Skocz do zawartości

Hayley

Samice
  • Postów

    89
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Hayley

  1. Mam młodszą siostrę i każda różnica w dół jest u mnie liczona podświadomie przez jej pryzmat. Chłopaków w wieku bliskim jej to już prędzej bym z nią swatała. Chociaż zdarzyło mi się być w związku z chłopakiem gdzie różnica wieku między moją siostrą a nim była mniejsza. Teraz jest -2 i jest całkiem spoko. Myślę, że "kod kulturowy"/subkultura ma większe znaczenie. Ale u mnie to jakoś tak zabawnie wyszło jak na razie, że największa różnica w górę, to było parę miesięcy. Ponoć młodo wyglądam
  2. Nostalgia jest wtedy kiedy kojarzy się nam z konkretnym zdarzeniami, okresem w życiu, albo muzyka/tekst ma odpowiedni nastrój. Co do ejtisów - wiadomo, nie wszystkie są "pocieszne", ale niektóre tak. Kolejny przykład, rozsławiony przez memy utwór
  3. Ta "wesoła" odsłona lat 80 zawsze powoduje uśmiech.
  4. Koncert rockowy. Zaczęliśmy się ustawiać bliżej sceny, jak sobie jeszcze support grał. I jakoś tak po winku zaczęliśmy się bujać w rytm muzyki, miziać, całować, aż w końcu padło krótkie hasło "idziemy na górę". Znaleźliśmy sobie stół za projektorem w kącie i tam już się nie hamowaliśmy zbytnio. Akurat tak wypadło, że ten koncert był wydarzeniem na którym się widzieliśmy pierwszy raz po moim powrocie z delegacji, to i byliśmy stęsknieni za sobą "bardziej" Po fakcie śmialiśmy się, że jakby ktoś wyłączył te teledyski co tam leciały na ekranie, to miałby jeden gratis
  5. Nie pisz do niego, nie mąć mu już niepotrzebnie w głowie swoim niezdecydowaniem. Po pierwszym poście miałam wrażenie, że no faktycznie kolega. A w którymś z kolejnych piszesz, że gościu Ci się podoba. No to zaproponowałaś gościowi, żebyście zostali przyjaciółmi i co oczekiwałaś, że zaprosi Cię na randkę xd? A co do nocowania u kolegów to stanę w opozycji do @majkgodlajk w tym sensie, że zależy to od stażu znajomości. Pójście do mieszkania nowo poznanego "kolegi" to jak przyjęcie zaproszenia z potencjalnie na coś więcej, więc i tak chwała chłopakowi, który Cię zaprosił, że w zasadzie przyzwoicie się zachował. Z Twojej strony zaproszenie do łóżka na pewno brzmiało jednoznacznie (bo jemu nie powiedziałaś, że Ci głupio żeby się cisnął na materacu). Natomiast jeśli naprawdę masz kolegę, z którym się znasz dłużej i jest taka sytuacja, że z przypadku losowego się nocuje u takowego, to o ile nie pociągacie siebie nawzajem to tak ma to prawo zadziałać "przyzwoicie". Ale ciągle nie w jednym łóżku xd
  6. Wierzę w związek do grobowej deski, ale taki nieromantyczny. A co do tytułu tematu to wydaje mi się, że to jakieś pokłosie nierozmawiania ze sobą nawzajem. No bo mam nadzieję, że wszyscy jednak nie ociekli tak konsumpcjonizmem, żeby wymieniać tak łatwo jak produkty w sklepie, a z drugiej strony, jeśli pomimo napraw połączenie nie działa to też nie ma co na siłę ku chwale "grobowej deski", która być może byłaby przydatna wcześniej po przedłużonym tkwieniu w relacji, która komuś nie służy. Niedopowiedzenia służą - w szczególności tym, dla których tymczasowość związku jest na rękę. I tu błąd, którym zależy na "desce" - tak myślę o znajomych kobietach, które chwalą się nowo poznanym mężczyzną, a za miesiąc płaczą jaki to zły chłopak był. No i kwestia podstawowa - jakie wymagania ma kobieta, która mówi "jak nie ten, to następny". Jakie wymagania ma mężczyzna, który mówi "jak nie ta, to następna". Chociaż tutaj kłania się kontekst - jako hasło ogólne w życiu, to zdrowotnie nawet to może być (pierwszy akapit), jeśli w kontekście trwania w związku - trochę słabo. Jak nie jest się partnerem w relacji, tylko opiera się on wyłącznie na stereotypowych zmiennych - wygląd/mamona, to jasne, że będzie następny/następna, bo ciało z wiekiem się zmienia, status społeczny też nie jest czymś gwarantowanym na całe życie, bo różnie się mogą koleje życia potoczyć. W ogóle w tych tzw. "dzisiejszych" czasach można odnieść znaczenie, że lojalność zrobiła się passe. Nie tylko w związkach. Oczywiście są ludzie z odpowiednim zestawem cech predefiniowanych, które będą lojalniejsze niż inni, ale można sobie zadać brzydkie pytanie - czy natura ewolucyjnie wspiera rozwój takich "okazów" czy też nie?
  7. Kiedyś miałam jakieś marzenia. Ach, istota ludzka bywała romantyczna. Celem jest pokonywanie swoich własnych słabości. A na najbliższy czas podjęcie jednej kluczowej decyzji życiowej, bo odważniki na wadze za i przeciw ciągle się przenoszą, a to niczego nie ułatwia.
