Skocz do zawartości

Rapke

Starszy Użytkownik
  • Postów

    338
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Rapke

  1. Temat umieszczam w tym dziale, jeśli zły proszę o przeniesienie. Pytam hipotetycznie a wiem że na forum znajdzie się ktoś znający temat i będzie potrafił odpowiedzieć. Z góry dzięki braciakom za zaangażowanie Sytuacja hipotetyczna. Ojciec widnieje w KW jako jedyny właściciel nieruchomości. Rok przed śmiercią przepisuje mieszkanie na syna, dodatkowo żona ma prawo mieszkać do śmierci w nieruchomości. Czy to jest służebność czy umowa dożywocia? Jezeli służebność to ta służebność obniża wartość nieruchomości ? Pytam bo jest jeszcze drugi syn któremu prawdopodobnie należy się zachowek. Czy jakąkolwiek część przysługuje żonie czy nie? Jak obliczyć wartość tego zachowku? Nie chodzi o ilość $$$ tylko część. 1/2 udziału spadkowego bez testamentu czyli de facto 1/6? Jak to obliczyć na podstawie tego konkretnego przykładu?
  2. Znam taka ciekawa historyjkę o przemiłej myszce z dobrego BARDZO katolickiego domu co zaręczona rżnęła się z patusem spod celi jak ten jedyny był w pracy :)
  3. Masz odpowiedź, idź. Nawet sam, baw się zajebiście. Z nią gadaj jak gdyby nic się nie stało - zrób zwarcie. Ona gdyby miała podobny dylemat tak właśnie by się zachowała. Podbij swoje ego bracie! Pobaw się kosztem niej! Co Ci szkodzi?
  4. A wcale nie prawda, Moja eks, mama mojego syna była ledwo po 20-stce jak zaczęła kręcić tyłkiem we wszelakie możliwe sposoby by ją zapylić, no i żem zapylił . Długo wiodła wygodny żywot mamy 24/7/365. Nawet jak syn poszedł do przedszkola to nie mogła iść do pracy bo często chorował i kto by ją przyjął do pracy jak ona ciągle opieka/urlop... A ja łykałem Dziecko to wygoda dla baby, źródło utrzymania i uprzywilejowania. Każda to wie. Moja np jak przyszła z testem ciążowym z pozytywnym wynikiem to miała łzy w oczach i mówiła że jak będę chciał to usunie. Niedawno jej to przypomniałem to myślałem ze błyskawice nienawiści w jej oczach spalą mnie na popiół.
  5. Rapke

