Skocz do zawartości

Rapke

Starszy Użytkownik
  • Postów

    338
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Rapke

  1. Straszne. Ale sam sobie zgotowałeś ten los. Nie mam siły nawet tego komentować.
  2. @zuckerfrei Powiem szczerze, że pierwszego dnia jak słuchałem to odleciałem myślami i zasnąłem, drugiego razu nie było bo zapomniałem, dopiero teraz mi przypomniałeś o tym. Zastanawiam się nad "oddaniem" części zleceń dwóm koleszkom po fachu, zostawić sobie jakieś dwa lekkie tematy co by chłopaki ode mnie sobie działali bez stresu, drugi biznes tylko doglądać i właśnie urwać się na jakiś dwu tygodniowy urlop. Apropo akwarystyki, swego czasu lubiłem przejechać się do Łodzi lub Krakowa na giełdy akwarystyczne, ale z uwagi że są we wtorki i czwartki, zapomniałem o nich. Także chyba czas się zrelaksować w ten sposób. Pojadę pociagiem jak za gowniarskich czasów żeby przypomniał się ten klimat bo i za kółkiem spędzam trochę czasu. Cóż, badania też zrobię, ale czarować się nie będę że zwolnie bo pewnie po tygodniu już będę snuł plany. Jestem typem człowieka który długo nie usiedzi na czterech literach.
  3. Akwarium 840l jest Pies też @maroon Drugi pies, hmm... Teraz to mi dałeś pomysł, sporą część czasu moja psina spędza w samotności, nie wygląda jakby mu było jakoś bardzo źle z tego powodu ale może to czas na sprawienie mu towarzysza
  4. Mógłbyś rozwinąć, proszę? Bardzo mnie interesują takie tematy.
  5. Temat umieszczę chyba w tym dziale, bo obawiam się że zaczyna to zakrawać o depresję. Mianowicie od dłuższego czasu zaczynam odczuwać zmęczenie, zmęczenie codziennością. Towarzyszą temu jak dla mnie ogromna flustracja spowodowana brakiem zrozumienia i brakiem okazji do przedyskutowania tego z kimś na poziomie, elokwentnym, potrafiącym mnie wysłuchać i ocenić obiektywnie. Jedynym takim miejscem jest to forum, gdzie wielokrotnie trafiałem na bardzo satysfakcjonujące mnie odpowiedzi innych braci, satysfakcjonujące mnie intelektualnie, stymulujące do głębszych przemyśleń. Z uwagi na fakt, że forum jest o tematyce relacji d-m zacznę od tej sfery, a raczej jej braku. Brak jakichkolwiek relacji d-m w moim życiu w obecnym momencie jest tylko i wyłącznie moim świadomym wyborem, trochę tego w życiu przerobiłem i na chwile obecną poważny związek i angażowanie się emocjonalne byłoby dla mnie nie wykonalne. Na etapie w którym obecnie się znajduję kobiety są dla mnie w większości intelektualnym dnem, nieporadnymi istotami za które należy brać odpowiedzialność, psującymi obraz poukładanego życia gdzie wszystko jest zaplanowane i toczy się harmonijnym tempem, spokojnym z uporem dążącym do celu. Ważnym elementem mojego życia jest praca zawodowa. W zasadzie całe moje życie się wokół niej kręci. Prowadzę działalność w dwóch branżach mianowicie: budowlana oraz handel. Zaczynam czuć się jak pracoholik. Nie mam dnia wolnego, każda moja myśl jest obsesyjnie ukierunkowana w tę stronę. Dzień zaczynam od lektury serwisów tematycznych nerwowo poszukując nowinek na temat tego czym rządzący chcą mnie dobić po plandemii. Jakiż to znów podatek chcą mi zaserwować i jaką podwyżkę składek w ZUS'ie. Nerwowo spoglądam w stronę pracowników doszukując się spisku z ich strony pod tytułem "niech już jedzie skąd przyjechał bo chcemy dalej sobie posiedzieć", widzę w ich oczach że są tutaj za karę pomimo ponadprzeciętnych zarobków które im gwarantuję. Nie działają rozmowy, a nawet premie. Być może jest to moje chore odczucie, że tempo pracy jest niezadawalające. W gruncie rzeczy nie powinienem narzekać na nich bo to w obecnych czasach fachowcy o których ciężko, niestety oni również mają tego świadomość i wiedzą że pole do negocjacji mają otwarte - ciekawe kiedy zaczną na nie wkraczać. Odżywianie się, tutaj to już leże i kwiczę. Dbałem o sylwetkę, dbałem o to co jem, nie była to żadna obsesja, dobry nawyk. Teraz prócz obiadów które czasami dostanę od mamy nie istnieje nic co