Skocz do zawartości

TheoS

Użytkownik
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

O TheoS

  • Urodziny 17.04.1989

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia TheoS

Kot

Kot (1/23)

3

Reputacja

  1. "Największym problemem kobiet jest ich wiara we własną niezłomność, dobroć i świętość. Nie widzą jak ranią innych, jak okazują im brak szacunku, jak niszczą siebie, swoje relacje w tym "miłość". Kobiety widzą tylko to, że to one są zawsze pokrzywdzone niezależnie od prawdy." Rozpocząłem cytatem który tu kiedyś znalazłem w opisie któregoś z Was. Mam akurat okres zniżkowy dla mojej relacji która to charakteryzuje się sinusoidą, jest zajebiście a potem się na siebie wkurwiamy. Od kilku dni jest ten gorszy okres. Moja żona jest jedynaczką, pochodzi z rodziny gdzie ojciec zostawił ją i jej matkę. Wychowywała się głównie u dziadków, ponieważ mama dużo pracowała, swoją drogą dziadkowie to wspaniali ludzie, jednak w moim odczuciu zagłaskali moją żonę aż za nadto. Przez co dorastała w przeświadczeniu o swej dobroci i tego że jej poczynania czy logika są słuszne, swoje też w moim mniemaniu zrobił fakt że jest właśnie jedynaczką. Jest uparta, oboje jesteśmy. Mamy trudne charaktery. Jednak O tyle o ile ja stałem się z dupka, osoba bardziej kompromisową, o tyle ona sama staje się bardziej uparta. Zawsze gdy w konflikcie ja wyrzucam że razem popełniliśmy błędy, czy w danej sytuacji tak ja i ona zachowaliśmy się źle, ona pozuje na ofiarę, oczekując pełnej aprobaty dla jej punktu widzenia. Jest to osoba która widzi winę czyjąś ale całkowicie nie widzi swojej. Przez co bardzo często pozuje na ofiarę. Do tego stopnia że zacząłem z tego kpić, nazywając ją biedactwem czy też żubrem pod ochroną. Zaś cytat idealnie pasuje do faktu iż wierzy we własną dobroć, i to że to zawsze ona jest pokrzywdzona niezależnie od prawdy. Wszystko to sprawia że postrzegam ją jako osobę niedojrzałą.
  2. Zgadzam się w pełni Oboje tego nie wiemy, ona też tego nie wie. Ryzykuję? Jasne że tak, tak jak ryzykuję kiedy wychodzi sama z koleżankami, psem, do sklepu, lekarza, na siłownie, kosmetyczki itp.
  3. Chyba zbyt wiele razy byłeś zestawiany przez kobiety jako ten gorszy i uciekały do tych lepszych samców, stąd skrzywienie które obserwuje w Twojej wypowiedzi. Jedyny problem jaki napotkaliśmy u niej to seks bez uczuć, nie chciała tego z innym mężczyznom, ponieważ zawsze seks kojarzył jej się z miłością. Teraz kiedy oddzieliła przyjemność od uczuć względem osób trzecich bawimy się w pełni. P.S. przez 11 lat zawsze byłem tym dla którego to kobiety zostawiały tych słabszych (mężowie/partnerzy/itp.). Twoje postrzeganie jest mi obce, ponieważ zawsze stałem po drugiej stronie barykady. Nie pisz mi też że "zawsze musi być pierwszy raz". Za dobrą ramę ustawioną mam w tym związku, w tej relacji. Kobieta idealna, odpowiednia, ale też będąca osobowością mniej dominującą ode mnie. Nie bywam zazdrosny, zazdrość to słabość i stoi na przeszkodzie otwartej relacji czerpiącej z miłości ale i otwartości seksualnej.
