-
Posts
2,800 -
Joined
-
Last visited
-
Days Won
108 -
Donations
500.00 PLN
Spokojnie last won the day on July 11
Spokojnie had the most liked content!
Profile Information
-
Płeć
Mężczyzna
Recent Profile Visitors
The recent visitors block is disabled and is not being shown to other users.
Spokojnie's Achievements

Kapitan (15/23)
9.8k
Reputation
-
Cytaty które was inspirują. Macie takie?
Spokojnie replied to woman_in_red's topic in Kobiecy kącik 'kulturalny'
„Kiedy uczeń jest gotowy, Nauczyciel się pojawi”. -
Zacznijmy od tego, że w ogóle tak nie powinieneś myśleć, mówić, pisać, czuć 😉 Wygląda na to, że żyjesz tu i teraz, wiek w sumie adekwatny, ja tak ciągnąłem do 35? I nie żałuję z perspektywy czasu, a jeśli miałbym żałować czegoś, to że za dużo poświęcałem czasu na kobiety, a za mało na podróżowanie, a klasycznie 3 razy w roku gdzieś się szlajałem. Wydaje mi się, że nie masz konkretnego celu w życiu i to Cię blokuje = wpadasz w egzystencjalny marazm. Czy myślałeś nad jakimś długoterminowym planem na życie, typu zbudować dom/kupić mieszkanie, założyć firmę? Bullshit. Wiadomo, że na obczyźnie różnice kulturowe, ale rodaków tam też pod dostatkiem Dla chcącego - na pewno by się coś znalazło. Pytanie jakie bym sobie zadał czy ciągnie mnie do Polski czy ciągnie mnie do bliskości (której mi brakuje)? Jak mawiał klasyk - „(…) wystarczy, że odpowiesz sobie na jedno zajebiście, ale to zajebiście, ważne pytanie: co lubię w życiu robić. A potem zacznij to robić.” Pytanie co z tym wszystkim robisz i czemu nic? Ja bym na początku zdefiniował własne wartości, nadał im jakieś priorytety, hierarchię. Zaplanował czas wolny - siłownia, rower, spacery, kółka tematyczne w okolicy gdzie ludzie się zbierają. Poszerzanie wiedzy z jakiegoś tematu, który zawsze Cię interesował. Zastanowić się nad kobietami/relacjami, czego szukasz? Czy uważasz, że kobieta da Ci szczęście? Czy tęsknisz za Polską czy za bliskością z kobietami? Jak sytuacja z przyjaciółmi, znajomi, z którymi można spędzić wartościowy czas? Może po prostu brakuje Ci wartościowych relacji i źle to definiujesz? Może problemem jest samotność? Masz jakiś plan gdzie byś chciał (w życiu) być za rok, dwa? Może za miesiąc? Ja osobiście robię plany dziennie, tygodniowe, miesięcznie, roczne i wieloletnie. Chyba sam czujesz, że dryfujesz aktualnie, a gdzieś z tyłu głowy przydałaby Ci się stabilizacja. Pytanie - czy jesteś na nią gotowy? P.S. Co byś zrobił przez najbliższy rok, gdybyś nie bał się porażki?
