Skocz do zawartości

JoeBlue

Starszy Użytkownik
  • Postów

    4791
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2
  • Donations

    0.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez JoeBlue

  1. Admin, daruj.

    Właśnie mi się coś przypomniało a edytować poprzedniego posta nie mogę.

     

    Jest tak, że przy rozwodzie rzeczy osobiste, potrzebne do pracy i coś tam jeszcze nie idą do podziału.

    Ex- żona raczej nie odda ci pierścionka zaręczynowego więc broń chyba byś mógł podciągnąć pod twoje osobiste rzeczy.

     

    Moja generalna rada:

    Googluj. Potem googluj. Potem googluj.

    Nie ty pierwszy się rozwodzisz.

    To wszystko już było.

     

  2. Ustal raz na zawsze, że będziesz miał obawy, bo to element składowy każdego nieznanego posunięcia.

    Rzecz w tym, że jedni mimo to szacują prawdopodobieństwo wygranej, szacują co stracą gdy się nie uda, układają plan B i C i biorą się za robotę.

    Inni za to stwierdzają, że to się nie da i rezygnują.

    Zawsze jest możliwość, że coś nie wyjdzie, nawet gdy robisz dziesiąty raz tę samą rzecz, ale gdyby to powstrzymywało ludzi od działania to do dziś mieszkalibyśmy w jaskiniach.

     

    Spotkałem jeszcze tekst starego biznesmena uczącego biznesu syna.

    "ZAWSZE jest jakieś wyjście".

     

    • Like 1
  3. 2 hours ago, BumTrarara said:

    1. Tylko, że takie które pewnie poziomem IQ nie przekraczają rozmiaru buta.

     

    2. Nawet zdesperowana osoba z rakiem nie powinna uwierzyć w leczenie seksem. Litości... magiczny penis Hrabiego? To już jest tak prymitywny przewał, że aż szkoda strzępić ryja.

    1. Ale cipę mają taką samą, ciało czasem o niebo lepsze a oporów często o wiele mniej, bo są za głupie żeby wymyślać problemy na poziomie pani CEO z korporacji.

     

    2. Zdziwiłbyś się ile rzeczy da się wyleczyć sexem.

    Facet przestaje mieć depresję i myśli samobójcze po tym jak go baba zostawiła, jest w stanie odwrócić kierunek ruchu Ziemi, kobieta po dobrym zerżnięciu nie idzie a frunie nad ziemią i promieniuje zadowoleniem mocniej niż kula uranu wzbudzając zazdrość kobiet i podziw mężczyzn.

    Pamiętacie ten fragment filmu "Nigdy w życiu", bliżej końca, gdy Stenka wreszcie się bzyknęła a potem rano maszerowała przez biuro?

    Tak to wygląda, doskonale to zagrała.

    Kto wie?

    Może naprawdę została zerżnięta przed kręceniem tej sceny?

     

    Dobrym materiałem szkoleniowym jest też "Don Juan DeMarco" z Marlonem Brando i Johny Deppem.

    Pierwsze kilka minut, gdy zaczepia i bajeruje całkiem obcą kobietę.

    Tak funkcjonują kobiety.

    Nie trzeba ich miesiącami wielbić, trzeba się wstrzelić i/lub nacisnąć odpowiednie przyciski.

     

     

    • Like 3
    • Haha 1
  4. To nie rób.

    Weź dobrego malta, siądź w fotelu i ciesz się tym, że wszystko załatwiłeś.

    Czasami tak robię i puszczam myśli luzem, jak zwiadowców na froncie.

    Czasami coś odkryją, tak jak ostatnio Tajlandię.

    Raptem okazuje się, że nie wszystko zrobiłeś i czegoś ci się chce.

    Świat jest duży i wiele na nim ciekawych rzeczy, tyle że człowiek wiele pomysłów od razu odrzuca jako niemożliwe do spełnienia wymyślając 'excuses'.

    Ja mam zamiar sprawdzić jak tam naprawdę jest z panienkami, co je dowożą Tir-ami i można mieć na wyciągnięcie ręki każdy wiek, kolor i rozmiar.

    Do niedawna taka podróż była dla mnie abstrakcją.

     

    • Dzięki 1
  5. 20 hours ago, Albert Neri said:

    Z tego co piszesz to nie jest złe życie ale Ty przeżywasz codzinnie ten sam dzień. Przełam to

    Doskonałe spostrzeżenie.

    Dzień świstaka.

     

    10 hours ago, TREN said:

    Jak dokonuje się "przeglądanie luk" w Twoim przypadku?

    Hmm. Różnie.

    Nieraz pisałem, że to czy jakieś posunięcie było dobre okaże się po 5-10 latach.

