Skocz do zawartości

Były paroletni NEET

Użytkownik
  • Postów

    42
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Były paroletni NEET

  1. To co pisze SuperMario jest w sprzeczności z tym co pisał wcześniej, że biorą każdego kto daje po sobie poznać, że chce pracować. @SuperMario Na pickingu gdzie jeździ się wózkiem komisjonerskim po towar, a nie stoi przy taśmach, nie ma czegoś takiego jak utrzymywanie czystego miejsca, od tego jest operator samobieżnej maszyny czyszczącej podłogę. My tylko w przypadku opróżnionej palety wyrzucaliśmy folię, bindy albo opróżniony karton do koszy i odstawialiśmy pustą paletę pod wyznaczone miejsce pod regałem na puste palety, nie woziliśmy ze sobą szczotkę do zamiatania. Ta ,,Współpraca z kolegami i przełożonymi w celu poprawy wydajności i bezpieczeństwa pracowników na magazynie'' na czym miała by polegać? Współpraca z kolegami w celu poprawy wydajności to rozumiem, że pomaganie koledze pozbierać kartony, które spierdoliły się z nieostretchowanej palety czy np. zwrócenie koledze na taki niuans, że napoje kładziemy na dole palety, a nie na górze czy zwrócenie komuś uwagi gdy robi coś wbrew BHP. Współpraca z przełożonymi w celu poprawy BHP to rozumiem jako słuchanie się ich wytycznych z tym związanych. A współpraca z przełożonymi w celu poprawy wydajności pracowników to co? Słuchanie się wytycznych przełożonych? Myślę, że słuchanie się przełożonych to rzeczy oczywiste. A to nie wygląda na wpierdalanie się pracę działu BHP i osób odpowiedzialnych za organizację pracy? Jeśli wszystko będzie opisane szczegółowo i wyczerpywało wszystkie informacje to o co chcą się pytać rekruterzy na rozmowie? R: O widzę, że pan ... Ja: Tak R: O widzę, że pan.. Ja: Tak Ale faktem jest, że w zapostowanej przeze mnie na 8. stronie rubryce z CV, opisy tego co robiłem na stanowiskach są lakoniczne, po 1-2 punktach na miejsce pracy. To w ofertach pracy na olx były takie lakoniczne opisy tego co się robi. Mogło przykuć uwagę to, że opis pracy w ostatnim miejscu w porównaniu do pozostałych jest bardziej szczegółowy i napisany swoimi słowami. Nazwa firmy, miasto i nazwa agencji nie są wystarczającymi informacjami? Po co im wiedzieć w której wiochy granicach administracyjnych znajduje się hala? To w UK wystarczy przepracować 1-2 tygodnie by znów przysługiwało prawo do zasiłku dla bezrobotnych na 2-3 miesiące? Jeśli żadne zmyślanie historii zatrudnienia mi nic nie da bo do podanych miejsc zadzwonią i zweryfikują i pozostaje mi granie w otwarte karty to jaki mogę mieć plan? Grając w otwarte karty wychodzi na jaw, że na rynek pracy wszedłem w wieku 31 lat, że pracowałem tylko w dwóch firmach, w jednej 10 miesięcy, w drugiej trzy, w obu nie przedłużyli mi umowy o pracę, przy czym w drugiej już po trzech miesiącach i do tego zanim znalazłem drugą pracę bujałem się na bezrobociu ponad 9 miesięcy i teraz znowu bujam się teraz prawie siedem miesięcy znowu bujam się na bezrobociu czyli dla rekruterów to znak, że coś ze mną nie tak. Pozostaje mi odpuścić sobie branżę magazynową i mówić, że nie sprawdziłem się jako pracownik magazynowy więc postanowiłem zmienić branżę i aplikować na produkcję ale tylko na oferty operatora maszyn bo jako pakowacz na produkcji też raczej bym się nie sprawdził skoro nie sprawdziłem się jako pracownik magazynowy. Pomyślałem czy nie zmyślić, że pracowałem świadomie cały czas na czarno w miejscach typu pizza na telefon, myjnia, wulkanizator ale rekruterzy pewnie pomyślą ,, Co, dopiero w wieku 34 lat odkryłeś, że składki emerytalne same się nie zarobią?'', a po za tym to pisałeś, że: Gdzie? Kiedy?
  2. @SuperMario Z tego co piszesz wychodzi na to, że muszę grać w otwarte karty bo zmyślenie nawet wiarygodnej historii nic mi nie da bo i tak zadzwonią się zapytać. Jeśli w ostatnim miejscu pracowałem tylko trzy miesiące to będę musiał się tłumaczyć czemu mi nie przedłużyli umowy.
