Skocz do zawartości

Stary_Niedzwiedz

Starszy Użytkownik
  • Postów

    2059
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    11
  • Donations

    0.00 PLN 

Ostatnia wygrana Stary_Niedzwiedz w dniu 16 Sierpnia 2020

Użytkownicy przyznają Stary_Niedzwiedz punkty reputacji!

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Miejscowość:
    Z centralnej Polski pochodzi

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Stary_Niedzwiedz

Starszy chorąży sztabowy

Starszy chorąży sztabowy (12/23)

5,1 tys.

Reputacja

  1. Załóżmy, że pani zarabia te 4k netto. Wynajem kawalerki (policzę po cenach z dupy) = 2k z opłatami Żarcie miesięcznie - 1k bardzo lekko. Bilet miesięczny - stówka. Telefon - 50 Jakieś pierdoły typu multisport czy inne wynalazki - stówa. To mamy ile rozporządzalnego dochodu? 750 PLN? No pańcia faktycznie może zaszaleć. I mieć WYMAGAAAANIA. A no tak. Ona ma STUDJA. I prawo jazdy. Przy tym dochodzie rozporządzalnym to je MA. Niekoniecznie korzysta 😄 X.D.
  2. Kobiety lubią zjeść kiełbasę. Ale nie przyjmują do wiadomości, jak się kiełbasę robi.
  3. To się nazywa shit test. Pierwszą fazę zdałeś. Powiedzieć dokładnie tak, jak uważasz. Jeżeli jest chujowo - powiedz, że jest chujowo. Jeżeli wyglądała poprzednio lepiej - powiedzieć, że poprzednio lepiej. Jeżeli koloryzacja została zrobiona chujowo technicznie - powiedzieć jasno, że "ale ktoś to spierdolił". Jeżeli uznajesz, że jest OK - powiedzieć, że jest OK. Żadnych cielęcych zachwytów. Żadnych cmokań. Żadnych objaśnień i uzasadnień swojej opinii. Krótki przekaz. A już w ogóle najlepiej nawet nie zauważyć, że cokolwiek się zmieniło. Niech się styki palą. Jeżeli pani obróci się na pięcie i pójdzie -> no trudno. Nie jesteś tam aby potakiwać. Nie dostosowujemy swoich poglądów celem obłaskawienia posiadaczki norki. To jest kontrproduktywne i osuszające śluzówki.
  4. Nic nie sądzę, bo nie widziałem tego NA ŻYWO. To trzeba obejrzeć live. A najlepiej - przymierzyć się tam fizycznie samochodem. Miejsce 2 TEORETYCZNIE jest OK. Ale tylko teoretycznie. Dlaczego? Bo jeśli od miejsca obok (ale nie 1, tylko tego drugiego) oddziela je ściana, to dupa zbita - wjazd przodem oznacza, że masz trudności z wysiadaniem. Jeżeli da się tam złamać sensownie tyłem, to taka miejscówka jest lux-malina, bo masz elegancki wjazd (prostopadle wygodniej jest wjechać tyłem niż przodem) + ewentualne przeszkody masz z prawej, więc możesz zostawić więcej miejsca po wjeździe. Na tej samej zasadzie miejsce nr 3 jest "od biedy do kupienia". Dlaczego? Bo jak wjedziesz tam tyłem, to jest OK - prawą stroną do ściany i git-malina. Tyle, że musisz "rakiem" zapylać przez pół hali. Znowu -> to też jest przestrzeń do negocjacji ceny kulawego miejsca. Miejsce 1 jest bardzo ok pod - uwaga... JEDNOŚLADY! Na miejscu dla samochodów zmieścisz z 5 motocykli lajtowo. Jak małych to i więcej nawet. Ja u siebie trzymam na 1 miejscu moto + krótsze auto, więc
