Skocz do zawartości

Dante

Użytkownik
  • Postów

    54
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    50.00 PLN 

Treść opublikowana przez Dante

  1. Kobiety przeważnie mają silniejszą potrzebę bliskości, stąd może być to całowanie po rękach. Nic strasznego, można się tylko cieszyć. Swoją drogą najczęściej jest to oznaką szacunku i uległości. Całowanie po rękach starszych, silniejszych jest mocno zakorzenione w kulturze europejskiej. Ja osobiście bardzo to lubię. Co ciekawe całowanie po wewnętrznej stronie dłoni jest rzekomo oznaką silnego porządania.
  2. Trzeba tu rozgraniczyć kilka płaszczyzn. Mężczyzna zawsze powinien zachowywać minimum kultury względem innych ludzi. Odpowiednie powitanie, uśmiech, przepuszczenie wychodzącej z budynku kobiety w drzwiach i temu podobna zwykła życzliwość są i będą zawsze w cenie, niezależnie od okoliczności. Natomiast co do otwierania drzwi do samochodu, podawania kobiecie ręki itp. to już nieco inna sprawa i tutaj można mieć zasadniczo dwa podejścia (z różnymi wariacjami). Z jednej strony można zachowywać się jak badboy mieć wszystko i wszystkich w poważaniu (w granicach kultury), nigdy nie otworzyć swojej kobiecie drzwi do samochodu, wyznawać zasadę maksymalnego równouprawniania, które ociera się o fanatyzm, czym będziemy doprowadzać Panie do pasji. Można nazwać to postawą Rockmena. Z drugiej strony można być zawsze szarmanckim i miłym i szlachetnym względem kobiet, jak dżentelmeni z dawnych lat podawać im ramię, otwierać drzwi do samochodu (zarówno przy wpuszczaniu jak i wypuszczaniu) itp. Oczywiście przy zastrzeżeniu - jak to @Ramzes słusznie zauważyć - że kobieta odwdzięcza się nam tym samym i jest nam całkowicie oddana. Jeśli pojawiają się oznaki księżniczkowatości i pańciowania to mówimy sobie szybkie żegnaj. Jednocześnie, nasza postawa nigdy nie powinna ocierać się służalstwo. Jest to dość trudne i wymaga dużo pracy, ale jest do osiągnięcia. Jest to też postawa, która ja osobiście preferuję. Niestety, przez powszechność białorycerstwa, które stanowi wypaczenie tej postawy, nasze drogie Panie mają powszechne, bardzo błędne przekonanie, że wszystkie te gesty mężczyzny należą im się z powodu posiadania piczki. Ważne przy tym, żeby wybrać postawę, która nam najbardziej odpowiada i do nas pasuje. Ja osobiście nie potrafię być typem maksymalnego skurwysyna, który w twarz wyśmieje kobietę kiedy ta oczekuje od niego np. jegoś staroświeckiego gestu. Jednocześnie, kiedy trzeba przywrócić panią do pionu zawsze staram się (proces nauki wciąż w toku) robić to w sposób zimny i wyrachowany. Przy tym znam mężczyzn, Jeszcze jedno, należy być stałym i konsekwentnym w swoim wyborze. Nie ma nic gorszego, niż mężczyzna zgrywający wielkiego Pana (Dżentelmena), który daje się wyprowadzić z równowagi kobiecie i zaczyna zachowywać się jak Rockmen.
  3. @trop Jako neofita prawdopodobnie nie da rady i wpadnie w jeszcze większe bagno. Do swobodnego dymanka trzeba mieć perfekcyjnie przepracowane wszystkie problemy i doskonały mindset.
  4. Eksponowanie biustu to taki general shit test. Panie prowokują i obserwują kto się spojrzy tylko po to żeby zarzucić testem ("gdzie się patrzysz zboczeńcu?"). Należy postępować tak jak w przypadku innych testów - zbijać albo olewać. Przy czym dekolt i duży biust to praktycznie zawsze oznaka pewnej dobrze znanej postawy życiowej. Nawet jeśli wydekoltowana kobieta jest, że się tak wyrażę, dobrze ułożona i sytuowana, to dekolt wskazuje, że myśli ma grzeszne.
