Skocz do zawartości

Pyrrus

Starszy Użytkownik
  • Postów

    488
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Pyrrus

  1. Pyrrus

    Ateizm

    Porównywanie buddyzmu do ateizmu to totalne nieporozumienie. Uparte twierdzenie że buddyzm to nie religia czy wręcz porównywanie go do ateizmu jest kłamstwem mającym na celu przedstawienie buddyzmu w Europie Zachodniej jako czegoś lepszego. Prawda jest taka że buddyzm ma wszystkie cechy religii. Buddyści są tak samo zabobonni jak wyznawcy innych wierzeń. Pokuszę się nawet o stwierdzenie że buddyzm to dziś najbardziej zabobonna religia na świecie. Ateista wie że życie jest tylko jedno. Nie będzie innego. Po śmierci nie dostąpimy żadnej nagrody ani nie spotka nas żadna kara. Nie ma bogów, nie ma aniołów, nie ma demonów, nie ma diabłów, nie ma reinkarnacji, nie ma karmy itp. Ateista nie będzie kwestionował otaczającej go rzeczywistości bo wie że innej rzeczywistości nie ma.
  2. Rekord długości zdania podrzędnie złożonego został pobity. Poza tym stawiaj odstępy (spacje) po przecinkach. Co do treści - brak słów
  3. Gość pisał w tamtym wątku że była dziewczyna przez dwa lata przed każdą randką z nowym chłopakiem była przez niego obrobiona na wszystkie strony. Pisze że tuż przed spotkaniem z nowym chłopakiem pospuszczał się jej we wszystkie dziury, a ona potem do nowego chłopaka pocałunek z języczkiem. Tylko że @badmoon wszystko poprzekręcał. Po co dziewczyna miałaby to robić nowemu chłopakowi? Sytuacja druga: odbił dziewczynę gangsterowi który następnie wraz z kilkoma swoimi kolegami groził mu bronią w parku. Pijany @badmoon nie miał żadnego problemu żeby im uciec. Potem jak gdyby nigdy nic poszedł do domu. Może następnego dnia zjadł zupę i postanowił zmienić swoje życie. A gangsterzy o nim zapomnieli, tak po prostu. W końcu to normalne. Można by go wypunktować od góry do końca. Co dziwne nadal są tacy co twierdzą że to nie fantazje że to wszystko prawdopodobne. Autor wątku wyraźnie pozował na swego rodzaju autorytet. Szukał atencji i najgorsze jest to że ją znalazł. Nie widzę w tamtym wątku nic merytorycznego. Słusznie został przeniesiony na "ścianę hańby".
  4. Pierwszy raz wątek o którym mowa przeczytałem już na "ścianie hańby". Przeczytałem pierwszy post post usera @badmoon i pomyślałem: "no to teraz bracia po nim pojechali za fantazjowanie i przechwałki". Ale kolega @badmoon zamiast sprowadzenia na ziemię dostał pochwały. Dziwne bo jak dla mnie trollerka aż rzucała się w oczy. Czytając tamten wątek miałem wrażenie że czytam opis jakiegoś kiepskiego pornola. Doskonale wiem jakie są kobiety ale tamten temat jest mocno przekoloryzowany. To już temat zapodany przez @MichaelLevitt był bardziej wiarygodny, a tez od początku pachniało trollem. Moim zdaniem racje ma @Adolf że @badmoon chciał w ten sposób pokazać jaki to z niego nie jest zajebisty madafaka. To tak w kontraście do historii które opisuje większość nowych użytkowników. A może racją jest że to zwykła prowokacja mająca na celu skompromitowanie forum. Polecam nie wierzyć ślepo we wszystko co się przeczyta.
