Skocz do zawartości

Idealny

Użytkownik
  • Postów

    32
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

1189 wyświetleń profilu

Osiągnięcia Idealny

Kot

Kot (1/23)

24

Reputacja

  1. Ale możesz też iść i sprawdzic swoje reakcje, gdy będziesz w tym samym miejscu co ona. Gdy tam będziesz skup sie jak to powiedziałes na rozmowie z ludzmi z byłej pracy. Do tej laski tylko "cześć" i nie zwracasz na nią uwagi i co robi itp. Jak sama zagada to grzecznie, krótko możesz odpowiedziec, ale nie angażując się z nia w rozmowe. Idziesz tam spotkać sie z innymi ludźmi i nią sie nie interesujesz. Przy okazji możesz właśnie zobaczyc jak twoja bania bedzie reagowala na jej obecność czy zachowania, czy potrafisz opanowac emocje. Idz sie sprawdź, zobacz czy masz juz troche bardziej "wyjebane" albo kompletnie olej temat i rób swoje.
  2. Idealny

    Borygo mieszanie

    Miałem Almere N16 tyle ze 2.2di. Nie wiedziałem jaki był płyn w zbiorniku, ciężko bylo zidentyfikować co to za kolor i polecono mi tego Prestone'a. Wszystko prawidłowo działało przez ponad rok mojego użytkowania. Robiłem to samo z Vectra B 1.8benz i teraz z Bmw e39 2.5tds. Nigdy żadnych problemów. Również uzywam ich płynów do wspomagania kierownicy ? https://www.strefakierowcy.pl/18714,prestone-plyn-do-chlodnic-37-c-1-l.html
  3. One zawsze znajdują sobie czas gdy na kimś/na czymś im zależy. Moga pracowac po kilkanascie godzin, mowic jak to duzo maja nauki, zajec czy czegolwiek i braku czasu, ale potem i tak się okazuje ze gdy bardzo chciały to czas znalazly i spedzaly miłe chwile z nowa gałęzią albo poswiecaly ten czas na poszukiwania ?
  4. Idealny

