Skocz do zawartości

Pozytywniak

Starszy Użytkownik
  • Postów

    556
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Pozytywniak

  1. 3/10 Komu ona te serca łamie ?
  2. @elogejter To raczej nie alkoholizm. Jednak nazwałbym to słabym pomysłem na życie, na spędzanie weekendu, na spędzanie wolnego czasu. Bez polotu, bez wyobraźni, bez niczego. Raczej doradziłbym stanąć przed lustrem, spojrzeć sobie w oczy i zapytać siebie: czy naprawdę tylko na tyle mnie stać ? Wóda w weekend ? Nie jest Ci wstyd ? Bez obrazy rzecz jasna.
  3. A zauważyliście, że w dzisiejszym świecie mężczyźni są zwyczajnie ładniejsi od kobiet? Nie to, że mam zapędy homo, ale ładniejsze cery, szczuplejsi i lepszej budowy od kobiet są mężczyźni. Kiedy jedziemy samochodem przez miasto z moją partnerką robimy wyliczankę: brzydka, gruba, koślawa, atrakcyjny, brzydka, źle ubrana, gruba, w porządku facet itd. Czyżby rodzaj żeński w przyszłości miał zejść pod ziemię? Czyżby kobiety faktycznie uwierzyły w kłamstwo: nic nie muszę, wszystko mogę?
  4. @Skyrr Ja: - lat 47, - dwa rozwody, - dwójka dzieci, - obecnie partnerka: lat 30. - mieszkam 30/70: Polska/USA. Po przeczytaniu Twojego tekstu wiem, że jesteś pod wpływem dużych emocji. Nie, nie da się tego załatwić tak aby nikt nie cierpiał. Pierwsza uwaga: nadal robisz wszystko pod swoją ex. Dlaczego? Bo: 1. Chcesz mieszkać blisko. 2. Nie zamierzasz sprzedać wspólnego mieszkania. 3. Chcesz wyjaśniać rodzinie. Spoko. Też to przechodziłem, z tą różnicą że sam jestem prawnikiem w rodzaju mściwego skurwysyna, dlatego mimowolnie dość znacznie mi to pomogło. Jednym słowem przejechałem po paniach walcem. Ale do rzeczy, jakie są moje rady: A. Wyprowadź się na drugi koniec miasta. Jak najdalej od ex i dziecka. Będzie Ci łatwiej rozpocząć nowe życie. Tkwienie 200 m od byłej rodziny to taka kotwica. Ja na początku wyprowadziłem się 600 km od ex, potem na inny kontynent świata. B. Pamiętaj, że ex ma w dupie dziecko. Nie wprost, dziecko jest jej potrzebne do spełniania własnego życia, a to że dziecko będzie płakało, obniży się chęć do życia, w przyszłości będzie miało problemy - co to ją obchodzi, liczy się tu i teraz. Pamiętaj, kobiety są mało uczuciowe i dość płytkie. Płacz i delikatna skóra to nie jest wrażliwość. C. W pierwszej kolejności myśl o sobie, a nie o dziecku, o ex to już w ogóle nie myśl. Tak, nie myśl o dziecku, wiem kontrowersyjne. Tak wiem, jestem chujem. Dziecko poradzi sobie bez Ciebie tzn.będzie musiało. W życiu dziecka materialnie (miejscowo) niewiele się zmienia. Co powiedzieć dziecku? To co czujesz i jeśli powiesz, że będziesz w każdą środę o 15.00 to musisz być tam co do sekundy, bo dziecko będzie odliczało te sekundy. D. Jak już otrzepiesz z siebie stary brud, celuj w panie z zakresu 28-30 lat. Jest tam jeszcze sporo takich, które nie chcą mieć dzieci, a ciało jeszcze podnieca. E. Jeśli musisz płakać, to płacz w samotności, nawet jeśli dziecko będzie zasłaniać całym sobą drzwi wyjściowe, kiedy będziesz wynosił ostatnią walizkę, a dziecko będzie wyło "tatusiu". Przeszedłem to. Pamiętaj, że to nie ty zniszczyłeś dziecku życie tylko pinda ex. Pamiętaj, żeby nie ratować świata. F. Sprzedaj mieszkanie pod groźbą niepłacenia kredytu. Komornik? Jest przynajmniej 100 sposobów jak