Skocz do zawartości

Strusprawa1

Starszy Użytkownik
  • Postów

    3712
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Strusprawa1

  1. Powinniśmy stworzyć Wielką Polskę od Moskwy po Odrę i Kaukaz. Zacząć należy od odkatoliczenia kultury polskiej, najlepiej wszczepiając w polską kulturę dynamiczny protestancki Kościół Polski, który promowałby zdrowe wartości. Europa wschodnia - tj. Rosjanie, Białorusini i Ukraińcy powinni być targetem rozprzestrzeniania się heroicznej kultury zadrużańskiej. To moja idea w świecie idealnym, który nie istnieje. Nawet nie będę wchodzić na stronę tego gnoja Skalskiego, który groził mi śmiercią. Typowe pi*rdolenie nacjolskich schizoli z IQ mniejszym niż 90, którzy są idealnym targetem moskalskich służb, których celem jest zmiana percepcji, że prawdziwym zagrożeniem nie jest Rosja, a Ukraina. Oczywiście popudrowane to typowym bajkopisarstwem mającym pokazać tragiczność sytuacji, a z prawdą niemającą nic wspólnego (chyba że z konsomolską prawdą). Nie mogę liczyć z Tobą na jakąkolwiek merytoryczną dyskusję, co zresztą przekonałem się już wcześniej, więc daruję sobie komentować paradoks tego wysrywu mającego ukazać moje poglądy - nie, to nie są moje poglądy. Bufor to bufor.
  2. Rozumiem, bo od dawna słyszałem o tym problemie z akademikami. Powód znów jest oczywisty - brakuje w Polsce młodych, bo współcześni 40-latkowie i 50-tkowie mieli mało dzieci i odgórnie władza jakoś to rekompensuje. Natomiast współcześnie stypendium studenckie dla kogoś mieszkającego 70+ km od miasta wojewódzkiego jest na tyle spore, że wystarcza na wynajem pokoju (zresztą tak było gdy studiowałem w Lublinie 5 lat temu) i większość wynajmowała. Ja mieszkałem w akademiku mając miejsce zamieszkania 120 km od miasta i zawsze dostawałem akademik mimo że Ukraińców było od groma. Zwyczajnie liczba Polaków się z roku na rok zmniejszała, bo fizycznie nie ma nas tylu w wieku 20-30 lat. Niż demograficzny. Sam ze swojego przykładu, znajomych i ich historii wiem, że sytuacja nie jest tak tragiczna jak starają się ją przedstawić straszyciele Ukraińców. A i zaryzykuję takie stwierdzenie - jeśli ktoś ma problem na dostanie się na studia i dostanie akademika przy takich brakach na uczelniach (wiadomo, zależy od kierunku), to xD. Próg jest naprawdę niski. A to, że mają ch*jowe matury, to nic nowego - potem I rok ich sprawdza. U mnie, jak chodziłem przez rok na gównokierunek, to na I semestrze połowa z nich odpadła (2017 rok).
  3. Zaczynają? Gdzie? Zagraniczne korporacje w d*pie to mają. Dla nich liczy się tylko produktywność pracowników i by móc mniej zapłacić. Ukraińców uczelnie już od 2015 roku masowo przyjmują i nic się nie wydarzyło - albo po prostu wsiąkli w polską gospodarkę. Zresztą i tak zazwyczaj studiują gównokierunki. Jako, że mamy niż demograficzny na studiach, to uczelnie biorą studentów skąd się da. Serio, nie wiem skąd to wziąłeś. Boli cię śmierć rosyjskich żołnierzy, a życzysz polskim generałom śmierci od dronów? Wystarczy wejść trochę w rosyjski światek by zobaczyć jacy popi*rdoleni ludzie żyją w Rosji. Najbardziej skrajni rusofoby to nic przy ich poziomie nacjonalizmu i chęci budowy imperium. Za żądania Ławrowa i ich poparcie ku temu - ku otwartej okupacji Polski i ich innym planom względem nas, to każdy tego świadomy Polak cieszy się z każdego zdronowanego kacapa na Ukrainie. Zero litości dla kogoś kto chce okupacji Polski przez Moskwę. Koniec tego chowania głowy w piasek.
