Skocz do zawartości

JoeBlue

Starszy Użytkownik
  • Postów

    4793
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez JoeBlue

  1. Wtedy to jest darowizna więc ma limity, po których płacisz podatek.
  2. Zgłoś się do ukraińskiej armii. Uratujesz ich, nas i spełni się twoje życzenie a po śmierci twoim nazwiskiem będą nazywać ulice i szkoły i przejdziesz do historii.
  3. Wiem, że myślenie jest trudne. Czy nikogo ze zwolenników likwidacji gotówki bankomat nigdy nie załadował w *uja? Nie wspomnę o tym co będzie jak Putin wypuści z 1000 dronów i rozpieprzy kluczowe punkty internetu. Ktoś pisze, że złotem się nie da płacić. To po jaką cholerę ludzie się tak o nie zabijają od tysięcy lat? Dla frajdy?
  4. Po prostu wola przetrwania. Niestety nie wiem dlaczego jest różna u różnych ludzi. Owszem, dobre dzieciństwo wiele daje, nawet bardzo wiele, ale na to jakie będzie niewiele ma się wpływu.
  5. Dałyby. Jeszcze by mu dały kasę gdyby powiedział, że potrzebuje. Ile kobiet 50+ wysyła dziesiątki tysięcy PLN gościom, których nie widziały na oczy, bo "chwilowo" potrzebują kasy, bo ich firma ma "chwilowe" kłopoty?
  6. Oczywiście. Poszukajcie gdzieś opowieści o dwóch żabach, co wpadły do wiadra z mlekiem. Tam jest akurat na ten temat, nie konkretnie sznurka ale blisko.
  7. Admin, daruj. Właśnie mi się coś przypomniało a edytować poprzedniego posta nie mogę. Jest tak, że przy rozwodzie rzeczy osobiste, potrzebne do pracy i coś tam jeszcze nie idą do podziału. Ex- żona raczej nie odda ci pierścionka zaręczynowego więc broń chyba byś mógł podciągnąć pod twoje osobiste rzeczy. Moja generalna rada: Googluj. Potem googluj. Potem googluj. Nie ty pierwszy się rozwodzisz. To wszystko już było.
  8. Ustal raz na zawsze, że będziesz miał obawy, bo to element składowy każdego nieznanego posunięcia. Rzecz w tym, że jedni mimo to szacują prawdopodobieństwo wygranej, szacują co stracą gdy się nie uda, układają plan B i C i biorą się za robotę. Inni za to stwierdzają, że to się nie da i rezygnują. Zawsze jest możliwość, że coś nie wyjdzie, nawet gdy robisz dziesiąty raz tę samą rzecz, ale gdyby to powstrzymywało ludzi od działania to do dziś mieszkalibyśmy w jaskiniach. Spotkałem jeszcze tekst starego biznesmena uczącego biznesu syna. "ZAWSZE jest jakieś wyjście".
  9. 1. Ale cipę mają taką samą, ciało czasem o niebo lepsze a oporów często o wiele mniej, bo są za głupie żeby wymyślać problemy na poziomie pani CEO z korporacji. 2. Zdziwiłbyś się ile rzeczy da się wyleczyć sexem. Facet przestaje mieć depresję i myśli samobójcze po tym jak go baba zostawiła, jest w stanie odwrócić kierunek ruchu Ziemi, kobieta po dobrym zerżnięciu nie idzie a frunie nad ziemią i promieniuje zadowoleniem mocniej niż kula uranu wzbudzając zazdrość kobiet i podziw mężczyzn. Pamiętacie ten fragment filmu "Nigdy w życiu", bliżej końca, gdy Stenka wreszcie się bzyknęła a potem rano maszerowała przez biuro? Tak to wygląda, doskonale to zagrała. Kto wie? Może naprawdę została zerżnięta przed kręceniem tej sceny? Dobrym materiałem szkoleniowym jest też "Don Juan DeMarco" z Marlonem Brando i Johny Deppem. Pierwsze kilka minut, gdy zaczepia i bajeruje całkiem obcą kobietę. Tak funkcjonują kobiety. Nie trzeba ich miesiącami wielbić, trzeba się wstrzelić i/lub nacisnąć odpowiednie przyciski.
