Skocz do zawartości

BaneCat

Użytkownik
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia BaneCat

Kot

Kot (1/23)

9

Reputacja

  1. Fakt, to że nie zakończyłem znajomości przy pierwszych krzywych akcjach po zakończeniu okresu demo to mój błąd. Paradoksalnie to że nie traktowałem tej znajomości jako czegoś więcej niż FWB, sprawiło że przymykałem oko na różnego rodzaju czerwone flagi, których było z czasem coraz więcej. Wychodziłem z założenia, że skoro nic więcej od tej kobiety nie oczekuje, to niech sobie będzie jaka będzie. Najbardziej czego się nie spodziewałem w tym wszystkim i co mnie najbardziej zniszczyło, to te wszystkie świństwa które mnie spotkały gdy powiedziałem przysłowiowe "Nara". Szczerze, nie doświadczyłem takiego aktu zemsty ze strony kobiety na własnej skórze i nie byłem na to totalnie przygotowany psychicznie. Z reguły moje znajomości gdy się kończyły, każdy szedł w swoją stronę i życie toczyło się dalej. Na piedestał tej kobiety nie postawiłem, ani nie dałem z siebie zrobić podnóżka jak tu niektórzy mówią. Nie miała dostępu do moich pieniędzy, z rodziną ją nie zapoznawałem bo nie widziałem powodu, planów na przyszłość nie snułem, a definitywnie pogoniłem po 3 miesiącach od okresu demo. Wiem mogłem szybciej i to mój błąd, ale człowiek jak ma za dobre serce, to musi mieć twardą dupę. Chociaż zawsze mogło być stracone 10 czy 20 lat. 🤣🤣
  2. Tak jak napisałem wcześniej, ja tych zdjęć USG nawet nie widziałem. Tylko słowa z jej strony i informacje od jej Ex że te zdjęcia to ściema. Gdybym je otrzymał, od razu bym zweryfikował czy to zdjęcie człowieka czy zwierzęcia. Po tym jak pojawił się wątek ciąży i alimentów o które mnie oskarży zaraz po zakończeniu znajomości, wszystkie tematy załatwiałem z nią za pomocą komunikatorów i smsów. Odmawiałem spotkań i rozmów telefonicznych żeby nie zostać wrobiony w jakaś sfingowaną sytuacje która być wykorzystana przeciwko mnie, lub żeby w nerwach nie chlapnąć czegoś czego mógłbym żałować. Wiadomości tekstowe dają mi możliwość przemyślenia każdego ruchu i od razu jest to archiwizowane. Od Grudnia przestałem odpowiadać na to wszystko i olałem to. Ja osobiście nie miałem takich doświadczeń i nie zauważyłem takich zależności w swoim otoczeniu. Znałem zarówno piękne kobiety które potrafiły być sukami w kontaktach, jak i mało atrakcyjne które miały spoko charaktery. Akurat nic nie wiesz o mojej przeszłości, dlatego nie masz prawa oceniać tego ile pracy zrobiłem ze swoją osobą przez ostatnie 10 lat. Przez nadopiekuńczą matkę, pizdowatego ojca i ciągłe bicie przez rówieśników przez całą podstawówkę i gimnazjum (rodzice nic z tym nie robili), będąc po technikum nie mogłem się odnaleźć w tej dżungli zwanym "życiem". Nie potrafiłem się normalnie wysławiać, ciągle się jąkałem. Zamawiając pierwsza w życiu rzecz na popularnym serwisie aukcyjnym, nie mogłem spać ze stresu do momentu aż nie przyszła przesyłka. Nie potrafiłem wyjść na żadną imprezę masową, do pracy, czy pogadać z kimkolwiek obcym bez potwornego stresu który często objawiał się wymiotami, biegunkami i płaczem po nocach. Nie mogąc znieść otaczającego mnie świata i tego że panuje w nim prawo silniejszego, miałem pierwszą i jedyną próbę samobójczą w wieku 20 lat. Nawet nie wiesz jakie to uczucie gdy zaciska ci się pętla na szyi i tracisz oddech. Jednak w tamtym momencie pojawiła się we mnie wola życia i jakoś się odratowałem. Od tamtego momentu nauczyłem się normalnie wysławiać, prawie się nie jąkam, pracuje, chodzę na koncerty, poznaje co jakiś czas nowe kobiety, gram na giełdzie, schudłem ponad 30 kg, wyglądam lepiej i mam więcej kondycji niż kiedykolwiek. Z