Skocz do zawartości

Mike39

Użytkownik
  • Postów

    62
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Mike39

Kot

Kot (1/23)

98

Reputacja

  1. Byłem wczoraj u prawnika, złożyłem pozew o rozwód. Widziała jak przeglądam w domu papiery, akt ślubu itp. Pytała że może bym się jeszcze zastanowił. Dzisiaj, po kilku dniach ciszy, przysłała mi wiadomość czy moglibyśmy pójść razem do restauracji.
  2. Stała się rzecz dosyć dziwna. Poprosiłem ja o rozwód - zgodziła się. Poprosiłem żeby się wyprowadzila- zgodziła się. Dzieci zostają ze mną . Jedynie poprosiła mnie żebym nie sprzedawał domu i zostawił go dla chłopców, na przyszłość, że jestem dobrym ojcem itp.Rozmowa przebiegła bardzo kulturalnie. Chce czasami przyjeżdżać zobaczyć chłopaków, coś ugotować. Zapytałem czy jak już będzie to wpadnie do sypialni. Roześmiała się i pokiwała potwierdzająco głową. W zamian za to chce ze £10k na wynajęcie mieszkania, meble i takie tam. Poprosiła czy moglibyśmy zachować dobre stosunki. Powiedziałem że chce mieć to na papierze.Jasne że tak. Trochę zgłupiałem. Czy to jakiś podstęp?
  3. Niestety tablet na którym to wszystko było po kilku latach spoczynku na strychu nie chce się włączyć. Spróbuję wysłać gdzieś do odzyskania danych z dysku.Nie ma to raczej znaczenia. Tutaj sądy przy sprawach rozwodowych tego nie wymagają ze względu na to że zdrada nie jest podstawą do rozwodu. Nikt o tym incydencie oprócz nas, tego typa i jej wspólniczki przyjaciółki ( która zresztą mi o tym powiedziała )nie wiedział. On pewnie pochwalił się paru kumplom i tyle. O nowej sytuacji nic w zasadzie nie wiem. Jest to miasto obok i nikogo tam nie znam. Młodszy syn niczego się nie domyśla. Starszy zapytał mnie co się dzieje ( wczoraj wróciła grubo po północy, a ja ze swoimi chłopakami byliśmy w kinie i po powrocie jej już nie było) i gdzie była wczoraj matką. Rano słyszałem że ja o to pytał. Powiedziała że była z koleżanką. Dzisiaj we dwóch trochę pracowaliśmy wokół domu i o tym gadaliśmy. Powiedziałem mu że myślę o rozwodzie.
  4. Wiem ze to zjebalem. Wytawalo mi sie ze wiem lepiej niz wy. Liczylem na to ze uda mi sie odzyskac moje zycie. Uczucie odrzucenia, pustka i wizja rozwodu byla przygniatajaca. Majac ja w garsci maglem to wszystko odzyskac. To bylo duzo latwiejsze. Wygodne. Poczatek byl niezly. Odzyskalem spokoj ducha, czulem sie troche jak mlody Bog.. W calym naszym srodowisku, w czesci rozbitych malzenstw gdzie malzonek zwykle konczyl wygnany w wynajmowanej kawalerce,uchodzilismy za zajebiscie udane malzenstwo. Nasi rodzice wniebowzieci. Z czasem jednak sie okazalo ze to tylko chwilo zaglusza moje prawdziwe emocje. Co sie zobaczylo to sie nie odzobaczy. Coraz czesciej w myslach powracaly wizje kochankow z nagran . Przy wymianie rozrzadu, w trakcie jedzenia pizzy z dzieciakami. Tak po prostu z niczego i nagle sciska cie zoladek i zlewa zimny pot. Staralem sie o tym nie rozmyslac, Wpadlem w wir zajec praca, remont domu,hobby. Zawsze na cos brakowalo mi czasu ale sprawialo mi to przyjemnosc. Nasze malzenstwo bylo na samym dole mojej listy priorytetow. Coraz mniej czasu spedzalismy razem. Wyraznie zaczynalismy sie oddalac. Stalem sie oschly i zdystansowany, ona zreszta tez. Z milej zabki stala sie zrzedzaca ropucha. Znika seks. Gdzies na poczatku tego roku, kilka miesiecy po zmianie pracy poznaje nowa najlepsza przyjaciolke, zaczyna sie chowanie telefonu i nerwowe podskakiwanie jak wejde do pokoju kiedy cos tam na nim pisze, nowe ciuchy, fryzury, sztuczne rzesy, pazury i inne chuje na kiju. Cykl sie powtarza. Ku przestrodze.