  3. @SuperMario Jak zatrudniacie to najpierw dajecie umowę trzymiesięczną, potem półroczną, potem roczną i potem na czas nieokreślony czy niemiecką umowę na rok, a potem na czas nieokreślony? Agencje zatrudniają w ogóle kogokolwiek na czas nieokreślony czy pracuje się tylko na czas określony, a potem przechodzi się na umowę bezpośrednio z pracodawcą? Jakimi pytaniami badacie czy ktoś chce pracować? Zadajecie pytanie ,,Jakie są Twoje mocne strony''? Określ ramy zarobków brutto na miesiąc. Ja to widzę tak idź do ale na sklep a nie do centrum logistycznego Lidl itd a po pracy jakieś kursy czy cokolwiek aby dostać lepszą pracę. Manna z nieba leciała dawno temu. Nie chodziło mi o to, że zarobki będą równie chujowe jak w centrum logistycznym ( bo w centrum logistycznym, jak na pracę niewymagającą zawodu wyuczonego ani żadnego kursu, pensja była niezła) tylko, że przy ściąganiu towaru z palet i układaniu go na półkach zapierdziel będzie taki sam jak w centrum logistycznym na pickingu, a na kasie w godzinach szczytu taki sam zapierdziel jak przy sortowaniu małych paczek przed przyjazdem kurierów przy wyjątkowo dużym przemiale, które powinny być posortowane na już. @Druid Że niby 10 lat pracowałem przez szemrane agencje z ulotek na słupach, które mnie dymały zamiast najpóźniej po drugiej tego typu agencji pójść po rozum do głowy? W takim samym wątku na kafeterii odpowiedziała mi typiara, która pracowała tylko dorywczo i też ma problem ze znalezieniem pracy.
  4. @Iceman84PL Bo moderator napisał w poście ,,Macie L4 od forum''' . Jaka to prawda, która rzekomo mnie zabolała jest w postach użytkowników Atanda, zuckerfrei i Strusprawa1 z 1 Marca czy Magos Dominusa z 2 Grudnia? Nie widzisz, że takie posty tylko zaśmiecają wątek? Do rad odnosiłem się na bieżąco. A skąd wiesz, że są dobre? Czytałeś te rady czy konfabulujesz? Masz jakieś argumenty żeby te rady poprzeć? Jeśli wpis Tornada wg Ciebie nie przekracza granic to nieprzekroczeniem granic jest też moja opinia, że chyba się z nim na rozumy pozamieniałeś. Wpisy użytkowników Atanda, zuckerfrei i Strusprawa1 z 1 Marca zgłaszałem już prawie miesiąc temu. @zuckerfrei Przecież to będzie to samo co było w centrum logistycznym sieci supermarketów. @SuperMario Chyba kurwa jesteś z Randstadu i rekrutujecie do Amazona. Do Amazona można się dostać bez waszego pośrednictwa. Typiara bez nogi jeśli pracuje przy taśmie to brak nogi nie ma tu do rzeczy, tylko trzeba mieć szybkie ręce. A jeśli nie jest to Amazon to , to że tak wygląda rynek pracy w twoim mieście to nie znaczy, że w moim też tak wygląda.
  5. Ponad dwa tygodnie temu rozesłałem do kilkunastu firm nowe CV, wg którego cały czas pracowałem za granicą przez agencje pracy. Wpisałem, że pracowałem w Niemczech i Holandii , 2 razy w sortowni kurierskiej, raz na poczcie i dwa razu na pickingu w centrach dystrybucyjnych sieci supermarketów. Odezwali tylko z jednej firmy. Najwyraźniej o ile kobieta umawiająca na rozmowy to łyknęła to kierownik, z którym rozmawiałem już nie. Aplikowałem na operatora maszyn na produkcji, na operatora do drukarni, jako operator wózka widłowego i jako serwisant/dostawca do automatów vendingowych. Dorywcze prace przez agencje pracy tymczasowej jako pracownik inwentaryzacji? Bujanie się od jednej pracy dorywczej pracy do drugiej? Agencje pracy tymczasowej nie interesuje historia zatrudnienia pracownika? Po za tym u mnie nie otwiera/zamyka się co chwila jakiś sklep. W mojej aglomeracji pyszne.pl nie szuka pracowników. Oferują pracę na umowę zlecenie ale piszą w ogłoszeniach ,,Szukasz elastycznej pracy?'' więc można by się z nimi jakoś dogadać w sprawie ewentualnego urlopu latem, tym bardziej że latem studenci wracają do domu rodzinnego, ludzie wyjeżdżają na urlopy to jest mniej zamówień. Minus taki, że jeździ autem po mieście gdzie są korki, strefy płatnego parkowania, zapełnione parkingi osiedlowe, parkingi osiedlowe z samymi zarezerwowanymi miejscami parkingowymi . Wyjazd za pracą do innego województwa to dla mnie ostateczność. Gdybym miał wyjechać do jakiegoś miasta gdzie jest rynek pracy niedyskryminujący osób, które późno weszły na rynek pracy to bym aplikował na operatora wózka widłowego. Ty zapewne miałeś na myśli, że bym rowerem popierdalał czy deszcz czy śnieg. Nawet pomijając to, pewnie mają wyśrubowane normy czasu dojazdu na miejsce, pewnie powyżej 20 km/h prędkości średniej (nie mylić z prędkością odcinkową , mi przy prędkości odcinkowej 27 km/h średnia wychodziła 15 -17,5 km/h, a jak chujowy rower to 12-13 km/h). Poczytałem sobie negatywne komentarze na https://www.gowork.pl/opinie_czytaj,1026703. W jednym komentarzu ktoś napisał : , a w innym ktoś napisał to: Moi dawni znajomi mający konto na LinkedIn albo powyjeżdżali za granicę albo nie pracują w branży magazynowej czy produkcyjnej ani w miejscach mających z tym coś wspólnego. To na CNC trzeba mieć kurs. Styczność ze zwykłą