masturbacją też wygrywałem przez znaczną większość swojego dorosłego życia, bo wiem jak destrukcyjny wpływ ma ona na mnie. Zapisałem się dwa lata temu na studia i wszystko wskazuje na to że zostanę inżynierem. To co dla was może być podłogą, dla mnie osobiście jest sufitem, wiem ile trudu kosztowało mnie zmiana mojej podświadomości, uświadomienie sobie że się do czegokolwiek nadaje i mam prawo walczyć o swoje szczęście, że nie muszę się wszystkiego bać. Dlatego nie pozwolę sobie mówić że gówno zbudowałem przez ostatnie 10 lat. Takie coś może stwierdzić jedynie ktoś kto zna mnie, moją historie i to jaki byłem kiedyś. A za pomoc finansową bardzo serdecznie dziękuje, jednak po rezygnacji z terapii budżet mi się bez problemu zepnie. A nawet jeśli nie, to mam trochę aktywów na czarną godzinę które mogę upłynnić.
  3. Przecież nic takiego nie robie, wspomniałem we wczesniejszej wypowiedzi że dla mnie najlepiej aby zniknęła z mojego życia. Dlatego nie nadinterpretuj mojej wypowiedzi. Odnosiłem się jedynie do postu kolegi @Król Jarosław I i chciałbym żeby rozwinął temat. Tylko pytanie zasadnicze. Po co się szarpać w błocie ze świnią, której ta zabawa się nawet podoba?
  4. To też miało miejsce. Ciągła krytyka moich treningów, liczenia kalorii i planów dnia jeśli chodzi o żywienie. Teksty typu "jak będziesz miał mięśnie to przestaniesz mi się podobac" Zawsze kwitowałem to krótko, że dla mnie ważniejsze jest podobać się samemu sobie i robiłem swoje. Wywoływało to zawsze ból dupska "ale jak to?!" u pańci, co mi się podobało 🤣🤣 Mam zarost, jednak myślę że to jest najmniej ważne w tym temacie. Nie zakładałem jej żadnej sprawy, ponieważ mam tyle samo dowodów na nia, co ona na mnie, czyli nic. Słowo przeciwko słowu. Jeśli masz jakiś pomysł z czym mógłbym pójść na policje, aby to miało ręce i nogi, z chęcią przeczytam. 😉
  5. Dziękuje bracia za odzew. Tutaj jest chyba kolejna część mojej historii, z której mógłbym zrobić osobny wątek. Zapisałem się do kobiety psychoterapeuty z polecenia, aby sobie pomóc. Czułem się na tyle źle że zgodziłem się na 3 wizyty tygodniowo. Dużo mi przez ostatnie miesiące ta terapia pomogła, jednak na początku Lutego pomyślałem sobie "dobra terapia jest spoko, jednak czuję się już lepiej i nie widzi mi się zapierdzielać kolejny miesiąc każdą sobotę i niedziele w pracy aby pogadać sobie trzy razy w tygodniu" Poprosiłem więc moją terapeutkę o zredukowanie ilości do 2 wizyt tygodniowo, bo chciałbym mniej pracować, coś sobie kupić i ogólnie zacząć normalnie żyć. Oczywiście jak to z babą, żadne moje logiczne argumenty do niej nie przemawiały. Ani to że w najbliższym czasie prawdopodobnie nie będę mógł robić nadgodzin i moja pensja to będzie 5000zł, na terapie wydaje ponad 2000zł, na paliwo do pracy z 1000zł, na studia 500zł i zostaje mi 1500zł na życie, a do tego muszę uzupełnić gaz w zbiorniku aby mieć w ogóle ciepło w tyłek, ale nie mam za co bo przez ostatnie miesiące kasa poszła na terapie. W odpowiedzi słyszałem tylko że za dużą uwagę przywiązuje do pieniędzy, że ona może mnie wpisać w zeszyt i oddam jej pieniądze później. Że taka terapia nie będzie dalej możliwa i samą wisienką na torcie było stwierdzenie "Jeśli się Panu pogorszy stopa finansowa w najbliższym czasie, to dlaczego Pan chcę pociągnąć mnie w dół razem ze sobą i zredukować mój czas dla Pana do dwóch wizyt tygodniowo" Nie wiem, może już mam zryty łeb i wszędzie widzę babskie manipulacje, ale ja w tym momencie gdy to usłyszałem poczułem jak wpędza mnie w poczucie winy. Na następnej wizycie powiedziałem że całkowicie rezygnuje z terapii, słuchałem tego samego co powyżej kilka razy, ubrane w innych