cieszyłoby moje podniebienie. Drugą rzeczą jest czas, nie mam czasu by przyrządzić sobie dobry posiłek. Jem niechlujnie w biegu. Wspomniane obiady od mamy najbardziej smakują ciepłe i świeże. Z powodu braku czasu na posiłek, na jego przygotowanie nie dojadam. To co dostanę od mamy ląduje w sporej ilości w lodówce by było na następny dzień. Na wspomniany następny dzień wpadam do domu i obżeram się zimnym, lodówkowym obiadem po czym zapijam zimną herbatą z rana zrobioną z myślą o tym by nie czekać na to aż wystygnie. Miałem dobrą sylwetkę, miałem... Ale mam w to wyje**ne. To mnie denerwuje, że mi już tak nie zależy jak kiedyś. Brak sił, no totalnie. Słabo śpię, budzę się w nocy, zasypiam tragicznie. Ostatnio przeniosłem się na ziemie i śpię na dywanie, przynajmniej jak wstaje rano nie boli mnie kręgosłup. Wiem, powinienem iść do lekarza, ale kiedy? Z resztą mi się nie chce. Znajomi ? Hehe, jak chce się czasami nachlać to jacyś się znajdą, ale jak któryś przesadzi to potem muszę słuchać o nieudanym życiu z Grażynkom czy inną Alicją i chyba zacznę chlać do lustra. Znajomych wykasowałem z życia w większości na przestrzeni 5 lat. Większość to w moim mniemaniu bezmózgi, tutaj odzywa się delikatny narcyzm we mnie, być może nawet nie delikatny i też byłby to dobry temat do dyskusji ale nie dziś. I finalnie. Nie odczuwam satysfakcji, czuje się jak zaprogramowany robot. Zadaje sobie pytanie "co mi z tych pieniędzy które zarabiam?" Ano nic. Niestety nerwica by się zaczęła gdybym przestał je zarabiać. Ciągle mało. Ale po co? Nie umiem sobie na to odpowiedzieć. Boje się że stały się dla mnie celem same w sobie. I tą puentą chyba nieświadomie odpowiedziałem sobie co jest moim największym problemem. Chyba czas zwolnić i skorzystać z porady jakiegoś psychologa bo się zarżnę tym wszystkim. Jestem tak nerwowy i wybuchowy że gdybym miał babe w domu to pewnie już dawno w pakiecie ze sprawą o znęcanie i niebieską kartą. PS. Relacje d-m niedawno zakończyłem z dnia na dzień, stwierdziłem że nie mam na to czasu. Jest to obecnie tak dla mnie mało istotne że nawet zapomniałem o tym wspomnieć. To też trochę flustruje, że na niczym mi nie zależy.
  6. @maroon Ale czym Ty się tutaj szczycisz? Niejeden z tych gości to pewnie twój rzekomy "kolega", o ile to prawda o czym piszesz w co wątpię. No chyba że jesteś jakimś Adonisem w co też wątpię. Mam wrażenie że niektórym na tym forum to już odkorbiło dokumentnie, wrzucić post, najlepiej taki żeby jak najwięcej tych naiwniaków zachlysnietych teoriami redpill nawaliło reputòw i żeby podnieść swoje ego. Może któryś z tych dzieciaczków jest Twój co?
  7. Podpisuję się rękami i nogami. Mam firmę budowlaną i znam ten ból od podszewki. Przy remoncie zawsze dochodzą nieprzewidziane pracę do wykonania których jak wiadomo nikt nie zrobi "w cenie", ale jest grono takich dla których to dość oczywiste a jeszcze większe takich dla których się to w głowie nie mieści. Polska mentalność cebularzy, dobrze to najlepiej za pół darmo, a ten który wolą więcej to naciągacz i złodziej.
  8. Moge dać 120, będzie w kakao to szarpne się, niech stracę, dam 150. Ale za gumki nie płacę.
  9. Zauwazylem opcje randkowania na FB. Identycznie to wygląda jak Badoo. Patrzę, pierwsza wyjątkowa myszka, szuka przyjaźni, jest w związku. Tak wynika z jej profilu. Oczywiście zdjęcia cycków i inne świadczące o poszukiwaniu atencji są. Czytaj: Misiu kocham Cię, poszukuje przyjaźni, najlepiej z innym misiem żebyś był zazdrosny i żył w świadomości że mogę cię kopnąć w dupę (choć pewnie i tak to o zrobię). Mam prawo do zawierania przyjaźni i nowych znajomości, moją cipka jest moją i dam w nią wejść lepszemu, temu który więcej mi zaoferuje za dostęp. Dbaj o mnie bo takie skarby nie zdążają się co dzien. Nieoszlifowany klejnot. Co z tego że twoi czy moi znajomi mogą to zobaczyć, co z tego że robię z ciebie frajera. do rzeczy. az telefon mi się zawiesił jak to pisałem. Tyle w temacie.