  10. Depresją jest to co uważasz za depresję. Jeśli dla mnie jakiś ruch jest po prostu właściwym posunięciem we właściwym czasie to jestem z niego zadowolony.
  11. Już nie mogę edytować a przypomniało mi się coś, tekst słyszany lata temu. "Nic tak życia nie upiększy jak dobra dupa i jeden głębszy". Działa. Ale oczywiście jeśli ktoś nastawia się tylko na związki to ma problem.
  12. To nie rób. Weź dobrego malta, siądź w fotelu i ciesz się tym, że wszystko załatwiłeś. Czasami tak robię i puszczam myśli luzem, jak zwiadowców na froncie. Czasami coś odkryją, tak jak ostatnio Tajlandię. Raptem okazuje się, że nie wszystko zrobiłeś i czegoś ci się chce. Świat jest duży i wiele na nim ciekawych rzeczy, tyle że człowiek wiele pomysłów od razu odrzuca jako niemożliwe do spełnienia wymyślając 'excuses'. Ja mam zamiar sprawdzić jak tam naprawdę jest z panienkami, co je dowożą Tir-ami i można mieć na wyciągnięcie ręki każdy wiek, kolor i rozmiar. Do niedawna taka podróż była dla mnie abstrakcją.
  13. Doskonałe spostrzeżenie. Dzień świstaka. Hmm. Różnie. Nieraz pisałem, że to czy jakieś posunięcie było dobre okaże się po 5-10 latach. Kiedy przeżyłeś kilka takich pięciolatek masz już podstawy do oceny zawczasu kolejnych, mądrzejszych posunięć. Wiesz, a przynajmniej przeczuwasz wcześniej, że coś prawdopodobnie będzie złe choć teraz wydaje się dobre. "Trust your guts". Ja wiele razy zauważyłem, że lepiej wychodzę na rezygnacji z czegoś niż na podjęciu działania. Wciąż je podejmuję, bo coś trzeba robić, ale nie pod naciskiem chwili. To tak jak w sklepie. Jeśli coś się podoba trzeba iść do domu i wrócić jutro. Jeśli wciąż się podoba - kupić. No i nigdy nie kładę wszystkich jajek do jednego koszyka.
  14. Albo wziąć się za robotę. Nie od jutra tylko od już. Nie pamiętam czy wspominałem tu o bucket list a nie chce mi się szukać. Weż się za wszystko na co nigdy nie miałeś czasu a chciałeś zrobić, bo jak nie zrobisz teraz to nie zrobisz nigdy a za 20 lat będziesz kolejnym co mówi "żebym ja wtedy...". To 'wtedy' jest właśnie teraz.
  15. Też mi się wydaje, że rozgryzłem system więc przestałem gonić, bo nie ma potrzeby. Żyję. Robię różne rzeczy, które lubię. Czasami, a nawet dość często, rozmyślam żeby przejrzeć czy nie ma jakiejś luki w moim podejściu albo czy nie da się czegoś zrobić lepiej. Kiedy już zapewni się sobie byt to pytanie wypływa na wierzch. Co teraz? Na ciebie też czas przyszedł. Czas, żeby się dowiedzieć czego naprawdę chcesz. Nikt ci nie da odpowiedzi, nie licz na to. Przejrzyj wschodnie filozofie a także stoików i inne, ci ludzie nie byli głupi, niektóre rzeczy mają lepiej rozpracowane niż my.
  16. Więc nie robisz nagłego wpływu i nie wpłacasz na konto. US i inne urzędy w ogóle nie lubią nagłych skoków finansowych, nie tylko przy rozwodach. Jak wszystko - ma swoją wartość. Połowę tej wartości dajesz ex w akceptowalnej walucie i jesteś rozliczony. Domu też podzielić nie można, nie?
