Jump to content

TajemniczyDonPedro

Użytkownik
  • Content Count

    29
  • Joined

  • Last visited

  • Donations

    0.00 PLN 

Community Reputation

50 Świetna

About TajemniczyDonPedro

  • Rank
    Kot

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Recent Profile Visitors

The recent visitors block is disabled and is not being shown to other users.

  1. Większość Twojego posta wygląda jak wymówka, żeby nic nie robić w temacie. Każda dziewoja będzie miała jakąś czerwoną flagę, zresztą kto każe Ci od razu rozpatrywać je w roli kandydatek na żonę? Pragniesz (co dziwi przy Twoim wspomnianym wieloletnim doświadczeniu) logicznie wyjaśniać kwestie, które dzieją się na poziomie emocjonalnym. Podstawowy błąd większości chłopa. Ruchając, tak czy srak będziesz oddziaływał na kobiety emocjonalnie - niektóre przy odpowiednio silnych bodźcach będą sobie w stanie zracjonalizować wszystko, choćbyś był najgorszym draniem, jakiego nosiła ziemi
  2. Jak dla kogoś wyjście z domu i godzinne spotkanie to taki straszny wydatek energetyczny, to rzeczywiście zostaje tylko trzepanie do pornoli. Z kobietą. Pasztet czy nie to kwestia drugorzędną. A dlaczego: 1. Nabierze obycia, nieco socjalizacji nigdy nie zaszkodzi; 2. Oswoi się ze stresem, początkowo bez wysokiej presji; 3. Zobaczy, jak wyglądają, o czym rozmawiać i co działa na randkach, zamiast zakładać kolejne tematy na forum; 4. Nabierze pewności siebie; 5. I przede wszystkim po czasie może dojdzie do wniosku, że koniec końców to tylko spotkanie z drugim człowiekiem, a
  3. Takie "złote rady i zasady" to największy hamulec jakiegokolwiek rozwoju. Jak ma ćwiczyć, nie spotykając się z kobietami? Gadając do lustra? Jeśli nie dojdzie do konsumpcji albo nie będzie jej słodził na potęgę, to nie ma opcji, żeby "zepsuł rynek". Z drugiej strony przy rzuceniu się na głęboką wodę bez doświadczenia z atrakcyjnymi dziewczynami, będzie tylko się stresował, zepsuje każdą relację i na dokładkę załamie się, jeśli odrzucenie nastąpi brutalnie. Że też trzeba ludziom przypominać takie banały, że najpierw leveluje się na mobach przed pójściem na bossa lub bez doświadczenia w
  4. Tekst kolegi nie był okej, ale nie spinałbym się zbytnio z tego tytułu. Większość komunikacji w wykonaniu Polaków ma znamiona pasywno-agresywne, zwłaszcza w przypadku reakcji stadnych, z czego większość sobie nawet nie zdaje sprawy. Tutaj nastąpiło klasyczne stworzenie dychotomii na "my-oni", "lepsi-gorsi", żeby znaleźć poklask w grupie i dowartościować się Twoim kosztem. Ja sytuację obróciłbym w żart albo stwierdził, że wszyscy jesteśmy wolni w wyborze ulubionych aktywności - on wybiera babranie się w pieluchach z gównem, ja w tym czasie delektuję się drinkiem na Cyprze.
  5. Daj znać, gdy wyrównasz w górę narzekaniem na forum. Też stwierdziłem fakty. Jedynym problemem było to, że niedostosowane do poziomu tutejszego cierpiętnictwa.
  6. Hehe, brzmi jak klasyczny ból tylnej części ciała, że inni gdzieś tam mają lepiej. Tylko czemu wyłącznie jednostronne porównania do tzw. zachodu, który jak wiadomo znajduje się w topce światowego dobrobytu? Czemu nie ma porównań do krajów wschodnich? Polska plasuje się na 22-23 miejscu w rankingu PKB i to z grubsza pokazuje naszą pozycję - idealnie nie jest, ale obiektywnie patrząc zdecydowana większość świata ma dużo bardziej przerąbane. No ale poklepać się po pleckach w gronie narzekaczy zawsze jest miło. I żeby malkontenci mnie zaraz nie otoczyli i nie skopali - nie piszę, że jest
