Witam wszystkich na forum.
Oboje po 29 lat -ja pewny, że w najbliższym czasie nie chce dziecka ani ślubu, ona, że tak. Staż związku to prawie 2 lata.
Problem jest taki, że ja tą osobę bardzo mocno kocham ze wzajemnością, potrafimy spędzać ze sobą nieograniczoną ilość czasu, w sumie niczego nam nie brakuje, kiedy mamy siebie. Dużo rozmawiamy - ostatnio szczerze i głęboko o swoich potrzebach. Nawet sama pandemia nas niesamowicie zbliżyła ze sobą - prawie rok w zamknięciu, za granica.
Więc rozmawialiśmy również o tym. Ona mówi, że za rok, czy dwa jeśli moja odpowiedź będzie taka sama, jak teraz to będzie jeszcze bardziej bolało i decyzja będzie jeszcze cięższa. Zatem zaczęliśmy przebąkiwać o rozstaniu, bo na pewno nie chce żeby cierpiała i się nie spełniała, pomimo tego, że chcemy razem być ze sobą. Uważam, że to dojrzałe nastawienie. Ja również nie chcę w przyszłości żyć z osobą sfrustrowaną.
Jakie widzicie opcje wyjścia? Nie chcę, żeby ani ona ani ja za rok, czy za dwa ubolewali nad tym, że rozwaliliśmy fajny związek, ale posiadanie dziecka to fundamentalna sprawa.
Z gory dzieki za odpowiedzi!