-
Posts
1,020 -
Joined
-
Last visited
-
Days Won
1 -
Donations
0.00 PLN
Anna last won the day on June 11 2019
Anna had the most liked content!
Profile Information
-
Płeć
Kobieta
Recent Profile Visitors
12,219 profile views
Anna's Achievements

Chorąży (10/23)
1.3k
Reputation
-
Dot. Ładne ma Pani nóżki
Anna replied to Hatmehit's topic in Niedojrzali emocjonalnie faceci - ploty - dupoobrabialnia ;)
Raczej nie wróże dużych sukcesów na płaszczyźnie damsko męskiej z taką postawą. Casanova np. to co chciał ugrywał na zdobywaniu i adorowaniu. Charakteryzowała go szeroka pula upodobań: chude, grube, matki, córki. Nie wiem czy wszystkie mu się podobały, czy realizował jedynie potrzeby, na pewno każda z nim czuła się wyjątkowa (choć nie za długo). Przez jakiś czas moja praca wiązała się, że sprzedażą, gdzie sukces polegał też na umiejętnym komplementowaniu. Zaobserwowałam że kobietom niezależnie od wieku, również tym zaawansowanym bardzo zależy na tym by ładnie wyglądać i żeby drugie oczy tak je postrzegały. Można powiedzieć, że to potrzeba. Pewnie będąc facetem wiedziałabym jak rwać babki na ładne słówka. Dobrze, więc, że jestem kobietą, bo może nawet narcystycznie podbudowywałabym sobie ego, tym głodem jednej czy drugiej (i od jednej do drugiej;) Ok, wcieliłam się w rolę, ale trzeba uważać, bo i tu bywa różnie z intencjami 😉 Z wyglądem jest chyba dokładnie tak jak z potrzebą uznania i szacunku u facetów. Kobiety są surowo oceniane więc wyczulone na ten aspekt, czasami bezwzględne dla siebie (też nieuzasadnienie). Adekwatnie men jakby nie wyglądał przeważnie ma wysokie mniemanie na swój temat. Może to kwestia ego, które zawsze tak go ukierunkowuje żeby myślał o sobie jak najlepiej (pewnie z względów biologicznych facetom taka postawa była potrzebna). Teraz to się zmienia przez obowiązujący kult ciała coraz bardziej odnoszący się również do mężczyzn, może dlatego szwankuje wiedza, że dla zachowania polaryzacji kobieta powinna być zdobywana, nie na odwrót. -
Cytaty które was inspirują. Macie takie?
Anna replied to woman_in_red's topic in Kobiecy kącik 'kulturalny'
"Próba ucieczki od bólu jest tym, co powoduje więcej bólu"-Gabor Mate -
Co do sedna wpisu zgadzam się, ale buddy nie chciałabym nawet, jeśli posąg miałby być ze złota. Wcześniej pisałam o zamiłowaniu do gromadzenia tandetnych rzeczy i pamiątek, ale wcale lepiej nie wypada przy tym fakt, że w każdym nowoczesnym domu musi stać jakieś azjatyckie ustrojstwo- słonik szczęścia z Jyska czy tam budda z Lidla. Nie wiem czy to ma ukazywać głębię duchowości posiadaczy tych gadżetów czy ich otwartość umysłową. Dokładnie .Człowiek do wszystkiego potrafi się przywiązać i tak ją traci wolność. To nie dotyczy tylko gromadzenia przedmiotów. Potrzeba nam rozwagi.
-
https://www.youtube.com/c/BrosOfDecay https://www.youtube.com/channel/UCsguTvsUeJUbMdCRr0IBf7Q @Druidto kanały urbeksowe. Chłopaki pokazują wspaniałe rezydencje, pałace, okazałe domy a w nich nagromadzone setkami przedmioty czasami wyjątkowej wartości, wszystko pokryte nieraz od dekad grubym kurzem. I gdzie są ci ludzie, albo ich spadkobiercy? Ja przepadam za taką atmosferą, lubię ten klimat, historie miejsc i rzeczy, ale od gromadzenia chcę się czuć wolna, dlatego jak sprzedawałam swój dom i facet, który go kupił powiedział mi, że chce i zapłaci także za jego wyposażenie, bo podoba mu się w nim niemal wszystko, to ani chwili się nie zastanawiałam. W jednej chwili pozbyłam się wszystkiego, zostawiają sobie to co niezbędne do funkcjonowania. Zresztą dom był fajnie urządzony jak na moje skromne możliwości. Było oryginalnie i jakościowo, co wiąże się miedzy innymi z zamiłowaniem do renowacji i dekoratorstwa. Moja obecna praca jest też związana z kontaktem z wieloma ludźmi również w ich domostwach. W tych lokalach gdzie jest nagromadzenie ciężkich mebli, klamotów i tandetnych pamiątek jest tak jakby czas się zatrzymał w miejscu, Czasami wyczuwalna jest atmosfera nostalgii, depresji i desperacji, aż chce się stamtąd wiać. Też jak szukałam mieszkania dla siebie to znalazłam jedno praktycznie za pół darmo. Była to cenowa okazja ale intuicja mi mówiła wyraźnie "zostaw to". Czułam przygnębiającą aurę. Pomimo tego, że wszystkie przesłanki ekonomiczne mi podpowiadały że należy skorzystać to posłuchałam instynktu. I to nie tak, że mieszkanie było brzydkie, albo zabrakło mi wyobraźni co do zwizualizowania sobie jego formy po remontach.
