Skocz do zawartości

karol

Użytkownik
  • Postów

    18
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia karol

Kot

Kot (1/23)

4

Reputacja

  1. karol

    Paraliż senny, sen na jawie,

    Hah. I ja również mam kilka przygód z paraliżem. Około 4 lata temu, wynajmowałem pokój u koleżanki. Po kilku miesiącach codziennych kilku godzinnych medytacji, pewnej nocy się zbudziłęm- patrze, a tam kilka osób stoi przy moim łóżku,- powiedziałem do nich -wypad stąd, jest środek nocy i chce spać. Widziałem tam kilka osób znajomych, i z rodziny- jak pamiętam mogło być ich 6 może 7. Po chwili jak zacząłem ich wyganiać zaatakowali mnie. szarpanina trwała może z minute- tylko że widziałem jakgdyby mój duch sie z nimi okłada na pięści. oczywiście nie miałem żadnych szans, i przygwoździli mnie do łóżka i czułem jakbym ginął, że to coś mnie zabije. Pomyślałem tylko- Boże ratuj, i wszystko wyssało z mojego pokoju. Zniknęło. Poszedłem do koleżanki aby ją zbudzić i powiedzieć jej co mnie spotkało- byłem śmiertelnie przerażony. Podziękowała mi o dziwo ze ją zbudziłem- powiedziała mi że grała jej w głowie muzyka "zombie" the cranberries. Nawet teraz jak o tym myśle mam ciarki.. Po około dwóch może tygodniach znów coś przyszło, i ponownie około 3 w nocy. Tym razem juz wiedziałem z czym mam do czynienia- a że lubie mocne przygody- pomyślałem w głowie- Pokaż co potrafisz. Chyba nie musze mówić ze mocno pożałowałem tej myśli- bo jeszcze jej nie skończyłęm- a już mnie wygieło w łuk na łóżku i zaczęło mną rzucać góra dół jak lalką jakąś. Zacząłem się modlić, a to bardzo długo nie ustępowało, moze z minute- ponownie myślałem ze już po mnie. Piekielne odczucie, nie do pozazdrosszczenia.. To wszystko spotkało mnie po tym jak zacząłem medytować- odczucie prądu w organizmie opisywane przy obudzeniu Kundalini,. wibracje czakry trzeciego oka i świdrowanie na czubku głowy, typowe przy budzeniu czakry korony. Niektórym moim bliskim demonom chyba się nie spodobało ze się obudziłem, i zbudziłem stare myślenie. Taka historria, jest jeszcze pare wydarzeń, ale nie chce zanudzać.
  2. Może nie do końca jasno wyraziłem swoje intencje odnośnie zemsty. Tutaj nie ukrywam zainspirowałem się jedną z audycji Marka właśnie w tym temacie o tytule chyba- Boża zemsta na byłej- czy jakoś tak.. Najpierw prawnik. No i zobacze co wywalcze. jeśli będzie trzeba- odczekam 18 lat. Burza w mózgu i mętlik od kilku miesięcy. Myślałem juz o chyba wszystkich opcjach ostatnio. Odejść i zapomnieć. Wylogować się z matriksu. Uciec od tego o pojechać na daleki wschód. Albo jednak powalczyć. Nie wiem co przyniesie przyszłość. Jeśli już moge być szczerym to opisze co mi się przytrafiło w czwartek. Otóż. W środe przed snem poprosiłem Boga i cały kosmos o jakiś znak, co mam teraz robić (dodam tylko że myśli samobójcze bardzo mocne, chyba najbardziej rozpatrywana opcja od kilku miesięcy), zebym dostał jakiś znak. Zażądałem wręcz takiego znaku, rozpaczliwie. I w czwartek rano- przyszła nowa koleżanka do pracy. Nie znaliśmy sie wczesniej, ani nie mogła wiedzieć nic z całej hostorii. i owa niewiasta po zapytaniu jej czym sie teraz zajmuje- odpala mi- że pisze doktorat o ludziach, którym w dzieciństwie rodzic popełnił samobójstwo. Milion tematów na świecie- a ja dzień po zażądaniu znaku jakiegokolwiek w jebanej rozpaczy, spotykam taką dziewczyne.. Możecie myśleć że jestem świr.. jednak ostatnio za dużo zbiegów okliczności- aby było to wszystko przypadkiem..
