Skocz do zawartości

M.Dabrowski

Starszy Użytkownik
  • Postów

    483
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1
  • Donations

    0.00 PLN 

Ostatnia wygrana M.Dabrowski w dniu 2 Sierpnia 2016

Użytkownicy przyznają M.Dabrowski punkty reputacji!

2 obserwujących

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia M.Dabrowski

Starszy Kapral

Starszy Kapral (5/23)

438

Reputacja

  1. Haha ale durny temat... oczywiście że to robiły, ale tylko wtedy gdy z tym co zdradziły nie wyszło. Wtedy pierniczyły jak potłuczone, że one jednak mnie kochają, że fajnie, że dobry. Wyrachowanie u kobiet niestety króluje. Badzcie swiadomi.
  2. Jak nie spieszy jeśli... To samo jeśli chodzi o związek. Zawsze mnie to zastanawiało. Jak to jest, gdy mezczyzna was chce "zruchać"? Co czujecie wtedy? Dowartościowanie? Czy zgodnie z tym czy dobrze wygląda, jak niezly to dowartosciowanie, jak średni na jeża to obrzydzenie? W teorii wydaje sie logiczne, ale teoria wiadomo co mówi. Tak jak kobiety które wchodzą w związki innych, jako kochanki i inne. Niby kontrola, ale jakby własnie były dowartościowane że ktoś sie nimi interesuje, a że słowa są ładne, a chodzi o seks... dlaczego tak ciezko sie przyznac kobiecie ze o to chodzi? Nie licząc opcji "bo mężczyźni nie lubią dziwek i to ich wina ze nie dajemy komu popadnie" Znam takie, które chciałyby same, ale penisa nie mają Także instynktu rozdroczego u nich nie ma, imprezy, seks, wykorzystywanie zakochanych i podśmiechujki, patrzcie co on dla mnie robi, wystarczy że mu powiem że go kocham.
  3. Knights and Merchants, Real War (do dziś pamiętam te wojny o uran i wyrzutnie rakiet w ciężarówkach - uwielbiam te pojazdy, ale zapomniałem nazwe), ONI, Contract JACK, Polanie II, Gorky 0. Kiedyś grałem, jak tylko do obiegu weszły w miarę tanie komputery. Teraz nie za bardzo mam ani chęć ani czas na takie rzeczy, ale miło wspominam. Czas na żarcie
  4. Samobójstwa, przegrywanie w sądzie majątków, wrabianie w intrygi sterowane przez kobiety, odsuwanie od dzieci (naszych kurwa genów!), brak wyboru wśród kobiet, mimo wyższego z reguły popędu seksualnego. W czym wygrywamy? Chyba w tym że mamy emocje, ale nieuświadomione. Kobieta nami steruje choć o tym długo nie wiemy Sila fizyczna? Zgoda, ale nie wszyscy. Ja znam panie po 100kg który by mnie zmiotły z powierzchni ziemi jak ta sobotwór Wellman z bickiem 50cm hahahaha Inteligencja? I do czego nam ta inteligencja? Póki zarabiamy więcej niż kobieta to tak, ale to one lepiej sie w życiu ustawiają mniej dając od siebie. Kobiety są zajebiście sprytne i to jest ważne.
  5. We mnie kiedyś jedna dziwka się zakochała ale że kobiety się tylko "zakochują" (motylki), a nie kochają, to gdy zaczałem stawiać granice że koniec z puszczaniem szpary, spotkamy się normalnie i zmieniamy życie, to marudziła, emocje prysknęły w 3 miesiące i zaczęła dalej żyć po swojemu. Dziwka to charakter
