Cześć wszystkim. W tym temacie napiszę coś o sobie, co mi doskwiera oraz jakie kroki zamierzam podjąć, aby polepszyć swoje życie (a właściwie zacząć żyć). Dla lepszego czytania podzielę wątek na kilka części. Dodam też, że forum przeglądam aktywnie już od x lat, od razu pragnę więc podziękować wszystkim za ogromną pomoc (a właściwie uświadomienie mnie) w wielu sprawach życiowych - przede wszystkim jeżeli chodzi o relacje damsko-męskie.
Jedziemy.
Po co to piszę?
Ten temat ma być swoistym kopniakiem w dupę dla mnie do podjęcia działania - motywacją, której nierzadko mi brakuje. Chcę wypisać tutaj rzeczy, które mam zamiar zrobić dla poprawy własnego życia, stanu fizycznego, jak i przede wszystkim psychicznego. Posłuży to również jako mój dziennik - nawet jeżeli zainteresowanie będzie zerowe, mam zamiar aktualizować go tak często, jak tylko się da.
Krótko o mnie
23 lata, bez dziewczyny i dzieci, ale na tym zalety się kończą. Nie mam żadnych zainteresowań, czy też hobby. Z natury jestem introwertykiem, chociaż lubię kontakt z ludźmi, którego często mi brakuje, a wynika to z faktu, że z domu poza pracą i kilkoma sklepami właściwie nie wychodzę wcale. Jeszcze krótko o paniach, bo tych przewinęło się w moim życiu kilka. Nie mam problemu z nawiązywaniem z nimi relacji, ale bez żadnego parcia - szybko przekonałem się na własne oczy jak niewiele są w stanie mi zaoferować. Początki znajomości zawsze były przyjemne - fajne spotkania, seks, pieszczoty, ale im dalej w las tym gorzej. Później kończy się okres demo i zaczynają gierki i manipulacje. Nie będę się rozpisywać na ten temat, bo nie stanowi on w moim życiu żadnego problemu - po kilku relacjach z kobietami skończyło mi się parcie na kolejne, przynajmniej na jakiś czas. Pora najwyższa skupić się na sobie.
Jeżeli chodzi o pracę i zarobki - tutaj nie narzekam, ale mam zamiar iść do przodu, a nie stać w miejscu - o tym dalej.
W czym problem?
Mój odwieczny problem to brak jakiejkolwiek produktywności. Całe dnie potrafię przesiedzieć przed komputerem tępo patrząc w monitor i słuchając muzyki. Od dziecka też miałem ogromny problem ze skupieniem, do takiego stopnia, że w większości przypadków nie potrafię skupić się na czytaniu prostego tekstu, już o książkach nie wspominając. Nigdy też nie potrafiłem uczyć się sam - potrzebowałem do tego "dedykowanej" osoby, czasami był to ktoś z rodziny, czasami jakiś korepetytor, a czasami olewało się temat i nie uczyło wcale (tak właściwie przeleciałem przez szkołę średnią). Nie mam motywacji do podjęcia jakiegokolwiek działania - są takie dni, że wstaję i oprócz odpalenia komputera nie chcę mi się robić zupełnie nic, nawet wyjść do sklepu oddalonego o kilkanaście metrów.
Pozytywnym skutkiem ubocznym ciągłego siedzenia przed kompem, słuchania muzyki i pykania w gry jest bardzo dobra znajomość języka angielskiego (jakiś czas temu za namową rodziców zaliczyłem C1). Ale to na tyle.
Nigdy nie byłem w tej sprawie u lekarza, nawet do niedawna nigdy o pójściu nie myślałem, także nie mam żadnej diagnozy - czy to jakaś choroba pokroju ADHD, tudzież depresja, czy po prostu moje absurdalne lenistwo. Jeszcze tego nie wiem, ale mam zamiar wyjść na prostą.
Kroki, które zamierzam podjąć
1. Prawo jazdy - Podchodziłem do tematu z 2 lata temu. Wyjeździłem wszystkie godziny, a do egzaminu teoretycznego (jak i oczywiście praktycznego) nie podszedłem wcale. Lenistwo, stres przed niepowodzeniem, brak motywacji - cokolwiek by to nie było pluję sobie w brodę, że nie śmigam jeszcze autem.
Jutro dzwonię i kontynuuję swoją przygodę w tej samej szkole jazdy - albo dokupię kilkanaście dodatkowych godzin, albo zacznę kurs całkowicie od nowa - kwestia dogadania się z właścicielem szkoły i przeliczenia budżetu.
2. Studia - Studiuję (dużo powiedziane) zaocznie i przyznaję się, że nawet nie wiem już na którym semestrze jestem. Dwa razy powtarzałem semestr wraz ze zmianą specjalizacji i dwa razy olałem temat po krótkim czasie. Dlatego od przyszłego semestru zaczynam inny kierunek i to od początku - szkoda tylko tych pieniędzy i czasu włożonego w te obecne, ale przeboleję.
3. Siłownia - Ile razy podchodziłem do tematu to nawet nie zliczę. Od niecałych 3 miesięcy chodzę, niestety z 2 tygodnie złapało mnie choróbsko i do dzisiaj nie byłem. Na dniach wracam i nie zamierzam przestawać. Oczywiście dietka jest.
4. Strzelnica - Przez ostatnie dni strasznie chodzi mi po głowie. Uczęszczałem w gimnazjum do szkolnej strzelnicy i bardzo mi się podobało, także może to coś dla mnie? Mam zamiar się dowiedzieć.
5. Leczenie - Chcę iść do lekarza specjalisty w sprawie mojego problemu ze skupieniem/braku jakiejkolwiek produktywności.
Do tego dochodzi również wizyta u trychologa - chyba nie muszę mówić czemu.
6. NoFap - Też podchodziłem niejednokrotnie i za każdym razem prędzej czy później wracałem do jazdy na ręcznym. Tym razem mam zamiar podejść do tego inaczej - zlikwidować porno (i pochodne) całkowicie, a masturbację ograniczyć.
Może nie piszę w tym dziale z przysięgami, ale... Przysięgam przed braćmi, że się za siebię wezmę i wyżej wymienione punkty mam zamiar realizować. Z jakimi skutkami? Będę informować na bieżąco.