Skocz do zawartości

markospl

Użytkownik
  • Postów

    27
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez markospl

  1. Matka faktycznie ma swoje problemy.

    Co do panny zacząłem dostrzegać potencjalny problem na innej płaszczyźnie. Jest ekstrawertyczna, ma multum znajomych a ja jako introwertyk po dłuższym czasie męczę się towarzystwem innych osób. Ile można gadać o głupotach.

    Co więcej dałem się za mocno wkręcić i ja robię się zazdrosny (tfu!) gdy poświęca czas znajomym na spotkaniach a nie mi. Pracuję nad odkręceniem tego w głowie

     

  2. Poruszmy temat konfliktowości/bycia agresywnym na konkretnym przykładzie który ostatnio mnie spotkał. Zacznę od krótkiego opisu sytuacji.

    Cytat

     

    Wracam ze spaceru z kobietą, osoba dresopodobna koło 30 coś do nas mówi.

    Standardowo zlewam takie osoby gdyż zazwyczaj chcą piątaka lub fajkę, tak tez zrobiłem tym razem. Zignorowałem gościa, złapałem pannę nieco mocniej pod rękę aby nie wpadła na pomysł wchodzenia w interakcję i idziemy dalej kontynuując rozmowę. 

    Zazwyczaj w takich sytuacjach zaczepiający odpuszczają temat i szukają kolejnej ofiary - tym razem facet jednak zaczął iść za nami i zachowywać się prowokująco. Poleciały wyzwiska w moją stronę. 

    Nie mogliśmy się zbyt mocno oddalić ponieważ na drodze były światła i sznury samochodów. Typ podszedł blisko i kontynuował zaczepki. Jak wyżej - lekko odpyskowałem facetowi jednocześnie dzierżąc gaz pieprzowy w dłoni i szczerze powiedziawszy miałem mocną ochotę tym gazem mu po twarzy przejechać a następnie opcjonalnie nieco pobrudzić sobie ręce. Prawdopodobnie zrobiłbym to gdyby nie to że>

    W tym samym czasie panna mocno zaczęła mnie hamować i lekko mnie odciągała trzymając pod rękę. 

    Akcja zakończona bez rękoczynów, zaczepki finalnie zostały zignorowane, poszliśmy dalej.

     

     

    Reakcja kobiety:

    Skrytykowała mnie: uznała że jestem zbyt impulsywny i dałem się sprowokować a kontakt fizyczny aka gaz/wpierdol byłby nadużyciem. 

     

    Wiemy że najlepszą obroną nie jest atak a ucieczka jeśli to możliwe. Nie narażamy się na utratę zdrowia ale możemy być również postrzegani jako osoba słaba (?). Z drugiej jednak strony nie za bardzo mam ochotę aby w moją stronę leciały jakieś wyzwiska i chciałbym taką osobę ukrócić aby na przyszłość się zastanowiła co mówi i do kogo. 

     

    Zdradźcie proszę jak widzicie takie sytuacje.

    Jak wybrnąć z tego aby nie narażać się na problemy oraz nie wypaść jak osoba słaba. 

     

    Być może popełniam podstawowy błąd, że w ogóle zastanawiam się jak to wygląda w oczach kobiety a powinienem mieć to w poważaniu. 

     

    Miłego wieczoru! 

    • Like 2
  3. Trochę więcej info w temacie

    Ojciec zniknął około 5 roku życia. Od kilku lat się pojawił z powrotem i chce nadrabiać między innymi finansowo zdaje się.

    Mam lekki mindfuck

    * Okazuje zainteresowanie ale jednocześnie nie widzę emocji

    * Zdecydowanie uległa, podąża za mężczyzna, wszędzie

    * Pomimo powyższego wydaje się że ma w głowie jakiś głębszy plan, interesują ja rzeczy xyz i tylko tego się trzyma.  Ciężko mi to określić to coś jakby realizować tylko główny wątek w grze :)

    Po paru spotkaniach zabrałem na strzelnicę, sam niegdy nie byłem, panna zadowolona ale nie wpłynęło to raczej na postrzeganie mojej osoby, albo się dobrze maskuje

    Muszę się posiłkować audycjami i lekturą bo zacząłem się za mocno interesować.

     

    Plan na najbliższy czas to wyciszenie, obserwacja i poczekam na jej inicjatywę

     

  4.   

    2 godziny temu, Personal Best napisał:

    Znajduję ten wpis jako kolejny trolling ale ponieważ zostały poruszone w nim ważne kwestie, napiszę kilka zdań.

     Żaden trolling, @PersonalBest. Nie wiem co taki trolling miałby na celu..?  

