Skocz do zawartości

krzaki

Użytkownik
  • Postów

    25
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez krzaki

  1. Bez wsparcia braci ciężko mi wytrzymać na dłuższym no fapie jednak teraz jest mi on potrzebny więc przysięgam przed wami wstrzemięźliwość co najmniej do połowy sierpnia. Z reguły wykładam się zaraz po ustalonym terminie ale nie mam już przytaczającego problemu z masturbacją dlatego starczy mi tylko co jakiś czas naładować się wigorem. Trzymajcie kciuki, bo tym razem może być to dla mnie spore wyzwanie.
  2. Wiedziałem to już zakładając tam konto, dlatego byłem uprzedzony i na nic się nie nastawiałem więc nie zabolało mnie to zlanie. Buduję swoją samoocenę praktycznie od zera więc paradoksalnie to doświadczenie pomoże mi w realnym życiu. Jak się zastanowię nad tymi laskami to może rzeczywiście były z jednej albo drugiej kategorii. Przyznam, że przez chwilę się łudziłem, dzięki za rozwianie naiwnych wątpliwości.
  3. Założyłem dwa tygodnie temu tindera mimo uprzedzeń, które do niego miałem i zostałem pozytywnie zaskoczony. Miałem w sumie z kilkanaście matchów, z paroma dziewczynami sensownie dało się pogadać. Niestety nie za bardzo miały czas się spotkać i grzecznie mnie spławiły ale podniosło mi to samoocenę i zmieniło moje osobiste nastawienie do relacji d-m.
  4. krzaki

    Gdy nofap wejdzie za mocno?

    Ostatnio porzuciłem swoje zwyczajowe 1-2 miesięczne no fapy. Zacząłem aktywnie szukać kobiety i pomyślałem, że nie chcę się blokować w żaden sposób. Chyba jest tak jak pisze @Alejandro Sosa albo w jedną stronę albo w drugą. Ciężko to pogodzić szczególnie jak nie ma się stałego dostępu do seksu. Jak ktoś za mocno skupi się na no fapie to może i przyblokuje się też na normalny seks.
  5. Mam z grubsza podobnie do autora wątku. Nie poszedłem w MGTOW, bo wiem, że to dla mnie bez sensu, za to świadomie wycofałem się z prób szukania sobie partnerki. Jestem na tyle nieśmiały, że potrzebuję czasu na oswojenie się z nową dziewczyną, a one w tym czasie myślą, że nie jestem zainteresowany i same się wycofują. Tak po za tym czasem dostaję oznaki zainteresowania od zajętych lasek, one są bardziej cierpliwe ale nie chcę ruszać zajętych dziewczyn. Ostatnio w moim życiu pojawiła się znajoma znajomych, mamy tylko kontakt przez internet ale ma masę czerwonych flag i staram się trzymać dystans chociaż sama próbuje się zbliżyć. Energię, którą poświęcałbym na szukanie drugiej połówki poświęcam na siebie, na rozwój, naukę, pozbywanie się złych nawyków, zarabianie kasy. Wiem, że wbrew red pillowym teoriom jak zacznę więcej zarabiać i lepiej wyglądać to nic nie zmieni, bo mam w głowie masę blokad, których nie umiem zmienić. Co najwyżej przyciągnę do siebie jakieś pijawki, to już wolę być sam. Bardzo dokucza mi samotność ale nie umiem sobie z tym poradzić.
  6. Cisnę licznik NF od nowa przynajmniej do końca lutego. Ze wstawaniem o 6 nie mam większego problemu, tylko raz odpuściłem 2 dni temu. Rozjeżdża mi się powoli nawyk chodzenia wcześnie spać i odkładania elektroniki na godzinę przed snem, muszę nad tym popracować.
  7. Staram się codziennie kłaść +/- o 22, żeby mieć te minimum 8 godzin snu. Moim celem jest właśnie wyrobienie sobie nawyku wstawania o 6. Stosuję melatoninę na godzinę przed snem, bo zawsze miałem problemy ze spaniem. Dzięki niej zasypiam przyjemnie i szybko. Ostatnio narzuciłem sobie sporo obowiązków i cisnąłem od pobudki aż do snu, teraz gdy wstaję o 6 mam tyle czasu, że wszystko robię powoli i jeszcze mogę chwilę sobie posiedzieć i poczytać książkę. Wstać pomagają mi transmisje live klubu 555, mam dzięki nim cel, żeby wstać.
  8. Od kilku dni zmieniam swoje życie na lepsze i codziennie wstaję o 6. Zawsze miałem problem z budzeniem się, a już na pewno wstanie o 6 było dla mnie niemożliwe. Wstawanie rano to swoją drogą moje największe marzenie, które było dotychczas nieosiągalne. Od nowego roku mimo braku postanowień noworocznych dostałem dużej motywacji do zmiany się na lepsze i chcę dodatkowo posiłkować się waszym wsparciem. Może przy okazji kogoś natchnę pokazując, że się da. Małymi krokami do celu. Zatem przysięgam przed wami do końca tygodnia wstawać o 6 rano, dziś było mi trochę ciężej więc dodatkowa motywacja się przyda. Pozdrawiam serdecznie.
  9. Spróbuję tak robić. Ogólnie planuję różne rzeczy na dany dzień ale zawsze znajdzie się trochę czasu na głupoty. To też przydało by się zmienić.
  10. Drodzy bracia, jako, że jest to dla mnie jedyna metoda na odstawienie nałogu chociaż na jakiś czas to przysięgam przed sobą i wami no fap do końca miesiąca. Poprzeczka jest zawieszona wysoko ale wiem, że z waszym wsparciem dam radę. W założeniu mam przedłużyć ten okres o kolejne dwa tygodnie za miesiąc ale chcę też dać sobie furtkę na odpuszczenie jeśli nie miałbym siły trzymać postanowienia dalej. Zatem do zobaczenia pod koniec stycznia. Mam też nadzieję z czasem dorzucać inne przysięgi ponieważ jest to skuteczna metoda walki ze złymi nawykami.
  11. Wstałem wcześniej niż zwykle, przy pierwszym budziku, co rzadko mi się zdarza.
  12. Przysięga spełniona. Mam nadzieję, że to wstęp do odzyskiwania dobrych nawyków, które w większości utraciłem.
  13. Drodzy bracia samcy. Postanowiłem poszukać wsparcia w swoich nałogach. Od dłuższego czasu wróciłem do regularnej masturbacji i praktyka staje się coraz częstsza, na razie 3 razy w tygodniu ale przez to ciągle jestem na obniżonym poziomie energii. Dodatkowo co jakiś czas popijam piwo, może i rzadko, bo ze dwa razy co kilka tygodni ale mam problem z alkoholem i chciałbym najlepiej odstawić to na zawsze. Rok temu cisnąłem regularnie 2 miesięczne no fapy, a alko nie tknąłem przez ponad pół roku. Coś się stało z moją motywacją i ostatnio potraciłem dobre nawyki i nie mogę do nich wrócić. Dlatego zakładam ten temat i przysięgam przed braćmi 3 tygodniowy no fap i zero alko przez trzy tygodnie. To tak na początek, żeby nie zawalić od razu. Myślę, że taki czas wytrzymam i da mi to motywację na przyszłość. Przez te trzy tygodnie mam ważny moment w życiu i potrzebuję dużo energii i ogarnięcia. Jeśli mi się uda to planuję w przyszłości kontynuować swój temat i w razie potrzeby wspierać się o waszą pomoc. Dziękuję za wsparcie i do zobaczenia za trzy tygodnie.