tokarką studenci kierunku MiBM mają ma IV semestrze w ramach ćwiczeń laboratoryjnych z przedmiotu PKM więc teoretycznie nie trzeba być po technikum żeby robić na zwykłej tokarce, do posługiwania się mikromierzem też nie. Sugerowanie, że dadzą jedynkę świeżakowi - no name'owi, sugerowanie, że ktoś zagłosuje na no name'a na końcu listy. Co ty pierdolisz? Nawet na umowie zlecenie odprowadzane są składki emerytalne. Tuż po 20. roku życia to ja studiowałem. @wielebny93 W styczniu i w lutym też aplikowałem na serwisanta/dostawcę do automatów vendingowych, na operatora maszyn na produkcji i na operatora wózka widłowego. Na magazynach nigdzie nie ma tak, że się tylko towar przerzuca, a na pakowacza nie aplikuję bo to będzie to samo w ostatniej pracy co na pickingu. W CV-ce jest zdjęcie tylko samej głowy, z twarzy nie wyglądam jakbym miał anemię, a w styczniu gdy byłem na rozmowie to byłem na zewnątrz w kurtce zimowej i czapce więc nie było widać, że jestem ulanym suchoklatesem tylko, że jestem ulany. W otwarte karty to ja grałem zanim założyłem ten temat. @Endeg Na operatorów wózka widłowego bez doświadczenia też biorą i o nic nie pytają? A czy to przypadkiem nie dotyczy osób w wieku około 20 lat, bo wiadomo,że doświadczenie ma niewielkie albo żadne , a w przypadku osoby 30+ to siłą rzeczy zapytają co dotychczas robiła przez ten czas? A to, że bez sensownego planu cała para poszła by w gwizdek to już nieistotny szczegół... Ja nie olewałem sobie poleceń ani robiłem sobie dodatkowych przerw. @Iceman84PL Ktoś moderuje ten dział? Na tej stronie wątku posty zuckerfrei'a, Atandy, Strusia prawa z 1 Marca i post Magosa Dominusa i Zycha ewidentnie zaśmiecają wątek, a Tornado za powyższą laurkę powinien był dostać L4 od forum skoro w innym dziale dwóch młodzików za niewinne przepychanki dostało L4 od forum. Ale to trzeba być gnidą, żeby komuś będącemu w sytuacji ,,gdziekolwiek się nie obróci, tam dupa z tyłu'' kto dostawał pomysły albo nietrafione (część chyba nawet celowo, jak wojsko, policja) albo z poważnymi lukami albo zwodzące na manowce, napisać ,,na każde rozwiązanie powie auua'' zupełnie tak jakbym sobie odrzucał pomysły bo tak, pisać ,,nałożyć kary finansowe(ciężkie prace publiczne) za BUMERSTWO.'' zupełnie nie tak jakbym aktualnie nie pracował nie dlatego, że nigdzie mnie nie chcą tylko, że mi się nigdzie nie chce, pisać ,,KUPA kupa, łajno i jest fajno.'' zupełnie tak jakby mi odpowiadało to,m że nigdzie mnie nie chcą i jeszcze do tego ,,Na szczęście PRZETRWANIE nie jest obowiązkowe.'' Bumelanctwo, baranie. Boomer to ty jesteś.
  6. W styczniu i w pierwszej połowie lutego wysyłałem CV do różnych firm i nie licząc jednej firmy, zero odzewu, a z firmy, z której zadzwonili to tylko typ przedstawił warunki, ja powiedziałem, że jestem zainteresowany, on powiedział, że przekazuje CV dalej i oni rozpatrzą i na tym się skończyło. Albo te wszystkie firmy nie nabierają się na to, że pracowałem za granicą albo widzą, że w Polsce w jednym miejscu pracowałem 10 miesięcy, ponad 9 miesięcy bujałem się na bezrobociu, 3 miesiące popracowałem i teraz znowu któryś miesiąc z rzędu bujam się na bezrobociu. Wpadłem na pomysł żeby wymyślić nową historię zatrudnienia, tym razem bez przyznawania się do ostatniej i wcześniejszej pracy, wpisywać prace z podaną nazwą firmy, miastem i nazwą agencji żeby wyglądało wiarygodnie. Przeglądałem na olx oferty pracy za granicą z całej Polski i zauważyłem, że one w większości są na umowę o pracę, a te na umowę zlecenie to są bez podanej nazwy zakładu na miejscu i miasta. W jednej z tych ofert na umowę o pracę było napisane, że dają niemiecką umowę o pracę na rok. W pracy, do której się dostałem w czerwcu zeszłego roku typ chyba wiedział, że ta historia zatrudnienia w Niemczech to ściema bo oglądał z bliska moją kartę UDT i prawo jazdy, a przy podpisywaniu papierów przy zatrudnieniu musiałem się podpisać na swoim CV. Ale z drugiej strony w innej firmie, do której byłem zaproszony na rozmowę panie powiedziały mi, że myślały, że ja w Niemczech jeździłem na wózku widłowym. Zastanawiam się czy przypadkiem to nie gówno prawda, że jak praca za granicą przez agencję to nikomu nie będzie się chciało sprawdzać albo czy to działa tylko gdy ostatnie miejsca pracy są w Polsce, a jak są same zagraniczne to z braku laku mogą się skontaktować z ostatnią agencją pracy? Myślę też żeby do tych firm, które odrzuciły moje CV wysłać po jakimś czasie nowe CV ze zmienioną historią CV, inną oprawą graficzną i nowym zdjęciem ale obawiam się, że nawet jeśli stare CV wykasowali z dysku to mają odnotowane, że już wcześniej do nich aplikowałem, moje aplikacja została odrzucona i drugi raz mojego CV nie będą otwierać, a ja nie będę wiedział czy nie dzwonią bo nie nabierają się na nową historię zatrudnienia czy dlatego, że mają odnotowane, że już wcześniej do nich aplikowałem i moja aplikacja była wtedy odrzucona.