  6. Jakby wierzyły że istnieje bezinteresowna miłość, to by same ją dawały, tyle że kobieta jest roszczeniowa. Nie wiem czy natury, czy dzisiaj, więc one wymagają by JE bezinteresownie kochać, a one kochają tylko i wyłącznie interesownie. Przebiegłe i bardzo dobrze dzięki temu potrafią się ustawić kosztem kogoś. Ktoś napierdala na nie, a one wyznaczają: będziesz prawdziwym mężczyzną, to ja dam ci seks. Przyniesiesz wypłatę w zębach, dasz prezent, nie zapomnisz o dacie. Wszystko by kobieta była zadowolona, kochana i nie narzekała. Gdy ty narzekasz nie masz prawa, dlatego że mężczyzna MUSI kochać bezinteresownie, czyli nie ma narzekania, nie ma wywlekania, nie ma żalu, nie ma niczego. Jest tylko dawanie się wykorzystywać, oczywiście na własny rachunek, tylko trzeba mieć tego świadomość. Kobieta odmawia seksu, ok. Współczuj jej, bo jest zmęczona, weź pozmywaj jeszcze. Mężczyzna odmawia seksu, oj... pedałku ty, mizerniaku impotencie, jak mogłeś księżnej odmówić Księżna może, ty jesteś niewolnikiem. Postawisz granicę będzie dym i pójdzie do kolegi, który granic nie stawia. Na kogo będzie narzekała? Na obu Tamten zły, a ten nudny. Między innymi dlatego bardzo inteligentni mężczyźni mają problemy z kobietami, bo rachunek bilansu też sie nie zgadza
  7. Patologią też może być to, że słyszymy że kobiety trzeba tresować (złe słowo - stawiać im granice i szanować swoje "dary"), a kobiety się buntują i myślą sobie, my też będziemy tresowac mężczyzn, a szczególnie właśnie tych którzy granice stawiają i nie dają się upokarzać (między innymi wmawianiem poczucia winy, obniżaniem samooceny - za dużo narzekań kobiet się słyszy, mimo że w wielkiej części same są sobie winne). Społeczenstwo staje się wyrachowane i skupione na tym by uzyskiwać nad drugą stroną władzę, czyli traktujące drugiego przedmiotowo.A że panie mają większy wybór, lepiej manipulują, całe życie były wyrachowane, bierne i biorące, oraz gorzej rozumują moralność to która płeć przoduje w traktowaniu interesownym i przedmiotowym człowieka mówić nie trzeba.
  8. Najwięcej polubień w internecie mają fanpage o uwielbianiu kobiet, narzekaniu na mężczyzn, albo pisaniu bujd o "miłości" i pisaniu ckliwych historyjek. Nie ma profilu który by miał więcej lajków niż łobuz kocha mocniej. Jak nie łobuz, to uległy rycerz (a później upadły). Dwie skrajności.
  9. Lojalność, szacunek, empatia. Słowa nieznane dla kobiet. Tzn znane, ale żeby to dostać od mężczyzn, a same nie dadzą tego co wymagają od innych. Mnie też do denerwuje, ale powoli się przyzwyczajam że kobiety takie są i trzeba traktować na zimno, jak maszynke do robienia lodów, a nie jak człowieka. Za co kochać takie patologiczne baby? Korzystają z urody, możliwości, mają wyjebane na męską rasę, która zawsze jest "zła", ale one święte. Większość zjebanych zachowań wobec innych tworzy kobieta, tylko że ona sama siebie uważa zawsze za pokrzywdzoną, więc nie ma opcji by mężczyzni byli wykreowani inaczej. Gorsze historie słyszałem, ale to musiałem podstępem wejsć w grono kobiet. Na babskich wieczorach cuda sie dzieją i niesamowicie obgadują, ale 99% to obelgi i wyśmiewanie. Nie tylko exów, ale też aktualnych. To jest mizoandria. Tyle.
  10. Kobieca miłość to bilans zysków, strat, głównie zależny od samooceny i różnicy w statusie. Im bardziej na niekorzyść mężczyzny w stosunku do kobiety, tym mniejsza ta ich "miłość". Jak kobieta ma niską samoocenę to będzie się tak po forach żalić i wpadać w toksyczne związki nazywać to miłością. Koleś ją olewa, może i nie bez powodu, a sam jest na tyle wygodny że nie znajduje sobie nikogo innego. Ona z taką samooceną najlepiej jakby znalazła sobie ciepłą kluchę, która nieba jej przychyli, no ale ciepła klucha jest już nie do kochania, bo tam nie ma