  4. Gdyby to było takie proste, że walczy się za polityków, to Amerykanie nie pławiliby się współcześnie w bogactwie dzięki wygranej II wojnie światowej. Podobnie Sowieci - przepłacili życiem milionów żołnierzy by potem ci, którzy przetrwali i ewentualnie dzieci zabitych mogli się chlubić byciem imperium, lataniem w kosmos i innymi tego typu rzeczami. Niemcy po wygranej wojnie też mieli ambitny plan, w którym każdy walczący Niemiec skorzystałby. Stąd - jeśli wybuchłaby wojna, to po zwycięstwie weterani mają dużo do gadania, bo zawsze mogą wznieść bunt i zaprowadzić porządek. Tak jak zaprowadzili porządek w Republice Weimarskiej weterani I wojny światowej. Nie walczy się za polityków, ale za pozycję własnego kraju w światowym łańcuchu pokarmowym handlu, gdzie w tym łańcuchu chodzi o to, że kto jest wyżej, ten wyższą zgarnia marżę ze swojej pracy.
  5. Napiszę tylko tyle - jest takie przysłowie "jeśli nie chcesz żywić własnego wojska, to będziesz żywić cudze" I podobnie można - "Jeśli nie chcesz służyć w swojej armii, to będziesz w cudzej". Czeczeńcy coś o tym wiedzą.
  6. Albo jak w moskalskiej prasie o Polakach - "hieny Europy" lub "pszeki". Wojskowy szrot z Ameryki (jeśli ten z Ameryki to szrot, to z Rosji już musi być z gówna i patyków sprzęt) jest potrzebny na już i teraz, bo nikt nie dowierzał, że Rosja będzie chciała odbudować swoją strefę wpływów na naszym trupie. Cały twój wpis ociera się o ignorowanie rosyjskich celów względem nas - TAK JAKBY ICH W OGÓLE NIE BYŁO! Ławrow wprost dał do zrozumienia czego chce, jakiego poziomu zależności i nikt jeszcze nie przedstawił jak taki układ miałby być dla Polaków bardziej sprzyjający niż ten, który obecnie mamy. Nikt. Nie ma takich analiz nawet od najtwardszych rusofili jak Sykulski, bo oni bardzo dobrze wiedzą, że na takim swingu Polacy by stracili. Nikt nie przedstawił jakiegokolwiek mądrego rozwiązania geopolitycznego, które dawałoby względną niezależność polityczną i gospodarczą od Rosji, USA i Niemiec dla krajów między Rosją i Niemcami jak "Nędzymorze". Nędzymorze złe? Zależność niemiecka i amerykańska zła? Jakie jest Twoje zdanie o zależności Europy Środkowej od Rosji? Bo jakoś nie mogę się doczytać. Hah, ale śmieszne. W ogóle łapanie się na te mapki gdy nie ma perspektywy końca wojny, to jest równie dobre jak wierzenie w rosyjskie mapy okupacji Galicji przez Polskę. Ja rozumiem, że Ukraina w oczy szczypie i najlepiej byłoby się poddać Rosji, bo zachód jest pedalski - więc czemu od razu nie założyć partii prorosyjskiej? Może jakieś stoliki przypadną?
  7. Ok, tylko czy ktokolwiek prowadzi statystykę jak często to się dzieje? I czy prędkość odnawiania się ropy nadąża za jej zużyciem? Chyba że do końca ludzkości będziemy używać oleju roślinnego, wtedy spoko.
  8. 🤡 Jak jest się nieprzeszkolonym + nie ma schronów/okopów/bunkrów + nie ma artylerii, broni rakietowej itd., to tak może być. Kwestia jest taka, że teraz trzeba zadbać by w godzinę próby to było. Byli wkurwieni i tak nawet przed wojną pysznie uznając, że wszystko do Bugu jest ich. Każdy zabity Rosjanin na Ukrainie, to minus jeden żołnierz, który byłby w Polsce - nawet jeśli ich nowe pokolenie dorośnie, które w sumie także jest zniewieściałe/inne. To co ta wojna pokazała, to to, że wojny toczą się przede wszystkim w fabrykach, w zbiorze umiejętności ludzi (tj. kompetencjach) i w rozgrywaniu pętli OODA. Każdego roku od 30 lat przegrywamy demograficznie. Dopóki nie mamy zastępowalności pokoleń, to jesteśmy przegranymi (jako jednostki jeśli mamy 3 dzieci, to jest ok). Nikogo nie obchodziłoby gdyby mamuty wymarłyby 100 lat później ponieważ zamiast dzietności 1.1 miałyby 1.5.