  7. Pewien przypadek zainspirował mnie do założenia tematu, w którym będziemy podawać przykłady z życia wzięte, przeczące obiegowym opiniom na różne tematy wpływającym na decyzje życiowe. No to zaczynam. Opinia: po studiach na kierunkach ekonomicznych to się pracuje na kasie w Biedronce albo układa towar na półkach w hipermarkecie. Wczoraj z ciekawości wszedłem na LinkedIn'a kierownika projektu w mojej ostatniej pracy. Wg informacji tam zawartych jest on po Ekonomii. Co prawda nie w Wyższej Szkole Plucia Przez Lewe Ramię tylko na uczelni państwowej ale też nie w jednej z topowych. Z tego co widziałem w profilu to wydedukowałem, że studia robił zaocznie podczas pracy jako operator maszyn produkcyjnych. Po skończeniu studiów od razu pracował jako Kierownik ds. Zapobiegania Stratom w firmie pożyczkowej. Gdy ja wtedy studiowałem Mechanikę i Budowę Maszyn to krążyła obiegowa opinia, że po studiach na kierunkach ekonomicznych to się pracuje na kasie w Biedronce albo układa towar na półkach w hipermarkecie, a obrońcy kierunków nietechnicznych mówili, że to mówili, że to dlatego, że oprócz zaliczania kolokwiów i egzaminów studenci tych kierunków nie robili nic poza tym. Gdy się studiuje w weekendy, a w tygodniu normalnie pracuje to się raczej nie czasu ani warunków na robienie ,,coś ponad to''. Tak więc: WTF? Jakim cudem był od razu kierownikiem? Inny przykład: typ, który był w tej samej klasie w gimnazjum co ja, badboy, psychopata, bezczelny cwaniak, w wieku 23 lat poszedł na administrację biznesową w Niemczech, uczył się dwa lata (nie wiem czy to kierunek studiów porzucony przez niego po dwóch latach czy dwuletnie studium pomaturalne), potem poszedł na Finanase i Rachunkowość w Wyższej Szkole Bankowej i robi karierę w korpach, jest aktualnie Senior Assurance Specialist ale już w trakcie studiów na FiR robił karierę w korpach bo był najpierw Accounts Receivable Associate, potem Senior Accounts Receivable Associate, a potem GL Accountant. Należy do stowarzyszenia księgowych. Fakt, że wg informacji na LinkedIn'ie ma pełną biegłość zawodową niemieckiego i profesjonalną biegłość w pracy angielskiego. Mimo, że nie chwali się studiowaniem Informatyki to w jego Experience widzę pracę we wsparciu technicznym dla klientów biznesowych HP. Ja bym nie dostał pracy we wsparciu technicznym HP nawet gdybym ukończył Technika Informatyka. Widocznie jak ma się cechy osobowości z mrocznej triady to nawet brak formalnego wykształcenia kierunkowego nie jest przeszkodą.
  8. @Strusprawa1 Jest jeden mały szkopuł. Data zdobycia uprawnienia na karcie UDT. Po latach w Holandii wróciłem do kraju zrobić uprawnienia na wózki widłowe, a gdy zrobiłem wróciłem do Holandii robić dalej na szklarni przez prawie rok? Co? A jeden z przewoźników strajkujących pod granicą twierdzi, że polscy przewoźnicy nie wytrzymują konkurencji z ukraińskimi i musiał zredukować zatrudnienie o 50%. Nawet pomijając to śmiem wątpić, że na kierowcę ciągnika z naczepą biorą nawet człowieka świeżo po prawku. Poza tym jeśli kombiakiem klasy D cofać nie umiałem to sugerowanie, że ogarnął bym ciągnik z naczepą. O propozycji zrobienia kursu na spawacza wypowiedziałem we wrześniu. Praca w Mc'u na kuchni to zapewne praca pod presją czasu. Poprzednie dwie prace pokazały, że nie nadaję się do pracy pod presją czasu. A wspomniane prace u Svena na szklarni to nie pokazanie, że potrafi się pracować? Nie miałem problemów ze wstawaniem rano, dyscypliną i rzetelnością. Pracując w pracy gdzie sobota to normalny dzień roboczy raczej nie będę miał kiedy robić kursy.