już nic do zmieniania, urabiania i do tego ona dobrze wie że na miłość nie zasługuje bo jest chujowym człowiekiem, więc wybiera tego ktory jej nie kocha żeby scenariusz życia sie potwierdził. Podobnie jak nazywa miłością jak piszesz, związek z wyrachowania, dla zasobów. Nie wyobrażałem sobie kiedyś że nie można się przyjaźnić z kobietą w związku, żeby uszanowała, żeby była powiernikiem i kimś najlepszym obok, lepszym niż wszyscy dookoła, rozumiejącym i dlatego będe traktował ją jako kogoś najlepszego. Gówno, nigdy się nie sprawdziło to. Ale jak już kobiety trzymało się na dystans, jako lalkę do seksu, nie rozmawiało, było tajemniczym, pewnym siebie, kazało jej wywlekać swoje problemy do koleżanek, a nie do mnie, to się zawsze starały. Co to za miłość? One miłością nazywają absolutnie każdy poryw emocji, namiętność, przyjemność, zysk, korzyść. Kobieta zawsze chce coś uzyskać. Jak ma bezpieczeństwo, czyli kochającego mężczyzne to zawsze będzie się zachowywała na odwrót. Jak niekochająca. Jak nie ma bezpieczeństwa, to chce go zmienić i udowodnić wszystkim wokół jaka jest dobra i pokrzywdzona na dodatek z powodu swojej dobroci. Zdarzają się związki gdzie jest pełna dominacja mężczyzny, związek trwa pierwsze lata gdzie jest chemia, więc kobieta się stara. To i ja tak miałem, ale głównie musiałem udawać kogoś kim nie jestem w tych związkach, czyli kogoś zimnego. Zimny seksu też nie daje. Miałem kobietę która mnie ledwo co podniecała i właśnie nigdy nie miałem kobiety która starała się o mnie mocniej. No dobra, jeszcze kobieta z dzieckiem się starała ale wiem że to do czasu, to gra, żeby mnie zwabić, a później jakbym się otworzył, zaufał, docenił (te pozory), wiadomo co dalej by było, osiadnięcie na laurach i próby walki ze mną żebym coraz lepszy był, a ona fochy, szczególnie jak sam bym "prosił" o seks i inne dobra (miłość też). Kobiety nie mają jaj (zrzucanie odpowiedzialności), żeby o sobie źle mówić, przyznawać się do wad, błędów, więc nigdy nie powiedzą że "nie kochają". One zawsze kochają i są dobre, choć oznak tego nie ma i są tylko wymuszanie, szantaże i żale, a jak zdobędzie takiego co nie ma do niego żalu to jej "nie kręci", co ona uznaje że nie kocha. No, nie ma porywów EMOCJI, a nie miłości. Szczere to one mają emocje. To jest fakt, że je czują, choć i te udają na zawołanie żeby uzyskiwać interes. Szczerą też mają chęć podwyższenia sobie samooceny kogoś kosztem. Jak chce sie poczuć silna, to wybiera 2 typy mężczyzn do związku 1. Bad boy, żeby go zmienić i pokazać że jest taka dobra, tak się stara, a do tego z nim walczy (emocje) 2. Niezaradny i ciamajdowaty, żeby pokazać kto góruje. I choć tego nie będzie szanowała, będzie się wszystkim żaliła, że kocha go bardzo, ale nie potrafi go dobrze traktować, a seksu w tym związku też nie ma, co też uzna za dobry atut Szczera miłość jakby była tendencją u kobiet, a nie wyjątkiem, to nie byłoby chłopaków którzy sie żalą na kobiety, kiedy byli tacy dobrzy, wrażlwili, mili a jednak zostali wrzuceni do friendzone i inne. Zawsze coś nie pasowało tym kobietom, za dobry, za mało posiada, nieperspektywiczny. To nie rola kobiety by dawać, by brać inicjatywę, więc są nastawione jak na to by się najbardziej nachapać. Coś takiego jak miłość jest wolna od ocen, korzyści, posiada empatię, a kobiety za chuja nie mają empatii