Skocz do zawartości

robak

Użytkownik
  • Postów

    13
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Nieokreślona

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia robak

Kot

Kot (1/23)

5

Reputacja

  1. Mocne historie, tylko jak sobie te partnerki dobierałeś to mam wrażenie że miałeś dość niskie wymagania co do nich, nie chodzi mi o wygląd ale o całą resztę bo idzie pewne rzeczy dostrzec. Więc można powiedzieć że zmarnowałeś kupę czasu i energii z nimi.
  2. U mnie na razie wszystko gra ale to dopiero początek drogi, tzn dziecko w drodze, małżeństwo z krótkim stażem, wszystko z własnej woli a nie pod dyktando samicy. Jak to wygląda u nas: - zarobki w przedziale 8-15k, ( średnio w tamtym roku wyszło 13k ), ona 3k - intercyza - ja zarządzam swoją pensja, ona swoją, dorzuca się do opłat w mieszkaniu które jest moje - wydatki na jedzenie też płacimy wspólnie, tzn nie rozliczamy sie z tego, raz jedno kupi raz drugie itp - samochód w pełni ja opłacam ale tylko ja jestem kierowcą - ja jestem osobą decyzyjną generalnie we wszystkim, czasem dla dziecka jakieś rzeczy ona sama dobiera choć chciała by żebym pomógł jej zdecydować co będzie lepsze a mi się przyznam czasem nie chce tym zajmować - ona jest dość wyrozumiała i mam u niej respekt - tzn wie że jestem mądrzejszy od niej i się z tym nie kryje - chętnie mi gotuje, pyta co sobie życzę - z minusów to czasem jest drażliwa i się obrazi ale widzę ogromny progres jaki zrobiliśmy - pracujemy nad tym i widzę efekty, ale trochę przyznam to trwało - nie jest typem karierowiczki, nie do końca potrafi odnaleźć swoją drogę - jak będzie przyszłość pokaże ale jakby wiedziałem jaka jest - jesteśmy na podobnym poziomie atrakcyjności wg mnie - dużo spędzamy razem czasu, dużo się przytulamy, ogólnie pasujemy do siebie - pracujemy nad różnicami między nami ale na starcie było ich nie wiele trzeba przyznać Na tą chwilę tyle, pewnie tego więcej jest. napisze za parę lat jak nie zapomnę jakiś update
  3. Sorry za odświeżenie ale niezła bajeczka. Typ 9/10 20k / miesiąc kancelaria Człowiek jak zarabia duże pieniądze, edukował się, ogólnie wygraniec ma jednak zdolności intelektualne przynajmniej średnie albo wręcz wysokie, taki człowiek myśli. Raz ze się ceni, dwa nie daje się zrobić w balona tak łatwo, ma też odłożone pieniądze, nie musi na gwałt zamieszkać z koleżanką w razie czego, to się nie trzyma kupy. Zwykły Mirek 6/10 pracujący w prostej pracy biurowej czy trudniący się budowlanką obstawiam że miał by więcej zdrowego rozsądku niż nasz wedukowany rekin biznesu. Jeszcze to przypadkowe spotkanie swojej wybranki. Gratuluje naiwności tym co uwierzyli w to.
  4. Zdrowo się odżywiamy, razem chodzimy na kurs tańca, biegamy raz w tyg interwały, ja na siłkę chodzę regularnie, ona bardziej z doskoku + w domu czasem ćwiczy. Uważam że jesteśmy tacy 7/10 wizualnie oboje ale to jest mocno nieobiektywne. Co do rady żeby ją zostawić to dzięki ale nie skorzystam. Ona ma wiele zalet. Jak już wchodzę w związki to raczej tak łatwo się nie poddaje, chyba że są realne powody ku temu no i moje poglądy odnośnie kobiet nie są aż tak skrajne jak tu na forum. Ogólnie ja wyznaję zasadę 90%. Jak dana osoba Ci w 90% odpowiada to walcz o to i staraj się korygować. Oczywiście ta liczba jest abstrakcyjna ale każdy sobie może coś uporządkować jak podsumuje swoje różne związki. Obecny jest na szczycie. Dwóch typków którzy się od zawsze kręcili obok niej są dla niej totalnie nieatrakcyjni, ogólnie brakuje im ikry, obycia z kobietami w którym ich przebijam, tak samo jak i intelektualnie. W dodatku karierowo i majątkowo jestem też daleko poza nimi ( bardzo ). Ona ukróciła wszelkie spotkania z kolegami odkąd jest ze mną. A po czasie wręcz zaproponowała że w ogóle beze mnie z żadnych kolegą na piwo/kawę umawiać się nie będzie, ogólnie bardzo się stara. Co do reakcji. Reakcja może być różna, poeksperymentuje z tym, natomiast nie zgodzę się że to faceci mogą wytrzymać łatwo bez seksu a one nie, faceci mają taki sam popęd, wielu w takiej sytuacji tak samo zdradza/szuka innej/wali konia. Tych zdrad facetów troche znam przypadków i w zasadzie często jednym z czynników była oziębłość kobiety.
  5. Chce żeby ona więcej inicjowała, ilość może pozostać, może odrobine więcej było by idealnie ale to cel drugoplanowy.
  6. O coś takiego mi chodziło, czyli jednak dobrze przeczuwałem :).