  9. @Libertyn A co? Na kuchni w Mc'u mniejszy zapierdziel niż pickingu na magazynie? Nie po to zrobiłem uprawnienia na wózki widłowe żeby czyścić kible w Mc'u.
  10. Już prawie miałem załatwioną robotę w miejscu pracy taty ale musiałem się obejść smakiem bo okazało się, że typ, za którego miałem wejść i którego chcieli się pozbyć bo przychodził do roboty na którą chce godzinę, odwołał się do sądu pracy i został przywrócony. @Libertyn A firmy na to: a nie, nie, my nie mamy tyle czasu żebyś ty nam na rozmowie o pracę pokazywał, że ty umiesz spawać. @Strusprawa1 Gdy w pierwszym półroczu tego roku szukałem pracy wózkowego albo pracownika magazynowego to obchodziło i nawet jeśli w ogłoszeniu na OLX było ,,Doświadczenie:Nie'' to i tak preferowali kogoś kto ma już jakieś doświadczenie. Czyli nie przyznawać się do dwóch poprzednich prac i utrzymywać, że dotychczas pracowało się za granicą? Ale czy poprzednie prace na umowę o pracę nawet jeśli wykorzstałem wszystkie dni urlopu nie liczą się do praw urlopowych w nowej pracy i przysługujące dni urlopu w nowej pracy są inaczej naliczane niż w przypadku gdy się wcześniej nigdzie nie pracowało na umowę o pracę? Mam chorom matkem, brzmi jak modelowy kit.
  11. @Libertyn Robić za granicą, mieszkać z obcymi ludźmi w pokoju i tylko raz na jakiś czas przyjeżdżać na weekend do domu to ja nie chcę. A tak po za tym, czy w przypadku aplikowania na spawacza bez wymaganego doświadczenia nie musiał bym nic zmyslić i mógł się przyznać, że na rynek pracy wszedłem dopiero w wieku 31 lat, a w dotychczasowych pracach nie przedłużyli mi umowy bo byłem za wolny, że podajesz to z Zychem jako rozwiązanie problemu z historią zatrudnienia?
  12. Taaa, a testy sprawnościowe to chuj. Z siłą u mnie tak średnio. Praca na sortowni paczek oraz praca przy ręcznym rozładunku konterów morskich, w której zostałem sprowadzony do roli stretchowego mnie przerosły, a tam miałbym na budowie jebać? Jak na studiach miałem przedmiot spawalnictwo to miałem problem z zaliczeniem części praktycznej. Wpisałem sobie spawacz w wyszukiwarkę olx i ofert pracy bez doświadczenia, w Polsce, a nie za granicą jest mało, a zarobki nie są wyższe niż sztaplarza w dużej firmie. W ostatniej pracy zarabiałem zdecydowanie więcej niż minimalna krajowa.
  13. @kenobi Też bym nie zatrudnił gościa, który mówi, że jest do bani. DZięki za szczerość. Przyznanie się, że się nie sprawdziło jako pracownik magazynowy więc postanowiło się zmienić branże na produkcyjną to samozaoranie się? Mam paraliż decyzyjny. @Pyrkosz Pracowałem dorywczo a szukam stałej pracy, myślisz, że ktoś będzie tam dzwonił i pytał czemu Ci umowy nie przedłużyli? Taka sytuacja zdarzyła mi się raz, że ktoś się wysilił gdziekolwiek zadzwonić. Zapytają się czemu już tam nie pracuję. Ściemnianie, że to była praca tymczasowa bo w miesiące wakacyjne ludzie biorą urlopy więc firma na ten czas potrzebowała tymczasowej nadwyżki pracowników wydaje mi się słabą ściemą. Poza tym ze świadectwa pracy wynika, że nie była to praca tymczasowa. Świta mi w głowie pomysł żeby powiedzieć, że w przypadku ostatniej pracy w ogłoszeniu jako stanowisko było podane pracownik magazynowy, a w opisie wymieniona obsługa wózka widłowego więc myślałem, że co prawda przez większość czasu będę wykonywał ręczne prace magazynowe i tylko w razie konieczności przewiezienia czegoś ciężkiego będę korzystał z wózka widłowego ale dzięki temu zdobędę doświadczenie w pracy z wózkiem widłowym, jednak okazało się, że z tego ogłoszenia nabór był na różne działy, na wózkach widłowych jeżdżą tylko na stanowisku operator wózka widłowego, na które żeby się dostać trzeba było pokazać, że już ma się jakieś doświadczenie w jeździe wózkiem widłowym, na pozostałych działach jako, że pensja była ekstra to zapierdziel też był ekstra, na picking norma tak wyśrubowana, że nie byłem w stanie jej sprostać, a na dziale ręcznego rozładunku kontenerów morskich jak niemal wyłącznie stretchowałem to uznałem, że nie po to zrobiłem uprawnienia na wózek widłowy żeby robić niemal wyłącznie na stretchu i nie mieć styczności z wózkiem widłowym. Obawiam się, że osoba rozmawiająca ze mną na rozmowie o pracę, w przypadku firmy gdzie nie wymagają doświadczenia, wózka używa się tylko do przewiezienia czegoś ciężkiego, a tak to wykonuje ręczne prace, słysząc takie długie tłumaczenie się będzie miała w głowie ,,Aha, czyli byłeś chujowy'', a to tłumaczenie, że pensja była ekstra to i zapierdziel był ekstra chyba ją nie przekona, natomiast w przypadku firmy gdzie jest stanowisko operator wózka widłowego osoba pomyśli ,,Aha, czyli masz uprawnienia ale nie umiesz jeździć widłakiem''.