  14. Więc od jakiegoś czasu pracuję w szkółce roślin. Kasa na start taka sama jak w poprzedniej pracy, tyranie jest niesamowicie ciężkie ale daję radę. Po pracy czuję się wyczerpany fizycznie ale psychicznie czuję się dobrze i następnego dnia nie boli mnie, że znowu muszę iść tam pracować. Na razie mam okres próbny i ze względu na moje specyficzne w tej branży CV szansę na awans. W razie czego ciągle wysyłam swoje aplikacje do innych miejsc jakbym jednak się nie nadawał albo nie chciał dalej tu pracować. Zatem moje wykształcenie wciąż może mi się przydać, a doświadczenia ze szkółki będą dla mnie bezcenne. Dziękuję za odzew w moim temacie i możliwość napisania tego co miałem w głowie. Od siebie mogę napisać, że jak ktoś myśli poważnie o zmianie w życiu to nie ma co się bać i zbyt długo wstrzymywać. Oczywiście nic na pałę i mieć w zanadrzu plan B oraz zabezpieczone plecy. Zobaczymy jak mi się ułoży, póki co jest dobrze.
  15. W takich momentach staram się skupiać na danej chwili, tym co mnie otacza, bodźcami które do mnie docierają. Nie myślę o przyszłości ani przeszłości. Coś takiego nazywa się mindfullnes i ćwiczę to od jakiegoś czasu. Dobra sprawa do wykonywania nawet podczas codziennego życia.
  16. Nie zagadujesz i biczujesz się tym, bo masz problem z rozmową, nie wiesz co powiedzieć, trochę się boisz, jednak jak sam mówisz czasem chciałbyś coś powiedzieć. Niestety jedyny sposób to się przełamać i zacząć rozmowę. Zobaczysz, że ludzie jakoś odpowiedzą na twoją kwestię i z czasem zaczną się wywiązywać relacje. Jestem na etapie wychodzenia z takiego stanu, trwa to dość długo, bo też nie lubię rozmawiać i nie robię nic na siłę. Teraz jestem w stanie zaprzyjaźnić się ze sklepikarzami, co nie znaczy, że wchodzę do sklepu i ucinam dłuższą dyskusję. Rzadziej niż częściej z nimi rozmawiam, bo mi się nie chce gadać ale czasem coś rzucę i czekam na odpowiedź, bardziej słucham niż gadam. Czasem wystarczy zagadać o pogodzie i zatrybi, druga strona sama zaczyna gadać, a jak nie to do widzenia i idę. Jestem małomówny i często lubię spędzać czas z innymi ale bez ciągłego gadania tylko samą obecnością. Obecnie przełamuje się i szukam znajomości po hobby. Już się umówiłem na weekend więc nie mam wyjścia i muszę iść zagadywać. W jedną albo w drugą stronę, rozmawiać z innymi albo odpuścić i też czuć się z tym dobrze.
  17. Próbuję wprowadzać wszystkie punkty o których napisałaś chociaż często nie jest to łatwa sprawa. Nie słucham wiadomości ale negatywne informacje dostają się do mnie, bo interesuję się ekonomią. W dzisiejszych czasach mi osobiście daje spokój posiadanie niedużych oszczędności na kilka miesięcy życia i co ważne dywersyfikacja ich. Tak po za tym ciężko mi o spokój. Staram się trzymać jak największy dystans od negatywnych aspektów życia i wszędzie szukam pozytywnych stron danej sytuacji.