     

    2 godziny temu, Personal Best napisał:

    Znajduję ten wpis jako kolejny trolling ale ponieważ zostały poruszone w nim ważne kwestie, napiszę kilka zdań.
    Co to znaczy "wychowała się bez ojca" ? Wychowała się bez ojca od początku od urodzenia  czy np. od 10-12 roku życia? To jest zasadnicza i kluczowa sprawa . Dziewczynka lgnie do ojca w wieku 6-9 lat później powoli interesują ją inne sprawy , ma tez sprawy z matką. Co jeśli ojciec jest wtedy w domu a nie jest nim gdy dziewczynka ma 13.14 czy 15  lat?

    Szczegółów nie poznałem, dowiem się wkrótce. 

     

    Godzinę temu, CalvinCandie napisał:

    Szybko przeskakuje na nowy związek niezależnie od stażu poprzedniego związku.
     

    To samo w zasadzie można powiedzieć o mnie. <poprzedni wątek> Podobny staż po rozstaniu.

     

    Godzinę temu, CalvinCandie napisał:

     

    Jesteś majętny? Masz dobrą pracę? Mówiłeś co konkretnie robisz albo ile zarabiasz tej pannie?

    Co do Erasmusów, to pytanie zbędne. Żadna się nie przyzna. 

    Pracujemy w jednej firmie od niedawna, tu zapoczątkowano znajomość, ale są to zupełnie inne zespoły.

    Naturalnie wie co robię, natomiast nie ma pojęcia ile zarabiam, co najwyżej może się domyslać, podczas luźnej dyskusji o samochodach - zbywam że niczym specjalnym nie jeżdzę, co w sumie jest prawdą, pełnoletnie auto warte obecnie 30K to nie jest chyba majątek :P 

    Czy jest materialistką - z pewnością jak większość kobiet. Padły już sygnały ku temu gdy dyskutowaliśmy na tematy innych par i np. tego że facet xyz ma już prawie chatę postawioną a ja sobie wciąż podnajmuję mieszkanie. Wydaje się, że 'z domu' jest ustawiona lepiej niż ja i ta kwestia się naturalnie zmienia na moją korzyść wraz z latami pracy.

    44 minuty temu, CzarnyR napisał:

    Jak moja ostatnia z tindera. Orgazmusy niby nic a na necie zdjęcia z tych wycieczek i świetliki w oczkach patrzące na Hiszpana. Dziewczyna z wiochy niby prosta a nie do końca. Przyznała się, że leczy się po rozstaniu. Rzekomo on ją zdradził itp mimo to jak się z nią spotykałem nie przeszkadzało jej wychodzenie na kawę z kolegami. To wiadomo co było z tamtym eks. Seks też na drugiej randce w dodatku później było dawaj bez gumy bo chce sobie Ciebie poczuć. Jak usłyszała stanowcze nie z mojej strony to takiej jazdy nigdy na oczy nie widziałem. Pierdole. Jakieś te punkty się w sobie zazębiają bo podobny przypadek co @heavy27 przewinął się mi. Może to ta sama ?

    Z pewnością nie ta sama

     

    3 godziny temu, balin napisał:

    Mamusię trzeba przede wszystkim poobserwować, bo to wzorzec. A ona może się kamuflować. Chyba, że wchodzi w grę punkt, że wybrała @markospl, jako tampon emocjonalny po swoim "byłym", wtedy może być szybko i ostro.

    Nie zakładam że to próba poszukiwania emocjonalnej gąbki. Na obecną chwilę nic na to nie wskazuje. Zero wylewania żalów i płaczu 

    Wydaje się bardziej że na starcie przyciągnął ją fakt, że potrafię zadbać o wygląd i biegać niekoniecznie w dresach oraz to że pozornie zgadzamy się w masie tematów począwszy od polityki a kończywszy na przyziemnych sprawach dotyczących sposobu funkcjonowania wspolnie mieszkających par

     

    2 godziny temu, Personal Best napisał:

    Radzę aby młodzi męźczyźni kierowali się własnym rozumem i roztropnością a nie miarką która z góry pokaże im kto będzie dla nich "dobrą partią".

    Tak też staram się robić, jednak zawsze warto zasięgnąć języka. 

     

    Obecnie podtrzymam taktykę luźnej znajomości i dalszego wybadania gruntu. Pośpiech to b. zły doradca. 

