Skocz do zawartości

Były paroletni NEET

Użytkownik
  • Postów

    36
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

1469 wyświetleń profilu

Osiągnięcia Były paroletni NEET

Kot

Kot (1/23)

19

Reputacja

  1. W styczniu i w pierwszej połowie lutego wysyłałem CV do różnych firm i nie licząc jednej firmy, zero odzewu, a z firmy, z której zadzwonili to tylko typ przedstawił warunki, ja powiedziałem, że jestem zainteresowany, on powiedział, że przekazuje CV dalej i oni rozpatrzą i na tym się skończyło. Albo te wszystkie firmy nie nabierają się na to, że pracowałem za granicą albo widzą, że w Polsce w jednym miejscu pracowałem 10 miesięcy, ponad 9 miesięcy bujałem się na bezrobociu, 3 miesiące popracowałem i teraz znowu któryś miesiąc z rzędu bujam się na bezrobociu. Wpadłem na pomysł żeby wymyślić nową historię zatrudnienia, tym razem bez przyznawania się do ostatniej i wcześniejszej pracy, wpisywać prace z podaną nazwą firmy, miastem i nazwą agencji żeby wyglądało wiarygodnie. Przeglądałem na olx oferty pracy za granicą z całej Polski i zauważyłem, że one w większości są na umowę o pracę, a te na umowę zlecenie to są bez podanej nazwy zakładu na miejscu i miasta. W jednej z tych ofert na umowę o pracę było napisane, że dają niemiecką umowę o pracę na rok. W pracy, do której się dostałem w czerwcu zeszłego roku typ chyba wiedział, że ta historia zatrudnienia w Niemczech to ściema bo oglądał z bliska moją kartę UDT i prawo jazdy, a przy podpisywaniu papierów przy zatrudnieniu musiałem się podpisać na swoim CV. Ale z drugiej strony w innej firmie, do której byłem zaproszony na rozmowę panie powiedziały mi, że myślały, że ja w Niemczech jeździłem na wózku widłowym. Zastanawiam się czy przypadkiem to nie gówno prawda, że jak praca za granicą przez agencję to nikomu nie będzie się chciało sprawdzać albo czy to działa tylko gdy ostatnie miejsca pracy są w Polsce, a jak są same zagraniczne to z braku laku mogą się skontaktować z ostatnią agencją pracy? Myślę też żeby do tych firm, które odrzuciły moje CV wysłać po jakimś czasie nowe CV ze zmienioną historią CV, inną oprawą graficzną i nowym zdjęciem ale obawiam się, że nawet jeśli stare CV wykasowali z dysku to mają odnotowane, że już wcześniej do nich aplikowałem, moje aplikacja została odrzucona i drugi raz mojego CV nie będą otwierać, a ja nie będę wiedział czy nie dzwonią bo nie nabierają się na nową historię zatrudnienia czy dlatego, że mają odnotowane, że już wcześniej do nich aplikowałem i moja aplikacja była wtedy odrzucona.
  2. Pewien przypadek zainspirował mnie do założenia tematu, w którym będziemy podawać przykłady z życia wzięte, przeczące obiegowym opiniom na różne tematy wpływającym na decyzje życiowe. No to zaczynam. Opinia: po studiach na kierunkach ekonomicznych to się pracuje na kasie w Biedronce albo układa towar na półkach w hipermarkecie. Wczoraj z ciekawości wszedłem na LinkedIn'a kierownika projektu w mojej ostatniej pracy. Wg informacji tam zawartych jest on po Ekonomii. Co prawda nie w Wyższej Szkole Plucia Przez Lewe Ramię tylko na uczelni państwowej ale też nie w jednej z topowych. Z tego co widziałem w profilu to wydedukowałem, że studia robił zaocznie podczas pracy jako operator maszyn produkcyjnych. Po skończeniu studiów od razu pracował jako Kierownik ds. Zapobiegania Stratom w firmie pożyczkowej. Gdy ja wtedy studiowałem Mechanikę i Budowę Maszyn to krążyła obiegowa opinia, że po studiach na kierunkach ekonomicznych to się pracuje na kasie w Biedronce albo układa towar na półkach w hipermarkecie, a obrońcy kierunków nietechnicznych mówili, że to mówili, że to dlatego, że oprócz zaliczania kolokwiów i egzaminów studenci tych kierunków nie robili nic poza tym. Gdy się studiuje w weekendy, a w tygodniu normalnie pracuje to się raczej nie czasu ani warunków na robienie ,,coś ponad to''. Tak więc: WTF? Jakim cudem był od razu