Skocz do zawartości

Abroży Kleks

Użytkownik
  • Postów

    16
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Abroży Kleks

  1. Raz jeszcze dzięki panowie za rady. Wróciłem z pracy do domu i przeczytałem ponownie wszystko na spokojnie. Na pytanie dlaczego nie chcę być sam odpowiem, że jestem sam już 9 lat i najzwyczajniej w świecie potrzebuję kobiety, która będzie miała to coś. Nie mówię o jakiejś wielkiej miłości, bo w taką chyba już nie wierzę. Mam niemałe doświadczenie z kobietami, bo miałem ich w łóżku 8 (każda 7-9), a z 5 byłem w związkach. Wiem, że niektórzy z Was kręcą pewnie takie liczby w dwa tygodnie, ale mi zawsze bardziej zależało na stabilizacji, niż na skakaniu z kwiatka na kwiatek. Zszokuje Was pewnie, ale moją ostatnią partnerką seksualną była moja eks, 9 lat temu... Co do poznawania nowych ludzi/kobiet, to chcę połączyć przyjemne z pożytecznym i dlatego zapisałem się na roczny kurs, na którym poznam nowych ludzi, ale dzięki któremu też będę miał dużą szansę na awans w pracy. Oprócz tego dołączyłem do grupy Wellness, która organizuje eventy w pracy z tym związane. Co do mojego mindsetu, to czuję się naprawdę dobrze. Od roku czasu słucham Musisz wiedzieć i Interpersonalny, a co do relacji damsko - męskich to oglądam na yt Samca Alfa i Frywolnego. Wydałem na ich materiały niemałe pieniądze, ale muszę znów zacząć spotykać się z kobietami, bo nie liczę rozmów z koleżankami w pracy. Przestałem sobie zawracać głowę jakimiś gównami, w internecie które mi nic nie dawały, a były tylko zabijaczami czasu. Najgorsze są jednak te chwilę, kiedy się za bardzo wkręcam w kobietę, w pracy, która dała mi kosza i wtedy wychodzi moja wrażliwość. Nie jestem WWO, ale wydaje mi się, że mam trochę za dużo tej wrażliwość w sobie jak na faceta. Ona z kolei WWO jest, ale to nie ma już najmniejszego znaczenia, bo przez moją niewiedzę wylądowałem w friendzone i teraz tylko staram się uciec od łatki niceguy'a. Oczywiście nie osaczam jej, nie podchodzę i wiem co robić, żeby nie pomyślała o mnie - gość pierdolnięty. Kiedyś założę temat w innym wątku i opowiem o tej znajomości, bo jestem ciekaw Waszej opinii.
  2. Nie chcę po prostu być sam i chciałbym poznać jakąś kobietę, z którą będę w związku. Kolego pisałem przecież, że jestem cały czas w ruchu. Robię jakieś 40-50 km tygodniowo biegając i drugie tyle jeżdżąc na rowerze. Niestety ale żadna fajna kobieta nie wpadła mi jeszcze pod koła roweru.
  3. Po prostu nie wiem jak i gdzie je poznawać. Pisałem wcześniej, że podchodzenie na ulicy do kobiet jest dla mnie bardzo kiczowate i kompletnie nie w moim stylu.
  4. Ona ma 42 lata nie 36, co nie zmienia faktu że jej SMV leci w dół coraz szybciej. Nic do niej nie czuje, dlatego pierwszy raz w zyciu, to ja powiedzialem kobiecie - NIE! Dalo mi to duzo, i na sama mysl o tym czuje sie silniejszy. Poza tym tyle kutasów ile ona przyjęła, to ja grając w piłkę po meczach pod prysznicem nie widziałem. 🤣 Dzieki Panowie za to co piszecie, potrzebowalem takiego wsparcia. Chcę skupić się na samym sobie poprzez poprawę wyglądu oraz rozwój osobisty. Zaczyna jednak przeszkadzać mi samotność, a przez to że mieszkam zagranicą i nie mam za dużo znajomych, którzy wychodzą gdzieś na miasto ciężko jest mi poznawać kobiety. Reasumując - muszę zmienić własną ramę i zacząć znowu ruchać. 😆
  5. No właśnie na samą myśl o wchodzeniu w nią mam w głowie zamęt. Za dużo tego w niej było i to był jeden z ważniejszych powodów, że zaproponowałem koleżeństwo.
  6. Wszystko to wiem, dlatego staram się pracować nad tym. Najważniejszsze było dla mnie to, że uświadomiłem to sobie i jakby przez samo to właśnie zaczynam po woli to kontrolować. Nie zawsze się udaje i jeszcze daleka droga przede mną.