-
-
17 lipca, Nie porzucaj innych — ani siebie Komentarz autorów książki: "Gdy zaczynamy robić postępy w życiu, natrafiamy na ograniczenia otaczających nas osób. To tak jak z dietą. Jeśli wszyscy jedzą niezdrowo, panuje naturalna zgoda. Jednak gdy jedna osoba zacznie zdrowo się odżywiać, nagle pojawiają się sprzeczne motywacje i spory na temat tego, gdzie wybrać się na obiad. Podobnie jak nie możesz rezygnować z nowej ścieżki tylko dlatego, że innym się to nie podoba, nie powinieneś porzucać tychże innych osób. Nie skreślaj ich i nie pozostawiaj za sobą. Nie denerwuj się na nich i nie walcz z nimi. W końcu znajdują się w tym samym miejscu, w którym Ty jeszcze niedawno byłeś." Komentarz chat gpt: "To jeden z najbardziej dojrzałych i empatycznych fragmentów Rozmyślań Marka Aureliusza — pokazuje, jak głęboko rozumiał nie tylko obowiązek działania według rozumu, ale też ludzką naturę i relacje międzyludzkie. Kluczowe przesłanie: Podążaj drogą rozumu — nie zatrzymuj się, ale też nie wpadaj w gniew. Marek zauważa, że gdy robimy to, co słuszne, napotkamy opór — od ludzi, którzy nie rozumieją naszych intencji, którzy działają z ignorancji, lęku, albo własnego interesu. Ale nie możemy pozwolić sobie na złość ani frustrację, bo to również oznaka słabości — tak samo jak poddanie się i wycofanie. To stoicka równowaga między wytrwałością a łagodnością: Nie rezygnuj z tego, co uważasz za właściwe tylko dlatego, że ktoś ci przeszkadza. Ale też nie traktuj innych jak wrogów, nawet jeśli stoją na twojej drodze. Złość to porażka wewnętrzna, tak samo jak ucieczka od obowiązku. Współczesna aktualność: W świecie pełnym napięć, szybkich ocen i konfliktów, Aureliusz przypomina: masz wpływ na swoje reakcje. Zachowaj wewnętrzny spokój, czyń dobro, bądź wytrwały, ale jednocześnie zachowuj życzliwość — to nie słabość, to najwyższa siła ducha. To piękne przypomnienie, że mądrość i współczucie nie wykluczają się — przeciwnie, powinny iść razem. Mój komentarz z życia: "Takich przykładów z mojego życia są dziesiątki - w schemacie: ja coś zmieniam (w moim odczuciu na lepsze, a na pewno dla mnie) -> ludzie się buntują, krytykują, oceniają. Pierwsze z brzegu - alkohol... Tutaj trochę zmieniłem postrzeganie ludzi - (chyba z pomocą stoicyzmu), wcześniej myślałem, że ludzie nie mogą zrozumieć, że można się bawić bez alko - dzisiaj wiem, że jest to zachowanie asekuracyjne, że ich teksty typu "ze mną się nie napijesz? Dawaj ostatni raz, później zrobisz sobie przerwę itp." mają za zadanie zmotywować mnie do picia, aby ich nie pokazywać w złym świetle, że oni tej przerwy nie potrafią sobie zrobić. Podobnie miałem z domem: wybudowałem bez kredytu dom adekwatny do mojego zapotrzebowania (singiel), teoretycznie idealny dla 2 osób pod względem metrażowym, każdy miałby kąt dla siebie. Zostałem skrytykowany przez osoby, które wzięły mieszkanie mniejsze metrowo wsparte 30 letnim kredytem. Albo przez osobę, która żyje sama i ma 2 x większy dom od mojego. Finalnie kiedyś się wkurzałem na jakieś docinki, krytykę - dzisiaj mam pełną wyrozumiałość, ba! Nawet często i współczucie. Przestałem się tłumaczyć, spora ulga. Nikomu nic nie muszę udowadniać. Z jednym się nie zgadzam u Aureliusza, żeby takie osoby zostawiać w swoim gronie. Oczywiście mam na myśli tutaj skrajnych malkontentów. Jeśli ktoś ciągle krytykuje Twoje decyzje, próbuje Cię przedstawiać w negatywnym świetle wśród znajomych - ja takie osoby skreślam. Jeśli taka osoba nie wnosi nic pożytecznego do mojego życia, jest interesowna i marnuje mój czas - dla mnie out".
-
-
-
Cytaty które was inspirują. Macie takie?