  5. Nie wiadomo. Może te miejsca faktycznie są tak chujowe, że nikt tego za darmo nie chce. Podejdź i obejrzyj. Miejsca pod ścianą, zwłaszcza te w lewo są absolutnie do utylizacji - nie możesz dojechać do ściany prawą stroną, a łamanie się w takie miejsce przodem to dramat. Jeszcze raz - miejsca u dewelopera OD LAT są za 35k. Serio, uważasz, że sprzedawcy od dewelopera są miękkim chujem robieni i nie ogarniają prostych platform do sprzedaży? Nawet jeśli - skoro stoi tyle lat, to znaczy, że cena > funkcjonalność. Czyli jest przestrzeń na negocjację. Jak zauważyłeś: od "chęci" do zakupu daleka droga. Tak samo jak krzyczenie "za myljon!!!!" nie oznacza, że końcowa cena transakcyjna faktycznie taka będzie. Obczaj stare ogłoszenia o sprzedaży, napisz, czy aktualne - dowiesz się, jaki jest FAKTYCZNY obrót. Stara zasada: widzisz przedstawienie, a nie wiesz, jak ono się ma do samej rzeczy. A nie? 🙂 Powiem więcej - fundusz remontowy też się płaci 🙂 To zależy. Jest to tzw "lokal niemieszkalny", albo "przestrzeń wspólna z prawem do wyłącznego wykorzystania". I tak, podlega toto opłatom. Bo garaż to infrastruktura wymagająca nakładów i to całkiem sporych. Sprzątanie, remonty, utrzymanie (system ppoż, czujniki CO, LPG, infrastruktura wentylacyjna itd). Zgodnie z logiką -> płaci korzystający. Jestem sobie w stanie wyobrazić "bezczynszowe" miejsce postojowe w sytuacji, gdy jest ono przypisane "na sztywno" do lokalu (jest na jednej KW). Wtedy MOŻE BYĆ tak, że nie masz wydzielonej oddzielnej opłaty na kwicie, bo skoro każdy lokal posiada 1 miejsce postojowe, to opłaty są dzielone przez ilość lokali i fru. Oczywiście przy założeniu, że - co do zasady - opłaty za powierzchnie wspólne są liczone per lokal a nie per metraż lokalu.
  6. Brałbym jako 1. Na potrzeby własne. Miejsc parkingowych "na krzywy ryj" będzie coraz mniej. Miejsc parkingowych pod blokiem NIE BĘDZIE WIĘCEJ. Za chwilę będziesz miał problem gdzie postawić samochód. W dzielnicy, gdzie był MEGA problem z parkowaniem już mieszkałem. Nie polecam. Nigdy więcej. 2. Ze względu jak wyżej - jest to dobro rzadkie i cena będzie szła w górę. "Drogo? No to niech pan znajdzie taniej 😄" 3. Stopa zwrotu jest taka sobie, ALE -> może się okazać, że na pewnym etapie mieszkanie bez miejsca postojowego będzie niesprzedawalne. Traktowałbym to więc trochę jako inwestycję podbicie wartości nieruchomości głównej. 4. Jeżeli miejsce masz na wydzielonej KW i możesz nim swobodnie obracać - zawsze może się okazać, że masz jakiś kapitał do uwolnienia w razie sytuacji cięższej. W obliczeniach stopy zwrotu z wynajmu nie uwzględniono KOSZTÓW UTRZYMANIA. Od miejsca postojowego też płaci się czynsz (ja płacę c.a. 80 PLN/mc). Chcąc wziąć np 300 w gotówce trzeba odliczyć rzeczone przykładowe 80 (i jeszcze podatek). Skoro za 35k chętnych brak, to krzyknij 29,900 i patrz, jaka jest reakcja.
  7. To nawet nie jest kwestia IT. Co do zasady: utrata pracy to NAPRAWDĘ stresująca sprawa. Ludzie działają bardzo, BARDZO różnie. Niestety - ze względów zawodowych mam do czynienia z ludźmi "na wyjściu". I akcje zdarzają się... różne. Przywłaszczenia majątku, próby "zemsty", czy choćby szlochy w mankiet. To są trudne chwile. Stąd - chociaż mam pełną świadomość tego, jakim bezdusznym tworem jest korporacja - ROZUMIEM, dlaczego robi się to tak, a nie inaczej. Analogicznie - jak relegujesz niunię ze swojego życia, to raczej zaczynasz od odłączenia jej od rachunku bankowego, rekwirujesz klucze od chaty, zmieniasz hasła itd (zakładam, że miała takowe dostępy bo... cokolwiek), a nie liczysz na "rycerskie zachowanie".
  8. Tak dzikie ssanie, jak i redukcje są normalne. Jak zauważono - to są naturalne cykle koniunkturalne. I nie ma co się zastanawiać, że "łolaboha ajti pogonili". "Za moich czasów" było DZIKIE ssanie na absolwentów kierunków ekonomicznych. Do tego język zachodnioeuropejski (EN lub DE) i byłeś królem życia i "programistą fafdziesiąt ka". Faktyczne kompetencje miały czwartorzędowe znaczenie. Oddycha, da się porozumieć w bardziej globalnym narzeczu, żarzy podstawy ekonomii niesocjalistycznej -> nadaje się. A potem rynek to weryfikował. Ja się już nie załapałem - jakieś 5-7 lat wcześniej jakbym się urodził, to bym się wstrzelił. Życie 🙂 Dziś odpowiednikiem tego jest IT pojmowane jako programowanie/bazy danych. Bo już hardware/network to niekoniecznie. Tam stawki potrafią być żałosne. A że - wracając do tematu Aptiv - zrobiono to tak a nie inaczej? No zrobiono. Bo można było. Było to zgodne z prawem (!). I - co do zasady - korporacje tak robią. Że mało empatyczne? No mało. Każde zwolnienie człowieka jest nieempatyczne. Polecam obejrzeć film Up in the air z Clooney'em. Znakomicie pokazany proces "ludzkiego" (w rozumieniu korporacji) zwalniania ludzi vs pomysł na "usprawnienie tego procesu". Plus jest troszkę smaczków z pogranicza redpill 🙂
  9. O jakże bardzo, bardzo, BARDZO się mylisz. 100% jutjuberów chodzi na BARDZO krótkiej smyczy monopolisty. Jeden klik i są pozamiatani. Wbrew pozorom jest to MEGA ryzykowny biznes, oparty na straszliwie kruchych podstawach. W całości oparty na relacji podległości podmiotowi mającemu możliwość utopić średniej wielkości państwo, a co dopiero jakiegoś 'łonabi-influłensera'. Ale czemu? Bo niunia ma urodę na poziomie 8/10? A, no tak. Ma pochwę, więc ma alibi na wszystko. Postaw na jej miejscu otyłego chłopa-Zdzicha usiądź i zobacz, jak Ci się perspektywa zmienia. Biczplis. Spunktował do spodu oszustwo. I frajerstwo tzw "profesjonalistów", którzy kosmiczny szmalec biorą za to, co robią, a - jak widać - chuja robią. Mówisz? Pewnie masz rację. NiEcZyTaSzKsIoNsZkInIeIdEmStObOmDoÓsZkA Kszysio po tych samych pieniądzach. Podpowiedź: legia z siedzibą w warszawie.
  10. To po dziecku. Jego wina. Po co jej dzieciaka zrobił??? 🙂
