Napiszę w skrócie, bo na sam ten temat można pisać felietony, bloga, czy jakieś pamiętniki...
Im większy sukces tym mniej znajomych. To, że ktoś tam mówi, ze mając więcej masz więcej przyjaciół to chyba "hien" a nie przyjaciół. To o facetach.
Z kobietami różnie, przewaznie przyciagam, ale takie które widza by za danie ciałka mieć korzyści. Była i taka co na 3 spotkaniu spotkała czy bedzie intercyza, ja mówie "tak" i usmiech, a Pani "to odwiez mnie do domu" (oczywiscie obecnie znalazla frajera i z nim wpadla). Im wiekszy sukces, wiecej takich kobiet przyciagasz...
Z punktu spokojnego zycia widze wiecej minusow niz plusow... A lubie zyc bezstresowo, a nie da się, gdy prowadzisz jakis biznes. Dobra do rzeczy.
- próba wrobienia w narkotyki przez znajomego
- wiele prób grabieży, kilka udanych prób kradziezy pieniadzy, telefonu... przez "przyjaciela"
- pasozytnictwo "Ty Pioter nie kupuj flaszki jego stac niech kupi"
- porysowany samochod gwozdziem
- białorycerze ktorzy zobaczyli mnie z atrakcyjna Pania z regionu stawali na glowie, zeby znalezc wspolnych znajomych i nagadac jej jakis glupot w ktore jedne wierzyly w ktore nie, na zlosc, anonimowe smsmy do niej ze zdradzam itp itd..
- próba usiłowania mnie w pobicie gdy bylem swiadkiem bójki (bojki zaznaczam), po to tylko zeby wyludzic jakis hajs
- i ostatnie, prowadzac jakies inwestycje w malym regionie, kazdy sklad budowlany wie kim jestes i dla Janusza cena za tone cementu 220 zl, a dla mnie 240 zł... ale szukasz dotad az znajdziesz rzetelny sklad budowlany, a czemu tak sie dzieje, bo ciemnota mysli ze jak "Ty masz to wiecej dasz", a przewaznie jest tak ze taki co ma liczy 10 razy zanim wyda...
Tyle ode mnie.