  4. Pewność siebie to tutaj cholernie ważny czynnik. Boisz się że znajdzie się lepszy samiec, już na stracie przegrywasz i to nie tylko w tak otwartej relacji. Silniejszy może znaleźć się ktoś w pracy, w sklepie przy kasie, czy spaceru z psem. Jeśli nie masz jaj i boisz się że gdzieś tam będzie samiec z większymi jajami, to w ogóle nie ma co się brać za kobiety. Tu nie chodzi o to żeby udowadniać partnerce że wciąż jestem w "grze" i jak nie ona to inna. Uwielbiam gdy mojej żonie jest przyjemnie, ona gdy mi jest zajebiście. Spełniamy się tym i bawimy się tym. Oboje trenujemy, jestesmy aktywni. Oboje jesteśmy w grze, podobamy się innym i gramy wedle ustalonych zasad, nastawiając się na wspólną przyjemność, a nie tylko jednej czy drugiej strony. Każdy związek jest inny, jedne oparte na rutynie, na wychowaniu dzieci, na karierze, czy właśnie fajnym seksie. My traktujemy to jako fajne urozmaicenie, dodatek, jak gadżet seksualny schowany pod łóżkiem przez znajomymi.
  5. Witajcie moi drodzy, poza przywitaniem się jest to mój pierwszy post, do jego napisania prowokuje mnie niejako moja sytuacja w małżeństwie. Już od dawna chciałem coś więcej o tym napisać. To forum i to miejsce wydaje mi się najbardziej odpowiednie. O co zatem chodzi, a więc szeroko pojęty swing. Samego pojęcia nie trzeba tłumaczyć, chodzi o najzwyklejszą wymianę partnerów seksualnych będąc w związku partnerskim. W moim przypadku, mam cudowną żonę, oboje ogromny apetyt na seks. Mamy niewielki staż małżeński. Mieszkamy w dużym mieście, tym samym i społeczność swingersów jest dość ciekawie rozbudowana. Nie mamy jeszcze dzieci. Początek. Moja żona była osobą raczej jak ja to zwykle mówię seksualnie spokojną, jednak gdy ją poznałem otwartą na nowe doznania i doświadczenia. Przed poznaniem mnie nigdy nie miała przygody na jedną noc, gdzie liczył się tylko seks a nie uczucia prowadzące do głębszej relacji, jej partnerów można było też policzyć na palcach jednej ręki. Ja zaś trochę przeżyłem, dzieli nas też prawie cała dekada, więc poniekąd miałem znacznie więcej czasu na zabawę, doświadczenia i eksperymenty, gdzie trójkąt, manipulacja, jak i przygody na jedna noc były normą. Na początku odkrywaliśmy siebie, było wiele rozmów o fantazjach, pragnieniach i naszej seksualności, mnie gdzieś zawsze pociągały dwie kobiety razem, doświadczyłem tego wcześniej i często o tym rozmawialiśmy, zaś ciekawość tematu u mojej połówki wzrosła do tego stopnia że postanowiła spróbować. Zaczęła szukać na różnych portalach randkowych, ale wierzcie mi ze w większości są to albo małolaty (18 lat) które chcą tylko pofantazjować pisząc, albo lesbijki nie szukające zabawy, a trwałej relacji. Pojawił się z czasem inny portal, nie będę tu zaradzał jego nazwy. Jednak jego założenie to seks, a nie szukanie miłości i okazało się to strzałem w dziesiątkę. Poznawanie ludzi, takich jak my. Zaczyna się niewinnie, profil, ukryte twarze, kilka zdjęć. Komentarze, te całkowicie różne, ponieważ głównie od facetów i par. Postanowiliśmy wyłączyć wiadomości od singli i skupić się tylko na kobietach i parach. Wymagania duże, oboje razem trenujemy i jesteśmy dość aktywni. Dlatego wszelkie pary z brzuszkiem odpadają (sorry!). Co niestety niweluje wiele par. Ponieważ o tyle, o ile wiele kobiet w małżeństwie wygląda dość dobrze na portalu nastawionym na seks, także w wieku 35-40, to bardzo wielu facetów chowa się za urodą swoich partnerek i zwyczajnie sprowadza siebie do roli penisa. Założenie proste, nie szukamy mechanicznego seksu, w mieście w którym mieszkamy, mieszkamy krótko, nikt nas tu nie zna, ale też nie mamy znajomych, więc fajnie byłoby poznać "fajnych" ludzi nie tylko do zabaw ekstremalnych, ale do wspólnych wypadów. Sporo wymian wiadomości z różnymi osobami i w końcu