  10. Właśnie się kładę, będę testować.
  11. Nie wiem czy jestem po prostu przemęczony czy przemęczony + znudzony, ale z dnia na dzień czuje mniej energii, mniej mocy której do niedawna miałem tyle że doba mogłaby trwać 30h. Nie powiem, że jakoś szczególnie o siebie dbam, ale nie tyram się co weekend hektolitrami wódy, mocniejsze używki to wcale, tylko papierochy. No tego stanowczo za dużo. Słabo śpie, budze się 2-3 razy w nocy. Zasypianie też sprawia mi trudność. Można powiedzieć, że wale na 2 etaty, prowadze firme budowlana w której de facto wykonuje obowiązki pracownika bo lubie mieć wszystko dopilnowane, pracujemy we 4 ale ja czuje jakbym pracował sam. Drugi biznes prowadzę przez internet. Mój dzień wygląda tak: 5:00 pobudka, spacer z psem do 6:00 6:30 - 17:00/18:00 praca, koło 19 szybki obiadopodwieczorkoposiłek (czasem zaliczam to nawet pod kolacje) i od 20 do 22 dłubie przy komputerze. Tak naprawdę jestem w domu tylko w niedziele i wtedy to już w ogóle jest koszmar. Nie mam co robić i zachowuje się jakbym umierać miał. Wiem że to śmierdzi pracoholizmem ale ostatnie moje 2-3 lata tak wyglądały i czułem się wyśmienicie, znowu tak szybko się nie starzeje, choć chodzi mi po głowie że zdrowie powoli wystawia rachunek. Jak się szybko postawić na nogi? Czuje ze jeszcze miesiąc, dwa i jeb*ne na ryj. Do tego jeszcze mój wybuchowy charakter i rozdrażnienie spowodowane zmęczeniem, chyba już wszyscy mi schodzą z drogi. Problem w tym że nawet gdybym chciał odpocząć to nie mogę, bo mi wszystko wypadnie z rąk i stracę kontrolę.
  12. Naszły mnie przemyślenia spowodowane zaobserwowanym spierdoleniem które nas otacza oraz przykładem mojego sąsiada o którym trochę opowiem poniżej, jak również mój własny przykład. Niech młody narybek chłonie i korzysta. Sąsiad: 2 dzieci, żona, samochód, praca, własne m3, na pozór przykładny ojciec, wręcz wzorowy a w rzeczywistości pizdeusz w moich oczach i z całą pewnością swojej "pani". Co dzień widzę jak wraca rowerem lub autobusem około 15:45 do domu z pracy, co dzień widzę jak wychodzi z dwójką dzieci na spacer czy tym podobne, co dzień widzę jak Pani zawozi dzieci do przedszkola samochodem, co dzień widzę jak on leci na autobus lekko po 6 lub wsiada na rower i jedzie do pracy, zdarza mi się widzieć jak w godzinach do południowych Pani wsadza dupsko w auto i gdzieś jedzie. Wolna amerykanka w jej wykonaniu. W niedziele / sobote chłop nagina z dzieciorami w strone placu zabaw miedzy 8 a 9. Żałosny widok. Czy jest szczęśliwy? Sami sobie odpowiedzcie. Uprzedzę was. JEST! Przecież ma kochającą żonę, dwójkę zdrowych, wspaniałych dzieci! A co ma żona? Niewolnika do zadań specjalnych Przepraszam, wspaniałego męża, który "umożliwia" jej uprawiać jakże ambitne, zaszczytne a zarazem niewyobrażalnie odpowiedzialne zadanie jakim jest... "PROWADZENIE DOMU" Znacie takie księżniczki zajmujące się zawodowo "PROWADZENIEM DOMU"? Zapewne Moja ex, matka mojego syna również zawodowo zajmowała się "PROWADZENIEM DOMU", zajmowała, teraz pracuje na dwa etaty, bo zły miś poszedł w pizdu, "PROWADZI DOM" i gdzieś tam sobie pracuję zarobkowo gdyż trafiło do niej że życie nie polega na pasożytnictwie. Jaka lekcja z tego płynie? Ano taka jak zawsze. Każda Pani, każda!!! Usidlając chłopa chce go pozbawić pasji, czasu wolnego, kolegów i wszystkiego co mogłoby go oderwać od "rodziny". Wasze mamy w większości z waszymi ojcami zrobiły to samo. Jesteś chujem ruchając i zostawiając i jesteś chujem poświęcając się rodzinie bo zawsze za mało. Warto ?