    Kiedy przeżyłeś kilka takich pięciolatek masz już podstawy do oceny zawczasu kolejnych, mądrzejszych posunięć.

    Wiesz, a przynajmniej przeczuwasz wcześniej, że coś prawdopodobnie będzie złe choć teraz wydaje się dobre.

    "Trust your guts".

    Ja wiele razy zauważyłem, że lepiej wychodzę na rezygnacji z czegoś niż na podjęciu działania.

    Wciąż je podejmuję, bo coś trzeba robić, ale nie pod naciskiem chwili.

    To tak jak w sklepie.

    Jeśli coś się podoba trzeba iść do domu i wrócić jutro.

    Jeśli wciąż się podoba - kupić.

    No i nigdy nie kładę wszystkich jajek do jednego koszyka.

     

     

    • Like 2
  6. 10 hours ago, TREN said:

    Czuję się jak obserwator, który rozgryzł system (lub prędzej - tak mu się wydaje; z całą pokorą), osiągnął już sporo - ale to nie jest to, czego tak naprawdę chce.

    Też mi się wydaje, że rozgryzłem system więc przestałem gonić, bo nie ma potrzeby.

    Żyję.

    Robię różne rzeczy, które lubię.

    Czasami, a nawet dość często, rozmyślam żeby przejrzeć czy nie ma jakiejś luki w moim podejściu albo czy nie da się czegoś zrobić lepiej.

     

    Kiedy już zapewni się sobie byt to pytanie wypływa na wierzch.

    Co teraz?

    Na ciebie też czas przyszedł.

    Czas, żeby się dowiedzieć czego naprawdę chcesz.

    Nikt ci nie da odpowiedzi, nie licz na to.

     

    Przejrzyj wschodnie filozofie a także stoików i inne, ci ludzie nie byli głupi, niektóre rzeczy mają lepiej rozpracowane niż my.

     

    • Like 1
  7. 1 hour ago, Songohan said:

    Kwestia tylko potem wyjaśnienia skąd nagły wpływ kasy na konto. Ale to da się wyjaśnić.

     

    Czy ktoś z tutaj obecnych wie jak jest z bronią ? Tego podzielić nie można , ale jest częścią majątku wspólnego ?

    Więc nie robisz nagłego wpływu i nie wpłacasz na konto.

    US i inne urzędy w ogóle nie lubią nagłych skoków finansowych, nie tylko przy rozwodach.

     

    Jak wszystko - ma swoją wartość.

    Połowę tej wartości dajesz ex w akceptowalnej walucie i jesteś rozliczony.

    Domu też podzielić nie można, nie?

    • Like 2
  8. Czy zauważyliście, że w żadnym kantorze nie płaci się kartą?

    Tylko cash.

    Mówi wam to coś?

     

    7 hours ago, Songohan said:

    79element nawet deklaruje, że odkupią w każdej chwili.

    I to niby będzie nie do wyśledzenia?

     

    To co Mosze napisał niżej ma sens, ale ilu szarych 'in spe' rozwodników ma o tym pojęcie?

    Ja nie za wiele, ale już nie muszę.

    Każdy blockchain jest do wyśledzenia a US umie śledzić pieniądze zawodowo, za to tam płacą.

    Z amatorów, co chcą je schować tylko się śmieje.

    Niezłym filmem z tego tematu był "Podatek od miłości".

     

     

  9. 5 hours ago, Perun82 said:

    Nikt tego nie neguje - tylko chodzi o przyczynę. Wina facetów, bo zamiast iść na "studia" do miasta siedzą..etc. Im wieksza bieda tym więcej księżniczek. 

    Smutne to.

    Nie odwrócisz biegu rzeki.

    Ruscy kiedyś próbowali, skończyło się rozpieprzeniem środowiska na tysiącach hektarów.

    O związkach można zapomnieć, poza tym nie wyjedzie ktoś kto ma gospodarstwo.

    Pozostaje rżnąć panienki za pieniądze choć i tym odwala finansowo, ale jednak matematyki oszukać nie potrafią.

    Faceci po sparzeniu się przestają rzucać forsą, pozostają jednak nowe kadry co się jeszcze nie sparzyłi więc panienki liczą, że wciąż dadzą radę się utrzymać.

    Nie bez powodu. Dają radę.

    Ja nie wiem jaką radę dać młodszym.

    Jest dość beznadziejnie, chyba że zacznie się zadyma, Ruscy zechcą więcej niż obecnie licząc, że gdzie indziej będzie łatwiej niż w UA.

    Wtedy będzie można mieć dupę za paczkę papierosów.

    Tak już było, ale cena całości będzie wysoka.