  5. Ja ani dnia, ale panna chyba ze 2 tygodnie miała infekcje pęcherza
  6. W akademiku (pod prysznicem, w kiblu), W pociągu (w toalecie - nie polecam można szybko infekcje złapać), W przedsionku bloku (korytarz prowadził do piwnicy).
  7. Słowem wstępu, męska elegancja jest jak mózg kobiety i mężczyzny, wbrew twierdzeniom wielu ekspertów praktycznie wcale się nie zmieniła. Rządzą nią te same zasady, które rządziły nią 20, 50 a nawet 70 lat temu. @Marek Kotoński Jeśli poczułeś się dotknięty moją opinią to przepraszam, nie taki był mój zamiar. Opinię sformułowałem na podstawie widocznych efektów. To nie jest tak, że wyglądasz źle na swoich filmach. Wręcz przeciwnie, masz dobrą sylwetkę i przyjemną prezencję, a koszula i marynarka zawsze będą się prezentowały lepiej od wyciągniętego tiszertu. Powiem więcej, wyglądasz lepiej, niż większość gości, którzy mają coś do powiedzenia w internetach. Niemniej, pewne elementy zawsze można poprawić. Czarne koszule to nie jest dobry pomysł na ubiór do filmów; klapy od błękitnej, casualowej marynarki mogłyby być nieco szersze, granatowa (atramentowa?) marynarka z szalowymi czarnymi klapami jest marynarką od smokingu i ze zwykłą koszulą nie wygląda dobrze. To są szczegóły, ale zawsze znajdzie się ktoś kto zwróci na nie uwage. @Bronisław Nigdzie nie powiedziałem, że znam się na modzie, bo tak nie jest. Natomiast znam co nieco zasady męskiej elegancji. Jak wyglądam i prezentuje się na codzień może ocenić każdy kto mnie zna. Rzecz w tym, że ja nie firmuje swoją twarzą całego naszego Bractwa bo tego trudnego zadania podjął się Marek. Dlatego też chciałbym, aby Guru sekty wyglądał tak, aby nikt nie mógł mu zarzucić żadnego niedociągnięcia. @tytuschrypus Nie, to jest XXI-wieczna elegancja. Lewa strona mankietu i koszuli może być w jakimkolwiek wzorze i tak, co do zasady, nie powinno być ich widać. Co więcej, w marynarkach z najwyższej półki, szytych na zamówienie, podszewkę szyje się we wzór zgodny z życzeniem klienta, który może wyrażać np. jego zainteresowania. Krawat nie jest wymagany, ale przyznam że wtedy Marek mógłby robić prawdziwą furorę. Z niewiadomoych względów krawat jest obecnie traktowany przez mężczyzn jako zło konieczne.
  8. @Mosze Red Gwoli wyjaśnienia. Miałem na myśli klasyczną, męską elegancję bo tylko taką uznaję. Moda i trendy to nie dla mnie. A według klasycznej męskiej elegancji guziki od koszuli powinny być w kolorze koszuli. Koszula nie powinna mieć żadnych kolorowych obszyć dziurek od guzików, podwójnych kołnierzyków, kolorowych mankietów (z wyjątkiem koszuli typu winchester) itp. Koszula o której piszesz to koszula smokingowa zapinana na specjalne spinki-guziki, ktore mogą być w kolorze czarnym lub białym. Taką koszule zakłada się w zasadzie tylko do smokingu (Chodzi o to że do smokingu zakłada się muchę która "odkrywa" front koszuli która w takim przypadku ozdabiają kontrastowe guziki-spinki). @Marek Kotoński Muszę Cię zmartwić, bardzo kiepski ten profesjonalista.
  9. Kwestia ma wiele podłoży. Primo, z gustem modowym jest jak z każdym innym gustem, jedni go mają, inni nie (tak, wiem o gustach się nie dyskutuje, ale takie komunały zostawmy maluczkim). Z związku z powyższym, są kobiety o dobrym guście do mody męskiej, ale są w zdecydowanej mniejszości. Większość kobiet - jak słusznie zauważył @BeyondInfinity - najczęściej wybierze jakieś szmaty kierując się swoimi głównym kryterium, czyli ceną. Najgorsze jest to, że ekspedientkami w sklepach z konfekcją męską są właśnie najczęściej te bez gustu, a co gorsza całkiem nieprzyuczone do zawodu. Secundo, czym innym jest to, że mężczyźni bezwiednie oddają kobietom również władze nad własnym ubiorem. I jest to bardzo smutna konstatacja, bo patrz pkt 1. Swoją drogą gdyby ktoś potrzebował pomocy w wyborach męskiej, klasycznej garderoby w stolicy służę pomocą. @Marek Kotoński widać, że ubrania to nie jest Twoja mocna strona. Te białe koszule z kolorowymi guzikami, to nie powinno się zdarzyć. Co tylko potwierdza, że człowiek ma skończoną liczbę talentów.
