Skocz do zawartości

Le velieur silencieux

Troll
  • Postów

    35
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

O Le velieur silencieux

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Le velieur silencieux

Kot

Kot (1/23)

43

Reputacja

  1. Dobrze prawisz. Brać kobietę z dzieckiem to już czysty akt desperacji. Tzn. 'brać' można jak daje Na portalach większość to samotne matki, albo przegrane odrzuty powyżej trzydziestki. Dodam jeszcze, że zdecydowana większość kwalifikuje się na długoterminową psychoterapię. W miarę stabilną można przygarnąć na weekend, poużywać i niestety posłuchać biadolenia nad losem. Tyle można wytrzymać
  2. Po prostu nie podnosi się tematu, o którym cycki nie mają pojęcia, a często pytają z czystej ciekawości / kurtuazji
  3. Nie ma tak, że ona akurat ziewała, wagon szarpnął i gość niechcący wpakował jej pałę po migdałki. Coś się złego działo od dłuższego czasu, tylko to przegapiłeś. Koniec to znaczy koniec. Nie licz na naprawę. Musisz być konsekwentny. Nie daj się złapać na lament i brednie o wybaczeniu. Zrobiła to raz, zrobi i drugi. Zapomnij o śledzeniu! Jeśli masz konkretne dowody, to śpisz spokojnie. Jeśli nie, to nie baw się sam w detektywa. Nic Ci to nie da poza wyniszczeniem. Jeśli już musisz je zdobyć, to niech to zrobi zawodowiec. Żadnego odgrywania się. Robisz swoje nawet jakbyś miał ochotę, jej przypieprzyć z liścia. Uśmiechasz się i rozmawiasz o sprawach codziennych. Nerwy na wodzy! Nie wdajesz się w zaczepki, pyskówki. Żadnych maili z zarzutami czy awantur. Bądź ponadto! Nie odgrywaj się. Wyjdzie słabo i pomyśli, że Ci zależało do końca (zapewniam, że ta ochota za jakiś czas Ci przejdzie). Okazywaną 'rozpaczą' dasz jej tylko dodatkową satysfakcję i utwierdzisz w przekonaniu, że dobrze zrobiła. Może za jakiś pokażesz wkrótce byłej, że jesteś z atrakcyjniejszą kobietą. Tylko to ją ruszy.
  4. Nikt nie siedzi w czyjejś głowie. Facet też powie, co kobieta chce usłyszeć, żeby z krzyża spuścić Samotne karierowiczki 'realizujące się zawodowo' między 30 a 40. Są i tacy jelenie, że jak im się dupa spodoba i odwali im korba to zgodzą się na wszystko, żeby się 'pochwalić' trofeum. Debile
  5. Jak każda teoria. Znam czyli przebywam z nimi towarzysko, imprezowo, rekreacyjnie itd. To tzw. "wersja oficjalna" dla otoczenia, racjonalizacja i poza narzucona przymusem podążania owiec za wyznaczonym przez głównego barana celem. A to jest proste jak zapałka. Nie neguje tego co napisałeś. Twierdzę jedynie, że jest grupa kobiet pozbawiona instynktu macierzyńskiego i i nie są to wybrakowane egzemplarze. Jeśli facet nie chce potomka, to też według Ciebie ma coś nie tak pod kopułą? Postaram się pamiętać.
  6. Było o tym pierdyliard razy, ale jak to się mówi wiedzy nigdy dość. Jak źle wstawione to proszę moda o przesunięcie. Co ciekawe, kobiece preferencje związane z wyglądem męskiej twarzy zmieniają się w trakcie cyklu menstruacyjnego: w okresie jajeczkowania panie wolą partnerów o silnie męskich rysach, w innych momentach cyklu preferują tych o łagodniejszej, bliższej kobiecej urodzie. - Tę taktykę można by podsumować następująco: pocznij dziecko z najlepszym genetycznie samcem, jakiego możesz znaleźć, a potem usidlij najbardziej troskliwego, żeby pomógł ci je wychować - przekonuje w książce "Anatomia miłości i zdrady" Robin Dunbar. Sznurek do całości: http://weekend.gazeta.pl/weekend/1,152121,20893319,seryjni-monogamisci-na-tropie-idealnych-genow-o-tym-czy-milosc.html#TRwknd