  18. Właśnie jestem na etapie wycofywania się z dużego miasta do swojego rodzinnego małego miasta. 3 lata temu uwierało mnie mieszkanie z rodzicami i akurat trafiła się okazja na przeprowadzkę do stolicy. Kilkanaście dni po podjęciu decyzji już mieszkałem w nowym miejscu. Decyzji była dobra chociaż nigdy mnie tu nie ciągnęło i od początku nie planowałem tu zostać na dłużej. Doświadczenia, które tu zebrałem są bezcenne. Miasto też lubię ale nie na dłuższy okres życia. Mnie duże miasto męczy na dłuższą metę swoją prędkością życia, wszechobecnym hałasem i brakiem odpoczynku wśród zieleni mimo wielu parków. Jak zawsze byłeś samotnikiem to mimo dużego skupiska ludzi wcale nie musisz nagle zacząć mieć więcej znajomych, samotność w dużym mieście przytłacza chyba jeszcze bardziej. Z plusów to wszystko jest pod ręką, usługi, gastronomia, kluby. Pierwszy raz wynajmuję mieszkanie sam i na pewno warto. Osobiście wolałbym mieszkać na wsi i właśnie jak masz kasę to podróże co jakiś czas to fajna opcja. Chciałbym tak. W podróży też można poznać wiele ludzi, gorzej potem z utrzymywaniem kontaktu na żywo. Chyba, że poznasz kogoś kto też lubi podróżować, różnie bywa. Zazwyczaj jak tylko zaczniesz wdrażać jakąś zmianę w życiu to nagle pojawiają się inne opcje.
  19. Zrobiłem kolejny krok w stronę mikro biznesu związanego z roślinami. Jak dobrze pójdzie, to niedługo przejdę się po lokalnych sklepach czy ktoś w ogóle będzie zainteresowany moim pomysłem.
  20. Może lepiej uczyć się na małych kwotach zamiast na demo. Zawsze to twoje pieniądze i podchodzisz do tego na innych emocjach. Lepiej patrzeć na zysk procentowo niż na kwotę, wtedy zawsze masz informację zwrotną co do skuteczności bez względu ile zainwestujesz. Ostatnio straciłem na małej kwocie kilka procent na ETH i to było dla mnie kilka dolarów, a powstrzymało mnie to przed wejściem z grubą kasą.
  21. Dzięki wszystkim za porady, biorę je na bieżąco pod uwagę. Dziś odwiedziłem kilka szkółek i w jednej wzięli namiary na mnie. Wszyscy zgodnie mówili, że ogólnie kryzys i kiepska sytuacja. Po takiej przejażdżce nabrałem pozytywnego humoru i motywacji, zobaczymy co dalej. Muszę to dobrze przemyśleć, żeby nie wyszło na pałę, że znajdę się w jeszcze gorszej sytuacji.
  22. Uwielbiam w zalewie nowych identycznych audi, bmw czy innych suvów zobaczyć stare, co najmniej 20-letnie auto w dobrym stanie. W dobrym stanie czyli bez obić, nie przeżarte rdzą na wylot i nie dymiące z rury, dziwnie warcząc przy tym. Citroen saxo miał swoją wersję WRC i z tym mi się kojarzy gdybym go zobaczył na ulicy.
  23. Nie chcę pisać dokładnie. Jeden z bardziej popularnych przedmiotów ścisłych. Tak masz rację, pewnie szybko to stanie się moją zwykłą znienawidzoną pracą. W obecnym zawodzie totalnie się wypaliłem, od pół roku czuję, że muszę coś zmienić. Przez taką sytuację nie czuje się pewnie i jak byłem na rozmowach kwalifikacyjnych, żeby zmienić chociaż firmę to wypadałem słabo. Przez święta trochę odsapnąłem i zaczynam ogólnie rozglądać się za czymś innym. Chociaż inne miejsce pracy. Jeśli chodzi o pracę przy roślinach to myślałem, żeby zacząć w szkółce roślin. W takim miejscu mógłbym złapać praktyczne podstawy obchodzenia się z roślinami i szybko zorientował bym się czy to miejsce dla mnie. Mając praktyczne podstawy już miałbym z czym ewentualnie jechać za granicę. Będąc ogarniętym w temacie nie trzeba być strikte ogrodnikiem, myślę, że po dłuższym czasie można by zostać np. przedstawicielem handlowym (kwestia przepracowania mojej fobii). Moje wykształcenie da się połączyć z roślinami, ewentualnie podyplomówka jakby trzeba było. Przyszłość uprawy roślin to technologia. Rolnikiem nie zostanę ale myślałem o pracy w szklarni. Automatyczne nawadnianie, doświetlanie, odpowiednie nawozy. Gdybym miał okazję zaczepić się o coś takiego od podstaw to może bym zobaczył sens pracy i rozwoju czego obecnie nie mam. W najbliższym czasie na pewno podjadę do kilku szkółek popytać jak się sprawy mają, będę wiedzieć na czym stoję, bo na razie to takie puste marzenia. Dobra rada, bo może być okazja na bezpłatny urlop. Przemyślę to dobrze.