  7. Pomiedzy nami nie ma juz kompletnie kontaktu kiedy wskoczyl nowy typ i skumalem ze grala w spinning plates. Bardzo dużo ćwiczę, narazie cardio i rower, ale od sierpnia ruszam z siłownią. Do tego zaczynam w październiku roczny kurs na tutejszym uniwersytecie związany z moją pracą. Cały czas jednak czegoś mi brakuje i pewnie tym czymś jest kobieta hehe. Moim chyba największym problemem jest moja niemała wrażliwość. Za dużo niepotrzebnie myślę i buduję w głowie scenariusze, które się w 99% nie wydarzają. Jest jedna dziewczyna w pracy, która bardzo mi się widzi. W sumie to właśnie ona pomogła mi się obudzić i wrócić do świata żywych. Bardziej nieświadomie niż świadomie, ale noszę to w głowie. Niestety nie jest mną zainteresowana, chociaż kiedyś spędzaliśmy ze sobą dużo czasu. Sytuacja dla mnie słaba, bo często myślę o niej a to że razem pracujemy nie pozwala mi o niej zapomnieć.
  8. Dziwna jest to kobieta. Jak to kobieta zresztą. Ma złe wzorce wyniesione z dzieciństwa, jej ojciec pływał na statkach i często go nie było w domu. Matka z kolei cały czas jechała z ojcem na jej oczach. Co ze mną? Sam właśnie chciałbym to wiedzieć i dlatego trafiłem do Was. Nie spotykam się z żadną kobietą, powiedziałbym wręcz że nie mam/ nie wiem nawet jak poznawać nowych kobiet, bo albo praca, albo czas spędzany z nastoletnim już dzieckiem. Mieszkam zagranicą i przez to jest ciężej z poznawaniem nowych kobiet. Znajomych, którzy prowadzą aktywne życie towarzyskie też mam jak na lekarstwo. Zaczynam coraz częściej myśleć o tym, żeby spróbować robić podchody do kobiet na ulicy lub sklepach, ale jest to dla mnie strasznie obciachowe i nie wiem, czy dam radę. Właśnie tego nie wiem do końca. Częto było tak, kiedy nasze dziecko było w szkole ja pisałem jej sms że przyjdę wziąć osa na spacer, a ona się zgadzała i kiedy otwierała mi drzwi czułem jej spojrzenie i chęć na coś więcej. Myślę, że gdybym ją wtedy złapał za rękę, przyciągnął i pocałował, to by się przed tym nie broniła. Wręcz wydaje mi się, że na to czekała. Nasze ostatnie wyjście było takie, że napisałem jej smsa że chce z nia porozmawiac i zabrac na spacer. Zgodzila sie i kiedy przyjechalem po nia kazala mi czekac na siebie 20 minut i odstrzelila sie jak na randke. Ja bylem w dresach. Na spacerze powiedzialem jej ze chce zebysmy byli kolegami i spotykali sie raz na jakis czas dla dobra dziecka. Kiedy to uslyszala zaniemowila. Zawiozalem ja do domu i od tego czasu ze mna nie pisze ani nie rozmawia. Liczyła na coś. Jestem tego pewien.
  9. Jakbym chcial powrotu to bylibysmy juz ze soba razem. Tak przynajmniej mi sie wydawalo zanim pojawil sie jej koleiny. Po prostu opisalem swoja historie, ale chyba niekoniecznie dobra intencja byla chec wspolnego spedzania czasu z dzieckiem, dla dobra dziecka.
  10. Nie wiem co to jest, kiedy rozstała się rok temu ze swoim zauważyłem jej ruchy w moim kierunku. Pojechała nawet z naszym dzieckiem do moich rodziców na święta na 3 dni, kiedy ja byłem zagranicą. Zaczęliśmy znów wychodzić na kolacje, spacery, czy do kina z dzieckiem, czy psem. Myślę, że było blisko powrotu lecz ja tego nie czułem. Dużo ludzi mówi, że mamy dziwne relacje jak na pare po rozstaniu.
  11. Dzięki za tak wyczerpującą odpowiedź. Zastanawiałem się nad psychoterapią, bo są jeszcze jakieś mniejsze problemy w mojej głowie i chyba nadszedł ten czas, żeby umówić się na jakąś sesję.