    Borygo mieszanie

    Kup po prostu jakis mieszalny płyn do chlodnic. Od siebie polecam produkt firmy Prestone, mieszalny z wszelkimi kolorami i na prawdę dobry jakościowy.
  5. Myślę, że to może być kluczowe. Sam prawdopodobnie taki trochę jestem ? czytając historię autora widzę kilka podobieństw ze sobą. Ważną rzecza jest po prostu jakoś się przełamać, pójść na całość, spontan, ryzyko, jakiekolwiek działanie. To mi kilka razy pomogło w relacjach z kobietamu. Często pomocne jest nawet robienie czegoś wbrew sobie i nie poddawanie się własnym blokadom. Ciężko jest mi coś więcej podpowiedziec, bo widze u siebie podobny problem, ale wiem jedno: trzeba zmusić się do konkretnego działania, przekuc teorie w praktyke, wiecej odwagi i pewności siebie. Z czasem mam nadzieję wejdzie to w nawyk i bedzie naturalne. Na poczatek trzeba sie przełamać, nawet popełnić kilka gaf, błędów. Nauka. Powodzenia bracie ? damy radę
  6. Jak zdobyc przyjaciół i zjednac sobie ludzi rowniez polecam, choć jeszcze jej nie skończyłem. Potęgę Podświadomości Murphy'ego ostatnio czytałem i dość dobry wpływ na mnie miała ta książka, chociaż dlugo mi zajęło jej czytanie
  7. Normalna kolej rzeczy niestety. Też w tym roku skończyłem studia na ktorych mieliśmy spore grono znajomych i swietne relacje. Mimo wszystko na ostatnim roku, dwóch mozna bylo juz zauważyć problemy gdy chcielismy cos zorganizowac. Część osób w tym ja już sobie gdzies dorabiala w roznych miejscach. Jeszcze kilka osób weszło w "powazniejsze" związki. Po prostu było ciezej gdziekolwiek sie ustawić, bo a to praca i brak wolnego, a to zmeczenie, a że chlopak, a że dziewczyna. Teraz nawet z ludzmi którzy zostali w tym samym mieście ciezko jest sie spotkać. Predzej przez przypadek w sklepie sie zobaczymy niż uda nam sie umówić. Mowi się ze na kolejnym etapie jak praca tez można kogoś poznac, owszem ale na studiach czy w szkole jest o tyle lepiej ze poznajesz bardzo duzo ludzi. Mozna powiedziec ze jest z czego wybierać sobie osoby ktore nam odpowiadaja pod wzgledem zainteresowan, pogladow, dogadywania sie. W pracy jesteś skazany na te kilka osób z najblizszego otoczenia, które przynajmniej w moim wypadku nie bardzo mi pasowały i czesto to była lekka meczarnia z nimi przebywać. Niby spoko ale i tak nie ma o czym z nimi gadac, albo po prostu sluchasz ich pierdolenia z wymuszonym usmiechem. Mam z 3,4 bardzo dobrych kumpli, ktorych znam od małego, śmiało moge nazwac ich przyjaciółmi i to z nimi głównie sie nadal widuję. Chociaz to tez juz nie jest tak czesto jak kiedyś. Takie uroki dorosłego życia, nic z tym nie zrobisz. Przychodzą obowiązki, praca, zakladanie rodziny, odpowiedzialność, brak czasu i też siły. Sam czesto tak mam ze w środku czuję, ze mam ochotę cos porobic, gdzies wyjsc, a zaraz organizm mówi "kurwa daj spokoj zmeczony jestem" xD Narazie ciesze sie bo za tydzien sie spotykamy dawną ekipą. Ale to juz planowany byl ten termin ponad miesiac temu xD skonczyly sie spontaniczne akcje. Zobaczymy jak to dalej bedzie, sam jestem ciekawy jak wyglada zycie po studiach, a narazie moge powiedziec KURŁA KIEDYŚ TO BYO XD
  8. Oczywiscie, lewica przypina wszystkim faszystowskie łatki i nie podoba mi się to. Ale tak samo jak nie podoba mi sie ze lewica okresla wszystkich uczestnikow faszystami i zadymiarzami tak nie podoba mi sie udawanie ze nie ma na tych marszach żadnych problemowych ludzi i ze wystepuje na to ciche przyzwolenie. Widziałem na wielu marszach wlasnie takich normalnych ludzi jak pokazałeś, ale i totalną patologie, przez którą media i lewica maja potem pożywke.