  7. Przelotne znajomości to łatwizna. W związku jest trudniej. Wytworzenie sytuacji gdzie ona zabiega o seks stawia mnie jeszcze wyżej. Czyż nie? Jak wie że misio i tak będzie sie dobierał do niej zawsze, choćby nie wiem co nie jest takie emocjonujące.
  8. Przykład: znajoma ex ex ex żaliła jej się że ona chce tak co 2 dzień a jej facet to raz w tyg i ją nosi Przykładów w necie można znaleźć dużo i to nie jest raz na 2 tygodnie. Moja teza jest taka że umiejętne "olewanie" może spowodować w sprzyjających okolicznościach że kobieta się nakręci bardziej. Strach przed inną/obniżanie jej wartości/ogólny strach/niepokój => emocje + potrzeba fizjologiczna nakręcana myślą że już dawno nie* => jej inicjowanie * - Tylko tu można przegiąć i ją zniechęcić, dlatego uważam że to musi być umiejętnie zrobione. Chodzi o to aby po prostu dać się kobiecie wykazać, poza tym taki seks który jest rzadziej smakuje lepiej boj est bardziej wyczekiwany/upragniony.
  9. To jak się to ma do tego że przez pierwsze 2-3 miesiące ona głównie inicjowała seks, w dużej ilości i z tego co wiem, jednak w niektórych związkach to kobiety inicjują częściej seks. Choć częściej jest faktycznie tak jak piszesz, jednak nie nazwałbym tego regułą. W necie też nie brakuje kobiet narzekających że facet nie chce z nimi bar-bara tyle ile chcą.
  10. Zacznijmy od tego że w życiu miałem trochę kobiet, +10 przygodnych, kilka stałych związków, ogólnie przestałem liczyć ale też nigdy nie interesowała mnie liczba, ale aby zobrazować coś między 15 a 20. Z czego stałe związki ( pomine liceum i wcześniejsze perypetie ) jeden łącznie ok 5 lat ( z przerwą ), drugi pół roku i aktualny prawie rok. Dużo was czytałem i część z was miało bardzo złe doświadczenia z kobietami ( na sobie samym ), ja oczywiście dostrzegałem pewne sytuacje u innych ale ogólnie sumarycznie nie było tak źle dla mnie. Zdarzało się że byłem bad boyem, zdarzało mi się że dostałem po łbie, czasami byłem taki nazwijmy to "normalnym facetem". Np z tą kobietą z 5 letniego związku przez pierwszy rok robiłem jej kolejkę górską emocji ( w dodatku traktowałem ją głównie do seksu i zlewałem ), później też generalnie byłem górą i dominowałem. Z tą kobietą bardzo dużo seksu było, miałem na prawdę wysokie libido i mnie kręciła seksualnie ale wewnętrznie coś mi w niej nie pasowało jako kobiecie dla mnie na życie. Mogłem po kilka razy z nią to robic w ciągu dnia. Po roku jak się uspokoiłem i dałem odrobinę stabilizacji to ona już trochę się przytłoczyła moimi łóżkowymi potrzebami z czego były konflikty ale to inna historia. Z tą co byłem pół roku już byłem trochę starszy i też nie miałem aż takich potrzeb ( seks 2-4 razy w tyg wystarczał, oczywiście mógłbym więcej ale nie było ciśnienia), nie było żadnych odmów z żadnej ze stron, rozpadło się przez co innego ale mniejsza z tym. Jeśli chodzi o przelotne znajomości to miałem w nich tyle seksu ile chciałem a nawet czasem więcej. Z aktualną kobietą na początku było tak że ona chciała więcej, ja miałem dziwny spadek libido, dosłownie zajeżdżała mnie ale dawałem radę, ledwo bo ledwo. Dodatkowo od początku trzeba przyznać że nam zależało na sobie i ogólnie znaliśmy się wcześniej to można powiedzieć że trochę z przyjaźni się przerodziło w miłość. Obecnie seksu mam prawie tyle ile bym chciał, w 90% przypadkach odmowa z jej strony ma racjonalne przesłanki i ogólnie rzadko występuje. Tutaj też dodam że nie mam aż takich potrzeb jak 6-8 lat temu i te 2-4 seksy w tyg są ok dla mnie, choć dałbym radę więcej. Natomiast co mnie się nie podoba to fakt że ona go bardzo rzadko inicjuje. Głównie po alkoholu. Dodatkowo doszedłem do wniosku że za dużo władzy daje to kobiecie nad facetem i zacząłem kombinować stąd ten temat.
  11. To wywołuje w niej niepokój i emocje a chyba od czasu do czasu o to chodzi?
  12. robak

    Witam

    Hej, od jakiegoś czasu nie do końca regularnie czytam to forum. Mam 30 lat i trochę własnych doświadczeń oraz przemyśleń. Chciałbym poszerzyć wiedzę i się nią podzielić. Pozdrawiam.
  13. Wiem że może to być trochę kontrowersyjne ale często się zdarza że kobietę "boli głowa" w związkach jak już miną pierwsze emocje, już nie chodzi o to że nie ma w ogóle seksu w związku bo to paranoja ale można przyjąć że kobieta czasem potrzebuje mniej niż facet. Zastanawialiście się jakby odwrócić tą sytuację? Co się wydarzy w głowie białogłowej? Tylko nie chodzi o jednorazową sytuację. Wszystko też zależy od aktualnej sytuacji.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.