  10. Nieprawda, klękanie to nie jest żadna tradycja, a już na pewno nie polska. Powiedziałbym, że to anglosaska a właściwe hollywoodzka praktyka. Chociaż w "Dumie i uprzedzeniu" przy oświadczynach pana Darcy'ego nie ma żadnego klękania, więc pewnie to sprawka Hollywoodu w filmach dla gojów. Klękanie w europejskiej tradycji od zawsze było wyrazem hołdu/uznania/poddaństwa. Klękało się przed suwerenem/Bogiem/papieżem na znak uznania ich władzy (doczesnej lub boskiej). Klękając przed kobietą już w czasie oświadczyn uznajesz jej wyższość nad Tobą. Nawet tradycyjna -z obecnej perspektywy ultra konserwatywna - literatura dotycząca dobrego wychowania nie nakazuje klękania przy oświadczynach, ale wskazuje, że pierścionek zaręczynowy jest elementem tradycji.
  11. @Messer A mógłbyś chociaż podrzucić wartościowe lekturki w tym temacie w jakimś porządku? (Co najpierw, co najlepsze itp.)
  12. Moim zdaniem podrywanie na ulicy, całkowicie bez żadnego kontekstu (na zasadzie podchodzisz do panny i walisz prosto z mostu). Jest jak balet - albo masz talent poparty latami ćwiczeń i jesteś mistrzem albo nie. Osobiście znam może jednego faceta, który tak potrafi. Przy takim podrywów trzeba mieć wysokie noty za wygląd żeby gładko przejść próbę atrakcyjności fizycznej. Możesz mieć najlepszą gadkę na świecie, ale co z tego jak panna obróci się na pięcie i zwieje. Podryw sytuacyjny to już zupełnie inna bajka. Sytuacja z urzędem jak opisana powyżej bardzo dobra. Super, że spróbowałeś. Nie myśl o tym że się nie udało. To wciąż wyzwanie poderwać pannę spontaniczne z marszu.
  13. Panowie szanujmy się. Koszule z krótkim rękawem zostawmy harcerzom i kierowcom autobusów. Dżentelmen podwija rękawy.
  14. Ja bym jej zupełnie szczerze powiedział na czym sprawy stoją z Twojej strony. Albo w to wchodzi albo się żegnajcie.
  15. Ja powiem inaczej. Ewidentnie jesteś po stronie tych "niedoświadczonych", więc I tak zrobisz swoje i tak skończy się to dla Ciebie źle (złamane serduszko rycerzyka). Widocznie każdy musi to przeżyć sam (za 3 do 6 msc spodziewam się smętnej historii w tym dziale). Dlatego ja mogę tylko radzić jak ograniczyć straty jakie Cię czekają. 1) jeśli i o ile seks to zgodnie z żelazną dyscyplina. Twoje gumki, ty zakładasz, ty utylizujesz, 2) nie daj jej dostępu do zasobów i nie inwestują w nią za dużo bo to i tak pójdzie na zmarnowanie, 3) jak tylko zacznie Cię denerwować i robić jakieś jazdy ucinasz znajomość. Im szybciej tym lepiej! Na sześć miesięcy machniesz ręką, 4 lat trochę szkoda. Później mi podziękujesz. A teraz proszę Cię zaskocz mnie i okaż się rozsądnym czlowiekiem, który przyswoił wiedzę z forum i jakiś przebłysk świadomości ponad zalew hormonów uratuje Cię przed porażką. Z drugiej strony, bez doświadczenia jakie "wyjątkowe i inne niż wszystkie" są nasze myszki facet nigdy się nie nauczy.