Spokojnie replied to woman_in_red's topic in Kobiecy kącik 'kulturalny'
Tak i też to widzę po sobie, że bez tego cierpienia w pewnym okresie swojego życia, wielu rzeczy bym nie zmienił później. Ale będąc już świadomym człowiekiem tego cierpienia jest naprawdę mało. Sam kiedyś korzystałem z furtki zwanej "syndromem ofiary". Obserwując społeczeństwo - jest to niestety bardzo popularne. Ludzie często cierpią, bo tego chcą... bo chcą by inni nad nimi ubolewali, pocieszali itp. Potem słuchasz takich ludzi: "Boże jak ja mam źle w życiu". Ja na początku nie mogłem kompletnie tego pojąć. Dysonans na poziomie 100%. Przykład koleżanki: "cierpi, bo coś tam się wydarzyło". Ja daję jej rozwiązanie i pomoc... a ona nie tego oczekiwała. Chciała po prostu pocieszenia w stylu "będzie dobrze", poklepania po plecach. Ludzie nie chcą rozwiązań, wolą żyć jako ofiary, bo dzięki temu mogą tłumaczyć wiele osobistych niepowodzeń. I w tym kontekście "Cierpienie jest wyborem". -
Parę miesięcy temu zapytałem i chat powiedział wprost, że jest zaprogramowany i lewactwo/poprawność polityczna itp. bzdury są w nim wgrane, dlatego warto mieć to na uwadze. Sam korzystam do redagowania tekstu czy wyszukiwania różnych materiałów, źródeł, pisania pism. Masę błędów popełnia, myli się w wielu sprawach - ale finalnie i tak czasowo pomaga. P.S. polecam też taką bezpłatną stronkę: https://lmarena.ai/ do porównywania i oceny różnych modeli AI.
-
16 lipca, Postępy duszy Komentarz autorów książki: "W co się angażujesz? W jaką sprawę, misję, cel? Czym się zajmujesz? I, co ważniejsze, dlaczego to robisz? W jaki sposób to, co robisz każdego dnia, odzwierciedla deklarowane przez Ciebie wartości? Czy zachowujesz się w sposób spójny z tym, co dla Ciebie ważne? A może błądzisz, kierowany wyłącznie swoją ambicją? Gdy zaczniesz zastanawiać się nad tymi pytaniami, odpowiedzi mogą Ci się nie spodobać. To dobrze. Oznacza to, że zrobiłeś pierwszy krok w kierunku poprawy swojego zachowania, do stania się lepszym od dzikich stworów, o których wspomina Marek Aureliusz. Oznacza to także, że zbliżasz się do odkrycia, do jakich czynów wzywa Cię Twoje powołanie. Gdy już to odkryjesz, zbliżysz się nieco do jego spełnienia". Komentarz chat gpt: "To niezwykle głęboka myśl Marka Aureliusza — jedno z najbardziej introspektywnych pytań, jakie można sobie zadać w chwilach działania, wątpliwości czy impulsu. „W jaką sprawę zaangażowana jest ma dusza?” — to pytanie wymusza zatrzymanie, refleksję nad intencją. Czy działasz z godnością, rozwagą i spokojem człowieka rozumnego? Czy może pcha tobą impulsywność, duma, lęk, żądza władzy lub uznania? Kiedy Marek pisze: „Czyją duszę mam w tym momencie?” — to zaproszenie do uczciwego autoportretu. Czy reagujesz jak dziecko, kierując się emocją? Jak młodzieniec, gnany niecierpliwością i pożądaniem? A może jak tyran, który chce kontrolować świat wokół? Lub jak zwierzę, które działa tylko instynktownie? To ostrzeżenie przed zatraceniem siebie — i jednocześnie przypomnienie, że człowiek ma możliwość panowania nad swoją "przewodnią zasadą" (hegemonikon) — czyli rozumem, który powinien przewodzić naszym myślom i czynom. Marek zachęca do codziennego samopoznania i duchowej czujności. To doskonała praktyka również dziś: zadać sobie pytanie, kim jestem w tej chwili — i czy to zgodne z moimi wartościami. Mój komentarz z życia: "Jeszcze nad tym pracuję, ale już zrobiłem pierwszy i drugi krok, już jestem świadomy swoich zachowań, swoich odruchów. Potrafię wyciągnąć wnioski, przeanalizować dlaczego akurat w danym momencie właśnie tak się zachowałem. Mega wielka satysfakcja jak przeskoczy się poziom wyżej i udaje się opanować w sytuacji, w której kiedyś byśmy wybuchnęli. Myślę, że w dużej mierze pomogła mi w tym poza studiowaniem stoickich książek - medytacja. Kilka razy udało mi się też zapanować w sytuacji dużego napięcia seksualnego z kobietą i zachować się racjonalnie. Jest to ciekawe doświadczenie, bo jednak walka z instynktem, masą bodźców i upragnioną dopaminą w przyjemnej otoczce...".