  11. Nnnnope. W przypadku leasingu (nawet, jak nazwiesz go "najmem") nie jesteś właścicielem pojazdu. A to oznacza, że jako KORZYSTAJĄCY możesz mieć różne ograniczenia w rozporządzaniu przedmiotem leasingu. Jeżeli chcesz podnajmować przedmiot leasingu, to możesz się spotkać z: a) odmową (zakaz podnajmu/użyczania przedmiotu leasingu często jest stricte wyrażony w umowie)* b) odpowiednio wyższą stawką (bo - ojej - nie robią tam ludzie miękkim ch... robieni i wiedzą, że to wyższe ryzyko i zużycie pojazdu, ergo musi być bonus to pokrywający). "lekką" zwyżką bym tego nie nazwał. Prędzej potencjalnie zaporową stawką. Hint - w większości samochody w wypożyczalniach NIE są ubezpieczane w zakresie AC (captive). Dlaczego? Bo ryzyko. Nie opłaci się. Dlatego -> trzeba się DOWIEDZIEĆ, jak potencjalny finansujący zapatruje się na taki "byzmesplan". I mieć taką zgodę ZAPISANĄ W UMOWIE. Opcja, że "eeetam, przypalę w kule, nikt się nie dowie!" to pomysł słaby - można w razie "w" spotkać się z odmową wypłaty odszkodowania i/lub karami umownymi. * swego czasu miałem dość spore zgrzyty, bo leasing strasznie zajeżył się na pomysł "podnajmu" (de facto - użyczenie + refaktura kosztu) w ramach grupy kapitałowej spółek. Wrzuciłem to (na szczęście!!!) na etapie przed podpisaniem umowy, a że im zależało, to po mocnym spoceniu się wyrazili zgodę na użyczenia/podnajmy w ramach GK. Dla mnie to był warunek no-go, bo sprzęt drogi i miał robić "na wszystkich/u wszystkich". Podkreślam - nie chodziło tu o czerpanie pożytków z najmu odpłatnego per se, tylko o użytkowanie jednego sprzętu przez kilka spółek + posiadanie pod to podkładki formalnej.
  12. Niestety, to tak nie_do_końca działa. Pojęcie "listu intencyjnego" nie bardzo znajduje umocowanie w prawie. Niby teoretycznie, jakbyś miał zapis, że "jak nie zatrudnimy to zapłacimy 100k", tylko że w praniu będzie to nieegzekwowalne. A na pewno - nieegzekwowalne bez batalii sądowej. Tylko że w międzyczasie trzeba mieć za co żyć. Na linii zwarcia pracodawca <-> pracownik to ten drugi z zasady jest słabszy. Trzeba mieć to zawsze (!) z tyłu głowy. I szacować indywidualnie swoje ryzyka. Każda zmiana wiąże się z ryzykiem. Począwszy od ryzyka bycia wychujanym na wstępie, poprzez wdepnięcie w jakieś szambo (memy z cyklu "rekrutacja vs życie" nie biorą się z niczego...), po - najzwyklejsze - rozminięcie się z oczekiwaniami obu stron. Nie na wszystko mamy wpływ. Co nie znaczy, że nie warto ryzykować 🙂 Po prostu - trzeba robić to tak, żeby ewentualny fuckup nas nie zabił.
  13. Dziś, to juleczka & oskarek na hasło "kaszanka" dostają torsji, na nabiał to mają alergię i zastępują go "mlekiem" sojowym (!), a jajka to są niegodne prawdziwego weganina. Stety-niestety - ludzie jako społeczeństwo mają pamięć rozwielitki i nie mają pojęcia, w jakim raju (dosłownie i bez ironii) obecnie żyjemy. Nie miała i nie ma. Tak było i zawsze będzie. Zmienić tego się po prostu nie da, bez względu na system. Istotą sankcji jest zawsze uderzenie w tzw "szarych ludzi". Bo TYLKO oni mają możliwość zmiany swoich władz. Sankcje dojebywują ludziom -> rząd się nie zmienia -> sankcje trwają -> naród się podkurwia -> łapie za widły -> zmienia rząd -> sankcje (prawdopodobnie) są zdejmowane. Taki ciąg myślowy. Rząd wszelkie sankcje ma w piździe, bo dzięki efektowi skali nie musi dokręcać w jakikolwiek odczuwalny sposób śruby aby (dalej) mieć jak pączek w maśle.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.