kierownikiem? Inny przykład: typ, który był w tej samej klasie w gimnazjum co ja, badboy, psychopata, bezczelny cwaniak, w wieku 23 lat poszedł na administrację biznesową w Niemczech, uczył się dwa lata (nie wiem czy to kierunek studiów porzucony przez niego po dwóch latach czy dwuletnie studium pomaturalne), potem poszedł na Finanase i Rachunkowość w Wyższej Szkole Bankowej i robi karierę w korpach, jest aktualnie Senior Assurance Specialist ale już w trakcie studiów na FiR robił karierę w korpach bo był najpierw Accounts Receivable Associate, potem Senior Accounts Receivable Associate, a potem GL Accountant. Należy do stowarzyszenia księgowych. Fakt, że wg informacji na LinkedIn'ie ma pełną biegłość zawodową niemieckiego i profesjonalną biegłość w pracy angielskiego. Mimo, że nie chwali się studiowaniem Informatyki to w jego Experience widzę pracę we wsparciu technicznym dla klientów biznesowych HP. Ja bym nie dostał pracy we wsparciu technicznym HP nawet gdybym ukończył Technika Informatyka. Widocznie jak ma się cechy osobowości z mrocznej triady to nawet brak formalnego wykształcenia kierunkowego nie jest przeszkodą.
  3. @Strusprawa1 Jest jeden mały szkopuł. Data zdobycia uprawnienia na karcie UDT. Po latach w Holandii wróciłem do kraju zrobić uprawnienia na wózki widłowe, a gdy zrobiłem wróciłem do Holandii robić dalej na szklarni przez prawie rok? Co? A jeden z przewoźników strajkujących pod granicą twierdzi, że polscy przewoźnicy nie wytrzymują konkurencji z ukraińskimi i musiał zredukować zatrudnienie o 50%. Nawet pomijając to śmiem wątpić, że na kierowcę ciągnika z naczepą biorą nawet człowieka świeżo po prawku. Poza tym jeśli kombiakiem klasy D cofać nie umiałem to sugerowanie, że ogarnął bym ciągnik z naczepą. O propozycji zrobienia kursu na spawacza wypowiedziałem we wrześniu. Praca w Mc'u na kuchni to zapewne praca pod presją czasu. Poprzednie dwie prace pokazały, że nie nadaję się do pracy pod presją czasu. A wspomniane prace u Svena na szklarni to nie pokazanie, że potrafi się pracować? Nie miałem problemów ze wstawaniem rano, dyscypliną i rzetelnością. Pracując w pracy gdzie sobota to normalny dzień roboczy raczej nie będę miał kiedy robić kursy.
  4. @Libertyn A co? Na kuchni w Mc'u mniejszy zapierdziel niż pickingu na magazynie? Nie po to zrobiłem uprawnienia na wózki widłowe żeby czyścić kible w Mc'u.
  5. Już prawie miałem załatwioną robotę w miejscu pracy taty ale musiałem się obejść smakiem bo okazało się, że typ, za którego miałem wejść i którego chcieli się pozbyć bo przychodził do roboty na którą chce godzinę, odwołał się do sądu pracy i został przywrócony. @Libertyn A firmy na to: a nie, nie, my nie mamy tyle czasu żebyś ty nam na rozmowie o pracę pokazywał, że ty umiesz spawać. @Strusprawa1 Gdy w pierwszym półroczu tego roku szukałem pracy wózkowego albo pracownika magazynowego to obchodziło i nawet jeśli w ogłoszeniu na OLX było ,,Doświadczenie:Nie'' to i tak preferowali kogoś kto ma już jakieś doświadczenie. Czyli nie przyznawać się do dwóch poprzednich prac i utrzymywać, że dotychczas pracowało się za granicą? Ale czy poprzednie prace na umowę o pracę nawet jeśli wykorzstałem wszystkie dni urlopu nie liczą się do praw urlopowych w nowej pracy i przysługujące dni urlopu w nowej pracy są inaczej naliczane niż w przypadku gdy się wcześniej nigdzie nie pracowało na umowę o pracę? Mam chorom matkem, brzmi jak modelowy kit.
  6. @Libertyn Robić za granicą, mieszkać z obcymi ludźmi w pokoju i tylko raz na jakiś czas przyjeżdżać na weekend do domu to ja nie chcę. A tak po za tym, czy w przypadku aplikowania na spawacza bez wymaganego doświadczenia nie musiał bym nic zmyslić i mógł się przyznać, że na rynek pracy wszedłem dopiero w wieku 31 lat, a w dotychczasowych pracach nie przedłużyli mi umowy bo byłem za wolny, że podajesz to z Zychem jako rozwiązanie problemu z historią zatrudnienia?