  24. Witam szanownych Braci Samców, Nie trafiłem tu przez jakiś konkretny problem. Forum znalazłem dwa lata temu, temat PUA jest mi znany od 8 lat więc czerwona pigułka nie wywołała we mnie nagłego szoku. Mam silną fobię społeczną z którą walczę od 3 lat, wciąż mam problemy z relacjami do innych ludzi ale jest spory postęp. Przez kilka lat nieświadomie zapijałem ten problem ale powiedziałem sobie dość, gdy regularnie wracałem do domu upity przez kilka dni pod rząd. Teraz bez problemu mogę odstawić alkohol nawet na kilka miesięcy, natomiast jak już zacznę pić to ciężko mi przestać. Mam 27 lat. Zawsze interesował mnie rozwój osobisty i właśnie od tych trzech lat staram się aktywnie zmieniać na lepsze. Główny problem z którym się teraz zmagam to kwestia pracy. Skończyłem studia na kierunku, który średnio mnie interesuje ale w tamtym czasie był to jedyny sensowny kierunek, który mogłem studiować. Od dwóch lat pracuję w zawodzie i mam silne przeczucie, że nie chcę tego robić. Jestem mocno wypalony i wiem, że w tej dziedzinie nie awansuję wyżej, bo robię minimum, które muszę, a nawet jakbym awansował to wsiąknąłbym jeszcze bardziej w coś czego szczerze nie lubię. Kasa jest taka, że starczy na przeżycie i hobby. Mógłbym starać się o podobną pracę w innej firmie za trochę lepsze pieniądze i dosyć wygodne warunki. Myślę jednak o przebranżowaniu się albo chociaż spróbowaniu przez kilka miesięcy pracy przy uprawie, pielęgnacji roślin. Od najmłodszych lat ciągnęło mnie do różnych roślin, chociaż nigdy nie uprawiałem niczego na poważnie. Czasem prowadziłem jakąś roślinę w doniczce i szło mi to nawet nieźle. Wychodziło jakoś tak naturalnie mimo, że nikt mnie nie uczył ani nie szukałem żadnych informacji jak to robić. Taka zmiana wiąże się ze sporo mniejszym wynagrodzeniem, zaczęciem od zera i wyjściem z wygodnych warunków w jakich teraz pracuję. Trzecia opcja to wyjechać za granicę do pracy, w której nie potrzeba szczególnych kwalifikacji ani znajomości języka. Mam dobrą możliwość wyjazdu. Jednak w tej opcji póki co nie widzę żadnych dalszych perspektyw. Tak naprawdę wiem co powinienem robić ale boję się zmiany, że to głupi ruch. Czuję, że za kilka lat po prostu będzie za późno na jakieś większe zmiany. Na razie nie mam żadnych zobowiązań i trochę oszczędności. Może ktoś spojrzy na to z boku i znajdzie coś czego ja nie widzę albo usłyszę jakąś dobrą radę. Dzięki, pozdrawiam.
  25. krzaki

    Siema

    Cześć, Czytam forum od 2 lat i dopiero teraz się zebrałem, żeby założyć konto. Myślę, że czasem mogę dodać tu coś od siebie. Niedługo napiszę coś więcej o sobie w świeżakowni, pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.