  5. Dzięki za lawinę odpowiedzi.

    Wyprostuje kilka punktów

    *Zakończyła 6 letni związek, ale w sumie chyba wiele nie zmienia

    * Nie pytałem o szczegóły orgasmosuw jak to mówicie. Naturalnie nie spodziewałbym się szczerej odpowiedzi nawet jeśli spotykała by się z batalionem Hiszpanów, ale w zasadzie totalnie mnie ten punkt nie rusza

     

    Co do terapii - również mam zakodowane negatywne nastawienie pomimo, że nigdy na takiej nie byłem. 

    Na razie usłyszałem tylko że prostowaniu ulegały zdolności zaufania drugiej osobie oraz ciągła chęć kontaktu z tą osobą. 

     

    Mam nadzieję że to forum nie jest czytane przez młode kobiety :P

     

     

      6 godzin temu, markospl napisał:

    Właściwie wydaje się że to ona zainicjowała znajomość. 

    Pomyśl

    -- rozwiń proszę

     

    Czytając tematy o ludziach bez ojca i dokładając do tego popularną tu opinię, że nie warto tkwić w związku, który nie jest szczęśliwy i lepiej zostawić dzieci, rozejść się i po prostu się z nimi widywać wychodzi na to, że takie zachowanie może w większym stopniu zaburzyć osobowość dzieci niż sam fakt patrzenia na kłótnie rodziców. I sami produkujemy osoby niezdolne do relacji.

    Chyba, że zgubiłem coś po drodze....

  6. Witam Panów,

     

    Poznałem nową kobietę, dopiero kilka spotkań za nami lecz już pojawiają się pewne znaki zapytania. 

     

    O Pani; 

    * młodsza 2 lata -24

    * wychowywała się rzadko widujac ojca

    * problemy z tatą rozwiązywała u lekarza, twierdzi że pomogło, nie znam jeszcze szczegółów

    * inteligenta, atrakcyjna, wykształcona, kobieca

    * wspólne hobby, poglądy na wiele kwestii

    * Niedawno zakończony długi związek

    * Trafiały się etapy studiów w ciepłych krajach, Pani zaprzecza że nie jest tak jak mówią o erasmusach 

     

     

    Fajnie mi się z nią rozmawia. Właściwie wydaje się że to ona zainicjowała znajomość. 

    Ja będąc na świeżo po innej relacji nie będę robił pochopnych kroków tylko stopniowo badam teren. 

     

    Jakieś rady na co uważać? 

    Zdaje sobie sprawę że punkt drugi i ostatni ma w zasadzie swoje wątki na forum ale nie chcę tylko że względu na hasła skreślać. 

    Jak ktoś nie będzie wierny to droga wolna, bardziej mnie zastanawia czy mogę się jakoś w miarę łatwo dowiedzieć na ile pan lekarz pomógł

     

    Udanego wieczoru! 

     

  7. Nie chodzi tu o żadne dołowanie, nie mam problemu z krytyka, śmiało

    Na pewno nie jestem mistrzem łóżka ( mimo że tego wymagam hmmm, chętnie bym nad tym popracował ale minety też A bardzo nie chce z mojej strony tylko od razu nacisk aby iść na całego ) 

    A co mi zależy - mamy 25/6 lat, 183/83/nie było pomiaru ale dupy nie urywa pewnie jakaś średnia/nie sądzę że to kwadrat/mieszkanie w planach/mam czym jeździć i nie jest to Lanos (no offence) lecz klasyk i oczko w głowie/ zarabiam 3 więcej od niej 

    Sport sporadycznie dla rozrywki, uważam że pakowanie dla pakowania to strata czasu, drobne boczki są ale bez przesady... ogół sylwetki prezentuje się dobrze

    Oby nikt nie sprofilowal :)

     

    Majątku nie dostanę w spadku ale it to dobra branża więc nie ma co płakać, z czasem się ustawię

    Ona też na start niczego nie ma

     

    Nie pamiętam co tam jeszcze się brało do tego wskaźnika ale z pewnością kobieta ma nie będzie miała dużego problemu ze znalezieniem ochotników, w moim przypadku muszę nieco popracować nad śmiałością i będzie dobrze

     

    Miłego wieczoru!

     

     

  8. No dobra ale ustalone zostało że w większości przypadków jest to związane z zasiedzeniem, brakiem pożądania co z resztą kiedyś zdaje się usłyszałem, końcem wersji demo.

    Częsta sprawa...

