https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114881,28158997,jak-nasi-chlopcy-tu-przyjada-to-beda-mogli-sie-poddac-rosjanie.html#s=BoxMMtImg2
Ukraińskie wojsko oficjalnie twierdzi, że do piątku popołudnia poddało się ponad 200 Rosjan. Nie jest to więc ogromna liczba jak na dziesiątki tysięcy żołnierzy zaangażowanych w operację, jednak wskazuje na problemy z morale. Do walki najwyraźniej rzucono wielu poborowych, rezerwistów i członków służb bezpieczeństwa, którzy przesłuchiwani przez Ukraińców twierdzą, że byli przekonani, iż są na ćwiczeniach. Utrzymują, że nie zdawali sobie sprawy z tego, gdzie są wysyłani.
Na tym nagraniu pojmany rosyjski żołnierz rozmawia ze swoją matką, po tym jak Ukraińcy zadzwonili do niej z jego telefonu. Ona jest zaskoczona, że on jest na Ukrainie i pyta po co, a on odpowiada, że w sumie nie wie, kazali jechać, to pojechali.
https://twitter.com/BelliW10/status/1497353292828987394?ref_src=twsrc^tfw|twcamp^tweetembed|twterm^1497353292828987394|twgr^|twcon^s1_c10&ref_url=https%3A%2F%2Fwiadomosci.gazeta.pl%2Fwiadomosci%2F711488128158997jak-nasi-chlopcy-tu-przyjada-to-beda-mogli-sie-poddac-rosjanie.html
Pytanie, czy naprawdę nie wiedzieli, gdzie są wysyłani, czy tak kazano im mówić.