  9. Myślę, że Sąd i tak pozwoli na Marsz Niepodległości, tak jak to było w przypadku Marszu Równości w Lublinie. Najpierw zakazano wyjasniajac, ze chodzi o bezpieczenstwo obywateli, a ostatecznie i tak marsz i kontrmanifa sie odbyły. Możliwe ze i w tym przypadku będzie podobnie. Smuci mnie fakt, ze czesto ludzie tak uwazajacy sie za wolnosciowych, tolerancyjnych zakazaliby marszu narodowcow, a pozwalaliby tylko na marsze rownosci. Taka wybiorcza wolnosc słowa. Oczywiscie potrafię sie zgodzić z tym, że na marszach narodowcow, onru nie zawsze jest spokojnie i same hasła niestety nie sa zbyt górnolotne i przyjazne. Grupy kibiców i tzw. Sebastiany nie potrafią sie godnie zachowywac, dlatego takie marsze mają dopinane różne faszystowskie łatki. Osobiście bylem na marszach Niepodległości w 2013,2014,2015 i 2016 roku, a także na innych mniejszych w moim miescie gdzie organizowane byly przez szeroko rozumianych narodowcow, onr itp. i wiem jak to wygląda. Niestety wiele razy było mi za innych uczestników po prostu wstyd. Tak występuje wśród tych ludzi mowa nienawiści, rasizm czy ksenofobia. Oczywiscie jest tez wielu normalnych. Jak kiedys moglbym nazwac sie narodowcem, tak od jakiegos czasu przestalem utożsamiać sie z ta grupą. Nie podoba mi się to srodowisko, przyciaga zbyt duzo podejrzanych ludzi i takich ktorzy swoim zachowaniem bardziej szkodza niz pomagają zrozumiec innym idee patriotyczne. Tak czy siak mam nadzieje na wspólny, pokojowy Marsz Niepodległości bez zadnych podziałów.
  10. Ja pierrdole właśnie mam ten sam problem, tylko ze fap i porno juz od dosyć dawna mocno ograniczylem właśnie z powodu żołnierza. Więc problem według mnie jest w głowie. Laska rozpalona, wije się, ja też bym podziałał a tu lipa.
  11. Wkurzylo mnie ze nadal w bliskich kontaktach z kobietami jestem bardzo spięty przez co żołnierz nie STAJE na wysokości zadania wtedy kiedy powinien. Myślałem że juz to mam przepracowane i nie będzie wiecej problemów a tu klops. W rozmowie pełen luz, w działaniach coraz wieksza poprawa. Chyba nie potrafię sie zrelaksowac. Laska mi sie podoba, ona chce, ja chcę, tylko... No właśnie. Wczoraj nie wypaliło, ale pocieszam sie ze nic zlego sie nie stało, w inny sposob sobie poradzilismy i wstepnie jestesmy znowu ustawieni. Jednak niedosyt pozostał i fajnie by bylo następnym razem juz ogarnąć akcje ? Poradzcie cos, bo nie chce sobie przez to zryc bani, zwazajac na to ze juz takie sytuacje mialy miejsce tylko z innymi laskami. Od roku ograniczylem bardzo fap i porno. Problem zostaje raczej w głowie. Ps. ogolnie jesli chodzi o moja osobe to jestem bardzo podatny na stres
  12. Kilka dni temu czytałem ten temat i myślałem sobie "haha nieźle", a teraz dopiero wrociłem do domu z komisji wyborczej, po ktorej jeszcze poszedlem z poznana tam całkiem fajna, ale starszą ode mnie laską (samotna matka lat 28) na piwo na osiedle XD
  13. Też zawsze z sentymentem wspominałem wczesniejsze lata, mimo, ze mam tylko 25 lat, to zawsze uciekałem do przeszłości gdzie było lepiej, tak beztrosko, bezproblemowo, gdzie nie wiele mi bylo do szczęścia potrzeba, ogolnie dzieciństwo albo pierwsze imprezy. Czasami tak mam ze lubie odpalic sobie jakas stara gierkę ktora kiedys duzo gralem, poogladac jakies stare foty czy posluchac muzyki ktora kojarzy mi sie z dawniejszymi czasami. Ale od jakiegos czasu po prostu przestalem to robic bo nie sprawia mi to juz frajdy, a nawet czasem przybija, bo wiemwiemze ze to juz nie wróci, ludzie z ktorymi sie szalało tez sie zmienili . Staram sie unikac sentymentalnych rzeczy, ale ich nie wyrzucam, bo przeciez jednak fajnie bedzie sobie kiedys powspominac. Same foldery z muzyka jakie mam na dysku to dla mnie skarb, poniewaz mam tak ze gdy slysze jakis utwor to automatycznie przypominam sobie jakies czasy lub zdarzenia. No i ogolnie to coraz mniej mam czasu na takie sentymenty, wiecej pracuje i terazniejszosc zabiera mi sporo myslenia. Osobiscie zauwazylem ze jak kiedys uciekalem w przeszlosc to teraz zdarza sie ze niebezpiecznie uciekam w przyszlosc tylko w negatywnym tego slowa znaczeniu - zamartwiam sie za duzo. Jedyne wyjscie skupic sie na tu i teraz, zauważyłem ze to najbardziej zdrowe podejście. Budujmy teraźniejszość, to na starość bedziemy miec co wspominać Pzdr
  14. Podczepiam sie do tematu, bo to jakbym o sobie czytał, ten sam wiek, identyczna sytuacja rodzinna, podobny charakter i rozterki.
  15. @Adolf jakie masz relacje z synem? I jak myślisz dlaczego pominął Cię w rozmowach? Dlaczego nawet nie wiedziałeś że chciałby mieć mieszkanie? Pytam bez uszczypliwości, pozdro ?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.