  5. Podsumowując nie posłuchałem rad forumowiczów i zostaliśmy razem. Bardzo mi ta sytuacja odpowiadała, mogłem robić co chciałem i dostawałem od niej to na co miałem ochotę.. Gdy na mnie patrzyla w jej oczach widziałem coś czego dawno nie widziałem. Byłem dla niej wszystkim. Bardzo mi to pompowało ego. Taki drugi miesiąc miodowy.Byłem pewien że naprawdę zrozumiała swój błąd.Trwalo to kilka lat. Z czasem wszystko powoli zaczęło wracać do normy, emocje i pożądanie opadły. Jakiś rok temu zmieniła pracę i w zasadzie wróciłem do pierwszego postu w tym wątku...
  6. Decyzję podjąłem już dawno i nic się nie zmieniło.
  7. Nasi rodzice są wniebowzięci, dzieci radosne, wyglądamy jak tydzień po ślubie. Zarzuca mnie prezentami, stara się ładnie dla mnie wyglądać, fajna bielizna i jeszcze fajniejszy blowjob wieczorami.
  8. Nie panowie, nie jestem trollem. Jestesmy teraz w Polsce, swiateczny zjazd rodzinny, chwila odpoczynku. Ona dalej uparcie zalewajac sie lzami twierdzi ze rozwodu mi nie da.
  9. Okres przedswiateczny, trudno znalezc chwile wolnego czasu. Ale do rzeczy. Baba chodzi i ryczy. Prosi o druga szanse, zaklina sie ze zerwala z nim kontakt, chce zaprosic mnie na wspolny weekend bez dzieci, gdzies w Polsce. Rozwodu mi nie da, bedzie o mnie walczyc, przyznaje ze wszystko zjebala, ale chce to naprawic. Przyznam ze czasami mysle ze cos do niej dotarlo. Daje jej Na przemian nadzieje i jazde. Z drugiej strony babka weszy, grzebie w loptopie czegos szuka. Dzisiaj w nocy przyszla pytajac czy moze spac ze mna, grzecznie odmowilem. Po chwili wrocila pod jakims pretekstem i zaraz wyszla. Nastepnie slysze dzwiek odblokowywania mojego telefonu, otwieram oczy, zniknal z komody. Wolam ja do siebie a ona ze chciala sobie cos tam przyswiecic. No glupszej wymowki nie slyszalem. Opierdolilem i wyjebalem z sypialni. Cos babsko kombinuje. A moze to dlatego ze ostatnio wiecej czasu spedzam poza domem, wszystko robie bez niej, wyjazdy z kumplami a ona dopytuje sie czy to tylko sami faceci.
  10. Pora na kolejny krok. Papiery rozwodowe prawie gotowe. Oczywiscie malzonka o niczym nie wie, po rozmowach z przyjaciolka uwierzyla ze przez "cos" takiego mozna przejsc, malzenstwa z takich kryzysow wychodza. Dalej chodzi i szlocha, zabije sie jak nie dam jej szansy ( teraz juz mnie Kocha ), pisze lisciki. Myslicie zeby ja powoli oswajac z wizja rozwodu, czy walnac gotowe papiery na stol i kazac podpisac?
  11. Realne, siedzi Na dupie w domu, nie wychodzi Bo nie ma po co. Do sklepu Na zakupy, do TK Maxa tez nie Bo ma zero kasy. Nie wiem czy nie zacznie chodzic do roboty Na piechote Bo w "jej" aucie od 2 dni pali sie rezerwa.
  12. Duzo o tym ostatnio mysle. Przygladam sie bacznie jej zachowaniu od momentu ujawnienia i stwierdzam ze poza deklaracjami checi naprawy nic sie nie zmienilo. No moze troche w kuchni, ale zupe to sam moge ugotowac. Zero inwencji i jakiegokolwiek dzialania. Chodzi i skamle o pare groszy do wyplaty. Po co mi taka baba? O czym ja mam z nia teraz gadac, a nawet mi sie nie chce. A dla dupy nie warto. W jej wieku Ile jej jeszcze zostalo 2-3 lata? Moze 5 stres, nerwy, sklonnosci do samodestrukcji zniszcza ja bardzo szybko. Ostatnio jeszcze zaczela jarac. Bede to konczyl.
  13. Troche wczesnie spisaliscie mnie na straty panowie. Poprostu wasz swiat odkrylem niedawno, zaczalem stawiac pierwsze kroki. Do tego ten rollercoaster. Nie wrocilismy do siebie, o nie. Toleruje jej obecnosc i tyle. W eterze cisza, zadnych smsow, pewnie zeszli glebiej do podziemia. Ona chodzi i ryczy, pyta czy chce zabrac jej dzieci.
  14. Kamerki usunąłem po powrocie jak będę miał czas to przejrze. Podczas naszej nieobecności zrobili sobie imprezkę, alkohol+speed. Wszystko jest na messengerze. Dostałem od niej prezent, pluszowego misia, nie czekajcie to łoś jakiś. Zostawiła go na szafce i liścik " Chcę za wszelką ceną Cie odzyskać. Będę walczyć aby Cię zdobyć "itp itd.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.