  8. Na biologii uczą, że nie można mieć dzieci z bezpłodnym partnerem. Raczej myślę, że gdyby to był ten mężczyzna z Himalajów, to można byłoby rozegrać inaczej grę w życie. Żadnego tam kombinowania z in vitro, bo odwracając - gdybym była bezpłodna to bym nie chciała wychowywać świadomie nie swoje geny + partnera. A adopcja - do tego trzeba mieć rękę. Wychowanie własnego składu genetycznego to wyzwanie, a co dopiero cudzej próbki. Nie cieszyłoby mnie to.
  9. Przy tzw. szwedzkim stole część sałatek była już za wysoko na te moje niskie progi, osoba następna w kolejce zaoferowała się, że pomoże i tak wyszło, że dosiadła się do stolika, który sobie wybrałam. Potem nastąpiło zaskoczenie ze strony współtowarzysza iż smakołyk narodowy mi nie smakuje (wzięty przeze mnie przez pomyłkę myślałam, że to coś innego), a potem konsternacja nr 2, kiedy moja znajomość języka w pewnym momencie nie dawała już rady i zaproponowałam przejście na angielski. Zostałam początkowo wzięta za rodaczkę (pewnie za responsywność w lokalnym języku).
  10. Bo "facet z dzieckiem" != "samotny ojciec"? Jakie to proste.
  11. Postawiłam na opcję drugą, ale generalnie to zależy i chyba tylko LAT.
  12. Trevor Something ❤️ To inny klimat w takim razie.
  13. Generalnie u innych ludzi mnie to nie rusza. To ich życie. Sama na ten moment prędzej bym inwestowała w przyszłości w dobrego dermatologa aniżeli tego typu zabiegi, które uważam za jakąś ostateczność, mimo iż żadna tam gwiazda estrady ze mnie. Zobaczymy co będę mówić za kolejne 10 lat Czasem sobie marudzę, że za niska jestem (to zadzieranie głowy do Panów >= 1,85m ;/), ale tego się nie da załatwić operacja plastyczną. A no i nie wyobrażam sobie robić operacji plastycznej "dla kogoś". Nie wiem na ile to prawdziwe, ale zdarzało mi się słyszeć, że jakaś kobieta robiła większe usta, "żeby się misiowi podobały". To nie. Chyba, że tak sobie gadała, żeby gadać i pochwalić jednocześnie.
  14. 1. kanapki x2 z serem białym, rzodkiewką, wędliną. 2. obiad - pierś z kurczaka z plackiem ziemniaczanym i buraczkami. 3. przekąska - banan. 4. kolacja - jogurt z musli. Dużo wody + 1 filiżanka kawy w pracy na podkręcenie mózgownicy.
  15. To jak już mamy komentować muzyką, to:
  16. Co do Arabów, to kiedyś jedna koleżanka się zabujała w jednym do tego stopnia, że zaczynała się już uczyć arabskiego. I tu chwała dla katolicyzmu w jej wydaniu, bo to ją de facto uratowało. Jej kod kulturowy związany z wyznawaną religią okazał się silniejszy. Mnie samą do stricte egzotów nie ciągnie (kolorowych), za to mam mega radar do Skandynawów. "Każdy ma swój gust".
  17. Jakiś post był dobrze wypozycjonowany w sieci i trafiłam na niego przypadkiem. Zaczęłam czytać tematy związane bardziej z biznesem/hajsem i rozwojem i uznałam, że mimo iż nie mogę się tam wypowiadać, to jest to na tyle interesujący materiał wiedzy że mogę sobie zaglądać od czasu do czasu. Przy okazji zaglądnęłam do rezerwatu. Nie wiem czy jestem w Matrixie, czy obok. Zawsze byłam gdzieś pomiędzy tego wszystkiego. Nie zgadzam się ze wszystkim o czym mówi szef forum, ale szanuję poglądy. Stawiam na to, żeby sobie samej wypracować własną ścieżkę, a te miejsce za kolejne źródło danych do analizy.
  18. A ten fragment mnie zaciekawił, traktujący o motywacji swojego potencjalnego zachowania - bo to właściwie nie brzmi tylko jak opisywana przez Ciebie ciekawość, ale również jako pokazanie tym wszystkim kobietom, które teraz Ciebie chcą a kiedyś Cię spławiały, że teraz to Ty wybierasz - tylko po co? Nikomu nic tym nie udowodnisz, nie licząc najbliższych (a i to nie zawsze) to reszta ludzi o ile nie widzi nie w Tobie interesu to będzie miała gdzieś te Twoje "dowody". Tam parę osób sugerowało fajne rozwiązania odnośnie zysków i strat, wyjazd. Karmij tego wilka, który chcesz żeby wygrał. A przede wszystkim kup żonie jakąś ładną perukę. Enjoy.
  19. Pierwszy nie-kupny obiad w tym miesiącu i spontaniczne karaoke podczas gotowania. Przy okazji się okazało, że sąsiedzi z naprzeciwka też lubią Depeche Mode. Tyle wygrać ?
  20. Myślę sobie, że powinieneś bardziej sobie zadać pytanie o to jakiego typu kobiety chcesz przyciągać i w jakim celu, a później zrobić badanie statystyczne wobec oczekiwanego targetu aniżeli pytać losowych kobiet z neta, z którymi być może nie chciałbyś mieć nic wspólnego. A i tak to przede wszystkim Ty się powinieneś czuć w tym co nosisz, a nie myśleć o tym, czy to zwraca uwagę czy nie. Uwagę pewnie i tak zwróci, o ile dobrze wyśrubowane to i nawet tych co trzeba. Powodzenia.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.