Skocz do zawartości

Kaktus

Użytkownik
  • Postów

    87
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Kaktus

  1. @Honey Badger Nie tylko Ty. Ten dział do tego forum pasuje, jak świni siodło.
  2. Przyjaciele zawsze czegoś chcą? To Ty chyba przyjaciół nigdy nie miałeś, tylko pasożyty Jeżeli któryś z moich kumpli czegoś coś chce ode mnie, to wiem, że później się odwdzięczy. Jak ktoś tylko bierze, a nie chce dawać, to łapię dystans do takiej osoby i nara. Ja w moim kręgu znajomych/rodzinie nie kryje się ze swoimi poglądami na życie, małżeństwo itd. I jakoś żyję. Co więcej mam dwóch kumpli, którzy podzielają moje zdanie (jeden żonaty, drugi nie). Ale trochę może być w tym racji, może kiedyś mi się to czkawką odbije. Co do reszty się zgadzam - może poza tym, że liczą się tylko pieniądze. Pozdro.
  3. Standardowy schemat, ślub bez intercyzy, facet więcej wnosi finansowo do związku. I odwróćmy teraz sytuację wg, tego co napisałaś To kobieta zdradza. Następuje rozwód. Podział majątku - kobieta finansowo za to nie zapłaci, a jeszcze zyska. I to jest w porządku?
  4. No ale tak serio - kto może być pewny co będzie za 10 lat? 10 lat to dużo czasu i dużo się może zmienić. O! I może właśnie o to chodzi :) Jak nie ma intercyzy, to kobieta czuje się pewnie i może sobie pozwalać na różne akcje - w końcu misiu nie odejdzie, bo mu połowę dorobku życia zabierze :)
  5. Kaktus

    Co zrobić?

