Jump to content

Anabol

Użytkownik
  • Posts

    106
  • Joined

  • Last visited

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Recent Profile Visitors

The recent visitors block is disabled and is not being shown to other users.

Anabol's Achievements

Szeregowiec

Szeregowiec (2/23)

137

Reputation

  1. No i co z tego, że bez "chemii", jak i tak się trujesz? Chyba że na LC/keto siedzisz. BTW, to że skład jest "prosty" i "naturalny" absolutnie nie może wyrokować o jakości produktu. Dodatki takie jak przytoczyłeś, tj. glutaminian monosodowy, maltodekstryna, białko sojowe mi osobiście w niczym nie przeszkadzają, a prawdopodobnie producent zdecydował się na nie w celu podbicia smaku i uzyskaniu odpowiedniej konsystencji. Sam używam glutaminianu w kuchni, odpowiedzialny jest za zintensyfikowanie smaku umami, i w odpowiedniej dawce żadnej krzywdy nie robi (a znacząco wpływa na końcowy efekt posiłku). Nie żebym bronił kiełbasy z 72% mięsa w składzie, absolutnie nie. Irytuje mnie tylko zero-jedynkowe podejście w kwestii złej (wzbogacanej) i dobrej (naturalnej) żywności. Technologia żywności rozwija się po to by zadowolić obie strony transakcji.
  2. Cierpliwości by mi nie starczyło na rozwiązywanie takich zagadek myślowych. Na widok tego schematu z 1szego posta, czy kiedy ktoś tłumaczy zasady gry planszowej miewam młdości. Czy to znaczy, że mam niski poziom IQ? No właśnie, inteligetni ludzie spędzają czas produktywnie 🤣.
  3. Wiadomo że bym ją wyruchał (chociaż w większości przypadków jak się widzimy nie mam na to ochoty), ale nie mam na to takiego parcia jak na początku. Nie postrzegam tego jako simpienia, bo czy mi da czy mi nie da mam wywalone, czerpiemy z innych obszarów satysfakcję. Czuję że obopólnie wkładamy w tę znajomość tyle samo wysiłków. Czym wobec tego jest przyjaźń bo nie jestem w stanie tego zdefiniować w tym przypadku? Owszem czerpiemy korzyści i karmimy swoje ego nawzajem, relacja jak większość jest oparta o wzajemne korzyści (wyrzuty dopaminy, noradrenaliny). Czy to nie przyjaźń warunkowana brakiem seksu za obopólnym porozumieniem?
  4. Nie ma właśnie napięcia, kiedyś było ale przeszło. Atencja idzie w obie strony, ale bardziej ubliżanie (na jaja), ona jest w miarę świadoma mechanizmów DM, też jej trochę to nakreślam. Cytaty które wymieniłeś - tak właśnie jest.
  5. Boli mnie określenie "nie ma czegoś takiego jak przyjaciółka". Znam się z pewną laską już pewnie ponad 3 lata, poznaliśmy się na siłowni. Leciałem na nią, myślałem, że ugram fiku-miku, od samego początku złapaliśmy świetny kontakt. Okazało się, że w moim przypadku to niemożliwe - kobieta to najgorszy sort jaki miałem okazję poznać, czyli menadżerka mająca pod sobą 40 inż.-simpów i beciaków, niesamowicie atrakcyjna i wysportowana +30ka (ma szereg zainteresowań, sporo ciekawych nietoksycznych znajomych, podróżuje). Ostatnio sypiała regulanie chyba 5 lat temu z kimś z wyższego szczebla, zaspokaja się całym panelem zabawek erotycznych, rok temu dała jakiemuś typowi który spełniał wyśrubowane wymagania fizyczne, ale rzekomo w połowie stosunku kazała mu wychodzić bo wiało nudą (SMV difference - ona manago, on wojskowy i bramkarz; wygląd i zachowanie samcze to nie wszystko dla wielkiej pani). Generalnie wieje od niej chłodem jak skurwysyn, mówię jej ciągle żeby się dała w końcu wychędożyć to będzie bardziej happy. Otwarcie mówimy o seksie, niejednokrotnie oferuję jej seks bardziej żartem niż serio (gdy mam przypływy libido i trafię na nią w odp. dniu cyklu menstr., tj. jak nie jest ulana wodą), opowiadam też o swoich erotycznych podbojach i porażkach. Na przestrzeni lat moje zainteresowanie seksualne wobec niej maleje liniowo, wręcz obrzydzamy sobie tę sferę nawzajem, też gardząc na przemian płciami. To jest piękna relacja, seks w niej w tym momencie byłby czymś mega dziwnym i nie na miejscu, gdyby do niego doszło oboje jesteśmy świadomi, że mogłoby się niekorzystnie odbić na naszym kontakcie. Wyruchałbym ją w sumie, ale to trochę jak kuzynka... Dziwne, ja tam uznaję to za przyjaźń 😅.
