Skocz do zawartości

emehcsfotuoog

Użytkownik
  • Postów

    127
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    100.00 PLN 

Treść opublikowana przez emehcsfotuoog

  1. Jak testy to testy - jedziemy dalej: - mogłem nabijać innym komentującym głos zarówno na "plus" jak i na "minus" - sobie też mogłem dawać głos również swoim komentarzom Wygląda to tak: - przy uruchomionym dodatku mozilli "NoScript" oczywiście nie wszystko działa, nie da się zalogować - warto rozważyć powiadomienie w przeglądarce: "Dziadu jeden blokujesz skryty i co tera?" Z drugiej strony jeśli ktoś używa to chyba świadomie - także do rozważenia, nie krytyczny temat. - nie działa dodawanie zdjęcia profilowego, Coś zepsute przy aktualizacji profilu (dodałem zdjęcie, jest wyświetlane, ale wypluwa błąd) poza tym, nawet jak jest błąd to powinien być on zalogowany a nie wyświetlany na stronie Marku, przyciśnij tych programistów. Wiem, że beta testy ale to są dość "podstawowe" problemy i sprawy (jak ogarnianie znaków w polach formularzy). Niech tylko jakaś banda trolli Tobie nieprzychylnych wejdzie w tą stronę teraz po przeczytaniu tu na forum jak się logować to będą psuli i przeszkadzali w pracy.
  2. Tak na szybko moje spostrzeżenia: - pod artykułami powinna być opcja "dodaj komentarz" - nie tak, że klikamy "komentarze" - to nie intuicyjne - źle "obrabiane" znaki w formularzu komentarzy - kiedy dodałem znaki nie alfanumeryczne ($%\\ \n &> itp) nie mogłem dodać komentarza - źle działa licznik głosów - powyżej widać, że artykuł ma "-1" głos - sam nabiłem na minus. Później klikając naprzemiennie "góra/plus" i "dół/minus" nabiłem już 5
  3. Zaraz wchodzę testować. Próbowałem kilka tyg temu ale chyba prace jeszcze trwały. Może warto kilka kont testowych zrobić i rozesłąć dane logowania chętnym w tym wątku na pw? Wbijam zaraz, dam feedback.
  4. Głeboki kawałek o poświęceniu dla kobiety: A tu proponuję znaleźć w teledysku jak najwięcej (bo jest sporo) drobnych smaczków w postaci odniesień do literatury i kina:
  5. Damn, zazdrosczę ale wezmę z tego motywację. Sam planuję na jednośladzie pośmigać. Ale na poczatek może jakieś 125 ogarnę - sprawdzę jaki i jak długo fun będę miał z tego (mniej jara mnie zapierd.. szybka jazda ale turystycznie na dłuższe trasy może być dobry patent na odpoczynek)
  6. Szczerze nie kupuję tego tematu. Kiedyś, dawno się interesowałem, ale zmieniłem podejście - moja rzeczywistość, najbliższa - to ta którą widzę i mogę zmieniać - to mnie interesuje. Jeśli tak to niech szarak mi się objawi. Ale dla jasności - nie wyśmiewam, szanuję twój pogląd. Poza masami szarych, zmęczonych ludzi innego szaraka nie spotkałem. I nie panujmy sobie tutaj - ble. Piątka Bracie!
  7. Ja powiem tak - piękne laboratorium, eksperymet na kolejnym poziomie. Poziom zidiocenia społeczeństwa jest nieziemski. Jakoś umiem sobie wyobrazić i zrozumieć zapał kobietek (nie tylko tych femi, pomysłodawczyć i zarządzających tym kołchozem) ale facet, który by w to wszedł.. no to ja nie rozumiem. WTF? coraz mniej mnie dziwi. Czekam z niecierpliwością na upadek tego - wierzę, że jest limit i nie tyle ktoś "uderzy ręką o stół" co to poprostu jebnie - ludziom odbije i ockną się w jakim szambie stoją. A na boczku azjaci będą zdobywać kolejne wpływy w świecie i nas zjedzą.
  8. O, to całkiem wysoka pozycja. Zażartowałem z tego bo wg mnie takie "teorie" to tylko woda na młyn nie inna niż "M jak miłość" - ma odciągać od rzeczywistości. Chociaż dziś nie wiadomo w co wierzyć i gdzie jest choć ułamek prawdy. Co do końca białej rasy to nie byłbym przekonany. Równie dobrze może się skończyć wielką jatką, po której ze zgliszcz wypędzone zostaną resztki "przyjezdnych", neo-komuchów i inny element. Może potrzebne takie "oczyszczenie" przez kryzys? Równie dobrze (a nawet bardzej) wszystkich zdominują Azjaci za 50 lat, uwiążą na smyczy ekonimoncznej i będziemy wesoło szyć im koszulki i składać hologramy czy latające taxówki (kto wie co technologia przyniesie?) za puszkę paprykarzu (z ryżem!).
  9. Mój wujek reptillianin niechętnie, ale potwierdza. Może to powiedzieć bo zezwolili mu żydzi - oni są na górze Co do tego, że "nowa myśl" czy marksizm kulturowy rządzi na zachodzie - pełna zgoda.
  10. Co lubię i ostatnio wracam poniżej - jako wykonawcy ale i klimat/styl muzyczny: Niby kawałek o "miłości" - mi to konkretnie odnosi się do kobiety, która mi otworzyła oczy na mnie samego, wg mnie "You" w utworze to Ja - i mi to pasuje Można sobie odnieść do swojej przeszłości (jeśli ktoś miał trudiejszą) Do piwka samochodu itd może być takie coś: I jeszcze pierdyliard innych mam
  11. Taaa.. widziałem to kiedyś. Dość przykre. Wg mnie w toku ewolucji pod wpływem technologii nasze społeczeństwo (i my sami jako jednostki) się zmieni diametralnie (mam pewien koncept) ale to to tutaj to jest kurwa dramat. To są ludzie skrzywieni psychicznie. Podobnie jak większość tzw "postępowych". I uwaga - nie chcę tu generalizować, ale mnóstwo (żeby mi nikt nie powiedział że powiedziałem "wszyscy") ludzi o tych poglądach (bezkrytycznie w to wierzących) mają problemy z bańką - problem ze swoją tożsamością (w tym seksualną), jakaś taka naiwność dziwna, aż odstraszająca a tak naprawdę w cholerę frustracji ukrytej pod płaszczem ratowaniem świata - mogą dać upust walcząc z tradycją, wartościami rodzinnymi, "faszystami" itd - wtedy widać tą agresję. I`m disgusted.
  12. emehcsfotuoog

