Skocz do zawartości

Dave1974

Użytkownik
  • Postów

    26
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Dave1974

  1. Dzięki codziennemu czytaniu forum i stosowaniu się do rad Braci życie trochę się wyprostowało (chociaż nadal różowo nie jest). Wsparłem.
  2. edytowane - pomylone wątki sorki, do wywalenia post
  3. Niech to będzie naszą myślą przewodnią, powtarzane wielokrotnie tu na forum Bracia. " Wiele zyskał ten, co kórwe stracił"
  4. Oczywiście, że była to ironia, na spierdolenie ich pojmowania a nawet lepiej - nie pojmowania zajebistego bólu jaki po sobie zostawiają, byle by zaspokoic swoje kórewskie żądze. (Nomen omen ja mam to obecnie, tylko szon mi dodatkowo dzieciaki zajebał). Tfuuuuuu
  5. Nie rozumiem czemu jest taka nagonka na tą biedną kobietę? Najważniejsze w życiu jest być szczęśliwym, a teraz ona to ma, więc w czym problem? 😘
  6. No skubana trzyma się. Tyle na karku a zmarszczki ledwo widoczne. Ale jej matka też piękną kobietą była, pewnie ma to po niej. A może idealizuję szona, bo my pojeby tak czasami mamy.
  7. No właśnie, ja też nie. Pewnie zasmakuj jeszcze raz a teraz spierdalaj.
  8. Juz za późno. Do emerytury. 😐
  9. Juz jest po rozprawie, ex nie zgodziła się na opiekę naprzemienną i nie miałbym szans w naszych sądach ją uzyskać. Wczesniej prowadzilem intetes z ojcem ale padł, oboje nie mielismy predyspozycji do tego a ja nadal w tym tèpy jestem. Potem do Policji i obecnie 18 lat, na emeryture najszybciej za 10 lat aby zyć jakoś.
  10. Funkcjonariusz Policji, zarobki kolo 5k, po alimentach zostaje z 3k, praca za biurkiem 8h.
  11. Nie chciałem zakładać nowego wątku więc tu napisze może coś poradzicie. Ex i jej obecny facet, latają na wycieczki(właśnie wrócili z Dominikany), jeżdzą w góry i nad może. A najgorsze to w tym, że zabierają ze sobą moje dzieci. Wkórw jest podwójny bo to rok szkolny a ta ma to w dupie oraz paląca mnie zazdrość, że spędza on z nimi tyle czasu, a mnie nie stać nawet na weekendowe wyjazdy. Gość ma w chuj kasy i wydaje na prawo i lewo. Serce mi pęka i flaki się przewracają. Jak sobie z tym poradzić i czy mieliście podobnie?
  12. Mam dwójkę chłopaków i wolałbym zawiązać małego na supeł, niż zmajstrować kolejnego. Spotykam się z nimi prawie codziennie u nich w domu, tylko najgorsze że również spotykam ex i rana rozdrapywana jest od nowa.
  13. Być może tak będzie. Być może zrozumie swoje popełnione w starym związku błędy i będą szczęśliwie żyć. A być może cały czas jestem białym rycerzykiem i w to wszystko wierze. Dochodzę do wniosku, że cały czas trwam w Matrixie i nie mogę z niego się wydostać, pragnąc za wszelką cenę tam wrócić bo realne życie jest kórwa nie do przyjęcia. Zgadzam sie z Tobą w pełni. Jestem tego świadom, że przypominają się tylko te dobre chwile, a ostatnie lata rozum wymazuje z pamięci. Lista dawno zrobiona i liczba minusów odgroma. A zjebany bluepilowy łeb dalej swoje. Pozostaje rozbiegnąć sie i przypierdolić nim w ścianę. Człowiek za długo był razem i kochał i prędko to nie minie. Dzięki Bracia, mniejmy nadzieję że czas uleczy rany.
  14. No właśnie zadziwia mnie to obecnie. Sądziłem, że to już za mną. Ale nie, boli jak skórwysyn. Wiedziałem od początku, że bolec robi swoje. Ale może ten fakt, że pojawiło się tam jakieś uczucie, częste kontakty z moimi synami, być może zalązki jakiejś nowej rodziny, rozpierdala mi psychę. Być może jast to tylko czysta męska zazdrość. Uj już wie.
  15. Od dwóch dni mam całkowity rozpierdol w głowie. Ex lata już z pierścionkiem zaręczynowym. Już na rozprawie zauważyłem coś na łapie, ale przedwczoraj w pełnej krasie. Zazdrość i żal za utratą rodziny powoduje nie chęć do życia i do robienia czegokolwiek. A widok jej roześmianej, pełnej szczęścia gęby wyzawala najgorsze instynkty. Jak łatwo to im przychodzi. Wygrywają one wszystko, a facet jest na dnie. Jebane życie.
  16. Widać chłopie w Tobie samowyparcie na kilometr. Sam siebie próbujesz przekonać, że jesteś jak głaz i nic nie jest w stanie spowodować, że do niej nie wrócisz. Poczekaj, miesiąc, dwa odezwie się księżniczka. I potruchtasz w swojej pięknej lśniącej zbroi z nadzieją na nowy piękny początek. NIE NIE postokroć nie rób tego. Jak sprzeda Ci kopa poraz drugi, będziesz wymiotował nie dwa tygodnie a miesiącami. Ale niektórzy muszą przekonać się na własnej skórze. Powodzenia
