Skocz do zawartości

Grzech

Użytkownik
  • Postów

    58
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Grzech

Kot

Kot (1/23)

26

Reputacja

  1. Sam się przymierzam i trochę rozeznanie robiłem - chodzi po prostu o to, że wazektomia jest niemalże nieodwracalna, więc odradza się to młodym ludziom i tym bez dzieci, ale technicznych przeciwwskazań nie ma.
  2. Finanse. Panowie, bez niezależności finansowej wszystkie te banialuki o oświeceniu i magnesie na cipki można sobie na półkę odłożyć. Potrzebne są teksty o unikaniu niewolnictwa kredytowego, minimalizmie, dywersyfikacji i budowaniu pasywnych dochodów, może jakieś porady prowadzenia firmy od osób doświadczonych. Piramida Masłowa daje idealny przykład, co jest potrzebne. 1. Fizjologia - niezależność - finanse, minimalizm, oszczędzanie i inwestowanie, ale też zdrowie i dbanie o siebie 2. Bezpieczeństwo - rozwój fizyczny, umiejętność walki wręcz, siłka, strzelectwo, broń biała 3. Miłość i przynależność - znalezienie swojego miejsca w życiu, grupy wsparcia, męskie organizacje (kurwa, cholerne indoktrynacje. Prawie napisałem "męskie" - trza być czujnym) Ale też artykuły o związkach, rodzinie, kobietach i cała otoczka. Tylko bez tego protekcjonalnego pierdolenia, że kobiety to zUo, bo kradnom domy bogaczą, a my jesteśmy tacy dojrzali i fajni. 4. Szacunek i uznanie - wszelkie artykuły z zakresu rozwoju osobistego, sawoj-wiwry, itp ("gdzie bywać i kogo znać" też tu pasuje) 5. Samodoskonalenie - ezoteryka, psychologia i poszukiwania sensu istnienia I na koniec najważniejsze - jak najmniej negatywnych treści. Tego szamba jest pełno gdzie nie spluniesz. Jeśli ten periodyk ma być inny, będzie traktował o rozwoju, zrozumieniu i współpracy. Gównoburze, wojnę płci, teorie spiskowe i zamachy zostawmy tabloidom.
  3. Przypodobuje się sobie i to mi wystarczy. Mam w nosie takich mądrali jak Ty rozkładających każdą wypowiedź na czynniki pierwsze, by pasowała do ich teorii a nie mających zamiaru wnieść czegokolwiek merytorycznego do wątku. Jest tego tutaj aż za dużo - mało chęci pomocy komukolwiek, wiele chęci postroszenia piórek i poklepania kolegów po plecach, bo mamy takie same poglądy. Widziałem to w tylu wątkach, że na ocenę wystarczy aż nadto. Ale oczywiście wiesz lepiej, jak szybko to robię, bo jesteś mądrzejszy i fajniejszy i pewnie siedzisz tu dłużej. Front trzymam tylko z prawdą. Jak Ci nie po drodze to nie mój problem.
  4. Tutaj większość bywalców jest najmądrzejsza i nie omieszkają tego udowadniać na każdym kroku. Nie krzyżuj na drogę tylko bierz poprawkę - z każdej dyskusji da się odcedzić kilka postów coś wnoszących do tematu. Jeśli chodzi o wychowanie córek - jeśli kiedykolwiek mnie los pokara dziećmi - będę się starał wychowywać na kogoś z wysoką samooceną, z miłością do wiedzy, zdrowego rozsądku i życiu zgodnym ze swoimi predyspozycjami, starając się odcinać medialną papkę. Szczególnie rak umysłowy, jakim jest współczesny feminizm i inne lewackie choroby będę eliminował ze szczególną troską. [edit] XYZ mądrze napisał - o szacunku do ew. partnerów. Wśród dzisiejszych heheszków z białych samców hetero szeroko lejących się w filmach, książkach i innych rediotelewizjach to będzie naprawdę wyzwaniem nauczyć młodą kobietę współpracy i szacunku zamiast zlewki, bo i tak horda Januszy podrywu będzie za nią latać.
