Witajcie,
Z chęcią się przedstawię,
Szymon 25 lat (za tydzień),
Kończę studia, w planach kariera, wróć! służba wojskowa.
Od niedawna śmigam sobie na motorze, wspaniała zajawka, która daje poczucie swobody
W we wrześniu gdy się obroniłem postanowiłem sobie, że magisterkę przeżyję lepiej, konsekwentnie działam
w tym kierunku, dużo czytam, sport, zwalczam stare nałogi i przyzwyczajenia próbując zastąpić je lepszymi.
Ogólnie widzę, że otoczenie nie chce bym się zmieniał brał życie we własne łapy, przeprogramowanie umysłu z
zaszczepionych błędnych przekonań - to też kawał ciężkiej walki ze sobą.
Od kilku ładnych lat zadaję pytania i szukam odpowiedzi tak chyba zaczęła się droga do świadomej dorosłości,
zauważam że wielu ludzi nie potrafi nadążyć za moim tokiem rozumowania, a ja tylko widzę skale złożoności rzeczywistości,
która nas otacza. Chciałem kiedyś za dzieciaka się przystosować do grupy nie dało się (i dobrze), wychodzi na to że
nie potrafię się dostosować do kanonów narzucanych - bo staram się myśleć, niż kopiować.
Z drugiej strony czasem chciałbym przemknąć niezauważony i też nici z tego, pogodziłem się z tym, że jestem
charakterystyczny - może Sigma Male, coś w tym jest.
No ale kończąc widzę, że ktoś nas oszukał i złe programy wcisnął do głowy na temat relacji międzyludzkich, wierzeń i innych społecznych bzdur.
Red Pill zdaje się dobrym kierunkiem myślenia, ale szukając wiedzy i zrozumienia tego co mnie otacza rzadkością jest natrafić na szersze grono innych zbuntowanych dobro-duchów.
Na twórczość Pana Marka Kotońskiego też natknąłem się jakoś w listopadzie jak zdychałem w szpitalu wkurzony, że złapałam tego covida, a miałem biegać i iść na siłkę.
i od razu zauważyłem, że to ma sens i tak o tu jestem, kultywując w sobie pragnienie mądrości, świadomości zasad i dobrego, dostatniego życia.
Pozdrawiam Wszystkich.