słowach, Mój wniosek? Babon zawsze będzie babonem i nawet wykształcenie z zakresu psychologii i bycie psychoterapeutą nie sprawi, że nagle niewiasta przestanie manipulować i doić gdy zobaczy słabego mężczyznę Byłem wezwany. Najpierw typowe zastraszenie, ale jak poprosiłem o konkretne dowody w sprawie tych wszystkich oszczerstw na mój temat to oczywiście nie ma. Ani że coś ukradłem, ani namawiania do aborcji, ani nic innego. Potem już normalna gadka i policjant mi powiedział to co chyba każdy mężczyzna w tym kraju wie. Gówno lasce zrobię i najlepiej to się dogadać. Nie odpowiadam na jej wiadomości, telefony, nie spotykam się. Ostatnią wiadomość jaką dostała to że jeśli cokolwiek chce ode mnie to tylko drogą sądową. Mi zależy tylko na tym aby zniknęła z mojego życia. Wiem że niektóre rzeczy wydają się śmieszne, choć ogólnie nie jest mi do śmiechu.Doprecyzuje wątek wąsów u owej pani, bo widzę że Wam się spodobało 🤣 Generalnie babka się dobrze z nimi ukrywała i dbała o to aby nie było ich widać (codzienne golenie, laser itp.) Jednak pierwszy raz miałem kontakt z kobietą która miała z tym problem i zapadło mi to w pamięć. A teraz dodatkowo stosuje sobie technikę obrzydzania owej pani i zawsze gdy wróci w jakiś sposób do mnie myślami, przypominam sobie o tym. 🤣🤣 Czy wszedłem w tą relacje dla seksu? Tak Czy byłem na prostej drodze do zrobienia z siebie pantofla? Tak Wszystkie te teksty w moja stronę które padały miały w mojej ocenie właśnie to na celu. Zgnoić, zdeptać i zrobić ze mnie trybik w jej świecie Najbardziej jestem zły na to że jej po prostu nie doceniłem z racji różnicy SMV
  6. Witajcie To mój pierwszy temat na tym forum (nie licząc przywitania), nie znam jeszcze dobrze zwyczajów tego forum, także jeśli coś zrobiłem nie tak, czekam na konstruktywna krytykę. W Majówkę zeszłego roku poznałem o rok starszą kobietę z którą początkowo złapałem dosyć fajną kumpelską relacje. Ze względu na jej chęć stawiania na swoim, otyłość, dziecko z poprzedniego związku i ogólne SMV 3/10 (wąsy jej rosły 😣) w moich oczach, nie byłem zainteresowany niczym więcej niż relacją FWB i cały czas jej o tym komunikowałem. Tu zapewne pojawi się pytanie dlaczego mimo to kontynuowałem tą znajomość? Podszedłem do tego jak do większości moich znajomości z kobietami. Jako kolejna możliwość poćwiczenia gry, łatwy dostęp do sypialni. Do tego były wspólne bieganie, rozmowy i drobne przysługi w obie strony. Miała tez pasje którą praktycznie żyła (zwierzęta), a jak wiadomo kobiet z pasjami jak na lekarstwo, czym sobie bardzo u mnie zaplusowała. Także nie było powodu do urywania kontaktu, a zawsze warto mieć kolejną orbiterkę w swoim otoczeniu Okres demo jednak nie trwał długo.... Zanim się zorientowałem co jest grane, byłem już w ciemnej d*pie. Mimo przeczytania Kobietopedii, Tresowanego Mężczyzny itp., Nawet nie zauważyłem na jak wytrawną manipulatorkę trafiłem. Tak jak Marek mówił w jednej ze swojej audycji "nie ma takiego zawodnika, żeby nie trafiła się na niego zawodniczka". Po około 3 miesiącach zaczął się Gaslighting, wpędzanie w poczucie winy i torpedowanie mojego JA i całego światopoglądu. Każdego dnia przez kilka miesięcy słyszałem w koło te same teksty: "Nie znasz życia" "Utrudniasz sobie życie" "Trzeba żyć tak jak inni, tak jest łatwiej" "Nie miałeś tak źle w życiu jak ja, jednak kiedyś zrozumiesz" "Nie możesz tak żyć" "Nie możesz tak się zachowywać" "Ja wiem lepiej co jest dla nas dobre bo jestem kobietą" "Nie jesteś zdolny do empatii bo jesteś mężczyzną, a mężczyźni nie potrafią zrozumieć co czują inni" Dodatkowo byłem kilka razy światkiem jak z koleżankami wymieniała się poglądami typu: "Mężczyznę to trzeba krótko" "Mężczyznę to trzeba zjebać profilaktycznie raz na tydzień aby wiedział gdzie jest jego miejsce" "Mężczyźni jak ze sobą rozmawiają to nie rozumieją co mówią, oni paplają byle paplać" Byłem tez przy sytuacji gdy jedna z powyższych koleżanek jebała swojego chłopaka jak psa za jakąś nic nieznaczącą pierdołe, chłopak nawet słowem się nie odezwał, a zgromadzone tam dziewczyny, łącznie z moją wąsatą koleżanką biły jej brawa 👏👏👏 Kwintesencją spierdolenia była akcja tłumaczenia 10 letniemu dziecku że drapaczka do pleców to "mężobijka" Kiedyś będąc świadkiem jednej takiej sytuacji i wymiany poglądów, odezwałem się "a co gdyby drogie panie odwrócić sytuacje i ja bym w męskim gronie powiedział że kobiecie trzeba raz na tydzień wpierdzielić żeby chodziła jak w zegarku" W odpowiedzi usłyszałem że z tym jebaniem mężczyzn to sobie tak żartują, kobiet nie można bić bo jest się męskim bokserem, że przemoc psychiczna to w ogóle co innego, a w ogóle to coś ze mną jest nie tak, że takie rzeczy porównuje i cała masa innego babskiego pierdolenia, na które szkoda strzępić języka. Ostatecznie w listopadzie zeszłego roku powiedziałem owej kobiecie koniec, nie pozwolę sobie wejść na głowę i chcę uwolnić z tej bardzo toksycznej relacji. Pasja do zwierząt okazała się wręcz fanatyzmem. Bilans zysków i strat tej znajomości był bardzo niekorzystny, mimo jako takiej już życiowej świadomości o tym świecie, wiele z tych jej słów powtarzanych każdego dnia, przedarło się do mojej podświadomości. Czułem że nie jestem już tak radosnym człowiekiem jak na początku tej znajomości, straciłem pewność siebie, stabilność emocjonalną i ogólnie wiarę w to nad czym pracowałem od ponad 10 lat, czyli budowaniem własnego JA Jednak tak jak wspomniałem wcześniej trafiłem na kobietę która musi stawiać na swoim, a ja odrzucając ją trafiłem w jej ego i zaczęła się lawina problemów. Kobieta z którą nawet nie byłem w nieformalnym związku, obecnie chcę mnie wrobić w dziecko, zepsuła mi reputacje wśród lokalnej społeczności, próbowała także obrócić moją rodzinę przeciwko mnie Jestem oskarżony o kradzież pieniędzy, zmuszanie do aborcji, grożenie jej. Była już nasyłana na mnie policja, dodatkowo straszy mnie pozwami i alimentami. Namierzyłem po tym wszystkim jej byłego męża i ojca jej dziecka (to są dwie różne osoby) i szambo które wybiło to jest chyba tekst na osobny wątek, który kiedyś opowiem na pewno. Trudne Sprawy i Dlaczego Ja to przy tym nic. Pocieszyli mnie żebym w żadną ciąże nie wierzył, że to już nie pierwszy raz jak kogoś wrabia w ciąże, powiedzieli mi że ze względu na zaniedbania zdrowotne (PCOS) raczej już nigdy nie będzie miała dzieci, seks uprawialiśmy w gumkach, a zdjęcia USG (których nawet mi nie pokazano, testu również, jedynie zostałem poinformowany że jest w ciąży) to zdjęcia płodów koni. Powiedzieli też że to jest typ kobiety który ma satysfakcje z tego że ma możliwość zgnojenia mężczyzny. Nie pomaga mi jednak fakt że ona ma duże znajomości i perfekcyjnie potrafi grać ofiarę przed wszystkimi. Pierwszy raz spotkałem się z taką zemstą ze strony kobiety z powodu odrzucenia i nie muszę mówić jak ciężko to wszystko przeżywam. Brak chęci do życia, myśli samobójcze nie opuszczają mnie na krok. Do tego powrót do masturbacji aby choć przez chwile zapomnieć o tym co w najbliższym czasie może się dziać.
  7. Cześć Wam wszystkim, jestem BaneCat Mam 29 lat i mimo że z twórczością Marka i z tematami manosfery jestem związany już od lat, dopiero teraz zmobilizowałem się do założenia konta, dzielenia się z Wami moimi historiami i spostrzeżeniami Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.