-
Fajnie jest mieć jakiś poziom bezpieczeństwa, wygody i stabilności, ale mnie trochę przeraza myśl o wszystkim na pilota. Kiedy pisał tu @absolutarianin momentami pociągający wydawał się jego reset od technokracji do natury, choć może bardziej chodziło o samą idee radykalnej zmiany. Dopuszczając trudne rzeczy do siebie trzeba coś odpuścić chcąc transformacji. @Druid czasami słucham tego kanału. Też oglądając na youtube Bros of Decay czy Expomo nachodziły mnie takie myśli, że ludzie gromadzili żeby i tak wszystko po nich przepadło. Ostatnio prawie niczego nie chciałam zachować. Redukowałam nabierając coraz większego przekonania, że mniej znaczy więcej. Pozbycie się niepotrzebnego nadmiaru to więcej czasu na istotne sprawy.
-
Ja najpierw szukałam odpowiedniego lokum jako fundament dobrego samopoczucia. Musiało ono spełniać kilka warunków typu być jasne, o odpowiednim (dla mnie) metrażu, układnym rozmieszczeniu pomieszczeń, z widokiem (i nie za drogo). Właśnie takie udało mi się nabyć w świetnym miejscu z krajobrazem za oknem. Jak je zobaczyłam to od razu wiedziałam, że to chcę. Jestem na początkowym etapie remontu, planuje wykończenie z dobrych materiałów, (ale bez szaleństwa). Ma być jasne, stawiam na prostotę, praktycyzm i minimalizm z uwzględnieniem estetyki. Z takich wygodnych rzeczy ułatwiających życie to chcę mieć bidet. Pod ten cel będzie poszerzana łazienka. Zastanawiam się tez nad drzwiami przesuwnymi w celu oszczędności miejsca. Co do pralko suszarki już taką miałam. Ponoć lepsza jest osobno suszarka, którą można postawić na pralce i takie rozwiązanie chcę zastosować. Ze sprzętami nie będę zbytnio szaleć, większość takich gratów tylko stoi potem i zbiera kurze. Nawet nie wiem czy chce zmywarkę. Kuchnia nie jest wybitnie duża a mycie naczyń jakoś specjalnie dużo czasu nie zajmuje, zresztą człowiek potrzebuje trochę wysiłku, bo trudy kształtują mięśnie charakteru ect. (tak to sobie zracjonalizuje;) Umeblowanie będzie skromne, większość mebli już mam i jestem z nich zadowolona, nie zamierzam tego zmieniać. Przy meblowaniu liczy się też inwencja. Np. mam pomysł na biblioteczkę ze starych desek. Wyżebrałam takie z rozbiórki. Mają +/- 100 lat. Chce je dać do stolarza żeby mi je odpowiednio przygotował, no i mam pomysł na stelaże montowane do ściany pod te deski. Rozmawiałam już z okolicznym ślusarzem zrealizuje mi ten projekt jak już będę znała wymiary. Inny przykład. tu gdzie teraz mieszkam (nie tak długo) jest wielki strych, niedawno go odkryłam a tam mnóstwo skarbów między innymi piękny mały biurowy fotel z fabryki braci Thonet (siedzisko do odrestaurowania, reszta ok.) Chciałam odkupić, ale okazuje się, że właściciela nie ma. Leży tam biedaczysko nie wiadomo od jak dawna, taki malutki i opuszczony. Przygarnę to do serca, tym bardziej, że administracja pozwoliła mi siedzisko nieodpłatnie sobie wziąść .
-
Cukier - biała śmierć?
