Skocz do zawartości

harererr

Użytkownik
  • Postów

    27
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia harererr

Kot

Kot (1/23)

39

Reputacja

  1. Może nie jesteś jakimś mistrzem ciętej riposty, ale nie widzę w Twojej odpowiedzi nic złego, nie wiem czemu się w ogóle czymś takim przejmujesz? Chyba nie oczekiwałeś, że laska zdejmie Ci portki i zacznie robić gałę na środku siłowni . Właśnie przez takie sytuacje poprawia się pewność siebie. Najważniejsze, że to zauważyłeś i następnym razem w podobnej sytuacji będziesz gotowy i powiesz inaczej. Po prostu powiedz sobie "jebać to" i nie przejmuj się takimi głupotami. Im więcej takich sytuacji napotkasz, tym lepiej będziesz sobie radził z nimi w przyszłości. Jak teraz się zamkniesz w sobie, i będziesz studiował jakieś głupoty ( nie daj boże New Age'owe) to gówno Ci z tego przyjdzie. Po prostu pomyśl chwilę, jak mógłbyś się zachować, co mógłbyś powiedzieć inaczej i zapamiętaj, a później jak już wymyślisz to olej tą sytuację i powiedz sobie, że w kolejnej takiej sytuacji zachowasz się inaczej, tak jakbyś chciał. Wszystko skończyło się dobrze, taka lekcja życia . Swoją drogą przypomniałeś mi tą sytuacją pewną scenkę z filmu.
  2. Widzisz jak on zareagował kiedy ty tylko wspomniałeś o jego dziewczynie? Od razu przywołał Cię do porządku i postawił granicę. Powinieneś zrobić to samo, ale niestety, zachowałeś się jak pipa i niestety dla Ciebie, Twoja partnerka widzi tą słabość, jest rozdarta i zastanawia się czy on nie jest lepszą opcją. Wspomniałeś, że on nie jest taki przystojny, ale widać, że ma mocniejszy charakter i myślę, że traktuje go jako potencjalną opcję. Wyobraź sobie co by było gdybyś był tym Dareczkiem, i położył byś rękę na nodze dziewczyny Pudziana. Jak myślisz, co by się stało? Czy sądzisz, że Pudzian powiedział by taki tekst jak Twój czy po prostu na miejscu wybił Ci zęby? Nie znamy Cię, nie każdy jest fighterem, czy pudzianem i nie chodzi o to by się bić jeśli nie umiesz, bo można źle skończyć, a jesli umiesz to możesz niechcący zrobić krzywdę komuś i nie o to w tym wszystkim chodzi, ale jeżeli nie umiesz postawić granicy, żeby nie dotykał Twojej kobiety, to tak naprawdę każdy może podejść i zrobić z nią co chce, a ty się będziesz przyglądał. Drugą sprawą jest to, że gdyby jej na Tobie jakoś bardzo zależało to ona by sama go zwyzywała za takie coś, bo wie, że to nie w porządku wobec Ciebie, ale niestety nie szanuje Cię na tyle i w jej głowie Dareczek ma potencjał na coś więcej niż tylko kolega. Albo zaczynasz się zachowywać jak na samca przystało i jasno stawiasz granice jej, ale też jemu i wszystkim dookoła, albo po prostu zakończ ten związek i znajomość, bo skończy się to bardzo źle dla Ciebie.
  3. Haha, o kurde chłopie. I co zrobiłeś po tym jak położył rękę na jej nodze? Jak ona się zachowała?
  4. To w końcu zerwałeś z tą laską czy nie? Jeżeli ROZSTALIŚCIE SIĘ to koniec. Może nawet zacząć kopulować z psem i nie powinieneś sobie tym zawracać głowy tylko zerwać kontakt i tyle. A tak pomijając dawanie dobrych rad, które już zostały napisane wyżej przez kolegów to pobawiłbym się ogólnie tą całą sytuacją, np. jak jesteście wszyscy razem w grupie i on na nią patrzy zacząłbym ją całować, macać, dać mu do zrozumienia, że ona jest z Twoja, a on sobie może tylko popatrzeć. Nie przywiązuj się do niej emocjonalnie, wyobraź sobie, że ten związek jest skończony, to Ci oszczędzi cierpienia, ale skoro nadal się spotykacie to korzystaj, ciupciaj, baw się tą sytuacją. Zobaczysz, że w nim się zagotuje, a ona spojrzy na Ciebie całkowicie inaczej. Nonszalancja kluczem do sukcesu. Jednakże, jeśli zależy Ci na niej i chciałbyś ten związek kontynuować to powiedz, że albo kończy tą dramę z kolegą albo koniec i tyle. Żegnasz się i idziesz dalej. Uwierz mi, że będzie to mniej bolesne niż to jak w końcu przyprawi Ci rogi (a masz to jak w banku). Niestety, jeszcze tego nie widzisz, ale sam to wszystko prowokujesz, przy niej wychodzisz na desperata i zazdrośnika, a on widzi, że ona przestaje Cię traktować na poważnie i korzysta z sytuacji. Zapamiętaj, że ten typ to nie Twój kolega i po tym co zrobił jedyne na co zasługuje to prawy sierp na szczękę, z nim powinna być krótka piłka (może ona na to czeka, aż dasz mu jasny komunikat, i Cię testuje). Z tego co piszesz wywnioskowałem, że powinieneś jednak zerwać i pobyć singlem jakiś czas, połknąć redpill oraz blackpill i zobaczyć jak to wszystko działa, a potem wrócić do randkowania.
  5. Wykorzystaj wszystkie środki jakie masz, żeby mieć dowody na to co robi. Jakieś nagrania wideo, audio, zdjęcia siniaków, guzów, cokolwiek, byś mógł potem takie rzeczy udowodnić, a jak już zdobędziesz dowody no to zabieraj natychmiast dzieci do siebie, ale musisz być w tym dyskretny, tak żeby się nie zorientowała, że coś z tym robisz. Bez dowodów, jako mężczyzna nic nie zdziałasz, w dodatku sam możesz sobie narobić kłopotów. Dzieci zostaną z matką, która za to wszystko będzie się na nich mściła jeszcze bardziej, ale ty już nic z tym nie zrobisz. Musisz działać już. Jeżeli nic z tym nie zrobisz, to tak jak wyżej kolega pisał, dzieci będą miały uraz na całe życie, także do Ciebie, a ty sam sobie nie wybaczysz, że nic nie zrobiłeś. Musisz być przebiegły. Swoja drogą, ciekawe jakby ex potraktowała Twoje uwagi na temat jej sposobów wychowawczych, gdyby odczuwała wobec Ciebie, choć w minimalnym stopniu, szacunek, strach, wiedząc, że jesteś np. przemocowym patusem?
  6. Według mnie, to całe podejście ascety typu "Monk mode", nie dotykanie ptaka przez 2 lata i więcej, prowadzi tylko do większego poczucia winy gdy zdarzy nam się ulec pokusie (wystarczy zobaczyć jak taki celibat sprawdza się w kościołach), a przecież to nie o to w tym wszystkim chodzi. Jesteśmy tak biologicznie skonstruowani, że to musi znaleźć jakieś ujście, więc albo samo wyleci albo temu pomożemy, albo partnerka nam pomoże 🙂. Okazyjny fap, raz w tygodniu, by spuścić ciśnienie jest nawet wskazane, jeżeli nie uprawiamy seksu. Masturbacja to nie kokaina, oczywiście, możemy z nią przesadzić, ale to świetne narzędzie jeżeli stosowane mądrze. Najważniejsze w tym wszystkim to rzucić porno i nie walić do niego. To jest najgorsze gówno, które wypala nam po prostu dziury w mózgu. Dla mężczyzn to jest totalny niszczyciel dopaminowego układu nagrody. Kiedyś dopamina działała tak, że chłop siedział w jaskini i ten neuroprzekaźnik dawał mu motywację, aby wziął dzidę i poszedł upolować zwierzynę 20km od niego. Teraz na tej samej zasadzie dostajemy strzał dopaminy jak zamówimy sobie żarcie na dowóz, bo po co się męczyć? Tak samo to działa w kwestii spuszczania z kija, po co się trudzić z płcią przeciwną jak można odpalić PH i wybrać sobie nasz ulubiony film, który w polączeniu z trzepaniem da nam lepszy strzał dopaminy niż misjonarka z przeciętną partnerką. To porno robi z nas mężczyzn po prostu słabe jednostki i jedyne wyjście to zakończyć to w tej chwili. Także podsumowując: - okazyjna masturbacja raz na jakiś czas bez porno - spoko - walenie konia do pikseli na monitorze/samo oglądanie porno - out. Sam celibat, wstrzymywanie się od masturbacji czy biczowanie się, bo zobaczyliśmy atrakcyjną samicę na ulicy to jest po prostu przesada tylko w drugą stronę.
  7. Faktycznie troche sarkastycznie wybrzmiało, ale nie to miałem na myśli. Jak najbardziej witam nowego kolege w naszych szeregach.
  8. W sumie to ciekawy temat. Straszenie młodych dziewczynek wizją nadchodzącej zagłady klimatycznej całego świata, że one niby mają na to jakiś wpływ swoim staniem z plakatami, a później zdziwienie, że są znerwicowane. Przynajmniej jakiś konował ma temat na napisanie artykułu na swoją wuja wartą stronę.
  9. Witaj. Czekamy z niecierpliwością na Twoje przemyślenia w tych tematach
  10. Jeżeli znasz angielski to jednym z najciekawszych kanałów na jakie przez lata trafiłem to "Snake Diet" na YT. Ogólnie gość jest z USA i zajmuje się odchudzaniem ludzi, ale nie coś w stylu "schudnij 15kg przed weselem" tylko głównie pomaga ludziom, którzy mają 150kg i więcej. Metoda, której używa to posty kilkudniowe, ale nie takie szamańskie jak na niektórych kanałach można się natknąć tylko posty na wodzie z solami, potasem i magnezem, taka kroplówka do picia. Ogólnie typ latami sam na sobie próbował tych rzeczy, pościł wiele dni, raz nawet kilka dni bez kontaktu z wodą i wszystko nagrywał, robi skany itp - kanał prawdziwa perełka, multum wiedzy popartej doświadczeniem. Co ciekawe gość jest trenerem personalnym i jest bardzo aktywny, podnosi przy tym ciężary itd. to nie jest jakiś wychudzony dziadek z pod lasu. Dodatkowo, udowadnia, że dzięki postom organizm sam się naprawia i sam opowiadał jak dzięki jedzeniu raz dziennie przez wiele miesięcy pozbył się hemoroidów, czy jego podopieczni leczyli przeróżnych innych dolegliwości takie jak np. problemy skórny egzema itp. Co ciekawe jest on kulturalnym człowiekiem i jest bardzo miły w podejściu zwracając się do swoich podopiecznych i publiki na yt takimi epitetami jak "ty jeb@na świnio, grubasie", "przestań w końcu wp#$rdalać i zacznij pościć" ect. Ma specyficzne podejście, dlatego nie jest aż tak popularny i wiele osób odbija się od jego kanału. W swoich wcześniejszych filmach mówił też dużo o mentalu, przełamywaniu swoich lęków itp. On sam ma bardzo specyficzne podejście do życia, bo jest totalną odwrotnością tych wycackanych trenerków z YT i Instagrama. Jak wejdziesz na jego kanał, warto zjechać na sam dół do filmików z przed kilku lat i tam ma 1-2 godzinne livy, gdzie nie tylko opowiada o mechaniźmie postów, odpowiadając na pytania ludzi ale także o podejściu do życia i budowaniu pewności siebie, byciu nieustraszonym jak wiązka laserowa. Dla mnie ten kanał to kopalnia złota, ale naprawdę trzeba się przyzwyczaić do tego jak inne ma podejście autor kanału. Pomógł już tysiącom osób, był nawet w popularnym show "The doctors" w USA, gdzie prowadzący doktorzy zaatakowali jego podejście, ale on ma najlepsze efekty w odchudzaniu ludzi. Jak zadał im na wizji pytanie, w jaki sposób odchudzili by osobę ważącą około 300kg to doktorzy szybko zmienili temat i go wyśmiali, a on właśnie takim ludziom pomaga. Warto sprawdzić jego kanał, bo jeżeli chcemy zmienić coś w naszym życiu i się rozwijać to warto zacząć od ciała i sprawdzić do czego jest zdolne. Bardzo polecam ten kanał SnakeDiet i podsyłam film jak przez 30 dni je McDonalda, ale stosuje przy tym OMAD i robi wyniki badań przed i po wyzwaniu.
  11. Każdy student przy pisaniu magisterki/inżynierki/licencjatu wybiera sobie promotora. Jego rolą jest właśnie wytłumaczyć takie rzeczy. Jedyne co wystarczy zrobić to umówić się na spotkanie ze swoim promotorem, ewentualnie wysłać maila i poprosić o wytłumaczenie jak robić przypis i jak skonstruować czy w jakiej formie napisać np. 1 rozdział pracy. Z tym przypisem to mi się śmiać chce, bo rozumiem, że można być słaby w pisaniu, ale zasady robienia przypisu można nauczyć 10 letnie dziecko. Oczywiście, że można. Siłownia była tylko przykładem, względem tego co napisał autor tematu. Ogólnie chodzi o to, że tak naprawdę to każdy ma gdzieś czy ty te studia skończysz czy nie, czy będziesz miał dobrą pracę czy skończysz pod mostem, bo to jest wyłącznie twoja sprawa, żeby sobie to życie ogarnąć, tym bardziej w wieku 25 lat. Nie ma żadnych gwarancji osiągniecia sukcesów.