  6. Znam co najmniej 3x >30tki z podobnymi partnerami na koncie. Nie, nie przepracowały, są zjebane do bólu 😂
  7. Dla panien alfa to nie osiągnięcia a sposób i styl życia, zachowanie 😂 = e m o c j e. i w tym cały problem bo gadzi mózg się nie zmienia a realia i zaradność w nich owszem... stąd dramat większości atrakcyjnych panien w młodym wieku
  8. Nie widzę tego na LTR przyjacielu, jeśli nie chcesz ruchać to zostaw.
  9. Złoto kupuję w celu zamrożenia wartości lewej gotówki, legal idzie na giełdę i jest mocno zdywersyfikowany. PL na tle Zachodu jest cudownym krajem, wchodzisz i kupujesz do <15 tys. EU bez legitymowania się. Trzymasz w szafie i jesteś happy! Na poczet np. budowy domku, albo stawiania firmy. W banku nie mam nawet gotówki (to tylko interfejs transferu $), złota tym bardziej, i nie polecam.
  10. Heeee, miałem w zeszłe wakacje identyczną na noc (3. spotkanie u mnie i na tym poprzestaliśmy). Latała później z gałęzi na gałąź. Efekt? Jakiś miesiąc czy dwa po naszej "relacji" wróciła do byłego, dokładnie tak samo go opisywała jak Ty powyżej. Wrzucają zdjęcia na sociale jak to szczęśliwi nie są 😂. Może w końcu udało jej się go zmienić 😂. Zrobiłem dość gruntowną anal izę jej przypadku, generalnie panienka 1:1 odwzrorowywała historię z facetami jej matki. Ruchaj tylko się nie angażuj, nie staraj się dawać tego czego ona oczekuje, tj. czasu, ciepła, miłości, bo skończysz na lodzie.
  11. Miszka w punkt i bez hejtu, dzięki. To fakt, nieco za bardzo ją wybielam, sam nie wiem czemu - tzn. wiem, ale z trudem dochodzi to do mojej świadomości 😂, w tym celu też powstał ten temat (wylanie kubła, bo jestem wyposzczony przez ost. miesiące). Analizuję ją pod kątem jakbyśmy mieli planować związek, tak to faktycznie może wyglądać, a dobrze wiem że to wykluczone. Być może jest tak dlatego, że red flags u kobiet bez względu na to jakie mam wobec nich intencje, po prostu mnie odpychają - lubię względnie "zdrowe" dziewczyny.
  12. Napisałem jak to wygląda po pierwszym wrażeniu, ja lubię laski z UA bo nie są tak spierdolone w obyciu jak p0lki, też mam wrażenie że bardziej dbają o siebie (i nie deklarują że dla "siebie", tylko wprost - żeby wyłowić możliwie najlepszego samca). Mam kilku znajomych ukrainców i widzę jak wyglądają tam relacje DM - jak u nas ponad 20 lat temu, i mam na myśli raczej bilans na plus dla faceta. Kto miał styczność choć dłuższą chwilę z nie totalnym szonem zza wschodniej granicy ten wie, że te kobiety uwielbiają oddawać stery mężczyźnie i się słuchają, nie walczą o zniesienie "uciemiężenia i piekła kobiet" - mają przez matkę i babkę przekazane, że dbając o zaradnego faceta i swoje ciało będą miały wygodnie, i nie ma co kombinować żeby sobie nie spierdolić (też opinii). Większość marzy o małżeństwie w wieku studenckim - nie o karuzeli. Lewactwo do Charkowa nie dotarło, bo nawet przed eskalacją nie było tam na niego miejsca, kobiety dbają o "kobiecość". Mój były profesor poślubił super dupcię 20 lat młodszą z UA po rozwodzie z p0lką, i nie krył się z tym, że stricte w celu reprodukcji i dbania o ciepło domowe. Opisuję superlatywy i mocno generalizuję, natomiast różnice kulturowe to coś na co brakło mi cierpliwości w ubiegłym roku z panią z UA, dlatego tym razem bogatszy o to doświadczenie będę bardziej pasywny i mniej zaangażowany. Jedyne co chciałbym uzyskać to kontynuację współpracy i choć jedną sytuację łóżkową, idealnie FWB, nie interesuje mnie LTR - wspominając o braku czerwonych flag miałem na myśli to, że nawet jeśli emocjonalnie popłynę, to na być może nie tak mocno rozkołysanej huśtawce. Tu nie chodzi o zainteresowanie dziunią z trzeciego świata, tylko o specyficzny typ relacji mentor-mentee (Leon Zawodowiec 😂) - co jest mocno pociągające. Kilka lat temu miałem okazję przeżyć podobny scenariusz z p0lką, ale byłem wierny mojej "innej niż wszystkie" i nie spiłem śmietanki, skończyło się na napięciu. Mam znajomego trenera trójboju który sypia regularnie z mężatką, trenują niemal codziennie razem - w przerwach między seriami przytulają się i całują po kątach; ale w ich przypadku to się rozwijało bardzo powoli, no i wspólne treningi zbliżają (fizyczność, pasja), ja nie mam na to przebiegów.