  16. Zawsze podobało mi się to imię włoskiego pisarza. Poza tym luźne skojarzenie z nazwiskiem. Natomiast Avatar to już Marek Aureliusz, którego postawą życiową powinien kierować się każdy samiec.
  17. Bracia, Jeśli prokurator nie jest waszym dobrym znajomym lub nie jest wam dłużny przysługi, szanse na to, że wystąpi do sądu z wnioskiem o zaprzeczenie ojcostwa są bardzo małe. Dlatego sprawę trzeba załatwiać do 6 msc od urodzenia dziecka. Po tym czego się tutaj naczytałem wiem, że nawet dziecko urodzone przez ślubną żonę (o ile taka w ogóle będzie), która "jest inna niż wszystkie" zostanie sprawdzone na ojcostwo. Co więcej, będzie to warunek zawarcia małżeństwa.
  18. @Trubadur Jesteś w podobnym wieku do mnie, ale jak Cię czytam to mam wrażenie jakbym czytał wypociny mojego brata kiedy był w gimnazjum. Więc alboś troll albo wciąż mentalna cipcia (bez obrazy, tutaj tylko prawda między oczy). Słuchaj, przyjaźń damsko-męska to wyjątek od reguły, bardzo rzadki i najczęściej kończący się wielką awanturą bo jedno lub drugie "chciało czegoś więcej". Więc albo uderzasz w wiadomym celu albo daruj sobie takie relacje bo to strata czasu, a ty służysz jej - jak bracia byli łaskawie zauważyć - za psiapsiółkę z siusiakiem. A tak po prawdzie to co ludzie uważają za przyjaźń może łączyć tylko mężczyzn.
  19. @AdwokatDiabła89 święte słowa. Ostatnio, po zakończeniu długiego związku, odnowiłem kontakt z byłą kochanką. Było miło, doszło do chwil pełnych uniesień, ale dla mnie tylko w jednym celu (tak jak zawsze z nią). Na kolejnym spotkaniu dała do zrozumienia że nie chce abyśmy znowu "tracili kontakt" i pragnie "widywać się ze mną częściej". Jednocześnie powiedziała się że jestem jedynym facetem który wzbudza w niej jakiekolwiek uczucie. A poza tym leczy się na DDA i depresję (oczywiście nie można tego było powiedzieć od razu). Nauczony doświadczeniem poprzedniego związku (dojrzewam żeby to opisać na forum -oj będzie lektura!) Jasno dałem jej do zrozumienia że nic z tych rzeczy. Tylko kierowany jakimś dawnymi względami nie powiedziałem jej w twarz, że borderki, depresantki (prawdziwe lub urojone) DDA i inne mentalnie niestabilne od niedawna odcinam skalpelem jak chirurg stopy cukrzycowe. Bracia, moja rada, najmniejsza oznaka depresji, Chad (zaburzenie afektywne dwubiegunowe) lub innego zaburzenia jest bezwzględną przesłanką do zakończenia znajomości w trybie natychmiastowym.
  20. Klękanie w ramach oświadczyn to obcy kulturowo zwyczaj, zapożyczony - a jakże - od Anglosasów. Nie wiedzieć czemu w obecnych czasach czemuś tak prozaicznemu jak oświadczyny nadano jakiś niesamówity nimb wyjątkowości. Zaręczyny to tak naprawdę dopiero wstęp do negocjacji dotyczących małżeństwa. W bardziej cywilizowanych czasach, okres ten służył ustaleniu warunków na jakich odbędzie się ślub (m.in. w zakresie posagu i wiana) oraz pozwalał zweryfikować, czy aby na pewno obie strony są tym i takie za jakie się podają. Jeśli panna była np. borderką był to najlepszy i zarazem ostatni czas na zakończenie znajomości. I wszyscy traktowali zerwanie zaręczyn zupełnie normalnie. A nie to co teraz kiedy zaręczyny bardzo często niesłusznie są traktowane jako premałżeństwo. Co więcej, same zaręczyny mógły być odrzucane nawet kilkukrotnie i to wcale nie oznaczało, że ślubu nie będzie. Co do meritum, oświadczyny nie wymagają żadnego klękania. To nie jest hołd lenny. Jeśli małżeństwo ma być partnerskie to powiedziałbym nawet, że takie klękanie może być źle odebrane. Oczywiście nie są wymagane żadne formuły ani pytania o zaszczyt. Myślę że wystarczy zwykle pytanie "wyjdziesz za mnie".
