Jump to content

Bumber

Użytkownik
  • Posts

    22
  • Joined

  • Last visited

  • Donations

    50.00 PLN 

Everything posted by Bumber

  1. Witajcie bracia Miałem to sposobność ostatnio bawić się na weselu. Impreza w stylu remiza OSP, jedzenie przygotowane przez kucharkę a nie jakiegoś tam Pascala, żadne tam 5-cio gwiazdkowe hotele ale miło czysto i fajnie. Z racji tego że byłem autem i nie spożywałem alkoholu miałem więc sposobność by poobserwować nasze witaminki w akcji zarówno przed zadziałaniem % jak i po sporym ich spożyciu. To co zauważyłem to mnie załamało. Już jakiś czas temu czytałem że generalnie kobiety piją więcej od mężczyzn ale sposób ich zachowania po zadziałaniu trunku to jest kur...a jakiś dramat. Ponieważ troszkę już forum poczytałem to siłą rzeczy zwracałem uwagę na zachowanie naszych drogich Pań. Moje obserwacje są następujące: - bluzganie co drugie słowo - obrabianie dupy sąsiadce ze stolika jak tylko tamta poszła zatańczyć itp. - brak możliwości przetłumaczenia czegokolwiek ( ona wie najlepiej) - narzekanie za dużo zupy, za ciepłe ziemniaki, za daleko sałatka itd. - czy muszą tedy chodzić goście bo ją w krzesło stukają. Po dwóch godzinach byłem tak wypompowany psychicznie że zastanawialiśmy się czy nie wracać do domu, nawet moja żona stwierdziła że to jakieś chore towarzystwo choć i ona piła ale z umiarem. Dodam że ludzie z którymi siedzieliśmy przy stole to były żony moich kolegów z pracy. Część z nich znałem, część widziałem pierwszy raz na oczy. Z reguły kobiety niby po studiach pracujące zawodowo wspaniałe matki, kochające żony przekrój wiekowy od 26- 42 lat. No i wisienka na torcie. Jedna z nich już taka dobrze porobiona w obecności mojej żony zaczęła rzucać podteksty seksualne i gdyby nie stanowcza reakcja mojej Pani to chyba by zaczęła się do mnie dobierać pomimo tego że jej mąż siedział grzecznie przy stole. Druga kwestia to co na to ich mężowie? Goście w pracy z reguły ogarnięci a nie potrafią przemówić do rozsądku swojej żonie. Czepiam się czy to już taki standard?
  2. Witajcie Bracia. Sytuacja z frontu następująca: Pani od Marca nie wie co się dzieje. Jej zachowanie i podejście do mnie zmieniło się o 180 stopni i na obecną chwile jest na + . Ja odkąd postawiłem na siebie przestałem się interesować sexem z nią, zacząłem biegać i od czasu do czasu wychodzić z kolegami lub zostawać dłużej w garażu sąsiada nawet mentalnie czuje się lepiej. Przez moje zachowanie nie mogę się wręcz nadziwić jakiej żona nabrała ochoty. Zdarza mi się skorzystać z opcji ale tak w 70 % odmawiam. Najbardziej satysfakcję sprawia mi jak mi ostatnio po % powiedziała że wk..ia ją jak ona coś do mnie mówi ( shit test ) a ja się szelmowsko uśmiecham. No i w moim odczuciu podejrzewa Mnie że kogoś poznałem. Zmieniłem kod w telefonie, to ostro dopytywała czemu to zrobiłem. Byłem ostatnio na imprezce u znajomych i obstawiam że mąż koleżanki ( w choooj biały rycerz ) zaczął jakieś gadki rzucać że już go żona denerwuje i poszedł by na bok zlałem temat i zmieniłem zdanie, więc żołnierz pewnie był wysłany na zwiady. Tak wiec jedna jaskółka wiosny nie czyni, ale Pani ewidentnie zwarło styki. Zobaczymy co będzie dalej. Co do reszty zacząłem odkładać na "czarną godzinę drobne kwoty, odciąłem totalnie od plotek ( nie rozmawiam przy niej jak ktoś dzwoni z pracy itp. ) Na duży plus muszę przyznać że ostro się pochorowałem na przełomie marca i kwietnia ( SOR-y i te sprawy) i stanęła na wysokości zadania, kazała leżeć odpoczywać wszystko ogarnęła, z budową nie zawracała głowy. Ach żałuję że trafiłem tutaj tak późno