  5. Znasz źródło chujowości w swoim życiu. to więcej, niż przeciętny Kowalski zrobi przez całą egzystencję. Na ten temat pisano sporo i tutaj i w innych miejscach. Czytaj i wprowadzaj w życie.
  6. Wiele wody upłynęło, gdy ja marnowałem czas na gniew, żal i podobne zderzając się z murem kobiecych racjonalizacji i innych, mądrze nazwanych mechanizmów obronnych. Prawda jest prosta - kobiecy umysł popełni dowolny gwałt analny na logice i zdrowym rozsądku, byle zachować pozytywny obraz siebie. Dziś prawie już udało mi się z tym pogodzić, choć czasem, jak wykopuję za drzwi naprawdę fajną laskę trochę mi szkoda. Wiem jednak, że będą następne i staram się hołdować starej, chińskiej mądrości: Zero gniewu, zero złości Wyjebane po całości
  7. Ja wiem, że wszyscy razem i każdy z osobna jesteście ode mnie mądrzejsi, fajniejsi i macie większe siusiaki. Ten temat nie powstał po to, byście mi to udowadniali, ale dla podawania przykładów. Jak masz jakiś to wpisz, jak nie masz to wyjdź i wróć, jak będziesz miał. Teoretyzowania jest dość w innych wątkach. Nie będę się też rozwodził nad tym, czemu podejście dobre na "zgniłym zachodzie" jest często strzałem w stopę w polsze - jesteście mądrzejsi, więc wiecie. Chciałbym pokazać przykłady, jak wygląda bycie narcystycznym dupkiem z naszego podwórka, by koledzy mający problemy z rozmową z paniami mogli coś z tego wyciągnąć. -------- Ja: dostałem inwajta na ślub/wesele/poprawiny i szukam jakiejś naiwnej laski na +1. ona: chyba pełnej wdzięku Ja: znasz kogoś, kto by się nadał? ona: Popatrzę, popytam i może coś się uda załatwić. Ja: Dobra. Jak nie uda się ogarnąć kogoś na 100% do piątku szukam dalej. ona: Się postaram. -------- mijam instruktorkę tańca siedzącą na schodach - kilka zdań grzecznościowych, nic ponadto. okazuje się, że poszedłem w złym kierunku, więc po 4 minutach wracam i znów koło niej przechodzę. Ja: [przewracam oczami] znowu Ty. ona: [z uśmiechem] znowu ja. Ja: Przestań za mną łazić. ona: [hihihi]
  8. Z racji tego, że wiele osób nie bardzo ogarnia praktykę, choć zaczytują się w teorii proponuję wrzucić kilka przykładów zbytniej pewności siebie i ogólnie "brania pod włos" i jak panie to łykają. Pozwoli to braciom ukierunkowywać się ogólnie na podejście, jakie trzeba sobie wytworzyć, zamiast zapamiętywać formułki. Formułki nie działają na dłuższą metę. Laska poznana na kursie tańca. Posłałem jej jakiś link do imprezy, bez zapraszania do znajomych. Bystra dziewczynka, sporo żartowaliśmy na parkiecie i już po chwili mówiłem do niej per "zołzo" albo "złośnico". ona:Kubane polecam. Fajna zabawa. Jestes elastyczny w tancu- nadasz sie:) ja: Wiem, że się nadam. nie wiem natomiast, czy kubana się nada. :> ona: Hahahaa..bardzo cenie skromnosc. Poziom miszczowski:) --- Laska poznana na imprezie u znajomych. Ostatnio sporo piszemy, odwiedziła mnie w warszafce itd. Sytuacja rozwojowa. Wielbicielka wszystkiego, co puchate (weterynarz), dla której półtora godziny kraulem pod górkę i 20km biegu zaraz potem nie nie wyczyn. Akcja ma miejsce podczas pierwszego dnia niedawnego zlotu: ona: [zdjęcie puchatego kotka] ja: [zdjęcie pasących się koni z traktorem z boku kadru] ona: Ałaaaa... To cios poniżej pasa. Teraz jestem zazdrosna ja: wiem. zajebisty ciągnik. ona:
  9. Mnie moment olśnienia trafił już jak jakiś czas oswajałem się z treściami "red pill". To był taki moment, kiedy przechodzi się od "wiem na rozum" a "wiem z doświadczenia" - niby subtelna różnica, ale poziom ogarnięcia tematu kosmicznie różny. Zaprosiłem kiedyś panienkę na randeczkę. Niby nic - kolacja, drinki, kino. Nie spodziewałem się niewiadomoczego, raczej chciałem zobaczyć, jak się sytuacja rozwinie. Po wyjściu z kina (koniec wieczoru) panienka wyciąga telefon i dzwoni do psiapsiółki, by umówić się na wieczorny wypad, dzisiaj, zaraz. Do mnie ani słowa, ani "chodź z nami", ani "dziękuję", ani "pocałuj mnie w dupę". Umówiła się z koleżanką, do mnie rzuciła "cześć" i poleciała.
  10. Z ezoterycznego punktu widzenia Ziemia jest szkołą życia dla stosunkowo młodych i niedoświadczonych, o niskim poziomie świadomości. Nie wiem, jak dalece to jest prawda, ale idealnie tłumaczy, czemu przytłaczająca większość plebsu to zawistne zjeby. Można tylko się z tym pogodzić i robić swoje.
  11. IMO, nie ma co się angażować. Odezwać się, zapytać, czy jedzie, czy nie - masz godzinę na odpowiedź, potem sprzedaję bilet. szkoda nerwów.
  12. ...bo może jeszcze raz porucham? Kufa, ziomek. Jak można takie rzeczy robić SOBIE? Sam widzisz, co się dzieje, nie trzeba Ci tego opisywać, a jednak trwasz w tym gównie i tak już za długo. Urwij kontakt, blokuj telefon, wyjeb namiary ze wszystkich znanych Ci miejsc. Wywal ją ze swojego życia takim kopem, by w przyszłą środę w Tokio wylądowała. Będzie boleć? No pewnie. Przy takim zaangażowaniu będzie. Ale przestanie. Napisano już dziesiątki odpowiedzi i podpowiedzi, więc nie ma co się powtarzać. W trakcie tych trzech-czterech tygodni po tym, jak zerwiesz wszelki kontakt Twoim najgorszym wrogiem będziesz Ty sam. Zapełnij sobie czas. Siłka, biegi, kurs tańca, joga, basen, gry planszowe z kumplami. Cokolwiek, co wymaga skupienia i nie pozwoli Ci myśleć o pierdołach. Ja sobie poradziłem, wielu braci sobie poradziło więc i Ty dasz radę. Powodzenia i trzymam kciuki.
  13. podświadomość nie rozumie negacji. przeredaguj tak, aby były tylko zdania twierdzące. np. "nie jestem zależny od nikogo" -> "jestem całkowicie wolny od zobowiązań"
  14. Wczoraj właśnie zagadała do mnie koleżanka siedząca w jednej z firm zajmujących się bezpieczeństwem komputerowym w Warszawie. Szukają aktualnie jednego fachowca i dwóch osób "do przyuczenia" - byle ogarniali jako tako IT i interesowali się bezpieczeństwem. Więc: tak, potrzeba tutaj ludzi, nawet bez doświadczenia. Jak masz doświadczenie, jakieś papiery z kursów i historię zatrudnienia/projektów/cokolwiek to możesz dyktować pracodawcom warunki absurdalne z punktu widzenia Kowalskiego. Zwyczajnie dlatego, że nie ma fachowców. Bo "szlachta nie pracuje", bo emigracja, bo w Dubaju płacą więcej.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.