    Ale skoro tak to nie wiem czy jest sens budować dalsze relacje

    Jest wygodnie - jest

    Bywa bardzo fajnie - owszem

    Ale nachodzi też ten okres że chciałbym coś dostać a trzeba się o to prosić i wtedy jest frustracja, ja wiem że to błaha sprawa ale jednak

    Próbowałem swego czasu przekupstwo ale był to duży błąd i nie działa 

    Plus fakt że skoro się trzeba prosić to coś to oznacza. ( Ps kwestie higieny można odłożyć na bok ) 

    Trudny temat, na szczęście nic się nie pali

  9. 2 minuty temu, Moriente napisał:

    Pamiętam na lekcji matematyki w gimnazjum, nauczyciel zawsze powtarzał :

     

    Z NIEWOLNIKA NIE MA PRACOWNIKA

     

    Pomijając już kwestię, że według tego co piszesz, nie patrzysz na swoją kobietę jak na swoją kobietę, partnerkę i drugiego człowieka. Może najzwyczajniej nie lubi? Ale nie, Jaś chce lizaczka i koniec. 

     

     

    No cóż zrobić, swoje potrzeby mam i nie będę się z tym krył

     

    Może z wiekiem wyrosne..  

    Pozostałe aspekty jakby nie patrzeć na plus, wygląda, dba, sprząta, próbuje gotować, zarabia dużo mniej ale bardzo rozsądnie jak na warunki polskie

    Może faktycznie wybrzydzam....? 

  10. Godzinę temu, Pancernik napisał:

    Proponuję Ci kolego wdrożyć kilka poniższych rad w życie i gwarantuję, że partnerka zmieni swoje podejście w tym temacie:

     

    - postaraj się urosnąć, min 180cm

    - ogarnij szczenę

    - zacznij robić dobry hajs

    - nabierz masy mięśniowej

     

    Krótko mówiąc stań się dla niej atrakcyjny.

     

    Powodzenia, kibicuję.

     

    You Can Not No GIF by DrSquatchSoapCo

    Cóż za cenne rady :D

    Na zainteresowanie nie narzekam, dopiero po ćwierćwieczu nauczyłem się że nie jest o to trudno, wystarczy się lepiej ubrać 

     

     

    Coraz mocniej się waham tym bardziej że na horyzoncie jest co próbować

    Niestety nie ma pewności że się dobrze trafi przy zmianie

     

    Z ciekawości rzuciłem temat otwartego związku i tu co za niespodzianka spotkałem się z negacją

     

    Po ostatnim widoku mej kobiety gdy przerwałem jej tą upokarzającą czynność wyparowały wszelkie emocje i dalej egzystuje z boku w oczekiwaniu na rozwój sytuacji... bliżej poznaje inne osoby, to zdaje się kobieca strategia

     

    już kilka razy chciała temat ratować i robić to czego tak nie lubi ale odmawiam... Totalny brak ochoty pomimo że pannie atrakcyjności nie brakuje

     

    od razu też milion frazesów że nie ma idealnych związków i wszystkiego mieć nie można

    sam nie wiem co zrobię z tematem

  11. Witam kolegów! 

     

    Ostatnio nachodzi mnie myśl czy jest w ogóle możliwe aby partnerka przestała grymasić na oral w moją stronę.

    Marudzi mi że to żadna przyjemność dla niej i takie tam frazesy. 

    Jesteśmy już razem około 2 lat czyli po 'haju' i mamy następujące fazy:

    - jest ok miesiąc/dwa/trzy

    - coraz słabiej

    - grymasy z jej strony i akcja z musu [czyt. żadna przyjemność]

    - afera z mojej strony 

     

    Obecnie jestem w ostatnim punkcie cyklu i mnie to trochę znudziło, zastanawiam się czy jakkolwiek chamsko by to nie brzmiało postawić sprawy jasno że jest to MUS w związku i "na zgodę" mocniej niż zwykle sobie poużywać, całkowicie zdominować i zobaczyć co z tego wyjdzie. Obstawiam jakieś smuty z jej strony na start po fakcie za nieodpowiednie traktowanie ale wydaje mi się że długoterminowo jest szansa że będzie bardziej potulna...?

     

    Co sądzicie? Jak można dalej to pokierować? 

     

    • Like 1
  12. Panowie,

     

    Jako niedoświadczony człowieczek pytam o radę w błahej sprawie.

    Jak radzić najlepiej radzić sobie z gównoburzami.

     

    Konkretny przykład >

    Imprezka z kumplami, pani powiadomiona dzień wcześniej, wracasz w środku nocy.

    Z oczywistych względów kobieta wyczuwa zagrożenie i się zaczyna...

     

    zastanawiam się jaka jest najlepsza taktyka do przyjęcia

    Dotychczas jak się czasami zdarzały tego typu afery puszczałem je koło nosa, ale czy to najlepsza opcja... ?

     

     

     

  13. Dnia 27.01.2017 o 23:58, Mosze Red napisał:

    Konkretnie co?