  3. Co do Twoich punktów to szczerze powiedziawszy libido jakby jej spadło i tutaj dopatrywałbym się antykoncepcji hormonalnej. Na potwierdzenie tego dowodu powiem że, właśnie ją odstawiła i jakby się zapaliło światełko w tunelu o czym za chwilę. Co do jej sportu to chodzi na jakieś tam fitnesy z koleżankami 2- 3 razy w tygodniu, co do higieny z tym nie ma najmniejszego problemu Podchodzę do tematu na chłodno, raczej po niej bym się tego nie spodziewał, ale jak to się mówi... "już bym kurwa nie miał ręki" Praktycznie ze 2 miesiące i się wprowadzamy, co do DG to jest to moje dodatkowe źródło i tutaj niestety wyżej ch... nie podskoczę jest to taka branża dosyć hermetyczna w której są różne dziwne układy i jak zechcesz coś podskoczyć to cię zaraz usadzą. Krótko mówiąc trzeba się cieszyć z tego kawałka tortu który dostaję, na więcej nie ma co liczyć. Niestety tak to jest choć wkurza mnie to niemiłosiernie. Co do wyjazdów jestem ich świadomy, jednak ze względu na budowę odrzuciliśmy na obecną chwilę wszelkie przyjemności tak by dopiąć temat do końca i mieć go z głowy. Żeby było jasne w tym okresie 2 lat były też wspólne wakacje ferie itp. ale oczywiście z dziecmi A tak ogólnie sytuacja na froncie po tygodniu: Wróciłem do biegania i staram się więcej czasu spędzać poza domem ( spotkania ze znajomymi) Myszce chyba coś styki zwarło bo zaczęła strasznie dopytywać a co się stało że znowu biegam, od kiedy mam czas na spotkania ze znajomymi ( spotkałem się z kumplem i to co on opowiedział o swojej Pani to wrzucę później na inny wątek bo do tej pory nie wierzę ), wydaje mi się że przeglądała mój telefon podczas mojej kąpieli, leżał w innym miejscu. Temat sexu olałem i jakimś cudem w piątek sama z siebie zrobiła poranny atak ( wiem uległem ale krew nie woda), po czym rano wspólna kawa pogaduchy itp. Spokojnie nie jaram się jedna jaskółka wiosny nie czyni. W nocy potrafi się przytulić i nie wiem czy ma rozkminy że kogoś mam czy chuj ją strzela że zlewam temat i zaczyna grać dupą Ogólnie moje poczucie wartości też poszło w górę i chyba endorfiny ze sportu też zrobiły swoje bo życie wydaję się piękne
  4. Przypomniała mi się akcją z jedną z moich eks. Ja już pracowałem i studiowałem zaocznie. No i tak się zdarzyło że pracowałem 16 dni pod rząd a że pracę kończyłem po północy a i tak rano wstawałem więc siła rzeczy byłem już przemęczony. Ale Myszka pisze żebym przyjechal przed jej uczelnia bo się nie widzieliśmy ble ble ble. Ja zajezdzam ona gdzieś poszła coś robic i jakoś tak mi się przysnęło. Nagle czuje takie uderzenie w ramię i jej tekst. Ty przyszedłeś się do mnie wyspać? Rynce opadły
  5. No nie ani pierwsza ani druga. Swego czasu się bawiłem i to dobrze
  6. Widzisz właśnie najlepsze jest to że Ona mnie kręci jeszcze w chuj. Jak na 13 lat po ślubie i 2 ciążach niewiele się zmieniła. I tak jak już pisałem gdyby była tak zjebana jak niektóre "bohaterki" to już dawno bym się spakował, nie bawił w budowę domu, bombelki i inne akcje. Wszystkiego dorabiamy się razem, ja nie pamiętam żeby mi robiła jakieś chore jazdy, a jak dam w pióra to pójdzie rano po piwo a nie suszy głowę że się musiała za mnie wstydzić czy coś. Tymczasem napisałem na forum bo nie wiem czy to ze mną jest coś nie tak czy może gdzieś popełniłem błąd, a może ze mną jest wszystko ok i właśnie zmiana taktyki ( własny rozwój) przyniesie efekty. I żeby było jasne. Ja już prowadziłem szczere rozmowy i było ich kilka, efekt był w miarę widoczny przez ok miesiąc, brałem też pod uwagę że może być zmęczona, zestresowana itp. Wracając do tematu chodzenia na divy, dla mnie to nie mój klimat, i szczerze wolałbym sam upolować, ale jak widzę po znajomych takie tematy prędzej czy później wypływają i później się dopiero dymy robią. Sorry ale nie ogarniam jeszcze łączenia kilku wątków w jeden