  9. Dla USA los Europy wschodniej nie jest obojętny, ponieważ od tego zależy ich prymat i ważność dolara - podobnie jak na wschodnim Pacyfiku. Afryka natomiast jest obojętna. Natomiast co Biden powinien zrobić to nie grać kartą pacyfisty w Afryce, nie oddawać Rosji lotniska i najlepiej profilaktycznie zbombardować delikwentów z Nigru. Dlatego pisałem bardziej o tym, że pacyfiści i "poddawacze" mają dziurę w mózgu nie rozumiejąc jak ważnym jest trzymać gardę. No tak, tak, znam to, spoko, już. Na twitterze dziwne konta co rusz o tym piszą jak to Amerykanie nas opuszczą. Wcale o tym już się nie nasłuchałem. Ignorancja i nieznajomość amerykańskiej geopolityki, ich priorytetów także gra tu pewną rolę. Wiem o tym, że nienawidzisz Polaków i uważasz nas za cioty, które łatwo przegrywają. Nie musisz. Jak jest się przystojnym Polakiem, to też jest spoko. I tu jest najlepsze - to czy będzie sukcesem czy klęską właśnie zależy w dużej mierze także od percepcji Polaków - naszej woli walki, naszych wpływów. Nastawiając się na przegraną, od razu skazujemy się na ten scenariusz. Pamiętajmy, że w walce lotniczej kraje NATO, także bez USA, miażdżą lotnictwo rosyjskie.
  10. Nikt mi nic nie udowodnił, że mylę się w swoich podstawowych poglądach na temat Rosji, na temat strategii Polski czy na temat tego co poczciwy człowiek powinien robić. Tak jak pan Stachniuka w "Człowieczeństwo i kultura" powiedział, a który sam został potem skatowany przez Sowietów.
  11. Dobrze, zajebiście, ale dalej nic nie napisałeś mądrego, ani cokolwiek merytorycznego, co miałoby podważyć cokolwiek co pisałem. Setki razy zostałem zaorany, a jakoś zawsze dalej mam własne zdanie i własne pytania, na które nie znajduję tutaj odpowiedzi, a jedynie ignorancję i wyzywanie. Napisałem wprost. Prawdą nie jest z definicji to co jest nie-mainstreamowe. Prawdą jest to, co: - wydarzyło się - wynika z praw fizyki Ignorowanie faktów, czyli mówienie półpraw także nie jest prawdą. Tak więc gdy ktoś mówi np., że rząd ukraiński jest skorumpowany, to zajebiście jasnym jest, że także mówi, iż rząd rosyjski jest skorumpowany. Gdy ktoś mówi, że Rosja nie ma żadnych pretensji do Polski czy też możemy w spokoju z nimi koegzystować, to zarówno ignoruje to co mówią rosyjscy intelektualiści i ichniejsi geopolitycy, że trzeba nas zniszczyć (jak w żądaniach Ławrowa). Tak więc jak teraz zapuściłeś wiązankę, gdzie jestem debilem, zaoranym gadaczem bzdur itd. itp., to nic nie znaczy. Do niczego konkretnego się nie odwołałeś, do żadnej podstawy tego o czym się tu rozpisuję, więc daruj sobie. Konkrety, kurła, konkrety!