  17. Czy zauważyliście, że w żadnym kantorze nie płaci się kartą? Tylko cash. Mówi wam to coś? I to niby będzie nie do wyśledzenia? To co Mosze napisał niżej ma sens, ale ilu szarych 'in spe' rozwodników ma o tym pojęcie? Ja nie za wiele, ale już nie muszę. Każdy blockchain jest do wyśledzenia a US umie śledzić pieniądze zawodowo, za to tam płacą. Z amatorów, co chcą je schować tylko się śmieje. Niezłym filmem z tego tematu był "Podatek od miłości".
  18. Smutne to. Nie odwrócisz biegu rzeki. Ruscy kiedyś próbowali, skończyło się rozpieprzeniem środowiska na tysiącach hektarów. O związkach można zapomnieć, poza tym nie wyjedzie ktoś kto ma gospodarstwo. Pozostaje rżnąć panienki za pieniądze choć i tym odwala finansowo, ale jednak matematyki oszukać nie potrafią. Faceci po sparzeniu się przestają rzucać forsą, pozostają jednak nowe kadry co się jeszcze nie sparzyłi więc panienki liczą, że wciąż dadzą radę się utrzymać. Nie bez powodu. Dają radę. Ja nie wiem jaką radę dać młodszym. Jest dość beznadziejnie, chyba że zacznie się zadyma, Ruscy zechcą więcej niż obecnie licząc, że gdzie indziej będzie łatwiej niż w UA. Wtedy będzie można mieć dupę za paczkę papierosów. Tak już było, ale cena całości będzie wysoka. A wiesz jak im tam jest? Greenpoint w Nowym Jorku to takie coś jak Zambrów albo Garwolin (nie obrażając nikogo). Dziura. Żyją tam gdzie jest więcej kasy, ale niekoniecznie to ich kasa. Adwokaci ułatwiający zieloną kartę, piekarze piekący polski chleb, biura podróży. Była nawet wróżka, widocznie była potrzebna.
  19. Raczej uprawomocniony wyrok. Pozew możesz złożyć a rozwodu nie dostać w ogóle. bo [...wstawić co kto chce...].
  20. 1. Czyli dziunia pracująca w redakcji. 2. Sęk w tym, że one mają takie same prawo głosu jak ty i przy ich pomocy wygra wybory ten, co im te bzdury zapewn a ty będziesz za to płacił i nie będziesz miał nic do powiedzenia. Pomyślcie jak już się dzieje w wielu krajach. Ojciec nie ma prawa bez zgody matki zbadać DNA dziecka, które utrzymuje. Jeśli zbada bez zgody i okaże się że to nie jego i tak będzie płacił a może jeszcze dopieprzą mu za samowolkę.
  21. To niech prosi. Dzielicie się majątkiem jaki istniał na moment rozwodu. Kasa nie musi iść na potrzeby rodzinne. Wystarczy, że została przepie*dolona podczas trwania małżeństwa więc jej nie ma. Skoro żona wiedziała, że jesteś pijakiem, dziwkarzem i hazardzistą powinna była wcześniej wystąpić o separację majątku. Jak widzisz w prawie nie ma nic słusznego. Wygrywa lepszy adwokat. PS: Żebym w życiu tak umiał gadać byłbym adwokatem i zmieniał Tesle (i panienki) co roku na nowszy model.
  22. Czy oddadzą fiaty to inna sprawa. Fizyczne osoby mają wady, haczyki na ryby wewnątrz dłoni. Włożyć coś łatwo, wyjąć trudniej. Chyba że czegoś nie zrozumiałem z posta wyżej. Zawsze warto za część kasy kupić AK47. Jest argumentem w takich przypadkach i może się wkrótce bardzo przydać. Będzie wart swoją wagę w złocie.
  23. Jeden widzę, Handlarze Kryptowalut, a drugi?
  24. Ale żeście się rozkręcili... W realnym życiu wibrator nie zawiezie jakiejś dupy samochodem, nie będzie nosił walizek, nie będzie robił technicznych robót w domu i dookoła. O czym tu gadać. Dziunia zdobywa popularność gadając pierdoły a wy tracicie czas. Ja też straciłem, ale tylko na napisanie w/w. Może ktoś dzięki temu oprzytomnieje i będę miał plus-a Tam Na Górze?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.