  5. Bardzo dobrze jest mieć koleżanki. Osobiście bardzo lubię towarzystwo swoich koleżanek. Moja subiektywna ocena jest taka że warto mieć koleżanki i ale nie warto przyjaźnić się z kobietami. Tobie może się wydawać że jesteś bezinteresownym przyjacielem, że z tego powodu jesteś wspaniały, lepszy od innych jej znajomych. Myślisz że ze strony Twojej przyjaciółki jest to samo. Nie jest. Jest cienka granica między przyjaźnią a między byciem orbiterem. Niektórzy twierdzą (ja także), że nie ma różnicy między tymi dwoma zjawiskami. Każdy orbiter wykonuje inne funkcje dla księżniczki i każdy z nich jest nazywany wspaniałym przyjacielem. Funkcją jednego orbitera może być rozmowa z księżniczką. Pytanie, czy jesteś na każde jej zawołanie? Czy przerywasz to co robiłeś bo księżniczka akurat chce porozmawiać? Nie ma znaczenia czy widzisz w niej obiekt seksualny czy nie. Znaczenie ma to czy jesteś jej sługusem-beta-orbiterem.
  6. Obawiam się że w tym kraju nic nie możesz z tym zrobić.
  7. @OldBernard Chodzisz do psychologa. Bardzo dobrze. W sytuacji którą opisałeś musisz zacząć także leczenie psychiatryczne. Jesteś w bardzo złym stanie psychofizycznym. W związku z tym stawiasz się na komisji powiatowej do spraw orzekania o stopniach niepełnosprawności. Bez problemu powinieneś dostać stopień umiarkowany. Posiadając umiarkowany stopień niepełnosprawności bez problemu znajdziesz pracę w agencjach ochrony na jakiejś "cieciówce". Jedynym Twoim obowiązkiem jako "ciecia" (pracownika ochrony) będzie po prostu obecność w pracy. Powodzenia
  8. Moja babcia miała czworo dzieci. Jeszcze za życia aktem darowizny przekazała mi wszystkie swoje nieruchomości. Po 10 latach od tego wydarzenia moim ciotkom i wujkom nie należy się już nic. W tym przypadku byłoby podobnie.
  9. Do autorki tematu: Pytanie pierwsze: Ile macie lat? Pytanie drugie: Ile zarabiacie? Pytanie trzecie: Jakie macie wykształcenie? Być może wyjątkowo się nie dobraliście. Nie macie wspólnych tematów bo to nie ten poziom intelektualny (żeby nie powiedzieć jedno z was jest na dnie). Z drugiej strony kobieta nie jest od tego żeby z nią rozmawiać o historii starożytnego Rzymu albo technice z czasów II wojny światowej. Albo przestań się wymądrzać jeśli na czymś się nie znasz. Jedna tępa laska potrafi mocno zirytować nawet najspokojniejszego faceta. Odpowiedz na pytania które tutaj zadałem. W jakim kontekście obrzuca Cię epitetami? Podaj jakieś konkretne przykłady. Bo chyba nie robi tego bez powodu, na zasadzie: "ja wspaniała a on chuj"
  10. Powiedziałaś mu że lubisz czasami pojeść galaretkę z kota? Sypiesz takimi ogólnikami, a my co? Mamy się domyślać co mu powiedziałaś?
  11. I skończylibyśmy jak Finlandia, Węgry czy Rumunia. Nie wspominając już o tym że bylibyśmy oskarżani o współudział w holokauście a światowe media pisałyby o polskich obozach śmierci... oh wait
  12. @Starzec jest tu sens i logika. Między chrześcijanami nigdy nie było żadnych wojen
  13. @AdamPogadam chcesz nam wszystkim powiedzieć że chrześcijaństwo nie czerpało z tradycji religii pogańskich? Że wszystko co napisano w Biblii to oryginalna myśl?
  14. Wyprowadzę Cię z błędu. Buddyści są takim samym tępym stadem jak wyznawcy innych religii. Wiem że u nas w Europie buddyzm przedstawia się jako coś co jest na wyższym poziomie niż zacofane chrześcijaństwo. Ale równie dobrze można by przedstawić buddyzm jako zabobonny a chrześcijaństwo jako wysokozaawansowaną myśl. Jak to zrobić? W Azji południowo-wschodniej Budda traktowany jest co najmniej tak jak w chrześcijaństwie Jezus. Jego posążki i wizerunki są wszechobecne. Zabobonni buddyści odbywają pielgrzymki do buddyjskich świątyń. Tak samo jak chrześcijanie czczą święte relikwie: http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,7645/q,Zab.ze.Sri.Lanki Przeciwko temu buddyzmowi można przeciwstawić pisma Orygenesa i innych myślicieli chrześcijaństwa. Kolego każda religia jest taka sama i buddyzm nie jest tutaj wyjątkiem.