  14. @kenobi Ciekawe. Trudno znaleźć magazyniera, który może nosić paczki zgodnie z normami BHP. A bo to trzeba być jeszcze szybki. Po za tym na tragarzy preferują przypakowanych. Aha... czyli masz wymagania. To na pewno trudno. Bo to tak jakby kelnerka przyszła i powiedziała, że ona może wynosić dania na salę, ale brudnych talerzy zbierać nie będzie. Bzdura. W dużych firmach magazynowych jest stanowisko operator wózka widłowego, na którym zajmujesz wyłącznie jazdą na wózku widłowym, a nie pickingiem czy ręcznym rozładunkiem naczep. To może nie pisz w CV, że byłeś za wolny? Nawet jak nie napiszę, że byłem za wolny to i tak widząc, że w Polsce 10 miesięcy pracowałem, 10 miesięcy szukałem pracę, 3 miesiące popracowałem i teraz znowu jestem bez pracy, zapytają czemu mi nie przedłużyli. @Pyrkosz Błąd, trzeba było powiedzieć, że zastępowałeś zbyszka, zbyszek po operacji kręgosłupa doszedł do siebie i etatu już nie było. Robota była fajna no ale tak wyszło wie Pani, życie. No dobra, a co w przypadku niedawno zakończonej pracy wymyśleć? Powiedzieć, że zastępowałem Zdzicha chorego na co innego przez 3 miesiące? Raz, że pracowałem przez firmę outsourcingową, na magazynie korporacyjnym, gdzie większość była w wieku poniżej 25 lat, dwa, sugerowanie, że korpy grzały by dla kogoś miejsce przez kilka miesięcy. Niekoniecznie. Fizycznie nauczony ciężkiej roboty nie oznacza, że wszędzie sobie da radę. Jeśi ktoś dawał radę jebać na plantacji to jebanie na magazynie raczej nie powinno go przerosnąć. @kenobi Hehehe... no jesteś jak incel, który w pierwszych zdaniach mówi dziewczynie, że nie ma prawa jazdy i nigdy seksu nie miał i co ona na to. Ale z tego co odpowiedziała by wynikało, że na produkcji taki sam zapierdziel jak na sortowaniu paczek.
  15. No i chuj, wróciłem do punktu wyjścia. Jednak praca na magazynie to nie dla mnie, a jak już to tylko jako operator. Jeśli nie jako operator wózka widłowego to chociaż jako operator samobieżnego wózka paletowego ze stanowiskiem operatora przy załadunku albo rozładunku naczep. Jeśli wcześniej w CV będę miał wpisane, że robiłem na magazynach pocztowych w Niemczech, a potem dwie prace na magazynach w Polsce z nieprzedłużonymi umowami bo byłem za wolny to to raczej nie będzie się kupy trzymać. Nie wpiszę, że robiłem w Holandii w szklarniach i w Rajchu na szparagach bo jak ktoś dawał radę w polu czy w szklarni to powinien też dać sobie radę na magazynie. Myślę żeby wpisać sobie prace na produkcji ale pamiętam, że rok temu jak aplikowałem do fabryki szyb i na rozmowie powiedziałem typiarze, że na sortowni paczek nie przedłużyli mi umowy bo się momentami nie wyrabiałem bo dzieliliśmy w kilka osób paczki dla całego miasta i momentami był taki przemiał, że naprawdę trzeba było zapierdzielać i wtedy widać było, że jestem za wolny to mi odpowiedziała ,,No, u nas też trzeba zapierdzielać''.
  16. Przedwczoraj sprawdziłem i okazało się przy zapięciu paska tylko na jedną dziurkę jest to wykonywalne w tych spodniach aczkolwiek razem z odpinaniem guzików od rozporka zajmuje to o wiele więcej sekund niż opuszczenie spodni. Rozpinam pasek, dobywam bydlaka bezwstydnie wyciągając go z majciorów, przy okazji zdarzy się puścić mega bąka na pełnej mocy rezonującej. Pominąłeś istotną część. Co robisz z majtkami żeby dało się wystawić siuraka przez rozporek?