  17. Jak zaczął się ten cały syf, około 2 lata temu, wróciłem do kawalerskiej pasji. Kupiłem motor Yamaha TDM 900 i w czerwcu lecę sam w podróż do okoła Polski. Ja, motor i namiot, żadnych bab. Myślę, że to mi pomoże.
  18. To prawda szczególnie z jej wyglądem. Wszyscy twierdzili, że to bliźniaczka Pauliny Sykut-Jeżyny A nachodzi mnie taka myśl, a jakby były brzydkie te nasze ex? Czy z równą mocą tesknilibyśmy?
  19. Dzięki Bracia za słowa otuchy i pomocne rady. Też o tym myślałem, wynająć dotychczasową kawalerkę i za te pieniądze znaleźć coś innego w innej części miasta. Czas pokaże. Jestem tego coraz bardziej świadom. Zaplanowana akcja. Dokładnie tak zamierzam, myślę że musiałem to przeżyć, aby móc pokazać swoim synom, którzy zaraz wejdą w dorosłość jak obecnie wyglądają związki i sposób działania płci przeciwnej. Mam to w planach ale na razie nie mogę patrzeć na nie, w jakiejkolwiek formie. 25 lat wierności, żadnych skoków w bok - nie będzie łatwo pójść na divy. Nie chcę tego robić i sprzedawać go na końcu. Mieszkają tam moi synowie z ex i dla synów chcę przeznaczyć to mieszkanie. Zemszczę się na niej a najbardziej oberwą oni. Chyba że się mylę. Dzięki raz jeszcze Bracia. Pozwalacie mi spojrzeć na to wszystko pod innym kątem. Trochę lżej na duchu po lekturze
  20. Witam was Bracia. oto moja historia Z byłą już żoną poznałem się 25 lat temu, najpierw 8 lat chodzenia, następnie 17 lat małżeństwa. Dwójka chłopaków 15 i 14 lat. Ex to takie mocne 8/10 (obecnie 44 lata) ja wówczas 6/10 (obecnie ona nadal 8/10 ja mocno zaniedbany (z brzuszkiem, łysy) 4/10 - 48 lat). Wszystko zaczęło się sypać z 5 lat temu. Coraz rzadszy sex aż w końcu całkowity jego zanik. Na początku z mojej strony wkórw i awantura .... co jest grane? O co Ci chodzi? Lakoniczna odpowiedź ex, że: "za mało się staram" "że zasługuje ona na większą atencje" WTF? Pomyślałem sobie, nie to nie, no to zobaczymy kto pierwszy się złamie. Nikt się nie złamał. Od 2017r. nie było seksu. Chodziłem po ścianach ale nie uległem. Nadal spaliśmy razem w jednym łóżku przez 3 lata. Oddaliliśmy się od siebie. Podejrzewałem, że jest to spowodowane posiadaniem kogoś na boku ale oczywiście zaprzeczała a ja debil wierzyłem. W 2020r. zacząłem obserwować dziwne (a może jednak typowe) zachowanie żony. Rozmowy przez telefon, w taki sposób żebym nic nie usłyszał, uciekanie na balkon żeby porozmawiać, coraz późniejsze powroty z pracy, wychodzenie i późne wracanie niby od koleżanek. Wywiązała się kłótnia i powiedziałem, że mam już tego wszystkiego serdecznie dość i jak tak dalej ma to wyglądać to skończy się to rozwodem. Minęły 2 miesiące i ex zaczęła nie wracać na noc do domu i tak przez 2 lata, aż do rozwodu. Po pierwszej takiej nocce wyprowadziłem się do innego pokoju całkowicie przestałem z nią rozmawiać (rozmowy tylko odnośnie dzieci), seksu nie było, gospodarstwa domowego nie było, więzi nie było. SEPARACJA. Miałem wyjebane, niech spierdala, zostałem dla dobra dzieci bo z chłopakami miałem zajebisty kontakt. W 2021r ex złożyła pozew o rozwód bez orzekania o winie, ja w grudniu 2021 przed świętami wyprowadziłem się z domu (połowa jej, połowa moja) (kilka lat wcześniej kupiłem kawalerkę w tym samym bloku). I byłoby wszystko ok. Ale na święta Wielkanocne poszedłem na Wielkanocne Śniadanie, nie chciałem ale dla dobra dzieci się zgodziłem, było nawet fajnie, rozmowy z rodziną, dzieci się bawią wszystko jak dawniej - razem. Zaczęło boleć. Goście poszli, polał się alkohol szczere rozmowy i zgadnijcie co.............? Brawo. Własne tak. Pocałunki, pieszczoty i wylądowaliśmy w łóżku. I KÓRWA WSZYSTKO WROCIŁO. 5 lat posuchy, trzymania ramy i wszystko poszło w pizdu. Ból wrócił spotęgowany 10-kroć. Gdyby chciała wrócić przyjąłbym z otwartymi ramionami, przebaczając wszystko. Jaki ja jestem debil. Nie mogę jeść, nie mogę spać cały czas myślę o ex. Rozrywa mi klatę i serce pęka. Problemy w pracy (nie mogę skupić się nad żadnym projektem). Myślałem, że po 5 latach będę miał to gdzieś. Już jest po rozwodzie (teraz w poniedziałek 25.04 otrzymałem rozwód) i widzę ten lód w jej spojrzeniu (mieszkamy obok, spotykam ją, tylko czekam jak z gachem ją zobaczę to szlag mnie trafi) Czytam forum, oglądam YT, kończę Kobietopedie, chodzę na cross-fit, powoli chudnę Mimo, że wydaje mi się że znam genezę przyczynowo-skutkową to nie wiem co zrobić i jak z tym się z tym uporać. Nie chcę być sam na starość w czterech ścianach. Pozdrawiam Bracia.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.