  13. Hej, mam taki kejs, może być ciekawie. Jestem trenerem perso, ale pracuję tylko on-line z racji dosyć zaawansowanej specjalizacji (współpraca głównie z zawodnikami). Dorwała mnie na siłowni 21-letnia ukrainka zaczepiając, że śledzi mojego IG i jest bardzo zainteresowana prowadzeniem, zrobiłem jej konsultację off-line w "biurze", bo jest naprawdę fajna ;). Rozmawialiśmy i profesjonalnie, i o pierdołach, 2h zleciało błyskawicznie - złapaliśmy świetny kontakt. Trzymałem dość spory dystans podczas tej konsultacji (bo temat z którym przyszła tego zwyczajnie wymagał), ale po jakimś czasie powiedziałem żeby usiadła blisko mnie, i stykając się udami pracowaliśmy nad jej dziennikiem. Wziąłem swoją dolę za 2h i za miesięczną współpracę, pożegnaliśmy się w bardzo miłej atmosferze, mamy kontakt na IG. Nie chciałem działać bardziej zdecydowanie, bo miałem rok temu przez kilka tygodni panią z UA na głowie - nie wytrzymałem różnic kulturowych, lekki uraz i dystans zostały (widzę ten sam pattern). Czuję chemię i chciałbym to pociągnąć dalej, zaproponowałem spotkanie na mieście w tygodniu aby "kontynuować rozmowę o treningu" - z wielką radością się zgodziła. Widzi we mnie autorytet i pokrywa wielkie nadzieje w procesie, nie jestem natomiast pewien czy jest mną zainteresowana w wiadomym aspekcie. Być może wręcz uważa, że traktuję ją tylko jako klientkę, bo byłem dosyć oschły w wielu powiązanych tematach (np. na trening offline przekazałem ją koledze, bo ja się tym nie zajmuję - nie mam czasu i nie chciałbym go poświęcać nawet na nią). Generalnie chciałbym to rozegrać w ten sposób, żebyśmy utrzymali profesjonalną współpracę, ale również rozwinęli znajomość w kierunku sypialni. Z jednej strony wkreciłem się w sam kejs treningowy bo laska rokuje na zawodniczkę i widzę ogromny potencjał do rozwoju, z drugiej strony chętnie poznałbym ją od innej strony. Jak to pogodzić, i czy w ogóle się da? Nie chcę jej zrazić do siebie, nie mam też strasznego parcia. Wydaje mi się, że należy po prostu bardzo powoli rozkręcać sytuację, stopniowo przełamywać bariery i na pewnym etapie być szczerym jeśli chodzi o zamiary? Nigdy nie miałem podobnej sytuacji, także proszę podzielcie się opiniami. Trochę o niej: bardzo atrakcyjna, skromna, lekko wystraszona, nie głupia nawet jak na swój wiek. Nie imprezuje, nie pali, nie pije. Miała chyba jednego chłopaka w UA, ciepło wypowiada się o ojcu i rodzinie ogólnie. Zafiksowana na punkcie zdrowia i sportu. Wydaje się być dobrze wychowana, potrafi się zachować. Nie widzę czerwonych flag.
  14. Też wylevelowałem w imię idei wielkiej miłości i dobroci, wiecznie otwartej klatki;) myślałem, że trzymanie ramy wystarczy i mi nie spierdoli. 8 lat poszło się jebać.
  15. Po co osobie chorej na depresje kobieta? Żeby nasilić objawy? Leczyłem się na depresję dwukrotnie, bo jakoś tak życie zatoczyło koło w analogiczny sposób x2 i mnie rozłożyło na łopatki po podobnej kaskadzie sytuacji. Jak siebie i swoich myśli, podstawowych czynności nie mogłem ogarnąć, nie pomyślałbym wówczas o szukaniu dodatkowego problemu (a.k.a. kobiety). Jesteś pewien, że masz depresję? Jak w ogóle chcesz zainteresować kobietę, wzbudzić pozytywne emocje w takim stanie? To się wyklucza.
×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.