Spokojnie

W mojej ocenie lekka przesada, podam na swoim przykładzie - szukam "normalnej" dziewczyny, która wyznaje wartości podobne do moich. Nie wie czy wymaganie, żeby nie była zbyt łatwa i puszczalska, plus żeby była empatyczna, lojalna, wierna, szczera, pracowita, dbająca o faceta (nawet nie mówię o 50/50, ale niech będzie 30/70) to są jakieś wygórowane oczekiwania? Jestem rocznik 85, kiedyś to była normalka, a dzisiaj? Będąc świadomym mężczyzną, moje szanse spadają o jakieś 80-90%, jeśli człowiek widzi czerwone flagi, to jaki jest sens tracić czas? Żeby nie było, że nie próbowałem dawać szansy sobie i innym, ale... to nie działa... serio. Raz na jakiś czas wbijam na facebook randki na kilka godzin rozeznać się co słychać na rynku: ponad połowa ma tatuaże (dla mnie sygnał ostrzegawczy, a nie redflag, chyba że ma więcej niż 2), połowa to maDki p0lki, 10% lewaczki. Dodatkowo odrzucam te co palą, albo w opisie mają netflix, lub jakieś sztuczne dziwne udziwnienia ciała. Zgadnij ile finalnie zostanie kobiet do polajkowania? Inna sprawa, że te poznawane na żywo to też jakiś koszmar, ukrywają i zatajają fakt, że mają dzieci, spotykają się z kilkoma naraz. To działa w dwie strony, beciaki i simpy to wiadomo, że słabo, z kolei oczekiwania kobiet vs to co mają do zaoferowania to jakiś kosmos. Autentycznie na priv mogę ci wkleić, że 80% lasek w rozmowach (wszystkie over 30 lat) próbują grać seksem, no kur%wa serio? Przecież to można kupić za grosze, jaki jest sens pchać się w taką relację, gdzie laska obsłuży Cię top, ale jednocześnie wyciśnie energię i zdołuje.

Bracie - przerabiałem to, tzw. nawracanie. Ludzie tego nie chcą, bo to wykracza poza ich strefę komfortu - czują się z tym źle (z prawdą). Popełnię za jakiś czas post na ten temat, a mianowicie "życie w iluzji jest lepsze". To są biedni faceci którzy nie potrzebują zmian. Będą narzekać (np. po piwie), ale wolą żyć w iluzji pięknego świata.

Tak, przeprosił i zapewnił że ustabilizuje częstotliwość. Zresztą z pozytywnym skutkiem dla społeczności. Z tego co wiem, to monetyzuje swoją wiedzę i mocno mu kibicuję (prywatnie). Dzisiaj za osoby z topki musisz bulić 200-300 zł/h i oceniam tę kwotę za "promocyjną" w kontekście tego co może osiągnąć osoba ciut ogarnięta przy 3-4 sesjach. Jednocześnie jestem przekonany że spora część osób może uzyskać zadowalające efekty samemu. RedPill i to forum + społeczność dają naprawdę super efekty. Wystarczy chcieć, otworzyć głowę, poświęcić czas.

Dwie rzeczy widzę, jesteś pewien że jak pójdziesz na divy to będziesz happy i uleczy Cię to w jakimś stopniu? Nie masz problemy z tym że musisz komuś płacić żeby zaspokoić swoje potrzeby? Nie neguje tego, bo nie doświadczyłem, ale mógłbym zasugerować niskie poczucie własnej wartości? Druga sprawa to czy seks z żoną jest słaby (jeśli tak, to z jakiego powodu?). Zrób sobie test, odstaw porno i fapanie na jakiś czas a potem przygotuj jakiś wspólny romantyczny wieczór z żoną. Drugie - rozmawiaj z żoną o swoich i jej fantazjach erotycznych. Laski często mówią że się wstydzą czy coś w ten deseń, a później ... 34 lata, jesteś jeszcze młody także spokojnie. Ja osobiście bym odradzał zdradę, dla swojej uciechy i 10-60 minut sexu stawiasz na szali żonę i dziecko, i jak sam piszesz szczęśliwe życie. Popęd seksualny Tobą zawładnął, nad tym musisz popracować na pewno. Kręgosłup moralny powinieneś mieć jeszcze jako tako, początek lat 90' brzmi dobrze. Jeśli czujesz że jest mega źle, to idź do seksuologa, albo psychologa. Ale ja bym zaczął od odstawienia porno i masturbacji.

Mam wrażenie że to obrazek z wielu sądów w Polsce, w których rozgrywają się tematy dot. opieki nad dzieckiem i wielkością alimentów. Właściwie to mogłoby być logo maDek.

Piękne przekonanie... Ale muszę Cię zmartwić, to nie jest prawda, także takich błędnych przekonań pewnie w sobie masz dziesiątki.... Jeśli popracujesz nad sobą - nie "może", ale na "na pewno" uda się ustalić przyczynę: a) twoich błędnych przekonań b) prokrastynacji Niestety, to forum to nie jest fastfood, ani apteka24h, że bierzesz tabletkę - i jutro wszystko wiesz, życie jest piękne itp. Trzymam kciuki, że wytrzymasz tutaj dłużej niż rok, a nagrodą będzie po prostu łatwiejsze życie.

Witaj! Łatwo można dojść dlaczego Ci się nie chce... Ps. Uważam że społeczność tutaj nie jest "jakaś", ale przekonasz się o tym zapewne sam niebawem. Wybór dobry, ale trudny, pytanie na jak długo się zadomowisz? "Jeżeli robisz to co łatwe, Twoje życie będzie trudne. Jeśli robisz to co trudne, Twoje życie będzie łatwe." - Les Brown

Całość wygląda obiecująco. Ale chyba będzie to mieszanka, na minus na pewno pisowski kundel w postaci sprzedajnego nieobiektywnego mazurka.

Tzn. ja w tym konkretnym wypadku miałem na myśli jakieś kilka dni - może kilkanaście max, na zasadzie, że obie osoby są przygnębione (wspierają się) i nie ma aż takiej dysproporcji (że jedna osoba płacze, a druga np. ma świetny humor). Ale historia Twojego znajomego może trwała dłużej i miała znamiona depresji? Tak czy siak daje to do myślenia, dzięki za podzielenie się tym. Zgadzam się z tym, ale można się przygotować. Czy będzie łatwiej? Pewnie się dowiem za jakiś czas, dzisiaj idę w kierunku mniejszego przywiązywania się do rzeczy czy ludzi. De Mello wiele razy wspomina o tym w swoich książkach, kierunek wydaje się słuszny, pytanie jak teoria sprawdzi się w praktyce.