     

    1 hour ago, Brat Jan said:

    Mając swoje lata nie zgodzę się z nim.

     

    Zgodzę się w dużej mierze z @Blondyneczka.

    Np 10 milionowa Amerykańska Polonia nie wzięła się z powietrza lecz stworzyli ją ludzie, którym w PL było źle....

    A wiesz jak im tam jest?

    Greenpoint w Nowym Jorku to takie coś jak Zambrów albo Garwolin (nie obrażając nikogo).

    Dziura.

    Żyją tam gdzie jest więcej kasy, ale niekoniecznie to ich kasa.

    Adwokaci ułatwiający zieloną kartę, piekarze piekący polski chleb, biura podróży.

    Była nawet wróżka, widocznie była potrzebna.

     

     

    • Like 2
  10. 18 hours ago, wrotycz said:

    1. To nie pisała żadna dziunia, tylko redaktorini [...]

     

    2. Sęk w tym że to nie jest adresowane do zdrowych umysłowo ludzi tylko do głupich, wierzących w te bzdury, postępackich, lewicowych (czyli większości) kobiet, które potem uważają, że świat Tak właśnie wygląda.

    1. Czyli dziunia pracująca w redakcji.

     

    2. Sęk w tym, że one mają takie same prawo głosu jak ty i przy ich pomocy wygra wybory ten, co im te bzdury zapewn a ty będziesz za to płacił i nie będziesz miał nic do powiedzenia.

     

    Pomyślcie jak już się dzieje w wielu krajach.

    Ojciec nie ma prawa bez zgody matki zbadać DNA dziecka, które utrzymuje.

    Jeśli zbada bez zgody i okaże się że to nie jego i tak będzie płacił a może jeszcze dopieprzą mu za samowolkę.

     

    • Like 1
  11. 5 hours ago, Songohan said:

     

    @JoeBlue Przecież sąd może poprosić o wyciąg z konta z przed daty rozpoczęcia batalii? Co wtedy, jak będą tam nagle codzienne (co drugi dzien) wypłaty po 600 zł, 1500zł, jednorazowe np. na 5000 ? Bo nie wzbudzi podejrzeń i pytań? Sąd na prawdę uwierzy, że poszło to na potrzeby rodzinne ?

    To niech prosi.

    Dzielicie się majątkiem jaki istniał na moment rozwodu.

    Kasa nie musi iść na potrzeby rodzinne.

    Wystarczy, że została przepie*dolona podczas trwania małżeństwa więc jej nie ma.

    Skoro żona wiedziała, że jesteś pijakiem, dziwkarzem i hazardzistą powinna była wcześniej wystąpić o separację majątku.

     

    Jak widzisz w prawie nie ma nic słusznego. Wygrywa lepszy adwokat.

    PS:

    Żebym w życiu tak umiał gadać byłbym adwokatem i zmieniał Tesle (i panienki) co roku na nowszy model.

     

    • Like 1
  12. Ale żeście się rozkręcili...

    W realnym życiu wibrator nie zawiezie jakiejś dupy samochodem, nie będzie nosił walizek, nie będzie robił technicznych robót w domu i dookoła.

    O czym tu gadać.

    Dziunia zdobywa popularność gadając pierdoły a wy tracicie czas.

    Ja też straciłem, ale tylko na napisanie w/w.

    Może ktoś dzięki temu oprzytomnieje i będę miał plus-a Tam Na Górze?

    • Like 2
    • Dzięki 1
  13. Nie wiem czy się śmiać czy płakać.

    Streszczę się.

     

    KAŻDA transakcja bankowa jest nie do ukrycia, chyba że na Kajmanach.

     

    Krypto?

    Może warto poczytać o AML i KYC?

    Możesz się bawić krypto i trzymać kapitał stosunkowo bezpiecznie, ale kiedyś zechcesz zamienić je na zwykły pieniądz i wtedy się zdziwisz.

    Giełdy lubią gdy się wpłaca i nie robią kłopotów.

    Problem robi się przy przepływie kasy w drugą stronę.

     

    TYLKO gotówka i owszem, kruszce.

    Tego nikt nie wyśledzi.

    Nawet jeśli spadną na wartości to ZAWSZE mniej niż oddanie CAŁEJ kasy Ex.

     

    Już dokładnie nie pamiętam, ale sąd lubi mieć stan konta bankowego na dzień rozwodu.

    To dla niego punkt zaczepienia.

    Jeśli wyjąłeś wcześniej z konta to mogłeś przepuścić na dziwki, nie ma opcji żeby ktoś to sprawdził/udowodnił nieprawdę.

     

     

    • Like 2
    • Dzięki 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.