  15. I grom katolików nie zdaje sobie sprawy z tego że takie myślenie to pelagianizm, uznany za herezje w V wieku na soborze w Efezie.
  16. @AdamPogadam myślisz że jak ktoś krytykuje katolicyzm albo ogólnie chrześcijaństwo to nie dostrzega absurdów islamu albo buddyzmu?
  17. @Stulejman Wspaniały zaraz zostaniesz oskarżony o prześladowanie katolików Zgadzam się. Nie mogą w żaden sposób zaszkodzić. Nie mogą także pomóc. Są obojętne. Tak samo jak obojętne jest modlenie się do Allaha, Buddy czy Zeusa. Dopóki coś nie ingeruje w nas bezpośrednio to nie ma na nas wpływu.
  18. Sławny pisarz Marek Kotoński doskonale wyjaśnił to w swoich książkach. W skrócie KK od najmłodszych lat programuje w ludzkiej podświadomości poczucie winy, żeby móc potem sprzedawać wybawienie od tego. Dlatego tak bardzo ta korporacja religijna walczy o to żeby móc nauczać w państwowych szkołach. Programowanie najmłodszych jest najłatwiejsze. Od małego mamy wpajane że bycie dobrym człowiekiem to bycie pobożnym człowiekiem. Chrześcijanin stał się synonimem dobrego człowieka. Dla większości tak zaprogramowanych ludzi ktoś z poza Kościoła Katolickiego automatycznie jest złym człowiekiem, bez względu na to co sobą reprezentuje. Tymczasem bywa zupełnie odwrotnie. Tytuł tego tematu i tego filmu ma być prowokacyjny ale jego założenie jest błędne bo nie ma żadnego Jezusa ani nie ma żadnego Lucyfera. Jedyne niebo i piekło jakiego możemy doświadczyć jest tu na ziemi. Od nas ludzi zależy to czy Ziemia na której mieszkamy będzie dla nas niebem czy piekłem. Innego piekła ni nieba nie ma.
  19. Cała ta relacja jest od początku do końca bez sensu. Nie dlatego że laska ma borderline. Nie dlatego że zaczęła okazywać dystans i lekceważenie. Nie dlatego że karmi się negatywnymi emocjami. Ani nie dlatego że nie pasujecie do siebie intelektualnie. Ta relacja nie ma sensu dlatego bo przez cały ten czas była wirtualna, fikcyjna. Nigdy nie spotkałeś tej dziewczyny. Mało tego, nigdy tak naprawdę jej nie widziałeś. Nigdy nie słyszałeś jej głosu. Skąd masz pewność że po drugiej stronie monitora nie siedział spasiony koleś z fiutem na wierzchu? Jakąś namiastką weryfikacji tożsamości byłby profil na Facebooku, gdzie widziałbyś jej znajomych i jej interakcje z nimi. Miałeś tylko jej numer GG. O jakim Ty zaufaniu piszesz? Proszę Cię kolego zejdź z chmur na ziemię.
  20. Temat wygasa? "Znowu ktoś mnie gonił i poszedłem na policje. Potem wymyśle coś jeszcze". Pisać, radzić i dawać atencje
  21. @MichaelLevitt jaki konflikt? Ja na Ciebie zbirów nie nasyłam
  22. Myślę że @HORACIOU5 zaorał cały ten temat. Jasno wyjaśnił cel powstania tego tematu jakim jest atencja. Według mnie historia tutaj przedstawiona to fikcja. Już nawet nie mówię że rzeczy tutaj opisane są mało prawdopodobne. Sporo tutaj nieścisłości. Podam przykład: Autor pisze że koledzy nasłali na niego zbirów którzy go oklepali. Zbiry wyraźnie krzyczeli: "alimenty będziesz płacił Ty" A potem się dowiadujemy że że koledzy o niczym nie wiedzą a wkurwa mają za to że ktoś zakapował ich na policje. Na ścianę hańby z tym badziewiem
  23. @MichaelLevitt zapomniałeś napisać że kumple robią interesy z Al-Kaidą a Tobie na chatę wparowała ABW
  24. Wygrzmocić komuś dziewczynę/narzeczoną a potem się pytać o co chodzi dobre
  25. Coś jest w tych japońcach. Cztery lata temu jeździłem Hondą CR-V 2.0. Auto pomimo swojego wieku (rocznik 1998) dodawało ogromnie prestiżu. Jazda nim to także przyjemność. Jedyną wadą jest mały akumulator, często niesprawdzający się w warunkach zimowych.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.