  12. Zamiast marnować czas na takie gówna to lepiej byś go wykorzystał na pójście do biblioteki i wypożyczenie książek dzięki którym będziesz mógł napisać swoją pracę magisterską i mieć to już za sobą. Takie coś to się nazywa "bypassing", czyli robisz wszystko to co niby "rozwija cię jako osobę", a tak naprawdę to robisz wszystko tylko nie to co powinieneś. Rafał Mazur - Zen Jaskiniowca, program "Motywacja bez motywacji" obowiązkowo, kanał DeMasta na youtube. Te programy i kanał powinny Cię nastawić do robienia rzeczy mimo, że Ci się nie chce. Dopóki jeszcze utrzymują Cię rodzice to mimo, że będziesz kończył studia, usiądź i zastanów się co chciałbyś robić karierowo i szukaj sobie pracy, bo teraz masz na to czas. Fajnie jak będzie związana z Twoim kierunkiem studiów, ale nie musi tak być. Zobacz w czym mógłbyś się sprawdzić i zaaplikuj, i nie myśl za dużo, bo ja tu widzę neurozę. Więcej robienia mniej myślenia, małe kroki. Jak robota Ci się spodoba to potem będziesz mógł się rozwijać, najpierw obierz jakiś kierunek, bo na razie to się kręcisz bezcelowo w miejscu i narzucasz sobie presję i jakieś wyimaginowane strachy. Wszyscy żyjemy w systemie i jak nie jesteś bogatym dzieciakiem i nie przejmiesz firmy po ojcu, to skup się na podstawach, skończ studia, ogarnij sobie robotę, mieszkanie, odetnij się od pępowiny rodziców, a później jak sobie to wszystko ułożysz to będziesz się zastanawiał nad pasjami itp. Uwierz mi, że w końcu przyjdzie taki czas, że głód zajrzy Ci do dupy i potem będziesz musiał chwytać się czegokolwiek, bo nie dasz sobie rady finansowo i już nie będziesz miał czasu na wybieranie tego co chcesz i będzie jeszcze gorzej, więc ja bym JUŻ zaczął w tym kierunku działać. Chyba nie muszę mówić, że trening fizyczny dla młodego mężczyzny to obowiązek? No chyba, że wybierasz bycie leszczem, ale to tylko Twój wybór i nikogo to nie obchodzi czy ty będziesz chodził na siłownie czy nie.
  13. Tak to niestety wyszło. Jesteśmy pierwszym pokoleniem facetów, którzy doświadczają skutków przejścia z ery analogowej do cyfrowej. Wpajanie kobietom od małego, że każda z nich jest królową i zasługuje na księcia, a z drugiej strony programowanie mężczyzn na pipy. Laski z Polski sobie wolą sprowadzać Turasów z zagranicy niż związać się z przeciętnym Polakiem. Zostaliśmy mentalnie wykastrowani przez społeczeństwo i trudno odzyskać pierwotne cechy. Poziom testosteronu u mężczyzn spadł kilkukrotnie w ciągu ostatnich 2 pokoleń. Jak tak dalej pójdzie, to niedługo mężczyźni po prostu wyginą, i będzie jak w seksmisji. Nie chce siać teorii spiskowych, ale wygląda to na celowe działanie, ciekawe. Kobiety mają więcej przywilejów, są pewniejsze siebie i mogą sobie pozwolić na więcej. Większość mężczyzn bije się dzisiaj o resztki z pańskiego stołu. Hipergamia w pełnej okazałości. Piecze niczym ostry kebab z budki, natura się nie pierdzieli w tańcu. Nie ma już 20 letnich dziewic, aranżowanych małżeństw i miłości jak Bóg przykazał. Świat stoi na kulcie narcyzmu, pieniędzy i demoralizacji. Oczywistym więc jest, że dziewczyny, którym nie udało się w młodym wieku ustatkować to albo z problemami, albo z bagażem (np. dziecko). Wchodząc na rynek matrymonialny w wieku 30+ trzeba raczej zaakceptować fakt, że jest jak jest, i nie ma co narzekać, albo jesteś tego świadomy i się w to bawisz albo lepiej nie psuć sobie nerwów. Te bajki o tym, że chłop 35-50 znajduje sobie młodą 20 to tylko bajania, rzeczy dostępne tylko dla małego % facetów z wysoką pozycją i dużymi pieniędzmi, takich gości jest mniej niż młodych chadów. Zresztą, większość dziewczyn w wieku 20 lat ma za sobą już kilka związków, więc nie ma tutaj się nad czym rozpisywać. Wygląd ma znaczenie, umiejętności interpersonalne mają znaczenie, status oraz pieniądze mają znaczenie, ale tylko zawsze. Jeżeli chcesz mieć większy wybór to trzeba pracować nad tymi rzeczami, sęk w tym, że na te, które są najważniejsze, nie mamy praktycznie wpływu (genetyka), ale za to mamy wpływ na pieniążki oraz status więc, warto się na tym skupić i zadbać o swoje ciało na tyle na ile mamy nad nim kontrolę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.