  13. Rapke

    Akwarystyka - Dyskowce

    Czy ktoś z szanownej braci hoduje hobbystycznie te wspaniałe ryby? Nie ukrywam, zależałoby mi na kontakcie z kimś kto ma dojścia w hodowlach niemieckich, piwowarski lub stendker. Weissflogiem ze Szwajcarii też nie pogardzę.
  14. @Gościu Az zal czytac niektore Twoje wypowiedzi bawia mnie ci forumowicze od siedmiu bolesci co od miesiaca marka ogladaja i mysla ze kazda baba to potencjalny kat czychajacy na Twoj majatek albo czekajaca na dogodny moment do rozwodu Gwoli scislosci, nie jestem zonaty i nie bede a babskie zagrywki znam na tyle ze Ci sie nawet nie snilo, nie o takich rzeczach tutaj dyskutowalem zanim jeszcze sie pojawiles na tym forum jasnowidzu
  15. @Trevor @Gościu No nie nakłamała, byłem w domu przy ich rozmowie przez telefon 😆 Ale za okazana pomoc należy się szacunek, już nie będę idealizował o podziękowaniu. Tyle w temacie.
  16. Pośrednio temat dotyczy trochę dziecka, nie mojego, ale jednak. Nie bardzo wiedziałem gdzie umieścić temat, ale czuje się tak wymięty, wykorzystany i rozjechany walcem, że muszę gdzieś dać upust swojemu wkurwieniu. Nie wdając się w szczegóły jakiś czas temu znajomym przytrafił się wypadek w domu z dzieckiem w roli głównej, bardzo poważny. Dziecko wymaga długiej rehabilitacji, kosztownego leczenia itd. Z uwagi, że sam mam syna w podobnym wieku i utrzymywaliśmy dosyć dobre kontakty zaproponowałem pomoc w postaci oferty pracy dla "kolegi" (prowadzę dwa odrębne interesy aczkolwiek nieco ze sobą powiązane). Koleszka nie pracował w miejscu gdzie jego zarobki pozwalały by zaspokoić potrzeby związane z leczeniem więc się głupi zlitowałem ciesząc się jak dziecko że pomagam. Nie mogę w tym temacie powiedzieć złego słowa bo wywiązywał się ze swoich obowiązków. Nasze baby też nawiązały jakiś kontakt po czym moja połówka również wyszła z pomocą w postaci specjalisty lekarza w swojej rodzinie (oczywiście pomoc nieodpłatna ) No i tak pomoc trwała do dziś. Oczywiście bez zbędnego "dziękuję", co tam. Pomaga się bezinteresownie... Dziś doszło do kłótni między Paniami, paszkwil kolegi wyrzucił mojej kobitce że ja kolegę wykorzystuje, żeruje na tym że ma potrzeby finansowe, wynajduje mu nadprogramowe zajęcia (za które miał oczywiście dodatkowo płacone, ale to wg tego pasożyta chyba sprawa mało istotna), a tak w ogóle to "obeszło by się bez naszej pomocy i oni nie będą wdzięczni nikomu za nic do końca życia i nie będą dawali sobą pomiatać" - jak to usłyszałem to krew mnie zalała. Jestem wybuchowym człowiekiem i po godzinie od tej wiadomości byłem w firmie by w burzliwy sposób pożegnać się z "kolegą". Czuje się teraz w ch*j źle, nie mam słów by to opisać. Jeszcze przez pewien czas było mi go szkoda i trochę żałowałem swojego zachowania, bo w tym gniewie nawet nie dałem gościowi dojść do słowa. Ale po namyśle, rzeczywiście NIGDY nie usłyszałem głupiego dziękuję. Moja kobieta która również się w pewien sposób zaangażowała w także. Niektórzy nawet nie zasługują na współczucie... Rzygać mi się chce na ludzką podłość. Nigdy już nikomu nie pomogę, nigdy., choćby skały srały jak to się mawia. Dziękuje za uwagę, Rapke.