  7. Taaa, a testy sprawnościowe to chuj. Z siłą u mnie tak średnio. Praca na sortowni paczek oraz praca przy ręcznym rozładunku konterów morskich, w której zostałem sprowadzony do roli stretchowego mnie przerosły, a tam miałbym na budowie jebać? Jak na studiach miałem przedmiot spawalnictwo to miałem problem z zaliczeniem części praktycznej. Wpisałem sobie spawacz w wyszukiwarkę olx i ofert pracy bez doświadczenia, w Polsce, a nie za granicą jest mało, a zarobki nie są wyższe niż sztaplarza w dużej firmie. W ostatniej pracy zarabiałem zdecydowanie więcej niż minimalna krajowa.
  8. @kenobi Też bym nie zatrudnił gościa, który mówi, że jest do bani. DZięki za szczerość. Przyznanie się, że się nie sprawdziło jako pracownik magazynowy więc postanowiło się zmienić branże na produkcyjną to samozaoranie się? Mam paraliż decyzyjny. @Pyrkosz Pracowałem dorywczo a szukam stałej pracy, myślisz, że ktoś będzie tam dzwonił i pytał czemu Ci umowy nie przedłużyli? Taka sytuacja zdarzyła mi się raz, że ktoś się wysilił gdziekolwiek zadzwonić. Zapytają się czemu już tam nie pracuję. Ściemnianie, że to była praca tymczasowa bo w miesiące wakacyjne ludzie biorą urlopy więc firma na ten czas potrzebowała tymczasowej nadwyżki pracowników wydaje mi się słabą ściemą. Poza tym ze świadectwa pracy wynika, że nie była to praca tymczasowa. Świta mi w głowie pomysł żeby powiedzieć, że w przypadku ostatniej pracy w ogłoszeniu jako stanowisko było podane pracownik magazynowy, a w opisie wymieniona obsługa wózka widłowego więc myślałem, że co prawda przez większość czasu będę wykonywał ręczne prace magazynowe i tylko w razie konieczności przewiezienia czegoś ciężkiego będę korzystał z wózka widłowego ale dzięki temu zdobędę doświadczenie w pracy z wózkiem widłowym, jednak okazało się, że z tego ogłoszenia nabór był na różne działy, na wózkach widłowych jeżdżą tylko na stanowisku operator wózka widłowego, na które żeby się dostać trzeba było pokazać, że już ma się jakieś doświadczenie w jeździe wózkiem widłowym, na pozostałych działach jako, że pensja była ekstra to zapierdziel też był ekstra, na picking norma tak wyśrubowana, że nie byłem w stanie jej sprostać, a na dziale ręcznego rozładunku kontenerów morskich jak niemal wyłącznie stretchowałem to uznałem, że nie po to zrobiłem uprawnienia na wózek widłowy żeby robić niemal wyłącznie na stretchu i nie mieć styczności z wózkiem widłowym. Obawiam się, że osoba rozmawiająca ze mną na rozmowie o pracę, w przypadku firmy gdzie nie wymagają doświadczenia, wózka używa się tylko do przewiezienia czegoś ciężkiego, a tak to wykonuje ręczne prace, słysząc takie długie tłumaczenie się będzie miała w głowie ,,Aha, czyli byłeś chujowy'', a to tłumaczenie, że pensja była ekstra to i zapierdziel był ekstra chyba ją nie przekona, natomiast w przypadku firmy gdzie jest stanowisko operator wózka widłowego osoba pomyśli ,,Aha, czyli masz uprawnienia ale nie umiesz jeździć widłakiem''.
  9. @kenobi Ciekawe. Trudno znaleźć magazyniera, który może nosić paczki zgodnie z normami BHP. A bo to trzeba być jeszcze szybki. Po za tym na tragarzy preferują przypakowanych. Aha... czyli masz wymagania. To na pewno trudno. Bo to tak jakby kelnerka przyszła i powiedziała, że ona może wynosić dania na salę, ale brudnych talerzy zbierać nie będzie. Bzdura. W dużych firmach magazynowych jest stanowisko operator wózka widłowego, na którym zajmujesz wyłącznie jazdą na wózku widłowym, a nie pickingiem czy ręcznym rozładunkiem naczep. To może nie pisz w CV, że byłeś za wolny? Nawet jak nie napiszę, że byłem za wolny to i tak widząc, że w Polsce 10 miesięcy pracowałem, 10 miesięcy szukałem pracę, 3 miesiące popracowałem i teraz znowu jestem bez pracy, zapytają czemu mi nie przedłużyli. @Pyrkosz Błąd, trzeba było powiedzieć, że zastępowałeś zbyszka, zbyszek po operacji kręgosłupa doszedł do siebie i etatu już nie było. Robota