  3. Plan działania już z prawnikiem ustaliłem kilka miesięcy temu, gdyż wiedziałem że tak się skończy, chociaż miałem nadzieje że nie. Najpierw papuga wysyła list o mediację. Prawdopodobnie ona będzie miała to w dupie i dojdzie do rozprawy. Ona ma na mnie kilka haków, bo powiedziałem przez ostatnie pół roku kilka rzeczy za dużo w emocjach. Ja również mam na nią sporo brudów, także jak będziemy to wyciągać w sądzie, sąd może stwierdzić że oboje mamy posrane w głowach.. :/ no bez udawania Panowie- i ja, i ona zachowywaliśmy się jak popieprzeńcy przez ostatnie pół roku, juz nawet nie chce opisywać głębiej- ale włosy się jeżą co sobie wzajemnie zrobiliśmy. Oczywiście o testy wystąpie, i nie takie aby to przed nią ukrywać. Zrobię to ostentacyjnie aby wiedziała że jej za grosz nie ufam. Dzieciak jest mój tak myśle na 90 %, chociaż w afekcie ona mogła zrobić mnie rogaczem- bo do zapłodnienia doszło zapewne jednej z ostatnich kilku wspólnych nocy. A potem kłótnia, druga na poprawke po trzech dniach i koniec. A po krótkim czasie się od niej wyniosłem. Także istnieje małe prawdopodobieństwo, że nie jest mój. Chociaż swój materiał genetyczny umieszczałem w niej nad wyraz gorliwie i regularnie. Mam również plan pięknej i bezkrwawej zemsty na niej- tak, że będzie sobie pluła w brodę do końca życia, będzie żałowała że odeszła- chociaż wiadomo że nikt nie będzie o tym wiedział. Myśle, że co jakiś czas wrzuce tu pewną relację z przebiegu wydarzeń- troche jako przestroge, chociaż podobnych historii na forum widziałem kilka, więc nie wiem czy nie bedzi eto odebrane bardziej jako spam. :/ Jeszcze jakiś czas temu zrobił bym dla niej o wiele za dużo- ale tak mnie zmieniło cholernie to wszystko- że bardzo się zdziwiłem również swojej własnej reakcji na nią kilka dni temu. Z jednej strony serducho ścisnęło jak z nią gadałem, z drugiej już będe totalnie bezwzględny do niej- jak ona do mnie przez ostatnie miesiące.. A naprawde chciałem się z nią dogadać. Jednak waliłęm głową w mur. Wszystko co robiłem zbywała. Teraz ma wianuszek przyjaciół i rodziny która jej pomaga, i w tym momencie ona na pewno mnie nie potrzenuje, ani moich zasobów. Z jednej strony sie ciesze że ma tych przyjaznych ludzi w około- bo może też nie będzie robić głupot względem małego i sama się uspokoji. No, a ja w tym czasie powalczę. Niestety, taki przebieg przykry to obiera.
  4. Za link dziękuje, jednak mieszkam w Irlandii Północnej- część Wielkiej Brytanii. Nawet mi nie mów. Już częściowo osiwiałem choć mam tylko 28 lat. Wiem od jej znajomych ze urodziła w ostatnim tygodniu grudnia, gdzieś około 27-28 grudnia. Wiem gdzie mieszka, próbowałem się z nią dogadać, byłem u niej 2 stycznia. Powiedziała ze będę mógł go zobaczyć jak mi sąd pozwoli. Całe szczęście w Wielkiej Brytanii prawa ojca są o wiele bardziej respektowane niż w pl. W następnym tygodniu planuje się przejść do prawnika i będę działał. A ten jej były już się wymiksował ze wspólnego mieszkania, a w zamian sprowadziła sobie kuzyna i jego dziewczyne do pomocy. Jest ona wielce teraz pokrzywdzona, i cały świat jej współczuje i chce pomóc. :/ Po krótkiej rozmowie z nią, (może 3 minuty), była dość zdenerwowana, i ja też- raczej tak się nie zachowałaby gdyby nie był mój. Pierwszy raz widziałem ją tak autentycznie rozżaloną i wkurwioną. Aż zdziwiło mnie to, tylko że próbowałem pół roku sie z nią dogadać i jej współczułem naprawde, i było mi cholernie głupio ze tak wszystko wzajemnie rozwaliliśmy jak gówniarze oboje.. No jednak u mnie jakieś apogeum i kulminacja minęła, choć serce z żalu pękało jak z nią rozmawiałem, to z drugiej strony będę juz dla niej bezwzględny- jak ona dla mnie.. Może za kilka miesięcy go zobacze. Nawet nie wiem jak ma na imie, kiedy dokładnie się urodził, czy mu nic nie dolega. Boje się też zeby ona nie wpadła w jakąś depresje poporodową i coś głupiego nie zrobiła- bo po niej również niestety można się wszystkiego spodziewać. No taką babę zapłodniłem :/ Never Give Up- życzcie mi siły, bo to cholernie ciężkie