  12. A mógłbym prosić bardziej doświadczonych kolegów o radę, jak uporać się z tą qpą? Będę wdzięczny.
  13. Mam bardzo duży dystans do siebie, mam również duże poczucie humoru i uważam się za inteligentnego faceta, ale za hooy nie rozumiem Twojego przesłania. 😆
  14. Mam 44 lata, rozstałem się z kobietą 9 lat temu i mamy jedno dziecko. Nigdy nie miałem problemów z poznawaniem kobiet i lądowaniu z nimi w łóżku, ale po tym związku coś się zmieniło. Przestało mi zależeć na swoim szczęściu i skupiłem się głównie na dziecku. Przestałem wychodzić z domu i spotykać się z ludźmi, zacząłem nadużywać alkoholu, jest śmieciowe żarcie i grać na konsoli. Przytyłem ze 105 do 185 kg przy 191 cm wzrostu w 10 lat, ale rok temu powiedziałem sobie dość. Zrzuciłem 60 kg i teraz wyglądam prawie normalnie. Dopadł mnie kryzys wieku średniego, wydałem whooy pieniędzy na e-booki, audiobooki, książki i kursy dotyczące samorozwoju, psychologii i relacji damsko-męskich. Czuję się już dobrze, ale niestety jak kiedyś nie miałem problemu z poznawaniem kobiet, tak teraz pomimo mojego w miarę atrakcyjnego wyglądu dostrzegam w tym problem. Kiedy poznawałem na nowo samego siebie odkryłem, że moja wrażliwość jest za wysoka jak na mężczyznę. Do tego mam drugą wadę - jestem ekstrawertykiem i potrafię gadać jak baba. Mam wręcz taką potrzebę, muszę mówić o tym co mi siedzi w głowie innym ludziom. Na szczęście mam 2 -3 kumpli, którzy z reguły mają czas mnie wysłuchać. Kiedy jednak startuję do jakiejś dziewczyny potrafię to wyłączyć i słuchać tylko jak ona mówi, a sam siedzę cicho i staram się prowadzić rozmowę emocjonalnie. Moja eks jest świetną matką i świetną gospodynią domową. Wszystko co jest związane z dzieckiem i domem jest u niej na najwyższym poziomie. Ma bardzo dobrze płatną pracę i jest bardzo atrakcyjną kobietą. Jednak jest jedna rzecz, z którą sobie nie może poradzić - zmienia facetów jak rękawiczki, co 2-3 lata. Od momentu rozstania ze mną w jej domu było już 4, teraz jest czwarty. Zanim zaczęliśmy być razem i zanim urodziło się nasze dziecko znaliśmy się dłuższy czas i w tym czasie poznałem jej 3 eks, a poznałem ją kiedy miała 27 lat. Nie trzeba być matematykiem, żeby obliczyć że poznałem osobiście ze mną jej 8 ruchaczy. Ilu było przede mną? Nie wiem, ale zakładam, że jest "dwucyfrówką", a co za tym idzie damaged goods. Od pół roku robiła bardzo dużo żebyśmy do siebie wrócili, kiedy zobaczyła moją metamorfozę, ale ja nie wszedłem drugi raz do tej samej rzeki, bo nie zauważyłem u niej żadnej zmiany jeśli chodzi o jej podejście do relacji damsko - męskich. Kiedy powiedziałem jej, że chcę być jej kolegą i zależy mi na tym, żebyśmy spędzali czas z naszym dzieckiem co jakiś czas, dostała kurwicy i urwała ze mną kontakt. Już tydzień póżniej pojawił się ten czwarty, ale wiem że grała w spinning plates, kiedy chciała powrotu. Turnus mija, a ona niczyja, więc szybko sobie poradziła z moim odrzuceniem...
  15. Witam, Zauważyłem u siebie bardzo niepojące zachowanie mojego organizmu, kiedy jadę do eks zabrać dziecko i jest u niej jej gach. Na sam widok jego samochodu skacze mi ciśnienie, a moja głowa wariuje. Do tego nogi robią mi się miękkie i zaczynają drżeć. Czuję się wtedy whooy niepewnie i nawet najmniejsza iskra wystarczy do tego żebym zrobił coś głupiego. Zrozumiałbym taką reakcję mojego organizmu, jeśli dalej bym ją kochał i był o nią zazdrosny, jednak nic z tych rzeczy, mam na nią kompletnie wywalone i chodzi mi tylko o to, że moje dziecko musi oglądać w jej domu któregoś już jej fagasa. Ów reakcja mojego organizmu zdarzyła mi się również kilka razy w momentach kiedy czułem, że może dojść do bójki i to nie ma akurat żadnego powiązania z obecnymi ruchaczami mojej eks. Nie wiem co to jest, adrenalina? Miał lub ma któryś z Was podobną reakcję organizmu?
  16. Witam, mam 45 lat i doszedlem do wniosku, ze czas zmienic cos w swoim zyciu. Jestem po rozwodzie juz 9 lat, 9 lat przez ktore nic nie zrobilem z kobietami, bo poswiecilem sie wylacznie swojemu dziecku. Wczesniej nie nalezalem do jakichs super uwodzicieli, ale jakos przyciagalem kobiety i byly one obecne w moim zyciu. Teraz nadszedl czas powrotu do gry. Bo jak nie teraz to kiedy?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.