Witam,
Trenuje boks już trzy lata, na początku było to muay thai, potem boks, następnie boks z kick boxingiem, do nie dawna znowu sam boks.
Brałem udział w zawodach amatorskich seniorów i młodzieżowych, wpi*rdolu sobie nie dałem spuścić na zawodach ale zabrakło metalu zwycięscy i nie wygrałem nigdy w ważniejszych walkach,
Niedawno, po jednej z walk w klubie z człowiekiem z innego klubu, takie sobotnie sparingi.
Wygrałem walkę niby na punkty ale skończyłem z krwiakiem w przegrodzie, ( Litwo! Ojczyzno moja! ty jesteś jak zdrowie,. Ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowie,. Kto cię stracił..)
I miałem przerwę, nasłuchałem się od kobiet z NFZ i nie tylko, tekstów w stylu "szkoda ładnej twarzy na to.." "ten boks to okrucieństwo lepiej.." BLA BLA BLA.
I choć to względnie wyleczone to czuje dyskomfort w oddychaniu, trochę się zraziłem do tych zawodów tak szczerze, te sparingi były właśnie przed zawodami wojewódzkimi i nie mogłem zawalczyć na nich.
Widzę że samo trenowanie przez te 3 lata dało mi więcej niż próby zawalczenia na zawodach w ostatnim roku, tak mi się wydaję.
Ostatnio stwierdziłem że musze wrócić do okresu jak trenowałem trzy razy boks, dwa kick boxing, w tygodniu.
Ale że mam ziomeczka, to wybrałem się z nim do klubu gdzie on trenuje MMA, akurat mają nabór.
I jak to zwykle bywa jak zaczynamy coś nowego ubaw po pachy a w tych pachach twarz sparing partnera i nie tylko!
W każdym bądź razie, najbardziej urzekło mnie uczucie którego doświadczyłem.
Jak mieliśmy pod koniec treningu czas na wolną walkę w parterze, ja sparowałem z młodym chłopakiem. Pytał ile trenuję. Okazało się że ja i on jesteśmy na 2 treningu (MMA), spoko.
To uczucie, to gdy zakładasz grubaskowi trójkąt na szyje on odklepuję i uświadamiasz sobie że masz siłę która może wielu ludzi powstrzymać do zadzierania z tobą,
jak to w życiu bywa już tego uczucia nie poczuję do puki nie pokonam kogoś na wyższy poziomie, więc nie, raczej nie dowartościowuje się dominacją nad słabszymi tylko ta samoświadomość sprawiła że chciałem się z wami tym pochwalić.
Ostatnio podobny uczucie miałem gdy próbowałem zrobić flagę, i wyszło za pierwszym razem bo ostatnio jak próbowałem było to dawno temu jak jeszcze nic regularnie nie ćwiczyłem tylko wspinałem się po drzewach jak na naszych przodków przystało
Mieliście podobne odczucia? może macie jakąś refleksje?
Pozdrawiam!