  7. Czwarte wie, a piąte przeczuwa. Nie wiesz wszystkiego
  8. Duże uogólnienie. Znam sporo kobiet, które ani myślą o związku, dzieciach i mieszkaniu pod jednym dachem. Robią kariery albo używają ile się da. Najlepiej im wychodzi zaliczanie obcokrajowców. Taki dowcip mi się przypomniał. Dlaczego panny mają w domu kota? Bo w końcu zrozumiały, że i tak muszą komuś służyć
  9. Tak po przemyśleniu to wcale nie jest takie głupie. Jedna do ruchania druga do innych rozrywek Zagłębię myśli w temat.
  10. Chyba tak było! To nawet nie rozterki, tylko ciągnące się w nieskończoność godziny pieprzenia jak jej w źle. O nie! Nie wchodzę w układ, w którym 30+ nie ma pomysłu na życie, nie ma celu, nie wie czego chce. Miota się i stęka. Jak szuka przybocznego na zachciewajki to niech szuka frajera. Ja uprzejmie pierdolę
  11. Jak lubisz się bawić w psychologa to bardzo proszę. Spróbuj. Tylko szybko się zorientujesz, że Twoje sprawy są mało ważne. Masz być kiedy ma czas i słuchać tego biadolenia. W pizdu z takim pseudo związkiem
  12. Może tak być. Nie przeczę. Tylko czy przypadkiem sam się nie wpierdoliłeś w męki?
  13. Wyszedłem z cyrku, bo nie mam czasu na słuchanie pierdolenia o rzeczach mało ważnych. Spierdalam jak najdalej od chodzącego problemu. A czasami najlepsza baba to własna graba Wolę święty spokój niż pierdolenie godzinami o bzdurach zakończone dobrym seksem.
  14. Podziękowałem dziś za wspólne chwile. Niech dalej szuka frajera, który będzie spełniał jej fantazje i oczekiwania. Czy wszystkie dziury na tym łez padole, to spierdolone neurozy i chodzące cierpienia? Tak sobie rozmyślam teraz o tym, czego ostatnio doświadczyłem. Dokładniej to od kilku miesięcy zacząłem się uważnie przyglądać, jakie ma podejście do życia i światopogląd. Na początek to ciągłe stękanie od bladego świtu. Pada-nie pada. Zimno-gorąco. Śmierdzi-pachnie. Kolejne problemy dnia codziennego to geriatria, żule, katole, kolejki, tłok, hałas, praca do dupy, kasa, mieszkanie małe, wszędzie Ukraińcy i turyści, dupa urosła, cycki zmalały, ten głupi, a ten pedał. Dookoła sami idioci, koleżanki dupodajki, a ja jestem genialna. Lista długa jak litania do wszystkich świętych Najczęściej wszystko i wszyscy są problemem, ale nie ona sama. Chyba w pewnym momencie życia jądra mi tak spuchły, że któryś nerw mocno uciskał obszar mózgu odpowiedzialny za racjonalną ocenę sytuacji.
  15. Kiedyś to kobiety marzyły o rycerzu. Teraz szukają szybkiego zaspokojenia w każdej materii. Bez nieczulenia. Czy one ewoluowały, a my przespaliśmy dekadę? Albo dwie? Ja po dzisiejszym 'pożegnaniu' wracam na sprawdzone tory. Bez złudzeń. Po raz drugi doświadczyłem, że bezwzględnie należy trzymać się podstaw. Nigdy, ale to nigdy nie pokazywać jak ci zależy. To tylko ogólniki i powielane schematy o instynktach. Takie zero jedynkowe porównania. Oczywiście można na tym bezrefleksyjnie bazować, ale to ślepa ulica.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.