  7. Dzieci 11 i 6 i nieraz idą do sąsiadów ale jak coś nawet i zacznę to widzę że już jej procek chodzi czy czasem nie wrócą. Właśnie widzisz o ten temperament chodzi. Ja nie mam problemu żeby ją zerżnąć nawet i na dworcu PKS ale wiem że Ona na to nie pójdzie. Na stole w kuchni do tej pory dała ze 2 razy co dzieci nie było wtedy w domu. I raz na weselu w jakiś zagajniku ale to jakoś były ciche dni i sama już dupą po dywanie tarła więc ja przycisnęło wtedy Zabawki są i ku zdziwieniu nawet sama je nieraz przynosi, co gorsze Ona po jednym dojściu ma już dość a ja z reguły jestem jeszcze dużo przed finiszem więc się zdarza że ona już nie może ja się wkurwiam i zabawa się kończy a o OZP jak pisałem mogę pomarzyć.
  8. No z tym spaniem to i tak co 3 dni mnie nie ma w domu bo jestem w pracy, u rodziców odpada. A z tym niwelowaniem to tak sobie myślę, że trzeba zastosować technikę jak przy zrywaniu. Czyli zaplanować cały dzień tak żeby nie było czasu myśleć o głupotach.
  9. Mamy syna i córkę i wcześniej razem byli na piętrowym ale co kilka dni oglądałem na żywo FIGHT CLUB i musieliśmy towarzystwo rozdzielic
  10. Generalnie po tym co tutaj przeczytałem to ja naprawdę mam luz ( oprócz tego dymania) . Co do molestowania to nawet wczoraj u znajomych a to za szufladę ją posmyrałem a to dupcie zmacałem i chuj nic. A wieczorem już byłem nabuzowany od słowa do słowa była awantura i dzisiaj już jest Ministerstwo Spraw Zagranicznych ( dyplomatyczne rozmowy) 🤣 Ogólnie plan mam następujący: Rozwój siebie - wspomniany angielski dieta bieganie Za radą @mac odstawie dymanie i jakiekolwiek rozmowy z Myszką o tym @Brat Jan obecnie muszę spać razem ale jak tylko wprowadzę się do domu to emigruję do gościnnego Jakieś inne rady?
  11. Nerwowo trochę tak ale dzięki forum będę się starał wyjebac pento. Co do rady @super_mario dlatego chcę sprzedać mieszkanie żeby nadpłacić kreskę na domu bo jak sytuacja się rozwinie i Myszka się podszkoli to zostanie mi na waciki jak się pobawi w alimenty i wyjebie z domu. Jednak ja też staram się być dobrym w tym co robię i jeśli mi to forum wejdzie w 100% to jest szansa że jeszcze będzie prosiła o sex i pytała jak ma wysoko skakc a przynajmniej tak mi się wydaje :):):)
  12. Jaki oral? 30 sekund cmoktania ? Ja już różne sztuczki próbowałem. Kiedyś spróbowałem nawet ostrzej się do niej zwracać bo myślałem że jak w robo wpierdol dostaje to w domu też zechce bo jeszcze będzie po korpo nakręcona i co? Przywaliła się ze jak ja się do niej zwracam
  13. Tak nieraz jadą dzieci do babci czy cioci na noc i jakos fajerwerki mega nie strzelaja. Co do przytulania to jak najbardziej to lubi i że względu na charakter mojej pracy często mówi że się nie wyspała bo mnie w nocy nie było i nie miała się do kogo przytulić. Tak mi się jeszcze przypomniała akcją z wakacji 2021 jak byliśmy za granica i jak mówiła że nadrobimy zaległości. A było tylko 3 razy i może to był jakoś shit test
  14. Jeśli chodzi o te tematy to dzielimy się obowiązkami w miarę po równo, ona wiezie dzieci ja odbieram, ona pierze, ja gotuję. Fryzjer itp to kiedy chce. Co do wagi to ok 10 kg przy 178 cm wiec nie ma tragedii chyba. Dużo kobiet ze mną flirtuje i nawet kiedyś przy niej to wkurw był niezły. Mogę powiedzieć że jest zazdrosna bo ostatnio mi wykręciła aferę o koleżankę :) Ja pracuje na etacie i dodatkowo mam DG więc finalnie zarabiam dużo więcej. Ona pracuję na jednym, ale gdyby odliczyć moją DG to zarabiałaby ok 500 PLN więcej. ostatnia wycieczka 2 lata temu weekend w Gdańsku