  7. Tak zupełnie bez ironii i chęci dosrania, bo zdajesz się całkiem łebskim gościem, a chciałbym wiedzieć - skąd taka szybka (po miesiącu) decyzja o sprowadzeniu jej do siebie? Liczyłeś na zaimponowanie jej statusem czy od początku chciałeś rozgrywać tę relację z pozycji siły? Bo drugie robisz na pewno, co do pierwszego nie jestem pewien. Znając jej sytuację i środowisko z którego się wywodzi, musiałeś zakładać, że w pewnym momencie uzależnisz ją od siebie, a po pokazaniu delikwentce lepszego życia i podłączeniu ją do kroplówki finansowej nie łatwo jest odłączyć beneficjenta. Dlatego mezal
  8. Podziel się wrażeniami, jak będziesz dłużej testował - chętnie poczytam, bo sam się zastanawiałem nad tematem. Ogólnie jest kilka innych sposobów na polepszenie jakości snu - tutaj w pigułce http://biohaker.pl/2018/11/23/7-sposobow-na-sen/ Najbardziej obawiam się właśnie tego, że człowiek po przygotowaniu sobie idealnej dziupli do spania w domu, nie będzie mógł przestawić się na spanie w warunkach polowych lub wyjazdowych (co zdarza mi się robić).
  9. Imo to dobrze rokuje, w takim razie wyjdź z inicjatywą i sam zaproponuj jakieś kierunki, które Cię ciekawią. Łatwo można spocząć na laurach. To że seks jest dobry teraz, nie oznacza że będzie tak zawsze. Rutyna to powolny i podstępny zabójca namiętności - rzekł Paulo Coelolo.
  10. Czy to ten sam bohaterski cudzoziemiec, który przez tydzień płynął w rzece w ujemnych temperaturach?
  11. A daj Pan spokój z tym niewieścimi opowiastkami, szkoda strzępić ryja. Moja, również jak chciała niby niechcący wbić szpileczkę, wspomniała o kilkugodzinnych seksach z byłym(i). Stwierdziłem - ok, sprawdzam. Okazało się, że przy różnych okazjach już po kilkudziesięciu minutach bywała wykończona - tak więc wyglądały jej "maratony". Po czym innym razem wspominała, że mógłbym częściej brać ją krótko, żeby poczuła się zdominowana. Czy to znaczy, że kłamała? No niekoniecznie. Po prostu potrzeby kobiety w swej hormonalnie chaotycznej naturze zmieniają się z dnia na dzień, więc nie powinien
  12. Musisz mi wybaczyć, bo nie śledziłem Twojej historii forumowej ani starań podejmowanych do tej pory. Natomiast czy po rozmaitych próbach i niepowodzeniach nie doszedłeś do jakichś refleksji lub przemyśleń, czemu Twoje relacje wywalały się na pewnym etapie, skoro jak twierdzisz, dobrze radziłeś sobie na początku? Czy łatwiej było za ogół niepowodzeń obwinić kobiety, bo były złe... i tory też były złe? Pytania do autorefleksji, bo tylko Ty możesz sobie na nie odpowiedzieć. Niestety z obecnym podejściem i niechęcią podświadomie sam będziesz sobie sabotował wszelkie potencjalne możliwości
  13. Tak szczerze, bez szydery - spróbowałeś chociaż tyle? Jeśli miałbym wybierać, wolałbym już takie rozwiązanie niż załamywanie rąk, użalanie się (nad sobą lub światem - bez różnicy) i szukanie wymówek dla tkwienia w swojej słodkiej biedzie. Niestety tak to jest, że człowiek chcąc polepszyć standard swojego życia, zwykle naraża się na potencjalne odrzucenie, nieprzyjemności i musi zrezygnować z poklepywania po pleckach przez innych życzliwych kolegów, których osobiście nazywam "teoretykami życia". Tymczasem tkwienie w tym bagienku prowadzi tylko do frustracji i spotęgowania fiksacji na temat
  14. Cześć! Musisz odpowiedzieć sobie na zajebiście ważne pytania: - do czego jest Ci potrzebna stała relacja; - czy to właściwy moment dla Ciebie, żeby się ustatkować; - czy te potrzeby wynikają z Twoich oczekiwań, czy Twojego otoczenia? Jeśli otoczenie wywiera presję, to każ im (używając ładnych eufemizmów) spadać na bambus. To że oni zostali zaprogramowani społecznie i bezmyślnie klepią program, nie znaczy że masz robić to samo. W dziewczętach z tego pułpapu nie ma nic złego, zresztą gonienie króliczka może trwać bez końca, bo taka jest wiecznie niezaspokojona nat
  15. Ojej, kto mógł to przewidzieć? 🙄 Swoją drogą, nie masz co ze sobą robić, że piszesz z jakąś internetową laską całymi dniami?
×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.