    Seks analny

    Również mnie to nie bawi. Miewałem panny które same namawialy - nie chciałem. Ten święty Graala to bujda.
  6. Wszystkiego najlepszego drogi bracie na drodze ku wolnemu, szczęśliwemu życiu!
  7. Zostałem wychowany w przeświadczeniu że "rodzina" czyli mąż+żona+dzieci to wartość i sens życia człowieka. Nie od wczoraj wiadomo że dzieci najlepiej wychowują się i rozwijają w szczęśliwym domu gdzie rządzi stanowczy tato i a ciepła, empatyczna mama podtrzymuje ognisko domowe. Skąd teraz do ku*wy nędzy wysyp tych samotnych matek z Dzesikami i Kryspinami z kilku ojców? Dlaczego baba nie rozumie że ma się słuchać chłopa? Aż tak te wszystkie durne seriale i programy zresetowany głowy? Skąd w babach ten brak odpowiedzialności i lekkomyślność, rozwiązłość seksualna i ciągle życie w opozycji do fundamentalnych wartości? Telewizja i feminazizm wywarły aż taki wpływ w przeciągu tych dwóch pokoleń? Obecne 20-paro latki to w 99% nic nie warte szony przekonane o swojej zajebistosci. Bycie mężczyzna to przekleństwo.
  8. Myślę że dobrym rozwiązaniem byłoby skorzystanie z profesjonalistki. Sprawdź jak Twoja głowa po tych 17 latach zareaguje na inne mięsko. Zastanów się też czy chodzi ci o posiadanie baby w domu, bycia z nią w związku czy tylko o seks.
  9. Czym ona się różni od prostytutki? Niczym. Chodzisz na dziwki i się od razu w nich zakochujesz? Samotne matki to często zaburzanki. Ta z całą pewnością. Odetnij się od tego gówna...
  10. Ja z matkom mojego syna która już od dawna nazywam "eks" żyje na dwa domy. Bywają lepsze i gorsze okresy. Czasami siedzę u niej 3-4dni niczym idealny mąż tudzież partner, ale bywa że potrzebuje samotności. Wtedy wracam do swojej jaskini odcinając się i zero kontaktu, raz zniknalem na miesiąc. Czasami myślę że robię wodę z mózgu wszystkim, sobie, jej i synowi. Ale jest tak dobrze i ona twierdzi że to rozumie. Jestem specyficznym samcem z różnymi zdziwaczeniami, ale w gruncie rzeczy dobrze się z tym czuje.
  11. Część, Mam takie pytanko, głównie do braci "dzieciatych" po rozwodach lub po prostu "dzieciatych". Czy kobiety z którymi wchodziliscie w związki miały problemy z faktem iż jesteście ojcami? Czy wchodząc w LTR informacja o tym że jesteście już ojcem była początkiem końca? Proszę o odpowiedź bo znamy i poruszamy tutaj jedną stronę medalu a jest rowniez i druga Czy pociąg seksualny jest silniejszy od niechęci do związku z facetem będącym ojcem gdy ten ma wysokie smv?
  12. Kolega wyżej ma rację, wybacz mu dla siebie.
  13. Jakie są najgorsze aspekty? Spektrum jest olbrzymie. Kobiety są zdolne do niewyobrażalnych kłamstw, manipulacji i oszczerstw pod adresem mężczyzny - jedynym ograniczeniem jest w tej chwili tylko Twoja wyobraźnia. Ślub to jak jazda po litrze wódki 120km/h w zabudowanym
  14. Te spierdolone patologiczne geny miałem na końcu języka, ale myślałem że to tylko moje daleko idące dywagacje. Macie rację, wiedzą na wyciągnięcie ręki. Zaprosiłem młodego na forum, niech się ratuje. Amen.
  15. Witajcie, Usłyszałem dziś historię która wprawiła mnie w osłupienie. Nie wiedziałem że się tak da. Mam w firmie od paru miesięcy młodego chłopaczka 25-26lat, uczy się, pojętny i kumaty. 2 dzieci, wynajem, praca po 12h a w domu partnerka. Opowiadał że bardzo burzliwy związek, na moje oko dziewuszysko mocno zwichrowane pomimo dobrej rodziny ale przybranej, adopcja. I ku meritum... Został zdradzony z chłopaczkiem spod celi 😂 jak ich nakrył na chacie to rabanu takiego narobił że kilka patroli policji interweniowało, dzieci oczywiście w piecze zastępcza bo jakieś używki były ze strony myszki a on oskarżony o pobicie 😂. Młode dziewcze, matka dwójki smrodkow w wieku niemalże niemowlęcym. Podobno rokowała na dobrą mamę i przyszłościowa kobitę. Skąd to spierdolenie? Znam go dość dobrze bo otwarty miły gość. Dziś widziałem wrak człowieka. Męska krzywda jest dla mnie druzgocącą.
