencjalna partnerka była rozwódką, wychowaną bez ojca przez pijącą matkę i siostrę. Generalnie bardzo ułożona, spokojna bez nałogów i z ciekawymi zainteresowaniami do tego wykształcona, zamknięta w sobie i trochę wycofana. Typ sportowca. Z początkiem kwietnia odezwała się ponownie. Było dużo przepraszania i tłumaczeń z jej strony. Całą sytuację tłumaczyła problemami z byłym mężem, tym że ją nękał i prześladował (sprawa zgłoszona na policję) i tym samym stwierdziła że lepiej będzie nie mieszać mnie w to i urwać kontakt. Byłem głupi i myszce uwierzyłem. Wszystko zaczęło się więc od nowa, spędzaliśmy razem weekendy, oddawaliśmy się wspólnym zainteresowaniom. Generalnie wszystko zmierzało w dobrym kierunku, ogólnie sielanka i bardzo dużo konkretnych słów z jej strony w stylu "chciałabym mieć kogoś takiego jak Ty przy sobie", "nie sądziłam że ktoś będzie tak na mnie jeszcze działał jak Ty" czy częste "Ciągnie mnie do Ciebie i nie wiem dlaczego". Biorąc pod uwagę to jak zachowała się pierwszym razem unikałem takich słów z mojej strony. Czas leciał pojawiły się pierwsze tematy by bycia parą i pierwsze ustalenia na temat wspólnego wakacyjnego wyjazdu. Super się dogadywaliśmy na każdej płaszczyźnie a seks był dla obojga mega. Wszystko było w porządku aż do zeszłego weekendu. Po udanym weekendzie i nocy myszka wróciła do siebie i... Przepadła... Nie odbierała telefonu, nie odpisywała na wiadomości. Po dwóch dniach ciszy odpisała że wszystko sobie spokojnie przemyślała i że zbyt wiele nas różni, żyjemy w całkiem innych światach (Mimo wspólnych zainteresowań startuję w amatorskim motorsporcie i nie zamierzam z tego rezygnować) i mimo tego że ona stara się przekonać do mnie to nie czuje tej chemii, czuje do mnie dystans i nie może się przełamać, lepiej jest jej samej ze sobą.. (Tak, po raz kolejny).. Nie ulegałem jej, bardzo szanowałem swój czas i nie pozwalałem sobie na pewne rzeczy z jej strony. Nie byłem na każde zawołanie, mam też swoje życie i sprawy. Moim podstawowym błędem było to że zmiękłem i po raz kolejny dałem jej szansę, byłem naiwny bo myślałem że tym razem wszystko pójdzie w dobrym kierunku i uda stworzyć się coś fajnego. Najgorsze w tym wszystkim jest to że trochę wewnętrznie zdążyłem się zaangażować. Po raz kolejny dostałem nauczkę i czuję że jeszcze sporo pracy przede mną. Panią oczywiście zablokowałem już wszędzie gdzie się da, wystarczy już tej farsy. Panowie o co tutaj chodzi? Skąd u niej takie zachowanie? Bo nie ukrywam trochę zbaraniałem.
  3. hexinio29

    Cześć

    Cześć, przeglądam forum już jakiś czas lecz nadeszła pora by założyć konto. Czuję że trafiłem w bardzo dobre miejsce.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.