  17. Czy sikanie do pisuaru z opuszczonymi spodniami roboczymi z paskiem nawet ze zwykłymi majtkami, a nie rozpinanymi bokserkami to dziwactwo? Dodam, że nie miałem majtek zsuniętych z dupy. Mam spodnie robocze trzymające się na pasku, a pod spodem zwykłe majtki, a nie rozpinane bokserki. Jeśli miałem na sobie zwykłe majtki, a nie rozpinane bokserki to chyba musiałem opuścić spodnie żeby wyjąć chuja z gaci. Teraz pomyślałem, że istnieje techniczna możliwość poprzez poluzowanie paska, wsadzenie dłoni pod spodnie i przesuwanie dłonią majtek w dół przy jednoczesnym trzymaniu drugą ręka spodni żeby podczas zsuwania majtek nie zsunęły się też spodnie i nie odsłoniły tyłka ale to rozwiązanie wydaje się nieco czasochłonne, a gmeranie pod spodniami z tyłu, po bokach i z przodu bardziej dziwaczne niż opuszczenie spodni. Pomyślałem jeszcze, że można wsunąć dłoń z przodu pod spodnie i przesunąć część majtek zasłaniających mosznę i siuraka na lewo lub prawo od moszny ale w przypadku moich spodni roboczych chyba jest za ciasno na taki manewr. A wy jak sikacie do pisuaru gdy jesteście w spodniach z paskiem ale pod spodem macie zwykłe majtki?
  18. Masz już dość pracy na wózku widłowym? Dlaczego nie skorzystasz z jednej ze złotych rad @Piter_1982 jakie dał mi w temacie ,,Co ma zrobić były paroletni NEET bezskutecznie szukający pracy, którego pytają czy poza ostatnią (a zarazem jedyną) pracą pracował gdzieś wcześniej?'' Zacytuję je:
  19. Pracowałem na pickingu, jeździłem wózkiem paletowym po hali, zbierałem towary z półki na paletę, układałem tak by jak najwięcej weszło do maksymalnej dopuszczalnej wysokości palety. Nie wyrabiałem normy przejściowej, a norma docelowa to dla mnie pułap nieosiągalny. W poprzednim tygodniu przeszedłem na rozładowywanie kontera morskiego wypełnionego niespaletowanymi małymi kartonami, dzielenie tych paczek i układanie na paletach. Kontenery morskie są długości połowy naczepy od tira ale są też długości całej naczepy. 2-3 osoby układają kartony na palecie, z czego jedna też odwozi pieskiem na miejsce stretchowania i tam czwarta osoba stretchuje. Przy zaczynianiu stretchowania każdej palety łupało mnie w krzyżu, do dupy mi szło to stretchowanie i pociłem się jak świnia mimo, że hala jest klimatyzowana. Zdecydowanie lepiej szło mi w piątek układanie paczek na paletach ale nie było to tempo takie jak osób pracujących tam od dłuższego czasu. W kontenerze są gorsze warunki pracy bo o ile hala jest klimatyzowana to kontener nie i w konterze jest cieplej niż na dworze. Zanim przerzucono mnie na kontenery przetestowano mnie czy czy się nadam na operatora wózka widłowego bocznego. Moje uprawnienia okazały sie gówno warte bo kurs był robiony na wózku widłowym czołowym na terenie sklepu ogrodniczego gdzie nie było mozliwości poćwiczenia ustawiania palety na wieloiętrowym regale,a podczas kursu jazdy odbywałem przez trzy dni po dwa razy i jeden raz w dzień egzaminu przed egzaminem, przy czym jedna jazda to był przejazd tam i spowrotem jak na egzaminie. Boczniakiem jeździ się kompletnie inaczej niż czołowym, praktycznie musiałem się uczyć jeździć od podstaw, przy podjeździe z paletą do regału nie mogłem podjechać tak żeby paleta na widłach była idealnie prostopadle do belek regału, przy wycofywaniu paletą przekrzywiała mi się i musiałem się też trochę pierdzielić z tym żeby paleta wystawała przed belkę na pół klocka. Po przerwie śniadaniowej odesłali mnie na picking, a następnego dnia jak się zapytałem czy pomysł przeszkolenia mnie na wózki widłowe został porzucony to kierownik powiedział, że tak, został porzucony bo za długo by to trwało. Gdy stretchowałem, bolało mnie to, że moje uprawnienia na wózki widłowe okazały się gówno warte i musiałem się męczyć przy stretchowaniu. Gdy układałem kartony na palety w kontenerze, w którym było cieplej niż na dworze, bolało mnie to, że przez to, że moje uprawnienia na wózki okazały się gówno warte muszę teraz jebać w chujowych warunkach. W dzień, w który byłem przyuczany na wózki, po przerwie śniadaniowej, gdy już mieliśmy wracać na halę, typiara, która mnie przyuczała powiedziała, że musi zadzwonić do kierownika, zadzwoniła, odsunęła się żebym nie słyszał co o mnie mu gada, a po telefonie powiedziała, że wracam na picking. A więc możliwe, że przyuczenie mnie na wózki