  21. Zasada jest prosta. Nie ratujemy nikogo kto NAPRAWDĘ nie chce być uratowany. Przyjaciół można uświadamiać jedynie wtedy kiedy ich umysł jest gotów wyrwać się z matrixu. Niestety najczęściej oznacza to dopiero stan porzucenia przez kobietę. W przeciwnym razie spotkamy się prawie bez wyjątku z agresją.
  22. 11 lat temu . A mówiąc poważnie i zarazem klasykiem, ależ ty mnie teraz @GoneMyWay zaimponowałeś! Podręcznikowy mat dla loszki szukającej nowej gałęzi. Sztos! Własna guma przyjacielem każdego Brata.
  23. @markospl Bardzo dobra decyzja! Trenowanie "właściwego podejścia do loszek" trzeba zacząć od początku a nie od środka/końca związku. Teraz przygotuj się jeszcze na jeden- dwa epilogi. Bo wierz mi to jeszcze nie koniec. Żadna laska nie odpuści dobrego portfela bez walki. Możesz spodziewać się różnych zagrań łącznie ze spontanicznym seksem, włłącznie z wymarzonym lodzikiem z połykiem (nawet nie wiesz jak ona dobrze zna twoje pragnienia). A potem samotność - nasza stara przyjaciółka. Nie daj sobie wmówić że samotność mężczyzny to coś złego. To ten sfeminizowany świat, który stoi na głowie nadała szlachetnej samotności pejoratywnego znaczenia. Piekne czasy przed Tobą!
  24. @kwantyfikator Jako, że to forum dużych chłopców to napiszę prosto z mostu - pierdolisz trochę waćpan, tak jakbyś oczekiwał że ktoś tutaj poklepie Cię po pleckach, pogratuluje że odkryłeś forum i całe 3 tygodnie "się zmieniasz". Z jednej strony piszesz " Oooo jaki jestem białorycerski ... wychowany przez kobiety i bez jaj". A z drugiej "No trenuje mma, i koleżanki mówią że jestem ciacho, ale ja tam nie wiem". Pachnie niekonsekwencją i pragnieniem doładowania swojego ego kosztem forum. A jak uczy Guru - szczęścia i poczucia wartości trzeba szukać w sobie i tylko w sobie a nie w innych ludziach. Nie bądź jak kobieta, powiedz wprost "nie mam jaj, ale mam swoje zajawki i trenuje sztuki walki i chciałbym osiągnąć odpowiedni mindset". a teraz do meritum. Co do tej kobiety to wciąż zabawa w rycerzyka, jeśli kiedyś wyzwoliwsz się z okowów matriksa sam się roześmiejesz nad swoimi śmiesznymi podchodami w chwili obecnej. Oczywiscie powinieś ją sobie darować i wysłać na bambus, ale, jak sam napisałeś, nie zrobisz tego (moim zdaniem błąd - to nie działa i jak napisano wyżej srogo się przeliczysz). W takim układzie czas na blitzkrieg i wojnę totalną o wyjście z friendzone. Żadnego układania się na telefon jak małe pensjonariuszki. Żadnych podchodów i wygrywania shittestów. Ty nie masz wygrywać tych testów tylko je łamać jej na głowie. Masz wgniatać ją psychicznie w ziemie. Robić jej kisiel z mózgu tak żeby sama błagała o Twoją uwagę, która ty jej dasz niczym okruchy z pańskiego stołu. Ale do tego jeszcze długa droga. Nie popadaj w samozachwyt nad swoją zmianą. U mnie leci już z 3 rok "uświadomienia sobie co i jak" a wciąż myśle że gówno wiem. Pycha kroczy przed upadkiem! Głowa do góry!
  25. Pierwszy raz nigdy nie jest jak z Hollywood choć wcale nie musi być beznadziejny. Ja mogę tylko powtórzyć to co już padło - zachowaj dystans (wiem że łatwo się mówi z perspektywy czasu, ale o to chodzi - żeby mieć dystans do kobiety i seksu). Najlepsze stosunki jakie miałem (w takim technicznym znaczeniu) były z kobietami, o których satysfakcję specjalnie nie dbałem. I wiesz co? Były zachwycone.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.