była fajna no ale tak wyszło wie Pani, życie. No dobra, a co w przypadku niedawno zakończonej pracy wymyśleć? Powiedzieć, że zastępowałem Zdzicha chorego na co innego przez 3 miesiące? Raz, że pracowałem przez firmę outsourcingową, na magazynie korporacyjnym, gdzie większość była w wieku poniżej 25 lat, dwa, sugerowanie, że korpy grzały by dla kogoś miejsce przez kilka miesięcy. Niekoniecznie. Fizycznie nauczony ciężkiej roboty nie oznacza, że wszędzie sobie da radę. Jeśi ktoś dawał radę jebać na plantacji to jebanie na magazynie raczej nie powinno go przerosnąć. @kenobi Hehehe... no jesteś jak incel, który w pierwszych zdaniach mówi dziewczynie, że nie ma prawa jazdy i nigdy seksu nie miał i co ona na to. Ale z tego co odpowiedziała by wynikało, że na produkcji taki sam zapierdziel jak na sortowaniu paczek.
  10. No i chuj, wróciłem do punktu wyjścia. Jednak praca na magazynie to nie dla mnie, a jak już to tylko jako operator. Jeśli nie jako operator wózka widłowego to chociaż jako operator samobieżnego wózka paletowego ze stanowiskiem operatora przy załadunku albo rozładunku naczep. Jeśli wcześniej w CV będę miał wpisane, że robiłem na magazynach pocztowych w Niemczech, a potem dwie prace na magazynach w Polsce z nieprzedłużonymi umowami bo byłem za wolny to to raczej nie będzie się kupy trzymać. Nie wpiszę, że robiłem w Holandii w szklarniach i w Rajchu na szparagach bo jak ktoś dawał radę w polu czy w szklarni to powinien też dać sobie radę na magazynie. Myślę żeby wpisać sobie prace na produkcji ale pamiętam, że rok temu jak aplikowałem do fabryki szyb i na rozmowie powiedziałem typiarze, że na sortowni paczek nie przedłużyli mi umowy bo się momentami nie wyrabiałem bo dzieliliśmy w kilka osób paczki dla całego miasta i momentami był taki przemiał, że naprawdę trzeba było zapierdzielać i wtedy widać było, że jestem za wolny to mi odpowiedziała ,,No, u nas też trzeba zapierdzielać''.
  11. Przedwczoraj sprawdziłem i okazało się przy zapięciu paska tylko na jedną dziurkę jest to wykonywalne w tych spodniach aczkolwiek razem z odpinaniem guzików od rozporka zajmuje to o wiele więcej sekund niż opuszczenie spodni. Rozpinam pasek, dobywam bydlaka bezwstydnie wyciągając go z majciorów, przy okazji zdarzy się puścić mega bąka na pełnej mocy rezonującej. Pominąłeś istotną część. Co robisz z majtkami żeby dało się wystawić siuraka przez rozporek?
  12. Czy sikanie do pisuaru z opuszczonymi spodniami roboczymi z paskiem nawet ze zwykłymi majtkami, a nie rozpinanymi bokserkami to dziwactwo? Dodam, że nie miałem majtek zsuniętych z dupy. Mam spodnie robocze trzymające się na pasku, a pod spodem zwykłe majtki, a nie rozpinane bokserki. Jeśli miałem na sobie zwykłe majtki, a nie rozpinane bokserki to chyba musiałem opuścić spodnie żeby wyjąć chuja z gaci. Teraz pomyślałem, że istnieje techniczna możliwość poprzez poluzowanie paska, wsadzenie dłoni pod spodnie i przesuwanie dłonią majtek w dół przy jednoczesnym trzymaniu drugą ręka spodni żeby podczas zsuwania majtek nie zsunęły się też spodnie i nie odsłoniły tyłka ale to rozwiązanie wydaje się nieco czasochłonne, a gmeranie pod spodniami z tyłu, po bokach i z przodu bardziej dziwaczne niż opuszczenie spodni. Pomyślałem jeszcze, że można wsunąć dłoń z przodu pod spodnie i przesunąć część majtek zasłaniających mosznę i siuraka na lewo lub prawo od moszny ale w przypadku moich spodni roboczych chyba jest za ciasno na taki manewr. A wy jak sikacie do pisuaru gdy jesteście w spodniach z paskiem ale pod spodem macie zwykłe majtki?
  13. Masz już dość pracy na wózku widłowym? Dlaczego nie skorzystasz z jednej ze złotych rad @Piter_1982 jakie dał mi w temacie ,,Co ma zrobić były paroletni NEET bezskutecznie szukający pracy, którego pytają czy poza ostatnią (a zarazem jedyną) pracą pracował gdzieś wcześniej?'' Zacytuję je:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.