    W124

    Na pierwsze auto weź jakieś tanie jeździdło gdzie części dostaniesz za grosze albo sobie sam na szrocie powyciągasz (bo jest dużo tych aut) - jakieś clio, astrę czy coś w tej lidze. Ostatnie W124 jakie zostały "do jazdy, użytkowe" (czyli nie eksponaty odpicowane nie do jazdy na codzień) to trupy większe czy mniejsze - ile to ma lat. Samochód legenda ale już się "skończył". Albo jakieś E36 we gazie panie tego to niewymagające białogłowe przyciągniesz (o ile twoje poczucie estetyki takie panny dopuszcze)
  13. W temacie światecznym podrzucam Wam koncept jak inaczej podać jajka - na ostro. Jak zjadłem pierwszą wersję gdzie nie oszczędzałem cayenne i chilli były dość "rozgrzewające" 1. Z ugotowanych jajek wyciągacie żółtka. 2. Farsz: - żółtka - musztarda Djon - trochę majonezu - por (posiekany) - pietruszka (posiekana) Mieszacie to sobie dobrze i w zasadzie tyle. 3. Panierka - chilli, cayenne, pieprz mielony, czosnek mielony, sól morska, cukier brązowy Mieszacie to razem i dorzucacie do bułki tartej. Przed optaczaniem jajkiem "białka" wytarmosiłem w kurkumie (bo nie miałem mąki ) żeby była lepsza przyczepność na gładkiej powierzchni jajka - kurkuma/mąka drobna - dobrze przylega. Smarzycie to przez chwilę i voila! Napchać farszu, posypać szczypiorem.
  14. Trzeba zmieniać nastawienie przez zmianę zachowań. Trening - jak na siłce. Taki przykład: W robocie miałem kiedyś taką rozmowę z "menedżerem" i jakimś kierownikiem działu gdzie zostałem oddelegowany. Mówiliśmy o moich obowiązkach i manago typowo korpo gadkę zaczął z tworzeniem atmosfery grozy/podległosci. To taka sytuacja gdzie ktoś może chcieć się skulić, zachowywać grzecznie, z pozycji podwładnego itd. A można rozładować atmosferę - popierdzieliłem imiona kolesia i normalnie jak mnie poprawił zaśmiałem się i pytam "ej, sorki, nie masz mi tego za złe mam nadzieję?" - bez żadnego panowania spiny i tłumaczenia. W końcu mamy współpracować. Takie "zrobienie odwrotnie niż automatyka chce" sporo daje. Trzeba tylko sztywno świadomie reagować na takie wycofujące bodźce albo karcące myśli.
  15. Dużo oceniania w Tobie. Masz takie wrażenie, że od tych "prostszych" ludzi jesteś lepszy, a znowu w korpo przegywasz tę ocenę? Trzeba nad tym popracować. To niska samoocena powoduje - chcesz sobie "poprawić" porównując z innymi, znów dla "korpo" już jesteś (w swojej ocenie) "za krótki" - słabszy, odstający. Been there, seen that. Popracuj nad tym. Zastanów się nad tym wrażeniem czy naprawdę "wszyscy na ciebie patrzą", czy napewno źle oceniają (jeśli tak czasem kombinujesz), albo czy odstajesz naprawdę - spójrz realnie. A zobaczysz, że twoje potknięcia to normalna rzecz, nie gorszse niż innych, że są w ekipie "ęą" normalni ludzie, może nawet nieciekawi - bez polotu, z kiepskim żartem i charakterem - żadne cuda stąpające po ziemi. A Ty nie jesteś "odstający" tak jak to widzisz. To kupa roboty ale warto. Konfrontuj swoje myśli i "wrażenie" tak na spokojnie - czy realnie to prawda jest. Popatrz też na innych kiedy mają wtopy - ale nie ciesz się ich porażką ale zobacz jak inni reagują na to, że tam nikt na ciebie z biczem nie czeka. Bo jesteś wartościowy gość - to sobie powtarzaj. Zresztą akurat ciebie na ten obiad wzięli więc wiesz, jakaś podstawa chyba była. Nie wkręcaj się też w ich pozorowanie tego "ąę" - im bardziej ktoś eksponuje kim nie jest tym bardziej to mały człowieczek - a więc czuj się pewnie, bo to żadni królowie życia.
