Mylisz ze sobą różne rzeczy. Nie pół roku, tylko mężczyzna w ciągu roku od dnia w którym dowiedział się, że dziecko od niego nie pochodzi, może żądać bezskuteczności uznania ojcostwa o ile takie ojcostwo uznał, a tutaj jak widzimy taka sytuacja nie zajdzie.
Przy sądowym ustaleniu ojcostwa (jeśli matka wytoczy powództwo) zgodnie z treścią art. 85 KRO "§ 1. Domniemywa się, że ojcem dziecka jest ten, kto obcował z matką dziecka nie dawniej niż w trzechsetnym, a nie później niż w sto osiemdziesiątym pierwszym dniu przed urodzeniem się dziecka, albo ten, kto był dawcą komórki rozrodczej w przypadku dziecka urodzonego w wyniku dawstwa partnerskiego w procedurze medycznie wspomaganej prokreacji. § 2. Okoliczność, że matka w tym okresie obcowała także z innym mężczyzną, może być podstawą do obalenia domniemania tylko wtedy, gdy z okoliczności wynika, że ojcostwo innego mężczyzny jest bardziej prawdopodobne."
To domniemanie jest wzruszalne i nie przesadzajmy, sąd nie odmówi w takiej sytuacji jak opisana wyżej dopuszczenia dowodu z badań DNA.