byl planowany cały dzień, a nie tylko do przerwy śniadaniowej to ogarnął bym też prawidłowe ustawianie palety na regale. Podejrzewam, że zostałem odsunięty bo ta pinda kierownikowi coś nagadała. Gdy tak robiłem w znoju, w mojej moją głowie przeplatały się myśli: ,,Kurwa, nie po to zdobyłem uprawnienia na wózki widłowe żeby jebać przy kompletowaniu palet i stretchowaniu'', ,,Kurwa, chyba jestem gotów przenieść się do gorzej płacącego zakładu, zajmującego się recyklingiem odpadów, pod warunkiem, że będzie to stanowisko operator wózka widłowego, ale pewnie za 3900 zł brutto będą chcieli doświadczenie podczas gdy tu gdzie jestem płacą 5000 zł brutto.", ,,Ej, a może w tym zakładzie gdzie teraz jestem, któraś z innych firm outsourcingowych dała by mi więcej czasu ja opanowanie boczniaka niż czas od 6:00 do przerwy śniadaniowej po 9:00. ". Jako, że przemiał tam jest taki, że serio trzeba zaiwaniać to prędzej czy później będzie odczuwalne dla zespołu, że odstaję i firma podziękuje mi za współpracę. Po rozstaniu się z tym zakładem będę musiał zrewidować swoje aspiracje zawodowe. Obawiam się, że w innych korporacyjnych magazynch na konfekcji czy innym pickingu na kiju będzie podobny albo niewiele mniejszy zapierdol z taką różnicą, że stawka miesięczna będzie 3900 brutto, a nie 5000 zł albo trzeba mieć szybkie ręcę do pakowania poduktów w paczki albo stawka będzie 4200-4400 brutto ale za to praca w trybie trzyzmianowym, a nie dwuzmianowym i do tego praca w zmiennych warunków atmosferycznych (mroźnia i/lub chłodnia). Natomiast januszexy za 3900 brutto będą oczekiwali doświadczonego wózek nawet jeśli nie będzie to magazyn wysokiego składu. Na produkcji do pracy z elektronarzędziami będą woleli kogoś po zawodówce albo technikum, do pracy w fabryce cukiereczków czy czekolady będą mieli 10 młodych pind na moje miejsce. W fabryce opon zapewne taki sam zapierdziel jak tu gdzie teraz pracuję (skoro zwożą ludzi autubusem nawet z miasteczka oddalonego o prawie 50 km mimo, że z tego miasteczka jest o wiele bliżej do dużego miasta wojewódzkiego, a pensja w tym zakładzie jest równie atrakcyjna jak tu gdzie teraz pracuję) z taką różnicą, że do tego jeszcze w systemie trzyzmianowym, hałasie i pewnie w ruchu ciągłym. Gdzie się nie obrócę tam dupa będzie z tyłu. Nie wiem czy znasz jakiś język, ale jeśli tak, to porób trochę i zawijaj się z tego grajdołu. Na poziomie komunikatywnym niestety żaden. Poza tym na zachodzie na magazynach czy w Mc'u raczej też się zaiwania. Na razie życie zweryfikuje ile warty jest protip ,,Weź se wpisz Mc'a, a potem że robiłeś przez agencje pracy za granicą na magazynach albo na szparagach''. 10 lat temu był rok 2013. Wtedy jeszcze studiowałem, powtarzałem V semestr. Widzę, że do okresu ,,udawadniania sobie i wszystkim wkoło , że nie pracy dla mnie w tym kraju'' wliczyłeś część studiów i poprzednią pracę. Jeśli w branży magazynowej ,,życie zaczyna mnie weryfikować'' to jaka praca jest dla mnie w tym kraju? Pomijam takie propozycje jako żigolak, utrzymanek bogatej cougarzycy (niestyty niskie SMV), zakonnik (nie miał bym kąkuterka i nie mógł bym walić konia do pornusków), śmeciarz (latają z tymi kubłami w takim pośpiechu, że niekiedy nie mają czasu odstawić na miejscu). I co instalujesz/serwisujesz?
  20. >Ukraina sama siebie napadła w Donbasie >Ukraina z premedytacją strzelała do cywili >Mieszkańcy Donbasu to głównie albo w większości Rosjanie
  21. Wypełnieniłem życiorys pracą drivera w pizzerii a potem robieniem na magazynach w Reichu. Dostałem robotę na magazynie, od jutra zaczynam. Nie jest do końca pewne czy przyjęli mnie bo typ kupił to czy dlatego, że firma ma zwyczajnie głód pracowników (badania lekarskie następnego dnia, tj. w środę, dzień podpisywania umowy miał być w piątek, ale w międzyczasie zaproponowali dzień wcześniej). Oferują ekstra wynagrodzenie ale obawiam się, że okaże się, że bierze się ono z tego, że przemiał też będzie ekstra i będzie zapierdziel nie w sensie robienia bez zbędnego ociagania się tylko taki serio serio i po 3-miesięcznym okresie próbnym wrócę do punktu wyjścia. Dwie wcześniejsze firmy jakoś traciły mną zainteresowanie gdy na rozmowie mówiłem, że byłem na bezrobociu dziesiąty miesiąc. Stuningowane CV rozsyłałem od 5 czerwca.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.