Anna replied to meghan's topic in Kuchnia, sprzątanie, obowiązki domowe - pasje prawdziwej kobiety ;)
Ja nie wróciłam do żywienia węglowodanowego po keto, pozwalam sobie jedynie sporadycznie np. okolicznościowo na jakieś ustępstwo mając świadomość, że przez rodzinną tendencję mogą wrócić nadprogramowe kilogramy. Jednak przed miesiączka mam wilczy apetyt i chęć na przetworzone, niezdrowe z panierką, albo czekoladowo marcepanowe np. Jest dla mnie wyzwaniem te 2-3 dni przed okresem, bo ten czas wybija mnie z obranej dietetycznej praktyki. Ogólnie co do zafiksowania, to jest to realne np. wśród tych którzy przeszli silny kryzys. Dla mnie mocnym motywatorem na kursie zmiany są nowo poznani ludzie, którzy przeżywszy coś traumatycznego diametralnie przetransformowali swoje sylwetki. Jakby porównać ich zdjęcia teraz i sprzed kilku lat to efekty są piorunujące, (oboje 40+) wyglądają atrakcyjniej i młodziej niż parę lat wstecz. Z ciepłych klusek zamienili się ona w szprychę a on w fiffa raffa, ale do stałej diety dołączyli tez ćwiczenia siłowe. Oboje dokonali godnej szacunku zmiany, wyglądają świetnie, przy tym kobieta stała się jakby ześwirowana na tym punkcie kosztem innych płaszczyzn życia, facet natomiast może z racji tego ze jest sam lepiej tą realną zmianę z innymi sferami łączy, ale i tak jest zacięty. Sama nie mam takiego podejścia. Zaszło sporo zmian w mojej rzeczywistości i to w jednym czasie, muszę więc dozować racjonalnie swoje dążenia na różne sfery. Po za nową, ciekawą, ale dość angażującą pracą, doszła sprzedaż problematycznej nieruchomości oraz zakup nowego mieszkania. Szukam teraz rozwiązań pod tą inwestycję, bo będzie generalny remont, płytki, drzwi, okna, kuchnie, panele, instalacje wszystko to trzeba ogarnąć. W przyszłym tygodniu wchodzi tam remontowa ekipa i muszę już coś wiedzieć. Jak już zamknę ten etap to zaczynam systematycznie chodzić na siłownię, nie ma bata, tym bardziej, że będę ją teraz miała pod nosem. -
Fakt. Niedawno zmarł Luang Pho Yai uznawany za najstarszą żyjącą osobę, miał 109 lat. Poniżej filmik z tą personą. Szczerze wolała bym nie wiedzieć jak wygląda ktoś starszy o 141 lat od tego gościa. https://www.youtube.com/watch?v=PnZJkuPTu-E Oczywiście wyrazy uznania dla Luanga za taki wynik. Mojej prababci zabrakło kilku miesięcy do setki. I to na prawdę dużo, co można tu osiągnąć, w inne rewelacje nie wierzę. Mi nie zależy na długowieczności, bardziej wolałabym zestarzeć się w dobrej kondycji i zdrowiu. W moim przekonaniu bardzo przykrą dolegliwością starości jest demencja i alzheimer. W Rzymie jest taki podziemny cmentarz zbudowany z kilku tysięcy kości mnichów, począwszy od średniowiecza, znajdujący się w podziemiach Kościoła Santa Maria della Concezione przy via Vittorio Veneto. To bardzo ekskluzywna dzielnica. Przez dekady przewinęło się tam w lokalach setki gwiazd światowej sławy, wokół wiele renomowanych domów mody, a obok tego wszystkiego ten niewielki kościołek z przesłaniem z podziemnego cmentarza gdzie na framudze wejścia widnieje napis: TO CZYM WY JESTEŚCIE MY BYLIŚMY, TO CZYM MY JESTEŚMY WY BĘDZIECIE. Cóż, ludzie chcieli by wierzyć w długowieczności, ale wszyscy zmierzamy w tym samym kierunku.
-
Dlaczego trzeba się cenić? Nieproszony projektor.