     

    Sprząta, gotuje, 'troszczy się', dopytuje o dzień, problemy itp.

    Niby drobiazgi ale takie rzeczy są na pewno miłe. 

     

     

    Przyjąłem już do wiadomości co zrobię...

    Chwilowo mam parę egzaminów do zdania więc przeczekam jeszcze chwilkę w milczeniu.

     

    Dzięki za rady Panowie.

    Będę musiał znaleźć jakiś pomysł na siebie w długie wakacje. 

    Muszę się jeszcze porządnie zastanowić nad moim pomysłem na życie, pamiętam że przed poznaniem miałem z sobą troszkę problem pod tym względem. 

    Studia już prawie za pasem, kasy na pewno będzie pod dostatkiem, trzeba się "odintrowertyczyć"

  14. Wczoraj doszło do rozmowy.

     

    Kilka faz:

    - samll talk

    - lekka kłótnia

    - mocna kłótnia

    - szyderstwa i uśmieszki 

    - załagodzenie

     

    Dziewczyna wydaje się nie przyjmować do siebie nic.

    Twierdzi iż mógłbym czasem "przymknąć oko" i zrobić tak żeby tych kłótni nie było -  tj. tak jak chce ona

     

    Podczas rozmowy wielokrotnie ja mówię A a ona 5s później mówi że powiedziałem coś zupełnie innego, mimo wszystko nie podejżewam że to specjalnie.

    Coś jej tłumaczę, niby ok a chwilę później jak się rozgada wychodzi że nic nie zrozumiała.

     

    Generalnie nie widzi problemu w seksie - ona nie lubi i będzie robić tylko kiedy ma ochote (czyt. nigdy). Argument że inne nie mają z tym problemu co sama kazała mi zweryfikować rozmawiając z otoczeniem już nagle jest zły, bo nie zadziałał na jej korzyść. Jej to uwłacza i tyle.

    W zasadzie w ogóle nie dostrzega swojej winy, twierdzi że obraziłem ją ostanią sytuacjią i  nie powinna się odzywać.

     

    Końcówka kłótni to mantra że czuje się nie szanowana przeze mnie (stałem przez większość czasu zimno z boku)

     

    Dodatkowo cały czas arg. że ona nie rozumie jak można kogoś kochać i z nim zerwać (co zrobiłem jakiś czas temu przez nadmiar kłótni, ale dałem się udobruchać)

     

    Pod koniec spotkania zmiękła, zaczęła mówić jak to czegoś potrzebuje i ma już dość kłótni (przytul? pocałuj...) że teraz ma ciężki tydzień i liczy na poprawę nastroju..

    Dla świętego spokoju przygarnąłem ją na kila s jedną ręką i powiedziałem że muszę pomyśleć, ofc. zauważyła że brakowało w tym szczerości, nie wiedziałem co mam wtedy zrobić. Prawie się złamałem. 

     

    The end, jestem na etapie "myślenia" i trzymam ją w niepewności

     

  15. Teraz jeszcze zaczyna wchodzić mi na psychikę jakiś instynkt opiekuńczy

    Otóż "pożyczałem" jej czasami pieniądze na czynsz. Uzbierało się tego troszkę - dla niej dużo

     

    Wiem że dziś zaczęła się interesować szybkimi pożyczkami i może się wpieprzyć w jakieś gówno.

    A jak później można to spłacić mając do zaoferowania tylko piękną buźkę i ciało? / Oczywisty pomysł na pewno zrodzi się w jej główce 

     

    Nie wiem już w zasadzie czy powinno mnie to ruszać ale jednak... 

  16. 18 minut temu, Brat Jan napisał:

     

    Ta dzika klacz wysoce potrzebuje ujeżdżenia, a to wymaga max cierpliwości i nie zrażania się pojedynczymi upadkami. 

    Nie wiem czy dasz sobie z nią radę.

    Ale kontynuuj.

     

    Co odpowiedziałeś?

    Napisałem jej iż nie jestem jej pieskiem żeby słuchać rozkazów i że nie życzę sobie takiego traktowania.

     

    Coś tam potruła że ona z kolei nie życzy sobie takiego traktowania jak przez weekend (tj. zlewania) 

    Nie odpisałem więcej. 

     

  17. Po przemyśleniu całości podjąłem decyzję że faktycznie najpierw porozmawiam i określę nowe warunki m.in. koniec sponsoringu i zobaczę co się z tego urodzi

    Jednakże po moich dwóch dniach zlewania jej + jej propozycji (argumentowane brakiem czasu) skubana również odmówiła mi spotkania.

     

    Gra trwa dalej :ph34r:

     

    ruszyłem także z lekturą ;]

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.