  16. Dawne czasy. Moja akcja z początku technikum - zero ogarnięcia wtedy. To były początki gg - zagadała do mnie dziewczyna. Okazało się, że kojarzyła mnie - mijaliśmy się w drodze do szkół. Ja wtedy taki skejcik cwaniaczek byłem - to jej chyba imponowało. Ale paliłem, co jej nie odpowiadało. No to ja automatycznie jak pipa kitrałem się przed spotkaniami. Poszliśmy gdzieś na miasto a ja bez pomysłu co tu robić. Poszliśmy zjeść i zamówiłem to co ona (na zasadzie nie wiem, nie mam zdania - czyt. dla niej "miękka faja bez zdania"). Problemy przy pierwszych pocałunkach czy jakiejśc bliskości - nie pamiętam na ile tragiczne to było z mojej strony ale raczej "koślawe" (z czasem się wyrobiłem). Generalnie sporo takich drobnych wtop i położonych shittestów, ale już nie pamiętam. No co dzieciak miał wiedzieć, jak do sprawy podejść. Po ok miesiącu, może 2 (nie pamiętam) panna dała sobie ze mną spokój... no to na zakończenie jeszcze dopierd.. dołożyłem do pieca - elegancko zrobiłem final knock-down i napisałem jakiegoś łzawego mejla o miłości i braku sensu w życiu bez niej - no tragedia . Przeżywałem to długo, bo przecież taka strata i wogóle. Co trzeba zaznaczyć - to pierwsza lekcja, ale za dużo to ja wniosków nie wyciągnąłem poza tym żeby być pewniejszym wobec kobiet (ale tylko tak "na zewnątrz" bo mentalnie to ja dalej jeszcze podskakiwałem potem paniom jak zagrają). Ehh fajnie powspominać z perspektywy czasu.
  17. Raczej w hatchbacku, kombi też trochę wątpliwe - niunia w kombi, to dla kogo te kombi?
  18. @Tomko Prawilnie ujęte. Ludzie za bardzo wkręcają się w prosty obrazek - alfa jest silny (999kg na klatę), odważny (napierdala się sam na 10 gości a co!) i pewnie lata helikopterem na swoją wyspę. Takim obrazkiem karmione rosną mentalne bety. A alfą jak mówisz jest się w pewnej grupie i też trochę w oczach kobiety (danej) - co z tego że my tu ocenimy np że jesteś alfą na imprezie jak panienka gdzieś w kimś widzi inną cechę/przymiot - "lepszą" wg niej. Wtedy na co te oceny. Jak się człowiek ogarnie, pracuje nad sobą i swoim poczuciem wartości to czuje się pewniej - to mu daje przewagę w grze. Oczywiście każdy ma inny start w życie, inne warunki itd. Ale zamykanie się w schemat "co to jest ten alfa" tylko szkodzi. W dyńce trzeba mieć najpierw ułożone. A, że niewielka część mężczyzn ma cechy fizyczne, warunki życiowe i zdrową bańkę - to fakt, zgadzam się. Ale to margines (takie combo).
  19. Myślę, że może. Albo sam się podbudowuje bo więcej we mnie introwertyka . Ale właśnie - to trzeba zdefiniować i się przyjżeć - bo nie jest tak że jest się albo intro albo extra (hehe). To nie jest zerojedynkowe. Każdy ma zespół cech i przechyla się w którymś kierunku. Więcej - tzw "introwertyk" może zachowywać się extrawertycznie w określonych warunkach. Tu chodzi o to kto czerpie energię skąd - od innych czy od przebywania ze sobą. Introwertyk to nie musi być przepełniony lękami koleś który nie wychodzi z domu a nie każdy półgłówek który nawalony drze japę na ulicy przed disco-decho-tancbudą to extrawertyk-alfa. Reasumując: - Ogarnięty gość, introwertyk który zna swoją wartość, jest oczytany/ekonomicznie-ustawiony/zadbany tylko nie ma potrzeby bawić się co wieczór tak samo na mieście bo ma lepsze zajęcie - może być dla niektórych kobiet alfą - Nieułożony wewnętrznie koleś, który nie dba o swój rozwój i spędza czas na szlajaniu się tylko po disco i pubach - nie musi być alfą dla kobiet W obu scenariuszach wyżej ważne też jakiego sortu i klasy są te kobiety Lęki i jak je sobie rozpracowaliśmy wpływają na obie te postawy i jaka jest ich ekspresja na ludzi wokół.
  20. Panowie, chcąc zamknąć wątek napiszę jak się relacja skończyła. Zostawiłem panią zgodnie z planem. Zgodnie z przewidywaniem kiełkowało we mnie poczucie winy - to potwornie głeboko wbita reakcja. Ale świadomie, logicznie je zbijałem - nie pasowała mi ta relacja. Powiedziałem, że tego nie widzę, nie jestem gotów/nie chcę - to myślę OK, uczciwe. Wnioski i lampki na sucho dla zainteresowanych, młodszych braci (pamiętam jak na początku na przykładach najlepiej się chłonęło wiedzę): - dość szybko dążyła do zbliżenia, trochę dziwna otwartość na bliskość (lampka) - dużo zaangażowania, przy moim niewielkim - dużo swobody dla mnie, pełne zrozumienie, że np nie mam czasu na spotkanie - z drugiej strony łaknienie, żebym był, dzwonił, z takim wydźwiękiem "pewnie nie dzwonisz bo ci się znudziłam" - czyt. przytłaczające, chyba niskie poczucie wartości (lampka) - dość szybkie dążenie, żebym poznał jej latorośle (klarowne, nic mnie tu nie zaskoczyło, chłopaki mnie polubili wstępnie, ojciec się chyba nie sprawdza w roli) - niemal momentalne w pół słówkach kreowanie przyszłości razem (lampka) - chciała kupić piguły żeby "poczuć mnie w sobie" (Critical alarm! Alert as holy fuck!) - doprowadziła do sytuacji, że mijałem się z jej mężem z którym się rozchodzą (faktycznie chłodne stosunki) - nie mam odpowiedzi czy bez pomyślunku czy był jakiś koncept w tym (lampka - na zasadzie, że mnie takie akcje nie bawią) - kiedy się wycofywałem z pozorowaną postawą "ja sam nie wiem, wyluzujmy, to nie czas" skłonna była zelżyć, trochę mi pomóc (miałem, mam pewne problemy swoje inne) - na zakończenie nie chciała już dyskutować ze mną, pytać, próbować, zaraz jak na jakimś portalu mignąłem "online" (bo wyłączałem) to tekst "widzę że już gotowy na nową relację" - nawet mi się nie chciało tłumaczyć - ergo: możesz sobie mówić szczerze, co tam uważasz, być uczciwym, a kobietka i tak bardziej "swoją wizję woli" Przez chwilę miałem wyrzuty, że takie "laboratorium" zrobiłem. Ale nie planowane, nikt nikomu nic nie obiecywał, natomiast dla kobiet realizujących swój plan to nie ma znaczenia. Trochę mi jej szkoda - tak po ludzku.
  21. Przyznam, że nie pomyślałem, albo coś mi się we zwojach pomieszało z innym użytkownikiem. To zmienia postać rzeczy, jesteś bezpieczniejszy ale wciąż sztywno, z fasonem i uwagą trzeba.
  22. Odważnie, ja osobiście teraz unikam mamusiek. Nawet jakby niewiadomo jaka gorąca mamuśka obiecywała, że tylko seks to nie chce mi się wierzyć, żeby tam drugiego dna nie było. Zwłaszcza jeśli niedawno po rozstaniu i średnio sobie radzi. Ale z drugiej strony polecam poprzyglądać się - cenna lekcja. Just be careful and concious
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.