  5. Dzięki i wzajemnie. Aby Wam ten czas miło upłynął i z przyjaznymi duszyczkami u boku
  6. Zapommnij o kaponiu bitcoinaw domu, no chyba ze mozesz zainwestować 100tyś $. Najlepiej, najkorzystniej jest kupić udziały w istniejących kopalniach. Są one usytuowane w miejscach gdzie energia jest tania, a to głównie chodzi o koszt prądu. Potrzebna jest obsługa 24h, ktoś musi mieć to na oku cały czas. Kopanie w domu moze i jest jeszcze opłacalne, ale bardzo uciążliwe i wymagające. Producenci podają możliwey zwrot w ciągu ok 10 miesięcy z inwestycji, a każdy następny dzień zarabiasz. Tyle ze jest to kłopotliwe- wymaga opieki fachowca, w razie awarii nie zarabiasz a z dnia na dzień trudność wydobycia rośnie z powodu konkurencji. Wszyscy chcą kopać. Niech sie zepsuje karta graficzna, kilka lub kilkanaście tygodni w plecy, no chyba ze ma sie części zamienne i wiedze jak to konfigurować. Czyli-,można na tym zarobić, jednak laik może polec w boju. Kwestia indywidualnej strategii.
  7. nie słyszałem o tym. czy to było coś w rodzaju Hyup-u?? zdarzają się również ataki na giełdy, z tego co wiem już kilka zostało ograbionych, także wciąż jest to nieuregulowany rynek, z dużym ryzykiem straty.
  8. Żeby wydobyć wirtualny pieniądz, potrzebny jest fizycznie istniejący sprzęt. Metodą domową już sie nie da wydobyć bitcoinów, są zbyt słabe. Można sie bawić w altoiny, ale niemal z dnia na dzień rośnie poziom trudności, także jeśli zainwestujesz w sprzęt do wydobycia np ethereum, możesz ledwo wykopać tyle waluty aby opłacić prąd, a pożera to mnóstwo energi. A jedyny twój zarobek może być wtedy gdy dana waluta zdrożeje. Są to komputery specjalnie przystosowane do tego, o dużych mocach obliczeniowych wykonujących zadania zgodnie z danym algorytmem. Też tego do końca nie rozumiem. Ale jeśli coś jest głupie a działa, tzn że nie jest głupie.
  9. Hmm. Nie wiem skąd takie informacje. Czy to potwierdzone? Czy bankowcy chcą podburzyć konkurecje. Nie wiem. Wiem natomiast ze ta kopalnia istnieje fizycznie jest zlokalizowana na islandii, płaci swoim udziałowcom. Wiem że jest fala hejterów i dezinformacji cały czas w sieci. Ale jednocześnie banki blokują przelewy na giełdy coinów, by tylnymi drzwiami robić konferencje na ten temat, jak w to wejść. Tu juz wasza decyzja. Ja uważam że oni wszyscy walczą o przetrwanie, bankowcy, maklerzy itd. Dla nich jest to wielka strata. Można to porównać do startu internetu, który zrewolucjonizował wszystko. Dostęp do informacji etc. Każdy pieniądz ma teraz wartość umowną, bo już żadnego nie wymienisz na złoto, jak to było dawniej. i kryptowaluty też mają taką wartość.