  16. Bratku, Pamiętam całe swoje młodzieńcze życie z czasów liceum jakby to było wczoraj. Wierzylem w "zakochanie" i chciałem mieć dziewczynę której się kiedyś oświadczę i będziemy mieć dzieci. Niestety pomimo tego że miałem mnóstwo koleżanek bo również byłem wygadany żadna na mnie nie spojrzała. Liceum minęło, na studia nie poszedłem więc popadłem w marazm, gdzież ja teraz poznam kogoś jak wszyscy powyjezdzali? Mówiłem sobie, to koniec wszystkiego .. Zaczęło się picie, grubsze tematy i ciągły melanż z ziomkami od flachy. Tam też poznałem swoją wybawczynie, tak! Pewna borderka (wtedy nie wiedziałem co to) otworzyła mi oczy. Była dużo młodsza, ale pociągająca, niewinnie wyglądała i pachniała. Jebala się jak rasowa sucz, co ja z nią wyrabiałem.. oczywiście nie tylko ja. Koledzy też WTedy zrozumiałem, to mi się podoba, chce więcej. Z innymi. I było, oj było. Kwestia nastawienia, potem idzie z górki. Na tyle kobiet na świecie znalazłbyś minimum tysiąc chcących cię wyruchać. Trzeba dobrze grać ich emocjami i nie przejmować się odrzuceniem. powodzenia!
  17. Zwykła spierdolina, pamiętaj karma wraca, oby wróciła :)
  18. W tym rzecz że ja na serio nie chce z nią być. Problem tkwi w tym że czuje, że ja skrzywdziłem. Pomimo tego że to ja odszedłem czuje że to moja wina. To uczucie jest ciężkie do przegryzienia.
  19. Wyjdź ze strefy komfortu, bo będziesz żałował. Znajdź w sobie siłę.
  20. Hehe, trochę bawią mnie komentarze typu "gdybyś miał coś do zaoferowania.." bo wystarczy poszperać po forum i informacje są tutaj zawarte. Młodzi użytkownicy pojawiający się tutaj od roku, dwóch czy trzech a nawet czterech nie mają obiektywnej wiedzy. Przywołuje @zuckerfrei do wygłoszenia opinii, bo to jedyny człowiek który ma jakąś radę w każdej mojej dyskusji od samego początku mojej obecności tutaj. ps. Obecnie jestem pracoholikiem nie mogącym się uporać z chorym zamiłowaniem połączonym z obsesją co do swojej pracy, do nikogo wrócić nie chce, nikogo o nic prosić nie będę, nie umiem sobie poradzić z wyrzutami sumienia bo zem w gruncie rzeczy dobry prosty chłopczyna.
  21. Czy wracają do was wspomnienia z przeszłości? Wyrzuty sumienia? Ostatnio przypomina mi się dosyć często moja ex z którą mam syna kilkuletniego. Nie chodzi o powrót do siebie tylko o myśli, że jednak nie doceniałem, nie umiałem zdopingować do rozwoju lub nie chciałem. Wiem że za bardzo stawiałem siebie na piedestale i mówię to szczerze, sam tak uważam. Wiem że była i jest w gruncie rzeczy rodzinnom kobietom, nie typ imprezowiczki, lewaczko-feministki z zainteresowaniami tatuażami i netflixem. Uważam że ja skrzywdziłem nie dając wsparcia, uczuć i nie doceniając tego że była we mnie wpatrzona. Uprzedze pytania, nie, nikogo nie ma, od rozstania nie było seksu, rozmów o powrocie i innych dziwnych niejasnych sytuacji. Obserwuje ja od dawna i jest zajebiście troskliwą i zaangażowana mamuskom. Widzę że się zmieniła, poszła do przodu. Bardzo do przodu. Ogarnięte finanse, rozwój zawodowy i do tego ta troska i dobroć dla syna. Kiedyś na imprezie jej koleżanka po kielichu mi powiedziała że ona chce bym przyszedł i prosił ja o powrót. Żebym zauważył co straciłem. Nie daje mi to spokoju pomimo świadomości że to jakaś gierka. Szkoda tylko że nie było tego gdy byliśmy w związku. Mam dziwne wrażenie że to ja jakoś zawinilem.
  22. Mieszkam w "średnim mieście". Rozważam od dłuższego czasu emigrację na wieś z prawdziwego zdarzenia. Ewentualnie przedmieścia. Ludzie w mieście żyją z dnia na dzień, od 10-tego do 10-tego. Jedyną rozrywką jaka tutaj obserwuje to chlanie w barach. Wieś to taki twój mały świat gdzie jesteś panem. Te 15-20 arów twojego królestwa. Miasto to 40-50 mkw cela gdzie żyje się jeden na drugim.
  23. No to tak, większość dzisiejszego dnia przebimbalem. Zaliczyłem porządny obiad w dobrej knajpie i poszedłem do kina. Teraz wróciłem do domu i idę na spacer z psem. Po spacerze prysznic i spać. Dzień minął mi bez natarczywego rozmyślania o sprawach na które często nie mam wpływu. Mam kilka pomysłów na swoje wspomniane problemy, jak już wspomniałem jednym z nich będzie "oddanie" grubszych zleceń znajomym. Wiem że wezmą bo sam od nich brałem w ramach przysług. Już wstępne rozmowy odbyte. Jak sobie tak pobimbam parę dni pewnie wymyślę coś jeszcze, muszę ewidentnie coś przeorganizować w swojej egzystencji.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.