komfortowo żyć z zajęciami komorniczymi. Niestety, życie się chwilowo zesrało więc trochę tego zostanie z Tobą, ale trzeba na nowo nauczyć się z tym żyć. G. Standardowo, nie zamykaj się sam w domu. Jeśli nie chcesz gadać z ludźmi, a oczy są czerwone od płaczu to twórz iluzje wspólnoty ze społeczeństwem: siłownia, basen, galeria handlowa. Jeśli jednak jesteś typem samotnika, wynajmij pokój i wyjedź w Bieszczady na miesiąc. Nie polecam kobiet jako antidotum. To już lepiej się wyspać porządnie. H. Jeśli masz duże wahania nastroju, od płaczu do ulgi i poczucia wolności - idź do psychiatry po leki stabilizujące. Pomogą przetrwać pierwsze najgorsze miesiące. Najgorsze są emocje i urojenia we własnej głowie. Jeśli zdasz sobie sprawę, że faktycznie są to urojenia, będzie lepiej. Czyli: biedne dziecko, ex ma innego, oszukali mnie, źle o mnie myślą, ja im muszę wyjaśnić, ja się tak poświęcam a oni mnie karcą itd. Zwykle po 2-4 latach problem rozstaniowy znika w 95% (w przypadku zaawansowanej rodziny jaką tworzyłeś). Powodzenia
  5. Przykład: Polska fabryka produkcji naczep. Dwóch założycieli. Jeden z nich (lat około 60) zakochuje się w 35 letniej kobiecie. Poszło na nią około 6 mln zł (słownie: sześć milionów złotych). Normalnie nie chciałem uwierzyć do momentu, aż dyrektor finansowy nie przedstawił faktur. Potem fabryka musiała przejść restrukturyzację (czytaj: tak ją zadłużył tymi prezentami i pozostawieniem bez nadzoru, że produkcja stanęła) i znaleźć udziałowca (czytaj: sprzedajemy wszystko bo upadamy). Pracownicy (i żona w/w kochającego nie mogli uwierzyć w to co widzą). Znaleźli udziałowca, hura, z innej zupełnie branży i weszli na warszawską giełdę. Założyciele pozostali w radzie nadzorczej z udziałami na poziomie 10%. Tak traci się pieniądze na urojenia związane z uczuciami do kobiet. ... chociaż w polskiej przedsiębiorczości nazywają to rozwojem. Czytam czasem na ich stronie jak to w tym i tym roku nastąpiła gwałtowna ekspansja, taaa jasne.
  6. W katolickim zakonie przeszkodą są: - ślub sakramentalny jeśli małżonek żyje, - posiadanie dzieci jeśli małżonek żyje, - brak chorób psychicznych - brak postępowań karnych. I nie myśl sobie, że Kameduli tak ochoczo cię przyjmą, w końcu to wciąż katolicy. Moja siostra była zakonnicą. Nie polecam. Można napisać o tym horror. W zakonach chińskich brak przeciwwskazań, należy jedynie wnieść opłatę jednorazową. Wysokość zależna od zakonu. Mój kolega był 35 lat temu przez rok w klasztorze Shaolin si. To były czasy kiedy klasztor nie był udostępniony turystom. Dzisiaj to jakaś masakra. Żył rok w ciszy, jest zafascynowany sztukami walk, no i buddystą. Jeśli ktoś bardzo chce odciąć się od świata to polecam Tybet. Jest tam jeszcze kilka klasztorów, które ewentualnie przyjmą zabłąkanego człeka, jednak musisz to im najpierw udowodnić np. śpiąc tydzień pod gołym niebem przed świątynią. Domyślam się, że w pytaniu założyciela chodzi bardziej o schronienie niż mistycyzm, bo inaczej wystarczyłoby jak Budda pójść przed siebie i zamieszkać w lesie.
  7. Zbroja zajaśniała w pełnej krasie. Nooo jasne... Szczególnie, że : Nie wiem czemu widzę w wyobraźni małego pudla merdającego ogonem. Ochłoń bracie, ochłoń. Szanowni Moderatorzy, poproszę o umieszczenie wątku na Ścianie Hańby.
  8. @rafalfranco Masz jeszcze 17 lat na znalezienie odpowiedniej kobiety. Oczywiście polecam dużo młodszą. Tymczasem zajmij się budowaniem fajnego życia, kobieta to tylko dodatek. Ja wcale nie ironizuję.
  9. Mam dwójkę dzieci, z dwiema różnymi kobietami, z żadną nie jestem. Czyli co bracia, radzicie założycielowi tematu, żeby zaprzepaścił własne szczęście na rzecz dziecka ? Że tak poetycko powiem, pojebało tu kogoś ? Uciekaj @Holy_Diver_1982 z tego koszmaru czym prędzej.
  10. @Holy_Diver_1982 Przeczytałem. Wnioski: a/ jesteś zazdrosny tj. czujesz się słaby choć pewnie głośno mówisz - nawet najmniej ogarnięta kobieta wyczuwa to na kilometr, b/ ona jest uzależniona od alkoholu, tak tak jedno piwo dziennie - musi, c/ nie jesteście w związku, tylko ze sobą mieszkacie - bzykanie to nie związek, d/ na moje oko już dawno Cię zdradziła. Pamiętaj, że dla kobiet zdrada fizyczna to nic wielkiego - inaczej niż dla nas, e/ koleś o wyglądzie MMA to już jej powiernik, to jemu się zwierza, jest z nim emocjonalnie związana. Nie odbieraj mnie wrogo, ale to co teraz robisz to umieranie za życia. Żyjesz jak przeciętny Janusz w Polsce, który jedzie w czasie wolnego do OBI po farbę żeby remontować mieszkanie, potem napierdala się z kobietą, która chleje w weekend i tak wychowują dziecko, które wyrośnie na kolejnego przestraszonego Janusza. Naprawdę chcesz nadal tak żyć ? Każdy z nas jest inny. Jak miałem 30 lat to w dużej mierze też tak odczuwałem, że ktoś mi ją odbiera, moją kobietę. Przestrzegam Cię bracie nie idź tą drogą. Okazałeś potworną słabość kobiecie: awanturami, scenami zazdrości, szpiegostwem, opierdalania gościa który w 99% spał z nią. Dałeś kobiecie maksimum podbudowania, jaka w jej mniemaniu jest wyjątkowa tj. „Zobaczcie wszyscy jaki mój Zbyszek jest o mnie zazdrosny (jakby jeszcze dał innemu w mordę byłoby cudownie), a wy dziewczyny? O was tak się nie zabijają”. Chłopcy działają w wielkim hałasie. Mężczyźni załatwiają sprawy w ciszy. Spróbuj na 10 minut odrzucić emocje spowodowane wielką zazdrością i postaw sobie pytanie: czy chcę tworzyć związek z alkoholiczką, która mnie zdradza? Nie chcę, ale dziecko - muszę być odpowiedzialny. Odpowiedzialność to odejście od człowieka, któremu nie ufasz, który odziera Cię z godności. Moja rada: porozmawiaj z dzieckiem, choć będzie dramatycznie i odejdź od tej kobiety. Naucz się na swoim błędzie i buduj związek z inną kobietą. Nie masz gwarancji, że kolejna będzie lepsza, ale podejmiesz wyzwanie. To jest męskość: odkrywanie, zdobywanie, widzenie dalej niż horyzont. Wystarczy już byle jakiego życia. Możesz też pozostać w tym „związku” i nadal przegrywać życie, budując pozorację na zewnątrz przy znajomych, ciotkach i innych ludziach, którzy mają Cię głęboko w dupie. Liczy się wszak obrazek, taki sam jak ich czyli pozoracyjny. Powodzenia.