-
Google mówi, że Janice Griffith
-
-
-
Akurat nie miałem na myśli ich, tylko szeroko pojętych psychologów spoza układu. Aby głośno o tym mówili, jakie skutki taka alienacja ma dla dziecka w późniejszym etapie życia. Niech 1 na 100 maDek się zastanowi co odpierdala i zmieni o 10% podejście = sukces.
-
W materiale fajnie było powiedziane, że kobiety (najczęściej) nagrywają w celu manipulacji, kłamstwa i przejęcia majątku, a faceci w celu obrony. Wszystko w temacie. 1. Dodałbym świadoma. Niestety, nawet wykształcone kobiety - żądne zemsty na byłym jadą va bank i nie pierd#lą się w tańcu. 2. Chciwe, zawistne, wyrafinowane. Smutny widok, jak laski dla kasy i swojej satysfakcji niszczą nieświadomie (albo to wypierają, mówiąc "to dla jego dobra") psychikę dziecka, które w zdecydowanej większości bez wsparcia specjalistów wejdzie w życie z takimi traumami, że nie zbuduje normalnej relacji w przyszłości. Opisywałem przykład, który znam dosyć dobrze i widziałem akta sprawy (pewnie bez tego bym nie uwierzył w to bagno), kobieta przyznała się przed sądem, że jest alkoholiczką, ba! Później "porzuciła" dziecko wyjeżdżając z nowym gachem za granice na 2 tygodniowe wakacje (zero kontaktu), dziecko z dziadkami. Warunki w jakich mieszkali z jej rodzicami to jakiś kryminał. Jej córka z pierwszego związku złapana na kradzieży w wieku 16 lat, w wieku 18 lat wyprowadziła się do chłopaka. Obraz matki - degeneratka. A co sąd na to? MaDka roku - proszę podwyższyć alimenty, ograniczyć prawa ojcu. Może trzeba nagłaśniać sprawę, żeby psychologowie wypowiadali się o skutkach jakie odczują dzieci tych pier%#tych maDek? Chociaż jak wspomniałem, tam pewnie byłoby wyparcie, laski same z siebie nie zrobią rzetelnej oceny co jest dobre dla dzieci w dłuższej perspektywie i jakie konsekwencje przyniesie ich zachłanność, chciwość, złośliwość...
-
Cytaty które was inspirują. Macie takie?
Spokojnie replied to woman_in_red's topic in Kobiecy kącik 'kulturalny'
Masz rację, na pierwszy rzut oka kontekst tego cytatu trochę zamglony. Jest on w klimacie stoicyzmu "nie mamy wpływu na to, co się dzieje, ale mamy wpływ na to, jak na to reagujemy". Także niektórzy ból przyjmują ze spokojem i świadomością, że zaraz minie, inni z kolei "cierpią" - tutaj dosyć mocno wchodzi też syndrom ofiary jak sobie pomyślę o wielu znajomych, którzy przesadnie pewne rzeczy odczuwają...