pierwsze spotkanie, para jak my. Młodzi, ciekawi, w ogóle w tym temacie niedoświadczeni. Nie wydarzyło się nic, poza paroma całusami dziewczyn. Zostaliśmy świetnymi znajomymi po dziś dzień, wspólne wypady, imprezy, rolki, rowery, itp. Znajomość, świetna ale apetyt na doświadczenia pozostał. Od tamtego czasu mija już naście miesięcy, przez ten czas wypiliśmy trochę zapoznawczych kaw, przesiew dość spory. Pozostało tylko kilka par i singielek z którymi czasem wygłupiamy się na różne sposoby, a czasem wyjdziemy do kina, pojedziemy w góry, roli itp. Powstały z tego ciekawe znajomości. Plusy - Mówi się że taka relacja w związku, chroni przed zdradą. Owszem ale trzeba być bardzo ostrożnym i nie mieszać w to wszystko uczuć, moja żona się tego musiała nauczyć. Nie było to łatwe. - Pełna swoboda w rozmowie z ludźmi z tego świata, nikt nie boi się że żuci zbyt "zboczony" czy "intymny" temat, rozmowa jest o wszystkim, to pozwala dowiedzieć się i odkryć wiele nowych rzeczy i przyjemności. - Kluby Swingowe, Sauny, wspólne wyjazdy, gdzie naprawdę można poszaleć. - To uczucie gdy robisz imprezę mieszaną, normalni znajomi i Ci ze świata swingersów, wszystko w tajemnicy, a ukradkiem spojrzenia, flirt, igranie z losem (np. gdy dwie dziewczyny, trochę za długo siedzą w łazience). - Z perspektywy faceta, to posiadanie cudownej żony i możliwość seksu z innymi kobietami, trójkąty z żoną na zasadzie 2k i 1m. Do 2m i 1k się przymierzamy, krok po kroku, powoli. - Nauczenie się kontrolowania zazdrości. Minusy - Twój związek może się rozlecieć, jeśli nie rozmawiacie ze sobą, - Twój związek może się rozlecieć, jeśli któraś ze stron jest zmuszona do tego typu relacji, - Twój związek się rozleci jeśli nie założycie sobie pewnych granic i będziesz chciał robić wszystko od zaraz wbrew woli partnerki. (pierwszy seks z inną kobietą, czyli pełna wymiana była dopiero po prawie roku). - Wystalkowanie przez znajomych, trzeba być ostrożnym, na zdjęciach zamazywać twarze, znaki szczególne, elementy z domu, nie dublować zdjęć z FB itp. - Higiena i choroby, zatem zawsze się zabezpieczać i nabyć zaufanie do ludzi z którymi pragniecie sobie pozwolić na coś więcej. - Rozmawiać ze sobą, - Rozmawiać i jeszcze raz rozmawiać. Myślę że temat ciekawy, niektórych zapewne oburzy i ktoś powie "jak to oddać żonę innej kobiecie czy facetowi", będą też pewnie tacy których temat zainteresuje. Chętnie odpowiem na pytania, sami nie doświadczyliśmy wszystkiego i nie wiem czy doświadczymy, w końcu każdy ma swoje granice Jednak chętnie rozwinę temat.
  6. TheoS

    Witajcie Panowie

    "Naj­bar­dziej dzi­wacznym ze wszys­tkich zboczeń sek­sual­nych jest zachowanie wstrzemięźliwości" - Rémy de Gourmont
  7. TheoS

    Witajcie Panowie

    Pojawiłem się tutaj przypadkiem, kim jestem? Usidlonym samcem alfa w wieku około 3X. Niegdyś ten zły, któremu kontakty z kobietami przychodziły nader łatwo, ten którego pragnęły i do którego lgnęły. Teraz naprawiony, grzeczny, dobry mąż, tej jednej, czy jedynej i na zawsze? Czas pokaże! Jestem jednak dobrej myśli. Doświadczeń za plecami sporo, sytuacji, dziwnych momentów jak i opowiastek zapewne się też trochę znajdzie. Zatem witajcie Bracia, Panowie, Mężczyźni, Dżentelmeni, Źli chłopcy i Biali rycerze. Chętnie rozejrzę się po Waszym świecie, być może czegoś się od Was nauczę i być może Wy czegoś ode mnie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.