Dzieki za dobre odpowiedzi,tak ogolnie to jestem szczesliwy sam ze sobą,mam duzo hobby,na ktorych rozwijanie wszystkich nie mam nawet czasu ale faktycznie jakies zaprogramowanie takie jest w czlowieku,ze chcialby zwiazku,chociaz nie wiem wlasciwie po co.A do tego postu na górze,to dla mnie to takie gadanie z dupy,bo ja to odbieram tak,ze dobry samochód da mi szczęście tymczasem ja nie mam nawet prawo jazdy i jakos zyje bo nie potrzebuje tego za bardzo.Wychodze z zalozenie ze jakbym mial kupić jakiś złom,co by sie co chwila psul to juz wole w ogóle nie mieć auta.Zreszta byla pare miesiecy temu audycja wradiu samiec,że dziewczyna,sammochod szczescie ci nie da a jedynie ułude szczęścia.W ogóle w najblizszych miesiac planuje rzestac mysleć o kobietach a zaczac zyć pełnią zycia,rozwijajac hobby i zadbać o spokój duszy.I wnerwia mnie glupie gadanie o zaradnosci chlopaka w wieku do 30 lat np.Bo 99,9% gnojków co mają drogie samochody ,ciuchy,mieszkania i do tego studiujacych dziennie jak ja to jest to kasa starych.a wracajac do mnie to co nawet mam nie zagadywać do dziewczyn/kobiet nie mając kasy ?W sumie tak patrząc na te chore wymagania loszek do facetow ,co juz bylo tutaj napisane na forum to smiac mi sie chce,bo to rzeczywiscie jest prawda ,że one oprocz wygladu nie mają nic innego do zaoferowania,jak ma np 9/10 to 95% facetów za nią lata.Tymczasem ja sie uważam z wygladu na 8,5/9/10 i mam szanse na zwiazek tylko z jakims pasztetem 2/ aalbo maks 3/10 tylko dlatego,ze nie urodzilem sie synalkiem bogatego tatuśka.Pisze to bez zadnego jadu czy nienawisci zeby bylo jasne,bo przed chwilą oproznilem jajca poprzez samozadowolenie,jak to robie juz od 2007 roku.