  12. Tak, robię jako software developer w SAPie i już niedługo będzie rok, ale sam dostrzegam pilną potrzebę nauczenia się tych umiejętności. Zwaliły się rury pod wanną - sam próbowałem naprawić i nie udało się. Trzeba wezwać. Jeżdżę popsutym samochodem, w którym klocki są do wymiany i w którym dach się nie otwiera (elektronika siada) - fajnie byłoby się znać, stąd kuszą mnie te branże (w przypadku wywalenia). Ogrom czasu mi idzie na pracę i naukę do pracy. Jest to trudna działka, do której trzeba mieć napęd. Ten napęd sprawia, że z niewyspania idzie się wypalić (jak ja wczoraj - w ogóle nie spałem bo deadline projektu). Kokosów z tego nie ma, bo dopiero niecały rok. Też idzie podpatrzeć. Ciekawi mnie jak wyglądają tego typu kursy: http://izba.lublin.pl/kursy/kursy-branzy-budolanej/monter-instalacji-i-urzadzen-sanitarnych-hydraulik "Do roboty" to świetny kanał. Szkoda, że nie było takiego 10 lat temu. Zresztą co ja mówię o kanale - że w szkole nie mówili że to i to się opłaca. W normalnym kraju zachodnim najbardziej opłaca się być inżynierem (elektrotechnika np.) i nie ma takiej przewagi w średnich zarobkach programistów jak u nas. Pamiętam jak w liceum, będąc na mat-fiz gadałem na przerwie z kumplem, że "hehe a po co mi ta matma, jakieś wzory" (bo geometrię lubiałem). Teraz wiem po co, ale wtedy nawet nikt nie mógł powiedzieć jak ogromną rolę gra matematyka, fizyka, informatyka czy inne przedmioty "trudne", gdyż rodzice większości młodych pracowali o roli lub w byle jakich pracach i nie wiedzieli co dobrze doradzić - po prostu "byle były studia. Moim zdaniem powinien być jeszcze w liceum, kiedy człowiek jest już wystarczająco dojrzały by pewne rzeczy zrozumieć, który tłumaczyłby bardzo ważne rzeczy w życiu i doradzał w wyborach życiowych - jak np. wypełnianie PITu, co robić w życiu, jak to robić, jak się uczyć nowych umiejętności (tj. psychologię nauki) by móc wykorzystać te techniki na co dzień. Coś mocno uniwersalnego, ale bardzo potrzebnego dla wszystkich branż w którejkolwiek by się człowiek znalazł. Technikum, które było siedliskiem okolicznej patoli (bo połączone z zawodówką) także stawiało na jakieś zawody typu fryzjerka czy kosmetyczka (od biedy jeszcze mechanik i budowlaniec było ok), a nie na elektronikę czy spawanie (na przykład - teraz w zakładach HSW skarżą się na brak siły roboczej). Jak ostatnio zauważam, to większe różnice zauważają być między wschodem Polski, a zachodem/Warszawą niż pomiędzy zachodem Polski a np. wschodnimi Niemcami. Nie wiem, może pi*rdolę ale czasami jak się dowiaduję jakie stawki są w zwykłych pracach w Wielkopolsce czy Dolnym Śląsku wiedząc jakie są w Lubelskim, to się szczerze zaskakuję. Transport to branża bardziej "globalna" niż lokalna, przez firmy (tj. wielkie firmy jak Raben) wykorzystujące oprogramowanie do zarządzania firmami, które mają sprawną organizację, które mają własnych mechaników itd. itp. mają przewagę konkurencyjną. Branże, które mają jeszcze szansę na "sukces od zera" przez to muszą być bardziej lokalne - właśnie mechanicy (choć także wchodzą tu wielcy jak Bosch), wulkanizatorzy, hydraulicy. Mój szwagier prowadził przez kilka lat firmę wykończeniową w Niemczech (koło Frankfurtu). Robił pod dużą firmą - tj. on miał własną ekipę, którą on zatrudniał, miał księgową, ale zlecenia przyjmował od tej firmy, która potrafiła się zareklamować i miała zaawansowaną obsługę klienta. To typowy schemat tam działający, że "mali" robią pod duże korporacje (no ta akurat nie jest duża). Rocznie zarabiał na czysto około 100 tys. euro.