  10. Ok. Nie wiem czy tu bana nie dostane za reklamowanie, ale co tam. 1. Bitclub- ta firma istnieje realnie od ok 3 lat. Ma hangary na Isladii, można co jakiś czas zgłosić sie wycieczke do tej kopalni. Moich 3 ziomków z roboty byli tam jakiś miesiąc temu. Można znaleźć materiały na yt czy google , dużo ludzi sie chwali tą wycieczką. Ostatni rok mieli udział w światowym wydobyciu bitxcoina chyba na poziomie 3 czy 4 procent, niby mało ale wydobywali około 12 bloków bitcoinów (po 12 btc każdy) na dobe- Dzisiejsza cena około 8250 $, łatwo policzyć jakie to są kwoty. Ostatnio dysponowali mocą około 300pth, około stycznia przyspieszają do ponad 1000pth, a w kwietniu kolejny dorzut mocy . Na chwile obecna ich wydobycie jest bardzo słabe, niemal zerowe. lecz wynika to ze właśnie są w trakcie wymiany i konfiguracji sprzętu. Wszystkie dane i aktualności są jawne, można poczytać na ich stronie. Wszystkie dane wydobycia światowego są transparentne i ogólnie dostępne. 2. Bitconnect- troche ryzykowny, ale wydaje sie stabilny, coś w rodzaju hayupu,ale level wyżej, bo bazuje na swojej własnej kryptowalucie bittconnecty. Zainwestowałem tam 200$, ostatnio wpływy co 24h wynisły 2.5 $, co daje około 1.25 % dzinnie. nie jest źle. Pytać. co moge to podpowiem. Sorry , technocznie miało być- Zakładasz konto, za aktywacje płacisz 100$. Minimalny wkład wynosi 500$, ( dostepne pule są za 500, 1000 i 2000 $). Każdego dnia dostajesz tyle bitcoinów ile wykupiłeś udziałów. Czyli tak- ogólnie za pule, za aktywacje, i za całą reszte płacisz btc. I w zamian tez dostajesz btc, i teraz wasza decyzja co z tym zrobić. Trzymać na portfelu, czy dokupować nowe pule. Na aktywacje puli czeka sie 30 dni, ważna jest ona 1000dni. i ciekawy myk. można 100 % wypłacać, albo cześć, ile sie chce., można reinwestować. i każda taka cząsteczka reinwestowana też działa 1000 dni. czyli jak sie ustawi np na 30 % reinwestycji, to bedzie Ci taka pula działać tak długo, jak firma bedzie istniała. Z tego co wiem, jedna taka koparka kosztuje chyba 20 tyś, ale nie wiem w jakiej walucie . tych koparek mają tam setki. google pokazujo, i kumple mówio też
  11. ostatnio dużo mocnych graczy w to wchodzi- w przyszłym roku bedzie mozna płacić w amazonie, richard branson w to inwestuje. duże banki robią konferencje- moim zdaniem tego sie juz nie zatrzyma. decentralizacja pieniądza jest już faktem. Coś o nim. Mieszkam w Irlandi, i tutaj go poznałem w kwieniu tego roku. Coś nabąkiwał ze inwestuje w różne rzeczy, kilka miesięcy sie z niego podśmiewałem. Aż w końcu takl mi zrył banie, ze poszedłem do niego do domu, i zobaczyłem na własne oczy stany kont. Więc jak niewierny Tomasz, uwierzyłem bo zobaczyłem. On zainwestował z tego co wiem, własnych pieniedzy około 5tyś $, ciągle reinwestuje zarobione pieniądze, i dziś osiąga wyniki na poziomie około 50-70 $ dziennie. Ma już kupiony bilet na 13 grudnia, kierunek Kambodża ( ma również bilet powrotny na połowe stycznia- mówi ze gdy osiąg ie poziom 100$ dziennie, pierdoli ten system europejski i nigdy nie wraca), gdyż tam ma roczną córeczke, którą spłodził będąc na poprzednich wakacjach. Ale ta jego dziewczyna ma za to życie jak w bajce, jesli chodzi o kambodżańskie warunki, jest dzięki temu zamożna, on też zadowolony bo ma 38 lat, a ta jego młoda azjatka ma 21 lat. On inwestuje w grupy wydobywcze, czyli wykupuje pule udziałów w wydobyciu, w juz istniejących kopalniach. Dziennie poświeca na to około 15 minut, tylko sprawdza jak pracują jego zlecenia. Ja natomiast wszedłem w to dopiero 2 miesiące temu, początki idą bardzo wolno, bo trzeba czekać np miesiąć na aktywacje zamówienia do wydobycia póli wydobywczej. Ale juz 1 grudnia powinienem mieć ok 15-17 $ dziennie, co daje około 450 $ w grudniu extra- zainwestowałem do teraz 1700$. Cel to ciągła reinwestycja, cel na wrzesień 2018- 200$ dziennie i rzucenie roboty na etacie. Potrzebujesz jeszcze jakieś info to pytaj
