Myślę, że obcy ludzie będą chcieli zawsze po Tobie skakać biorąc Cię za jakiegoś ćpuna albo ocenią Ciebie po prostu po samochodzie jak to zwykłe prymitywne istoty lubią robić.
Ja bym polecił kontakt z naturą, praca nad emocjami, praca nad negatywnymi myślami, wyciszenie ich. Ich jest się najtrudniej pozbyć, tym bardziej jest to trudne jak Ty jesteś sam a reszta gdzieś hen daleko pobiegła i nie ma szans ich dogonić.
Porównywanie sie z innymi jest tu najgorsze, będąc w Twoim stanie jest zajebiście ciężko tego nie robić.
Na pewno musisz racjonalnie ocenić sytuacje.
Jest coś takiego jak stanowisko pracy chronionej ale w realnym świecie u Janusza prywaciarza chyba jest niemożliwe uchronić się od beznadziejnych, prostackich komentarzy.
Proponuje ale nie narzucam, co podkreślam nie narzucam Straż Miejską. Dostaniesz kogoś do pary i będziesz sobie patrolował ulice. Jednak to państwowe stanowisko, nie trzeba tyle zapierdalać czując, że i tak to nic nie da.
Za granicą mają jeszcze lepsze samochody, jeszcze lepsze domy, a agencje pracy nie przejmują się za bardzo ludźmi. Jak nie masz na powrót do polski i jedziesz sam to chyba odpuść chyba, że trafisz na jakąś tolerancyjną firmę, to raczej fart.
Wybór pracy w takiej sytuacji to kluczowy moment. Musisz jednak poczuć, że to jest Twoja decyzja i jej nie żałować.