  13. Na pw wysłałem link do jego strony Jak pisze: "Tworzymy materiały promocyjne, filmy i zdjęcia z drona dla przedsiębiorców, instytucji, agencji reklamowych, a także prezentacje nieruchomości dla osób prywatnych, zajmujemy się edycją zdjęć, oraz montażem filmowym. Przygotujemy dla Ciebie profesjonalne materiały z lotu ptaka na stronę internetową oraz social media. Zajmujemy się również dokumentowaniem postępów prac budowy, oraz przeprowadzaniem inspekcji dachów do projektów związanych z fotowoltaiką, oraz w celu wykrywania usterek." I właśnie zrobiłem mu potencjalną konkurencję. Dwa tygodnie temu byłem u wujka pierwszy raz od 10 lat. Wujek ma własną firmę hydrauliczną - robi instalacje, naprawy itd. Mimo że po 60-tce, to mocno ogarnięty gość. Pytałem się jak wejść do branży, to opowiadał, że jest mało szkół i trzeba się mocno przeszkolić - tj. odrobić swoje. "Prymitywna" branża hydrauliczna, a wujek najbogatszy w rodzinie i naprawdę znający się na tej i wszystkich dookoła rzeczach (np. wie kiedy chcą go oskubać na hajs dzwoniąc a kiedy nie). Coś czuję, że jeśli rewolucja związana z AI pójdzie dalej, to elektronika będzie nowym programowaniem (bo programowanie stanie się prostsze). Generalnie to co mnie uderzyło w dorosłym życiu, tj. "wyrośnięcie z kłamstwa", że najlepsze życie (pieniądze) nie mają ci, którzy się bardzo dużo uczyli, ale ci, którzy są najbardziej ogarnięci, elastyczni, którzy nie boją się niczego, podążają za pieniądzem (tj. za popytem) no i także ciężko pracują. Ryzyko popłaca potrójnie. Realnym celem każdej kariery jest pójście na swoją działalność, bo na etacie to co najwyżej można się garba dorobić (chyba że jest się w mundurówce i odlicza się lata do emerytury).
  14. Uprawnienia na drona. Kumpel z pracy zrobił uprawnienia, napisał jakieś tam podanie do unii o hajs, że chce założyć działalność gospodarczą (nowoczesną!), zrobił sam stronę dla swojej firmy i udziela usługi. Dostał kilkadziesiąt tysięcy na to i kupił nowoczesnego drona. Jeśli nie to, to C+E. Koło ratunkowe w przypadku wywalenia. Jeśli nie to, to jakiś kurs zawodowy w stylu elektryka, hydraulika (450 godzinne widziałem, ale to chyba dzienne), stolarza itp. Sam się chyba na to zapiszę jak mnie wywalą. Jeśli nie to, to studia zaoczne z czegoś inżynieryjnego.
  15. Tak, serio. Czy wyznacznikiem tego, że ktoś mówi prawdę czy nieprawdę jest to czy popiera mainstream? Nie. Czy jeśli ktoś jest przeciwko prorosyjskiej narracji, stara się zwalczać wpływy rosyjskie u polskich nacjonalistów, to jest lemingiem, z automatu jest niewiarygodny? Oczywiście, że nie. Anty-mainstreamowość nie jest żadnym wyznacznikiem. Łuksza w porę się ogarnął, że goście, których zapraszano do wRealu24 pierdolą głupoty i nic się tam nie klei - chyba że w myśl wielkiej Rasiji i się wycofał od towarzystwa, a że stracił na tym większą część życia (zapewne nie potrafiąc nic innego) to stara się teraz zdemaskowywać towarzystwo. Też kiedyś byłem prorosyjski i rozumiem typa. Swoją drogą:
  16. To już ich bodaj piąta wojna z Arabami. Palestyńczycy mnożą się jak króliki i ci akurat są skrajnie antyizraelsko nastawieni bez szans na zmianę (bo cześć Arabów jest częścią Izraela, służą w wojsku i są normalni).
  17. Izrael reprezentuje wyższą kulturę, której podejście przyspiesza rozwój świata. Zaawansowane technologie, start-up'y, nowoczesne podejście do popełniania błędów itd. Jednak nienawidzą Polaków. Dlatego:
  18. Ale właśnie o to chodzi, że Sykulski nie może wprost powiedzieć, że to oznacza pełną zależność od Moskwy. Na naszym terenie, przy naszym potencjale i strategii Rosji, to wręcz nie ma co mówić o wielowektorowości. To jest niemożliwe, chyba że nazwiemy tak położenie Białorusi. Albo Rosja, albo USA, albo Zjednoczona Europa. Ta propolskość w tej narracji zazwyczaj opiera się na niczym więcej niż cytowaniu Dmowskiego, że ktoś "bardziej nienawidzi Rosji niż kocha Polskę" bez zrozumienia, że albo Rosja, albo Polska między Odrą a Bugiem. Swoją drogą bardzo polecam historię miłości polskich narodowców do sowieckiej komuny (choć przed Piaseckim był J. Stachniuk, ale on dostał za swoje samodzielne myślenie - czyli więzienie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.