  17. Nieudaczników, darmozjadów, odpadki społeczne i tym podobną patologie utopić w pierwszym lepszym bajorze. Jak czytam takie bzdury to zaczynam wierzyć że na tym forum przesiadują przegrywy, których jedynym sposobem na dowartościowanie się jest takie nienawistne stukanie w klawiaturę. Oszczędzę sobie i wszystkim tego jakie mam od teraz o Tobie zdanie bo padłoby zbyt dużo wulgaryzmów :)
  18. Bracie, byles piz**a to masz za swoje. Nie wiem jeszcze nad czym placzesz. Pojdzie sobie to pojdzie, zycie toczy sie dalej. Bedziesz "walczyl" to Cie zgnoi jeszcze bardziej. Przy najblizszej okazji jak cos palnie ze Cie nie kocha to ja po prostu pogon z domu. Co to za baba co nie gotuje swojemu chlopu i nie sprzata w domu? Zapewne zarabiasz wiecej wiec ona inaczej musi uzupelniac swoj wklad w zwiazek, skoro tego nie robi to wypaaad! Gosciu masz 32 lata, zycie sie dopiero rozkreca. Chcesz do konca tkwic w tym szambie? O dziecko sie nie martw, tez mam. I mamy lepszy kontakt niz jak mieszkalismy we 3
  19. Nie wdając się zbytnio w szczegóły, wystawiłem niedawno ogłoszenie o najem mieszkania. Poumawiałem zainteresowanych, na pierwszy ogień samotna mamusia z dwoma synami. Tematu pracy raczej unikała, z reszta nie istotne. Takie przypadki idą od ręki do odstrzału, bo to są zawsze kłopoty. Mimo wszystko Pani ubzdyczyła sobie że się dogadaliśmy, choć nie wpadła na pomysł że takie "umowy" się zaklepuje choćby symboliczną zaliczką. I tutaj uwaga uwaga... Po 2 dniach Pani dzwoni z prośbą by przyjechać po nich bo się spakowała a nie maja samochodu, hehehehe Parsknąłem śmiechem do telefonu jak zapewne teraz niejeden z was Oświadczyłem, że mieszkanie zostaje wynajęte Panu który opłacił wszystko na rok z góry i się rozłączyłem, wiedziałem że to wariatka ale zalała mnie tyloma sms'ami z wyzwiskami że nie sposób to opisać Cytuje kilka z nich: (pisownia orginalna) "tyle przeszlam ostatnio potrzebowalam wsparcia drugiego czlowieka a drógi czlowiek klody pod nogi?" "ty smieciu jak tak mogles mam dzieci" " w polskim prawie nie wolno tak traktowac matek z dziecmi sprawa trafia do sadu" Niezły cyrk co ?
  20. Wyrachowana, cwana lisica. Ładnie próbowała zagrać na uczuciach. "Tylko z Tobą..." hehe. Kolejny przykład na tezę, że bab się poważnie nie traktuje tylko tak jak na to zasługują.
  21. Samotne matki w lwiej części są samotnymi matkami z wyboru. Albo miś okazał się nie być taki jakiego sobie wyobrażała i mamusia/siostra/koleżaneczki pomogły dokonać wyboru albo były rozkapryszonymi pańciami które stawiały tylko wymagania i dawały jedynie rozkazy to zły miś, ch*j, cw*l itd zabrał wreszcie dupe w troki bo nie dał się więcej gnoic i wykorzystywać w każdy możliwy sposób. Baby to mistrzynie niszczenia poczucia własnej wartości mężczyzny, bez skrupułów wykorzystujące wszystko by dokopać mężczyźnie jeśli jego obraz odbiega od ich wyobrażeń. Nie żal mi ani jednej samotnej matki, bez wyjątku. Jest równouprawnienie, mają dwie ręce, dwie nogi, mają socjale i inne udogodnienia, jak tylko chcą mogą sobie radzić same, niestety wola się użalać nad swoim marnym losem i zawsze za niskimi alimentami. Szkoda że nigdy nikt nie pochyla się nad losem samotnych ojców
  22. Ale jesteście po***bani. Chyba usunę konto na tym forum bo z każdym moim wejsciem tutaj trafiam na coraz głupsze tematy. Zeszło na psy... Do autora tematu. Nie, nie jesteś gotów wychować dziecka samodzielnie bo dziecko potrzebuje obojga rodziców, niemowlakiem zajmuje się matka w 99% oraz sam fakt tego iż sądzisz ze dasz radę sam świadczy o twojej niedojrzałości albo chorobie natury psychicznej. Tragedia.
  23. Mam ostra biegunkę od kilku dni, myślałem że mi się poprawia. Tymczasem.... Dzięki
  24. Poukładaj sobie w głowie najpierw bo dam sobie rękę uciąć że nasłuchałeś się Marka i nagle zaczynasz szukać dziury w całym...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.