Skocz do zawartości

Luke

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Luke

Kot

Kot (1/23)

0

Reputacja

  1. Powiem jak było. Na początku używaliśmy prezerwatywy, ale podczas jej okresu spróbowaliśmy bez i kończyłem w niej. Gdy skończył się okres robiliśmy to nadal bez, zapewniała mnie że przez jej problemy z jajnikami i przy uwadze nic nam nie grozi w co naiwnie uwierzyłem. Któregoś razu przez przypadek się w nią zlałem, nie użyła tabletki po, bo była przekonana że ma dni niepłodne. W dodatku po tym zdarzeniu zaczęła od razu brać tabletki hormonalne, więc byłem dziwnie spokojny. W wielkim skrócie to była to wpadka.
  2. Luke

    Cześć Wam

    Witajcie Bracia. Cieszę się, że tu trafiłem i liczę, że mogę liczyć na tutejszą społeczność
  3. Witam wszystkich Braci, jestem tu nowy...i jak to bywa potrzebuję pomocy! Historia ciągnie się już od jakichś trzech miesięcy. Była to relacja koleżeńska, ale zamieniła się w związek, trochę za szybko tym bardziej, że nie padło z słów chociażby "kocham". Ja 24 lata, ona 26. Na początku było świetnie, moja silna rama, pełne zainteresowanie z jej strony, śniadanka, niespodzianki, znakomity seks - to wszystko trwało przez jakieś 1,5 miesiąca. Jednak w pewnym momencie nie zacząłem zauważać subtelnych zmian, które negatywnie rzutowały na naszą relację, mam tu na myśli, że osłabiałem swoją pozycję. Niestety od jakichś 6 tygodni było już źle. Dobre momenty przeplatały się w zdecydowanej większości z tymi złymi. Głupie złośliwości, mniejsza czułość z jej strony itd., no i brak seksu. Był to też okres gdzie długo chorowała, częste wymioty i straszne wahania nastroju. Dzisiaj jestem tutaj i mogę pochwalić się, że będę ojcem, jest to już 9 tydzień i wszelkie jej zachowania przez te ostatnie tygodnie to była po prostu ciąża (tak to sobie tłumaczę) Na samą wieść zareagowałem odpowiedzialnie z czego bardzo się ucieszyła, bo bała się mojej reakcji. Przegryźliśmy to i powiedzieliśmy sobie, że damy radę. Dlaczego o tym wszystkim tutaj piszę? Nie radzę sobie w tej sytuacji. Jej nastroje są ciężkie, raz jest kochana a zaraz mogła by Cie zabić. Ja wiem, że to wiele wynika z burzy hormonów, ale odnoszę wrażenie, że nadal pokazuje swoje słabości co tylko pogarsza sytuację. Dzisiaj się z nią trochę pożarłem. Nie miała humoru z rana, mimo tego naciskałem żeby mi powiedziała co jest nie tak. Nie wyciągnąłem z tego nic, a tylko pogłębiłem ją w tym stanie. Chwilę później wziąłem swoje rzeczy, powiedziałem jej, że jak będzie chciała porozmawiać to niech po prostu do mnie zadzwoni, pożegnałem się i wyszedłem. Czy dobrze zrobiłem? Sam nie wiem. Mam trochę tych dylematów. Chcę wychowywać to dziecko,ale chcę też by w naszej relacji było okej, bo myślę że jest to do odratowania. Chociaż nadal jestem "pizdusiem" mimo, iż czasami wiem jak powinienem się zachować. Moja sytuacja finansowa nie jest zła. Myślę, że się rozwijam. Nakreśliłem tą sytuacje, jednak nie uważam, że jest to kobieta idealnie pode mnie dopasowana. Mimo wszystko liczy się dla mnie dobro dziecka (jestem w 99% pewny, że jest moje) Jednak póki co, myślę, że coś do niej czuję i chciałbym tą relacje rozwijać. Zapewne nie widzę wszystkiego zbyt wyraźnie, tym bardziej, że nie mam takiego doświadczenia jak Wy. Nie miałem zbyt wiele męskich wzorców, byłem wychowywany przez matkę. Dzisiaj dopiero zaczynam czytać Kobietopedie... Trochę ściana tekstu, więc zakończę pytaniami...chyba, że macie własne sugestie, wskazówki czy moglibyście mnie zwyczajnie ostrzedz/nakreślićć konsekwencje. 1. Jak z nią postępować, czy mogę na nią wpłynąć? 2. Czy jeśli się to nie uda, to przeć na to, ze względu na dziecko? 3. Czy próby tworzenia takiego związku, w ogóle mają sens (tylko względem dziecka, które nie jest niczemu winne)? 4. Kiedy odpuścić? To chyba tyle, trochę kierują mną emocje. Będę wdzięczny za to co napiszecie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.