    To nie kwestia ćwiczeń, tylko przyjmowanych hormonów. Żadna kobieta z normalną gospodarką hormonalną, ćwicząca nawet typowo siłowo nie będzie tak wyglądać.
  6. Ja pozwolę sobie tylko przytoczyć pewną historię z życia wziętą W zeszłym roku najstarsza córa mojego ojczyma wzięła ślub. Żartobliwie zapytałem ojczyma: -a intercyzę mają? -mają. -O.o Zdziwiłem się cholernie, ale myślę sobie - ogarnięty ten jej facet. -i ona się na to od tak zgodziła? -to była jej propozycja. O.o! To już w ogóle oczy mi wyszły z orbity! Ale jak to? Kobieta sama chce intercyzy?! Więc drążę temat! A co! -a kto więcej w tym związku zarabia? -no córka. -a dużo więcej? jeśli można zapytać.... -no jakies 2.5x więcej niż on. No nic tylko się zaśmiałem. Kobiety lubią mówić o miłości, zaufaniu, tęczach i jednorożcach - dopóki to nie ich interes jest zagrożony W odwrotnej sytuacji następuje chłodna kalkulacja
  7. No mi to się rower popsuł i w dodatku mam katar. Chyba też strzelę samobója. ?
  8. Co? Od kiedy kobiety z zachodu zachowują się pruderyjnie? Raczej są dumne z tego, że są "wyzwolone". Mi to tam wisi kto jest stuka Ale dobrze jest obnażyć hipokryzję niektórych ludzi, którzy zasłaniają się humanitaryzmem, gdy tak naprawdę chodzi o coś innego - w tym wypadku o ochotę na egzotycznego bolca :)
  9. Dobra znalazłem (chyba) źródło tego artykułu: ŹRÓDŁO Trochę więcej informacji tam jest podanych.
  10. Mogli by podać źródła tych informacji w tym artykule. Bo tak, to każdy może sobie taki artykuł wysmarować.
  11. Mnie wychowała samotna matka. I z tym się nie zgodzę - w moim domu zawsze panował porządek i czystość. A tutaj to się zgodzę w 100%. Niestety. I tutaj też się zgadzam. Zawsze byłem bardziej pilnowany niż moi rówieśnicy, a matka zniechęcała mnie do prób i jakiegokolwiek ryzyka. Dlatego w wieku dojrzewania pojawiły się konflikty między nami, bo nie chciałem być pod ciągłą kontrolą... i nie chciałem zostać pizdeuszem, na co moja mama ciężko pracowała ;)
  12. Nie jesteś partnerem ani matki, ani ojca - jesteś ich dzieckiem. Są dorośli i nie jesteś za nich odpowiedzialny. Ja bym się w to nie mieszał.
  13. A mnie się wydaje, że nie "zakochałeś" się w niej, tylko w jej wyobrażeniu, które sam wykreowałeś Druga sprawa - miałem kumpla, która w zwyczaju miał zarywanie do zajętych dziewczyn. Bywało, że dziewczyna zostawiała swojego misia dla niego. Niestety - mijał jakiś czas i taki sam los spotykał mojego kumpla, zostawał porzucony przez te dziewczyny. O co mi chodzi. Jeżeli zaczniesz spotykać się z zajętą panną, a potem nawet ona go dla Ciebie zostawi - to dlaczego nie miała by tego samego Tobie zrobić? Bo to chyba jednak coś o dziewczynie mówi
  14. @Perun82 Miałeś kiedyś auto w ogóle? Jestem kierowcą od 8 lat - nigdy nie wstawałem godziny wcześniej żeby odpalić i odśnieżyć auta (odśnieżenie 5 minut). Nigdy nie zdarzyło się, aby mi samochód nie odpalił. I nigdy nie zdarzyło się, aby samochód nawalił mi podczas jazdy. Wystarczy serwisować i nie jeździć trupami. Twierdzenie, że auto nie ułatwia życia to zaklinanie rzeczywistości. Chcesz zrobić większe zakupy? Do bagażnika i hej do domu. Szybko coś załatwić na mieście, wsiadam i jadę - szybko i sprawnie. Osoba mi bliska źle się czuje, jedziemy do szpitala - 5 minut i na miejscu. W dodatku w samochodzie czysto, wygodnie i pachnąco. Dziękuje bardzo za tłoczenie się jak sardynki w komunikacji miejskiej. Albo za smród menela siedzącego obok. Z parkingami wbrew pozorom też nie ma tragedii, a mieszkam w jednym z większych miast w Polsce.
  15. @rejdi Jestem prawie trzy miesiące na detoksie (nofap, 0 porno i tymczasowo 0 seksu). Mi na początku pomogło SA, ale po jakimś czasie z tego zrezygnowałem - nie odpowiada mi forma tego 'stowarzyszenia'. Ogólnie po ponad miesiącu zrobiło się lżej, nie miałem takiego ciśnienia i już myślałem, że tak zostanie. Ale ostatnio stres w pracy + parę innych rzeczy i pokusa powraca. Pomaga fakt, że jestem już prawie 3 miesiące trzeźwy, więc po prostu szkoda mi to zmarnować i wiem, że te myśli są tymczasowe - taka reakcja na stres. Ogólnie zajęcie myśli innymi rzeczami pomaga.
  16. To Cię muszę zmartwić, ale praca w IT to często praca w zespole Nie wiem jak wygląda to w innych firmach, bo to moja pierwsza praca w IT, ale ja codziennie rozmawiam z wieloma ludźmi z pracy. Np. problem, który dostajesz do rozwiązania wyszedł z jakiegoś działu niezwiązanego z IT, więc idziesz do nich do pokoju dogadać o co chodzi, bo kiepsko go opisali, a na komunikatorze nie odpisują. Albo dogadywanie się z testerami, bo coś ze środowiskiem testowym nie działa. Albo po prostu problem jest złożony i siedzisz w kilka osób z zespołu nad jego rozwiązaniem. No i u mnie w pracy codziennie rano jest spotkanie całego zespołu wraz z kierownikiem i "project managerem" na którym każdy opowiada, co zrobił wczoraj, co robi dzisiaj i z czym ma problem. Też mam problemy społeczne, ale nie o to chodzi aby do swoich słabości się dostosowywać. Nie jest lekko, ale jakoś do przodu idzie, a jak masz dużo na głowie to aż tak o tym nie myślisz.
  17. Mi ten wątek zaczyna przypominać temat założony kiedyś przez użytkownika @badmoon, za który zresztą dostał bana. Pamięta ktoś?
  18. @AdwokatDiabła89 On pisał o sobie, tzn. to ONA nie wie ile ON zarabia
  19. To nie jest normalne i mówię tu o Tobie. Związek to nie więzienie i część prywatności należy zachować. Tak bardzo Ci na niej zależy, że jesteś w stanie poświęcić własną prywatność. To smutne. W ogóle ten temat to jakiś ponury żart.
  20. Kolega z policji opowiadał, że laski w szkole policyjnej lubiły się konkretnie zabawić. Ile w tym prawdy - nie wiem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.