  15. Nigdy nie było jakoś mega ostro. Jak sobie przypomnę moją ex to po poro godzinnej wizycie u niej szukałem fiuta żeby się odlać. Być może masz racje z tym że wzięła co było jak braliśmy ślub miała już 28 lat więc ściana była blisko.
  16. Twierdzi że jak już będziemy mieli swoją sypialnie to będzie inaczej. Ale jakoś w to nie wierzę.
  17. No tak. Jeszcze 3 lata temu mieliśmy swoją sypialnie. Jednak musieliśmy rozdzielić dzieci i wylądowaliśmy na kanapie w salonie.
  18. Witajcie bracia. Na wstępie przepraszam za ewentualne błędy i jeśli mój post trafił w nie właściwe miejsce, proszę moderację o przeniesienie. Zgodnie z obietnicą wyrwałem chwile czasu i podzielę się moją historią oraz poproszę o rady jak rozwiązać mój problem na który najzwyczajniej na świecie nie wiem kiedy się zgodziłem. Jestem już po lekturze " Kobietopedii" i w trakcie " Stosunkowo dobry" . Po ślubie generalnie 13 lat dwójka dzieci mieszkanie w kredycie i budowa domu w trakcie na 2 kredyt który generalnie po wprowadzeniu się do domu nadpłacimy po sprzedaniu mieszkania ( wiem ochujałem, cipa zasłoniła oczy) . Moja Myszka nie dawała do tej pory tak popalić jak niektórym na forum. Pracuje, zarabia nawet troszkę lepiej niż ja w jednej pracy. Ugotuje, posprząta, dzieci ogarnie. Jednak najgłówniejszym problemem jest sex a w zasadzie jego brak. Nigdy nie była jakoś mega nakręcona jednak od kilku lat jest go coraz mniej. Ciągle kuźwa coś, a to dzieci w domu, a to zmęczona, a to to a to tamto. Od kilku dni nie dymałem i wczoraj po imprezce zapytała co taki naburmuszony chodzę, wiec zgodnie z prawdą powiedziałem że "jak nie dajesz dupy to chodzę wkurwiony" No i się Myszka obraziła wyjechała ze jak nie pasuje to się rozwiedźmy to może sobie znajdę lepszą. Kolejnym problemem to jest jakość. Jak już do czegoś dojdzie to z reguły na łóżku, w maks trzech pozycjach. Ja już nawet nie pamiętam jakie to uczucie porządnie obrobionej kolby. Już jej powiedziałem że nie spodziewam się zrobienia gały z połykiem w przymierzalni Zary tylko kuźwa żeby coś unowocześnić. Jej tekst że ona taka jest. Na 99,99% raczej nie ma drugiej gałęzi, jest zbyt emocjonalna wyszło by to po niej, ale nigdy nie mów nigdy. Po przeczytanym forum doszedłem do wniosku że trzeba ją troszkę tresować, ale oprócz tego zaczynam stawiać na swój rozwój. Mam tutaj na myśli zacząć biegać ( troszkę się upasłem) i po tym co napisał Turop o wycieczce do Tajlandi muszę ogarnąć j. angielski. Myślę też o rozdzieleniu finansów, jednak na obecną chwile ciężko to ogarnąć. Dwa kredyty hipoteczne które na obecną chwilę zjadają większą część naszych dochodów. Ja zapierdalam na 2 etaty, ale do momentu wprowadzenia się do domu i sprzedania M nie mam szans nawet coś odłożyć. To tak w skrócie. Jeśli macie jakieś pytania to dawajcie w miarę możliwości odpowiem. Pozdrawiam
  19. Na forum spędziłem już kilkanaście dni i widzę że popełniłem sporo błędów wychowawczych :) . Po niedzieli znajdę więcej czasu i opiszę swoją historie. Ale generalnie jak to bywa z " koleżankami spod ołtarza" never ending story...
  20. Cześć wszystkim. Trafiłem na forum przez przypadek i już żałuję że tak późno . Jednak widzę jeszcze szansę dla siebie
×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.