  11. 1 września 2020 r. miał być raport co do oszacowania wartości reparacji. Niestety Pisiorom nie wyszło. https://www.google.com/amp/s/www.money.pl/gospodarka/reperacje-wojenne-mularczyk-zapowiada-ze-raport-o-odszkodowaniach-od-niemiec-wkrotce-zostanie-opublikowany-6549300881734272a.html%3famp=1
  12. @maroon Machnął bym ręką i niech robią te projekty. Jeśli kobieta jest ok. to ok. Jeśli kurwa, to jej problem, to ona jest oszustką. Szkoda czasu się zastanawiać nad takimi rzeczami, to świadczyłoby że kobieta jest centrum świata, a to przecież przechodni dodatek do własnego życia.
  13. Dodam tylko, że zwyczajowo w USA na pewno zostałby porażony paralizatorem lub prawdopodobnie zastrzelony. Nie lubię policji w Polsce gdyż 95% to półgłówki do których z racji postępowania nie mam szacunku. Mam jednego w rodzinie, masakra. Nie, nie mam szacunku bo narażają dla mnie zdrowie i życie - serio, robią to na własne życzenie, chcieli tak żyć, chcieli stanąć do testów sprawnościowych. Nigdy mi policja w życiu nie pomogła choć długie lata pracowałem we współpracy z tymi półgłówkami. Policja w Polsce ma już znikome poważanie, a Covid ostatecznie ich pogrąży, co będzie skutkowało omijanie ich szerokim łukiem. Już teraz jest wstydem pracować w Policji, dlatego takie braki w kadrach. W USA jeszcze trochę szacunku mają, ale powiedziałbym 50/50, pewnie dlatego że każdy radiowóz to mały arsenał broni, ale zjebów zasłaniających się "bo takie jest prawo" nie brakuje. Tutaj występuje dodatkowo jeszcze jeden element tj.Jelenia Góra, a jak wiedzą prawnicy i ludzie pracujący w okolicach tej branży, Dolny Śląsk to mekka bezprawia i agresji na linii sąd + prokuratura + policja. Policja wie, że może pozwolić sobie na więcej ponieważ prokuratura machnie na to ręką. Fakt, na pierwsze wezwanie kierowcy mógł jegomość wyjść z autobusu bo zwyczajnie łamał regulamin, a pogoda nie upoważniała go do korzystania z komunikacji w asyście hulajnogi. Tak czy siak, jak najdalej od polskiej Policji, również wśród znajomych.
  14. Niech przestanie jeść węglowodany i pierdzenie nie występuje. Proste.
  15. Niepotrzebnie robi z siebie pośmiewisko. To był dobry dziennikarz.
  16. @Pokus Każdemu się przytrafiło, dlatego tu jesteśmy i nabieramy sił. Najlepszy jest mój kumpel lat 45, 3 DAN Kyokushin, właściciel sporej firmy, Mercedesy, Beemki i co 2 lata płacze kiedy kolejna kobieta go porzuca. Mówienie Ci rad w stylu: idź na siłownię, znajdź inną, zajmij się pracą nic kompletnie nie da. To rada w stylu: wyłącz mózg, dobra rada dla tych którzy go nie posiadają. Będzie bolało, każdego bolało jednak jesteś w dobrym miejscu, jedynym takim w Polsce dlatego jeden problem z głowy. Drugi to taki, abyś strzegł się jak ognia różnych uwodzicieli pua, którzy "wiedzą" (o kurwa) jak ją odzyskać. Jeśli trzeba, płacz ale sam w poduszkę, w lesie, na basenie. Za pół roku będzie trochę lepiej. Dlaczego dobrym pomysłem jest wyrzucić wszystko co jest z nią związane? Ponieważ mózg którego nie wyłączysz, nie będzie otrzymywał pożywki z nią związaną, tym samym zmienisz nawyk myślenia o niej. Dobrym sposobem jest też, pozornie kuriozalny sposób, podsuwania sobie pod nos czegoś śmierdzącego kiedy myślisz o niej. Mózg zacznie wystrzegać się myśli o niej lub będzie wykrzywiał obraz więc myśl stanie się nieprzyjemna. Słuchaj Marka i nie daj się zwieść pseudo mentorom w wieku 25 lat. Pamiętaj zawsze, że kobiety nie są tak wrażliwe jak mężczyźni. Płacz i tulenie to nie jest wrażliwość, co często jest mylone. No i >>> szczęśliwy ten, kto kurwę stracił. Powodzenia.
  17. @bassfreak One są z takimi, bo takich dzisiaj jest 90%. Jest naprawdę sporo ludzi rodzaju męskiego, ale wśród nich jest bardzo mało Mężczyzn.
  18. Przyznam się, że niestety i w moim życiu była raz mężatka - wstyd i hańba dla mnie. To była, rzecz jasna moja koleżanka, jak się potem okazało owe koleżeństwo było tylko celem do pozyskania odskoczni/lepszych genów/zdrady/chuj wie czego. Przy okazji, ukończyła studa na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Do dzisiaj, kiedy przyjeżdżam (na szczęście już bardzo rzadko) do miejscowości w której mieszka owa żona i mijam przypadkowo jej męża w Kauflandzie, on tak świdruje moje spojrzenie. Mąż zadbany, wysportowany, wykształcony, dobrze ubrany, chce być groźny bo pracuje w sądzie, ale to tylko pozory które żona w mig wychwyciła - niestety uwierzył mąż, że to męskość i stał się rogaczem. Zawsze jak widzę chłopaków wychodzących z siłowni, wówczas mam taki moment zadumy, ilu tam Mężczyzn, a ilu tylko rodzaju męskiego. Żona oczywiście szczęśliwa w małżeństwie, na Facebooku umieszczone zdjęcia dzieci, chomika, męża, o jeju jak pięknie. Nawet w tle zdjęcie gołębia chrześcijańskiego z cytatem papieża. ...a ja jedynie z grymasem i niechęcią wspominam te wszystkie pozycje seksualne jakie ze mną wyczyniała, kiedy mąż kładł spać dzieci. Żona oczywiście była wtedy na szkoleniu, jasne. Kiedy już nie chciałem, bo mówiłem: to niemoralne, stracisz rodzinę, stracisz dzieci, będziesz nieszczęśliwa. Ona wyła wręcz do telefonu, żebym przyjechał jeszcze raz, wysyłając swoje nagie zdjęcia. Wstyd mi. Nigdy więcej mężatek - taka to była moja spowiedź. Tak, że tego...
  19. @elogejter Umarłem z nudów czytając to. Prawdopodobnie ściemniasz lub ona Ciebie. Ale... Nawet jeśli to prawda z tym leżeniem po pijaku koło siebie, bo w firmy to wiadomo, że nikt nie wierzy, nic z tego nie będzie. Fart nowicjusza, kobita Cię upiła i miała ochotę na seks bez zobowiązań. Tyś się do baby nie zabrał, to Cię baba zakwalifikowała do rycerzy pluszowego miecza czyli koleżanki z penisem. Odpuść, stań się Mężczyzną (nie rodzajem męskim) i poznaj kobietę, która Cię kręci i sobą coś prezentuje, a nie alkoholiczkę. Powodzenia.
  20. @Zwykły Facet Przeczytałem w Twoim tekście: a/ 36 lat, b/ nie mogę wytrzymać bez niej ani jednego dnia, c/ jedna na milion, d/ rodzina nakłania ja do rozstania. Albo masz 14 lat, albo coś jest z Tobą nie tak, albo to fejk. Sory bracie, są pewne granice białorycerstwa powyżej których nie jestem w stanie nic więcej powiedzieć niż: czas nad rozpoczęciem pracy nad sobą tj. moje szczęście jest we mnie i choćbym sam chodził dolinami, niczego mi nie braknie. Nie myśl co masz zrobić i jaki fortel wymyślić, żeby ją przy sobie zatrzymać. Niech ona zacznie myśleć, co zrobić żeby pomimo jej i jej rodziny facet nie uciekł. W tę stronę doradzam iść, w stronę światełka, tam są Mężczyźni. Masz błędne myślenie, żebrzesz o „miłość”, boisz się że ta jedna na milion (rzygam właśnie) zniknie. Zniknie na pewno, jeśli nadal będziesz postępował (czyli merdał ogonem) tak jak to opisałeś. Kobiety są mistrzyniami wychwytywania desperacji u faceta.
  21. "Czego mężczyźni nie wiedzą o kobietach?" Tutaj akurat mężczyźni wiedzą wszystko o kobietach.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.