do słabości, a najlepsze że kochanie kobiety, staranie się, one odbierają prześmiewczo jako pantoflarstwo (wada). Się śmieją z koleżankami jak urobiły swojego faceta, jak wszedł pod but, jak się stara, jak ona dobrze manipuluje. Tym sie szczycą. A jak nie to sie żalą na innych. Z miłości to by gębe na kłódkę trzymały, a nie rozpowiadały o swoim mezczyznie. I nie pytały jak jego zmienić, tylko siebie. Kobiety z resztą mało kogo szanują jak się tak dobrze przyjrzy. Siebie rzadko, albo tylko z pozoru, innych kobiet rzadko, mają żale, zazdrości, chcą wbić szpile i wbiją w okazji gdzie najlepsza przyjaciółka uzna że doznała strat, do mężczyzn tak samo jaki szacunek jak większość uznają za nikogo kim można sie zainteresować, tylko chcą kogoś "wyjątkowego", a jak juz mają tego wyjątkowego, to też go przestają szanować i zaczynają się manipulacje, stopniowe wchodzenie na głowę, sprawdzanie granic i przede wszystkim marudzenie i wmawianie poczucia winy "byłbyś inny, to ja bym była". Ale ty się zmieniasz na lepsze, a ona dalej jest taka sama, się czepia i tylko wymaga. Po coś kobiecino wpadała w związek w którym nie kochasz szczerze? Bo nie umiałaś być sama, bo chciałaś "dać szansę", a raczej nie akceptowałaś go tylko chciałaś zmienić żeby poczuć się lepiej, że jednak potrafisz tresować faceta? Nie potrafisz sie zatroszczyc i martwisz tylko o własną dupę? Odpowiedzi nie dostaniesz, nie licząc tych które ukażą ją jako pokrzywdzoną i nieświadomą, żebyś jej współczuł jeszcze. Wzbudzać emocje to one potrafią, tylko po to by też uzyskać korzyść. Miłość dla kobiety to obowiązek. One mogą być co najwyżej dumne że mają fajnego faceta, chwalić się nim, chełpić, ale jak już są zmuszone do poświęcenia. Oj nie, stop. Tylko dla małego dziecka takie odruchy, to zagryźć potrafią dla jego dobra (ale też nie wszystkie, bo wyrodnych matek sporo). Poza tym nie wierz w słówka. To co kobieta mówi, a co robi, a później jak będzie sie czuła po podjęciu danych decyzji to niebo a ziemia. Jak ktoś ma przejmujący sie charakter i widzący jak kobiety się zachowują, jak sie wywyższają, gardzą innymi i wybielają, sam jest wrażliwy to jest w dupie jeśli chodzi o związki, miłość i inne. Bez powodu nie wzieli sie werterzy i inny romantycy, którzy od kobiet dostają jedno wielkie gówno. Inni mają wyjebane (na nie też) i ci mają dane. Dopóki tej miłości kobiecej potrzebujesz, bezinteresownej, szanującej i nie naginającej granic i tak dalej to jesteś w dupie. Musi byc szacunek, a szacunek to tylko ze względu siły, możliwości, odwagi, zasobów. Jak ci kobieta potrzebna do czegokolwiek to jaka to siła, a jak słabości się nie kocha (czyli gdy jest źle tej drugiej osobie, nie tobie tylko kobieto) to jaka to miłość.
  11. Naukowych nie ma i nie będzie, ponieważ nie mielibyśmy "równouprawnienia" gdyby zaczęto na dużą skalę analizować kobiety i ich wpływ na "szczęście", trwałość związków, poprawność wychowywania dzieci, przydatność w pracach, obszarach gdzie wcale ich być nie musi i tak dalej. Amatorsko można poczytać. Najlepiej poczytaj o zaburzonych kobietach. Kobiety borderline to dobra lektura, ale i cały the red pill. Na wykopie nieliczni userzy też wrzucają fajne artykuły, ale to musisz poszukać.
  12. Pokaż mi kobietę która nie próbuje wejść na głowę
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.