  12. troszke sie zmieniło w temacie- jeśli chodzi o kryptowaluty to najlepiej , najkorzystniej jest zainwestować w ich wydobycie. polecam bitclub, ostatnio średnio 20 % miesiecznie zwrotu. firma bardzo stabilna i istniejąca fizycznie. Mam ziomka z pracy który w to inwestuje, zaczął w maju- bitclub plus kilka innych programów, i jakie efekty?- juz w grudniu, czyli po siedmiu miesiącach od kiedy zaczął jedzie sobie do azji, konkretni kierunek kambodża, później filipiny. i pieprzy robote. dodam ze poszedłem jego przykładem i mocno w to inwestuje. dla zainteresowanych google oferuje pełno informacji na ten temat. strzeżcie sie hejterów, bo takich tez pełno. moim zdaniem jest to rewolucja na miare rozwoju internetu 20 lat do tyłu. naprawde polecam te tematy, bo kto teraz w to zainwestuje, moze za 5 czy 10 lat być bardzo zamożnym.
  13. Z całym szacunkiem Mosze, ale czy Ty byś zostawił swojego synka?? Tu nie chodzi o kase, bo i tak ją ustawie do końca życia będzie wygodnie żyła, a jedyną jej zasługą bedzie to że urodziła moje dziecko. Nie chodzi o pieniądze, chce być dla małego ojcem, a nie bankomatem. Pokazać mu świat, i wszystko to co ojciec winien zrobić, co prawda zapowiada się to weekendowo, ale przynajmniej czas będzie aktywnie spędzany. Tamten eks, to już ją znam dobrze, z pewnością jest chwilowy, chłopiec do obsługi technicznej, szofer itd. Ale niech robią co chcą. Nikt nigdy nie będzie tatusiował mojemu synowi, prędzej będzie zbierał zęby z chodnika. Jeszcze około 4 tygodnie zostały, a mnie już chuj strzela. Że nie będe mógł patrzeć jak śpi, że rzadko będe miał okazje wziąć go na ręce. Że nie będzie mnie każdej nocy w domu, w którym on śpi... Czy Ty Mosze ogarniasz taki wewnętrzny ból?? gdy Cie rozrywa z bezsilności?? Pozdrawiam.
  14. Założyłem już małemu konto inwestycyjne. Z pewnością będzie miał lepszy start w dorosłość ode mnie. Jeśli chodzi o hajs, to ten sie zgadza, i będzie jeszcze lepszy. Przyszła mama jest na tyle czarująca, i ma to obycie, i powierzchowność zacną, że znajdzie sobie szybko jak nie tego eks pogoni, to sie znajdzie następny. Bo szczerze Panowie, nie zła z niej rakieta, co tu dużo mówić. Ale modliszka z pierwszej ligi, wyssa wszystko i zmienia obiekt. A mały będzie już nie długo, termin na święta. I choćby nie wiem co, to go nie zostawie na jej łasce. Wszystkie znaki na ziemi i niebie mówią mi, że szukała tylko dawcy. A orbiterów miała cały czas.
  15. Skąd wiem? Byłem przy tym. Mówiła mi, potwierdzała, kilkukrotnie. Do dziś nie zaprzeczyła, ten jej eks również- gdy z nim rozmawiałem, twierdzi ze to nie jego sprawa i jego to nie obchodzi co jest między nami. Kasa to nie problem, mam jej wystarczająco. Miałem wczesniej dziewczyny które do dziś za mną tęsknią, jednak ja się uparłem na tę, o zgrozo dla mnie. . Też to była burzliwa relacja. Z tym debilem to może i racja. Nawet jej zachowania potwierdzają, że myślała ze ja się chętnie wymiksuje, bo szczerze to ona mi daje wolną rękę, gdybym chciał moge mieć wszystko w dupie. ( z pewnością obliczyła ile dostanie alimentów- w Irlandii Północnej są to małe kwoty, rzędu 20% zarobków, nie jak w Polsce). A z benefitów będzie żyła jak pączek w maśle, no i nie będzie miała mnie na głowie. A ten jej były to taki orbiter, który lata już za nią ponad 2 lata od zakończenia związku z nią, i dalej jest na jej posyłki, robi z nim co chce. Straszny kapeć, zdominowała go całkowicie. Ja sie natomiast nie dałem, jasno wyznaxczyłęm jej granice, co strasznie ją zdziwiło, po czym było wiadomo gorąco nocami.. długa historia..
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.