Aż się boję pytać, bo pewnie przeczytam, że coś zepsułem i sytuacja jest nie do odratowania, no ale dobra. Ostatnio poznałem dziewczynę, nie chcę wchodzić w szczegóły, ale naprawdę w moim guście i pod każdym względem mi pasującą. Ponieważ wcześniej pisano mi tutaj, że szybka wycieczka do łóżka jest złym pomysłem zrobiłem co w mojej mocy, żeby potraktować ją poważnie i stopniowo budować relacje, mamy za sobą dwie randki, na drugim spotkaniu trzymanie za ręce i pocałunki. Byliśmy umówieni na trzecią randkę w następnym tygodniu. Wczoraj miała imprezę firmową i o 2 nad ranem budzi mnie telefon, czy może do mnie przyjechać. Zgodziłem się, przyjechała troszeczkę, ale wyraźnie podpita. Trochę pogadaliśmy, potem poszliśmy do łóżka - spać, ale szybko zaczęliśmy się do siebie dobierać. Zaskoczyła mnie jej bierność, ponieważ nie miałem wcześniej z czymś takim do czynienia, praktycznie zero inicjatywy z jej strony w trakcie gry wstępnej. Zapytałem ją więc, czy na pewno jest w stanie podjąć decyzje czy tego chce, ale stwierdziła że już wytrzeźwiała i chce. No i gdy zdjąłem z niej wszystko prócz bielizny - stop. Poszliśmy więc spać, też stwierdziła że zrobiło się jej strasznie zimno i przez moment miała takie dreszcze, miałem nawet skojarzenie że jakby od stresu? No i rano się ubrała i zawinęła bo ma tam swoje sprawy do załatwienia. Rano niby wszystko było okej, dalej przytulanie itd., potwierdziła że za parę dni się widzimy ale jestem trochę rozkojarzony bo nigdy nie miałem takiej sytuacji, nie wiem jak to potraktować.