Anna commented on crystal's blog entry in Human Design: self-study
Ja także na prośbę pomocy utworzyłam profil koledze. Zaczęłam od sesji fotograficznej zrobionej na ładnych nowoczesnych tłach i przestrzeniach. Wybrałam się z nim wcześniej na zakupy, chodziło o garderobę. Potem dałam opis tak żeby nie skłamać, wiadomo każdy ma zalety, więc to podkreśliłam umiejętnie. No i stało się kobiety zaczęły się same zgłaszać. Ba, żeby tylko one, miał propozycje nawet od transwestyty i geja. Czułam się taka dumna. Niestety jak wchodził w konwersację, urok szybko pryskał. Także bez pracy nad sobą dobry profil nic nie pomoże🙂- 10 comments
-
- 4
-
-
Amor fati –łacińska fraza, którą można przetłumaczyć, jako „miłość do losu” lub „miłość do własnego losu”. Wszystko, co się dzieje w naszym życiu to, co najmniej konieczna lekcja. Potrzeba akceptacji dobra jak i zła. _Moją formułą dla wielkości człowieka jest amor fati: że człowiek nie pragnie niczego innego, ani na przód, ani wstecz, ani na wieki. Nie jedynie godzić się na to, co konieczne, a już najmniej zatajać to - wszelki idealizm jest zakłamaniem wobec tego, co konieczne, ale je kochać..._ Friedrich Nietzsche, Ecce homo. Jak się staje, czym się jest
-
Ta kobieta jest ubrana bardzo dobrze. To są ciuchy za setki euro, mało którą przeciętną zjadaczkę chleba byłoby stać. Oprócz jakości zwraca uwagę prostota ubrań, a to się zawsze sprawdza. Masz sporo racji. Kiedy miałam własną DG wszędzie się musiałam spieszyć, ubierałam wtedy zazwyczaj wygodne ubrania. Jakis czas temu wygrałam konkurs na publiczne stanowisko i teraz do pracy powinnam nosić się w miarę elegancko. Przy tym lubię nonszalancki styl jak łączenie jeansu i marynarki z prostym topem, materiały naturalne, dobrej jakości. Na pewno mam więcej czasu żeby zadbać o siebie. Sporo też pomogło zrzucenie nadwagi na keto. W okolicach 57-58 kg. w rozmiar 36 spokojnie się wchodzi, ubrania dobrze leżą, więc fajna jest zabawa modą, zwłaszcza gdy wcześniej zabiegana źle się czułam w czymkolwiek.
-
@SzatanK mam różne powody. Szukałam ogólnie odpowiedzi na parę pytań i kwestii. Te zaburzenia są też bardzo podobne do innych czasami różnią się tylko intencjami. W filmie, który wkleiłam jest dzielenie na podtypy, są ukazane wyraźne różnice rodzajowe w obrębie danego stylu. Trzeba tez odróżnić osobowość lękliwą i unikającą a styl przywiązania. Sama dawno poddałam się szczegółowym psychologicznym analizom. Wyszło osobowościowo ok, a diagnoza to DDA, co wiąże się z lekiem przed bliskością. To było ponad 10 lat temu, w tym czasie stosowałam też autoterapie, dużo w sobie zmieniając. Odkryłam elementy, jak zastyganie w sytuacji, której nie rozumiem, jako mechanizm obronny. Ostrożność jako element stały. W mocno stresowych chwilach odsuwam się ale jak się uspokoję chcę jednak rozmawiać (niekoniecznie potakując). Brakuje mi więc trochę do lęku czy unikania w opisywanym wydaniu. Jest jeszcze coś takiego jak bycie WWO. Podpatrzyłam niedawno ten temat i sporo mi się zgadza. Obejrzyj na spokojnie, jak będziesz mieć czas. Wiedza wyzwala, ale nie leczy bezpośrednio. Nabywamy większego zrozumienia spraw, ale to wciąż tylko element.
- 85 replies
-
- 2
-
-
-
- osoba unikająca
- osoba lękliwa
-
(and 2 more)
Tagged with:
-
@SzatanK gdzieś w połowie mowa o tym że lękliwy to taki kontrolujący alfa, co miałoby wynikać właśnie z lęku. Ogólnie fajny młody psycholog (przypuszczam). Jest merytoryczny, wypowiada się z entuzjastyczną energią.
- 85 replies
-
- 2
-
-
- osoba unikająca
- osoba lękliwa
-
(and 2 more)
Tagged with:
-
Znajomy oduczył córkę feminizmu w miesiąc
Anna replied to wrotycz's topic in Kobiecy kącik 'kulturalny'
Rodzina i wiara to dwa czynniki, które wedle badań mogą coś jeszcze zdziałać, jeśli chodzi o ogólne tendencje destrukcyjne wpływające na młodych. Tak przynajmniej wynika z badań zebranych przez fundację mamy i taty. Pomału nie ma, co liczyć na instytucje. Tutaj inny przykład walki rodzica ze zidioceniem instytucjonalnym, powszechnym już za granicą. Trochę dumy, że chłopaki mają polskie korzenie:- 84 replies
-
- 3
-
-
-
- dzieci
- wychowanie
-
(and 1 more)
Tagged with: