Skocz do zawartości

senseii

Użytkownik
  • Postów

    25
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia senseii

Kot

Kot (1/23)

17

Reputacja

  1. senseii

    Chodzicie w majtkach?

    A propos testosteronu i ochładzania jajec... przypomniało mi się takie oto innowacyjne urządzenie o dosc zabawnej nazwie XD
  2. Opcji do wyboru masz bardzo wiele. Twoje obawy wynikają z tego, że postrzegasz jako konieczną radykalną zmianę działania, ale nie widzisz w jaki sposób, nie szkodzący innym, miałbys to zrobić. Ja zaleciłbym absolutne wycofanie się, a następnie (jesli ona będzie chciała przywrócić relację) ustalenie nowych zasad poprzez szczerą rozmowę, gdzie oboje wypowiadacie swoje potrzeby. W takim układzie nikomu nie dzieje się krzywda, ponieważ po prostu wychodzisz z bagna które się stworzyło i tworzysz nowe "jeziorko". Jesli ktos ma z tym jakis problem że chcesz wyjsc z bagna - no cóż... nie jest to osoba, która życzy Ci dobrze, lub Cię po prostu nie rozumie. Jesli ona nie będzie szczera (jesli będzie to pewnie usłyszysz trochę przykrych słów, biorąc pod uwagę jak Cię traktuje), albo będzie szantażować, czy robić cokolwiek innego aby utrzymać stary układ, powracasz do kroku pierwszego. Pozbądź się też myslenia w kategoriach jak powinienes czy nie powinienes się zachowywać. Chodzi o Twoje szczęscie, a nie opinię naszego społeczeństwa na Twój temat.
  3. Poziom adi to nie przypisywanie wartosci hierarchicznej (z poziomu buddialnego), choć energetycznie ten poziom jest nieco podobny do buddialnego, więc rozumiem pomyłkę Jak już wczesniej pisałem atakowanie wartosci i sprawianie poczucia gorszosci to działanie kr. buddialnego, np. takiego jak miał testoviron. Poziom adi to przypisywanie imion i znaczen, ale słownikowych, to znaczy... np. interpretacja obiektu uprzednio bez imienia. Jest to najwyższy z nazwanych poziomów, są jeszcze wyższe nienazwane ponoć, ale ich nigdy nie badałem więc się nie będę wypowiadał. Przykład : jedziesz do nowego kraju i widzisz 2 owoce które są Ci obce. Nazywają je miejscowi, jesz oba (dopełnia się poznanie na poziomie adi). Następnego dnia idziesz do sklepu, patrzysz na owoce (poziom adi - rozpoznajesz w ułamek sekundy). Następuje zejscie na poziom anupadaka na którym wybierasz, chcę ten! Bo fajniej smakował. I tak to wygląda. Adi to w pewnym sensie tak naprawdę poziom na którym wsszystko się zaczyna jesli chodzi o nas i nasz mózg, czy sposób funkcjonowania. To poziom na którym widząc swojego ojca nazywasz go ojcem i przypisujesz mu takie a takie znaczenie. To poziom pamięci, przypisania definicji. Wypowiedzi z tego poziomu, to nie to co przytoczyłes powyżej bo to poziom buddialny. Wypowiedzią z poziomu adi będzie na przykład : "Proste nie znaczy łatwe". Takie wyrażenie zmienia pogląd rzeczywistosci, sposób interpretacji, to jest własnie ciało adi. Niektóre terapie są na tym poziomie, zmieniając znaczenie sytuacji (np. to co się stało to nie tylko cierpienie, ale też lekcja - czyli skłaniają do dodania czegos na poziomie interpretacji rzeczywistosci, poszerzają ten obraz, co wpływa następnie na wszystko inne, zmienia sposób patrzenia) Dlatego też jest to poziom nadrzędny do anupadaka. Anupadaka to wolnosc, ale żeby ta wolnosc wyboru była musi być zdefiniowane pomiędzy czym wybieramy i jakie te opcje mają znaczenie. Dlatego też zmiana definicji, znaczenia sprawi że jakas opcja może w ogóle wypasc z obiegu, ze swiatopoglądu, i już nie będziemy jej wybierać. Tu masz fragment działania kr. adi jesli Cię to ciekawi. "classism is racism's cousin" "it's what we do to hold people back" - wprowadza nową interpretację pojęcia "self hate is a real estate of racism" - wprowadzenie nowego, błyskotliwego sposobu interpretowania kolejnego pojęcia no i tytuł... "i am a god" - aż serce boli jak się tego słucha dodając do tego jego charyzmę, energię, agresywnosc, siłę przebicia której nie opiszę werbalnie, tworzy to spójny obraz. a jesli potrafisz to wyczuć, to wystarczy odpalić jedną piosenkę. klimat jest nie z tej ziemi. jak i estetyka, rzadko spotykana, bo tego kr. ledwo widać nawet w kulturze masowej, przynajmniej dla mnie. ta bardzo ładnie to pokazuje, ale polecałbym się tym nie ładować:
  4. Mi się go najlepiej czytało po zdaniu, lub kilku zdaniach. To znaczy, robiąc co chwila przerwy, notatki, szukając przykładów, zastanawiając się. Szkoda że 90% jego dostępnych książek i materiałów jest tylko po rosyjsku.
  5. Odnoszę wrażenie, że cała koncepcja karmy tudzież nagrody i kary za uczynki (raczej niż za postawy człowieka) ma sens tylko w swiecie sprzed ery masowych mediów, a szczególnie Internetu. Internet bowiem daje niemalże każdemu możliwosc wpływania na olbrzymią ilosc osób, co dalej przekłada się na jeszcze większe wpływy... itd.itd. trochę jak efekt motyla. Zaczyna to przypominac taką oto piramidę finansową: Tylko że zamieniamy liczbę uczestników np. na godziny spowodowanego cierpienia, czy czegokowiek negatywnego. W tym znaczeniu człowiek który ma olbrzymi zasięg i zrobił dzięki niemu sporo dobra, np. pomógł ludziom, przyczynił się do ich szczęscia i satysfakcji z życia, nadziei, lub nawet jesli dostarczył im tylko rozrywki czy smiechu, itp. przez kilka lat działalnosci internetowej już zrobił niezliczenie więcej niż niejeden wybitny "zbawiciel" ludzkosci który żył przed epoką masowych mediów. Gdzie więc jego nagroda w następnym życiu? Gdzie ci wszyscy swięci w dzisiejszych czasach się podziali? Może dopiero się urodzą. Wiem, że to łamie pewne tabu i że jest to takie "głupkowate" myslenie ale o to mi w pewnym sensie chodzi. O takie matematyczne udowodnienie, że to myslenie pt. "kara lub nagroda 1:1" lub jeszcze mniej korzystny stosunek, traci sens w dzisiejszych czasach. Kiedys np. przeciętny zły człowiek miał moc powiedzmy zepsuć życie jednej bądź kilku osób, bo jego zasięg ograniczał się do jego chałupy i sąsiedztwa. Zajmowało mu to całe życie bycia kutasem, bo każde jedno działanie wpływało np. na jedną lub dwie osoby. Teraz wystarczy, że taki Urban wyjdzie i powie przed kamerami, że rząd się sam wyżywi, i tą jedną pozornie niewinną wypowiedzią trwającą 10 sekund sprawi tyle godzin cierpienia u ludzi że można zwątpić Do dzisiaj ludzie pytani na ulicy reagują przecież oburzeniem i widać u nich poczucie krzywdy że tak powiedział. Jesli widział/słyszał to np. milion osób i każdy przez godzinę chociaż czuł się źle lub gorzej z tego powodu... jakos urażony czy dotknięty... no cóż. Matematyka będzie brutalna. To tylko przykład, można to odniesc do wszystkiego. Np. osoba medialna która dzień w dzień powoduje negatywne odczucia i mysli u milionów osób, sciągając ich w dół... nigdy nie wyplącze się ze swoich win jesli te domniemane kary tudzież nagrody są w stosunku 1:1 (sprawiedliwym). A wielu którzy tak się opowiadają za koncepcjami kary uważają że one będą jeszcze intensywniejsze niż przewinienia... powodzenia. Ciekawe w jakim swiecie mają się one wykonać, skoro osobistą karmę ponoć wykonujemy tylko tym ciałem. Jakby się miało tysiące ciał z których każde cierpiałoby za winy, miałoby to sens, ale zawsze z jednym, to by nikomu nieskończonosci nie starczyło w swiecie masowych mediów. Ciekawe czy dałoby się to obalić tym, że przeciez też się robi dużo dobrego i to się równoważy, jednakowoż osobiscie uważam że na swiecie jest więcej zła, albo pozornego dobra. Zresztą nawet jak jest trochę więcej zła, przy takiej skali to ta spirala dla wielu się nakręci w niemożliwym stopniu. Musiałoby być 50:50 niemalże. Podsumowując... koncepcje sprawiedliwosci i kary za dobre i złe uczynki miały znacznie większy sens kiedy wszyscy żyli sobie w jednej wsi, lub miasteczku. Media masowe sprawiają, że każdy szaraczek może teraz na krótszą bądź dłuższą chwilę zyskać ogromny zasięg. Tym niemniej różne przejawy sprawiedliwosci faktycznie istnieją (albo tak sobie wkręcam), więc szukałbym jakiejs sensowniejszej koncepcji tego. Co o tym myslicie?
  6. @Stulejman Wspaniały Rozumiem, wezmę to co mówisz pod uwagę, ale wątpię żebym zmienił zdanie co do ludzi którzy są najbardziej popularni na swiecie, przemyslę natomiast kwestię innych, bo sam wiem że czasem mocniejszy ale niższy kr. moze wygrać z wyższym ale mniejszym. Co do Andrzeja, nie napisałem że tylko jedną, wątpię żeby badał YouTuberów i pewnie go to nie interesuje Ale byłbym ciekaw jego zdania. @Johnsons Krokodyl gwarantuje POCZUCIE sukcesu. Czy zagwarantuje sukces? To już raczej sprawka nosiciela, na ile współpracuje, na ile pozwoli, tak to widzę. @Dworzanin_Herzoga Znasz może rosyjski? Zawsze ubolewałem że nie ma tłumaczeń tych filmików Podwodnego.
  7. Dla kobiety bycie uważanej za łatwą, to tak jak dla faceta bycie uważanym powszechnie za pizdę. A przynajmniej tak to sobie tłumaczyłem na zasadzie "Co jest największą kompromitacją w społeczeństwie dla kobiety i faceta?" Pewnie też same czują się źle ze sobą, albo odwrotnie - ze społeczeństwem, które wychwala mężczyzn którzy robią to samo, a je szykanuje Ale nie zaskoczyłoby mnie gdyby powód był często inny, kto wie. Może to zbyt proste tłumaczenie ale mnie zadowala.
  8. @Stulejman Wspaniały Tu jedyna osoba, którą Pan Andrzej kiedys zbadał i miała kr. anupadaka. https://www.youtube.com/results?search_query=jerzy+dobrowolski Ja z kolei wątpię, czy bys w ogóle ją podejrzewał o takiego kr., gdybys nie wiedział jakie jest rozpoznanie p.Andrzeja. Nie rozumiem co takiego jest dziwnego w tym, że takich kr. jest sporo?? Sam YouTube jest przecież na poziomie anupadaka, bo daje wolnosc, wychodzi ponad telewizję, czyli medium z poziomu idei, nastawione na pranie mózgów. Nie mam zamiaru się kłócić, ale denerwują mnie teorie bez poparcia argumentami. Skoro Ci youtuberzy mają buddialne to gdzie tyle mówią o wartosciach? Gdzie ich kreowanie się na lepszych, gdzie atakowanie wartosci innych osób. Tak wygląda buddialny,wg. badania pana Andrzeja. Przesłuchałem swego czasu całą dyskografię Maleńczuka i pasuje jak ulał, atakowanie wartosci, wyjatkowosc, pewna niezwykla aura. Tu ode mnie przykład buddialnego i można to stwierdzić po samym wyglądzie. Tylko buddialny ma taką potrzebę obnoszenia się ze swoimi posiadłosciami. Ja aż w wyobraźni słuchając tego, widzę te całe diabelskie obrazy bogactwa, samochodów, domów pełnych przepychu, itp itd. Nie wiem, może mam cos z głową, proszę bardzo. Jednak zupełnie nie pasuje mi to do PeweDiePie.: Natomiast bardzo mi pasuje kr. anupadaka którego obserwowałem bardzo wiele razy, miałem nawet takiego znajomego i długie miesiące mi zajęło żeby go w ogóle o to podejrzewać (zacząłem bo mi nie grało jak tak niepozorna osoba może wygrywać "walki" dosłownie z każdym, nawet z takimi którzy stanowili idealny przykład np. buddialnego), jak już zacząłem poważnie się zastanawiać, pojawiły się dziesiątki potwierdzeń, włącznie z tym że objeżdżał dosłownie każdego, niezależnie czy był to jakis bananowiec z buddialnym, czy prymityw spod budki z piwem. Miał pewnego rodzaju nietykalnosc, autonomicznosc w działaniu, charakterystyczną dla tego poziomu. Dużo mówił o wybieraniu, o wolnosci wyboru, o tym że może co mu się chce, i że nic go nie rusza (oraz że taki jest jego ideał). Baaaardzo podobny jest do niego rafonix, choć rafonix jest dosć nieszczęsliwą osobą. Mogę się produkować tylko po co, jak nikt kto twierdził że PewDie czy ci youtuberzy ma przyczynowego nie podał ani jednego przykładu, gdzie np. PewDiePie dokonywał by jakiejs analizy, dedukcji, schematu działania, ani jednego argumentu. Czuję się trollowany w takiej sytuacji. Tak więc chciałbym zakończyć ten wątek, jak już mówiłem zalecam każdemu badanie na prostej zasadzie badania aktywnosci na danym poziomie. Jak ktos mówi 50 rzeczy z tego samego poziomu, a przy tym jest dosc agresywny i niezwykły na tym poziomie, różniący się od innych, czasem krzywdzący, to duża szansa że to kr. z tego poziomu, niezależnie jak nieprawdopodobne by się to wydawało. Nikt nie musi się ze mną zgadzać, ale fajnie jakbyscie podali argumenty na swoje teorie, chociażby że nie wiem, że youtuberzy nagrywają filmiki żeby się dorobić, i zależy im tylko na kasie, a to główny motyw przyczynowych często. Ale nikt tak nie napisał, więc wydaje mi się że nie traktujecie tego poważnie, albo nie chcecie tego z jakiegos powodu analizowac. Mnie to po prostu fascynowało swego czasu, i dlatego tyle o tym piszę. Pomagało mi to też unikać ataków. Co do reszty posta, to jak najbardziej się zgadzam i sorry za postowanie pod poprzednim postem. Obecnosc krokodyli bardzo przyciemnia człowieka. Czuje się ciężar. Świat też się zmienia, osoby mocno w to wplątane żyją w swiecie bardzo nieprzyjaznym, wszystko ich jakos atakuje i wszędzie dookoła są tylko problemy, na które rozwiązaniem jest oczywiscie tenże kr. i jego ataki. Bardzo dobry też punkt z tym że wielu ludzi którzy nie osiągnęli sukcesu ma kr. W zasadzie... bardzo wielu. Statystycznie mysle, ze wiekszosc krokodyli nic nie osiąga, i i tak liczy się ciężka prraca i wykorzystanie tego doładowania. Tym bardziej uważam swiadome branie kr. za skazane na porażkę (pomimo braku satysfakcji i poczucia że samemu, bez tego, jest się słabym).
  9. Wydaje mi się, że chodzi o jakies poczucie odpowiedzialnosci, aczkolwiek osobiscie po prostu podałem trochę informacji, bo każdy wybór podejmowany bez wystarczającej ilosci informacji jest trochę jak bycie oszukanym. Wiem jak w gruncie rzeczy ciężką sprawą jest posiadanie pragnień, których nie akceptuje swiat, czy zaklasyfikujemy je jako dobre czy złe nie ma to znaczenia. Znam osobiscie tylko jednego człowieka któremu własne pragnienia nie kolidują ze społeczeństwem - on naprawdę chce (tylko?) tego co dla społeczeństwa jest ideałem (prostota, ciężka praca, przyziemny relaks przy dużej ilosci alkoholu, fajne warunki do życia). Każdy inny kogo spotkałem i chce podobnych rzeczy, ma z tym jakis problem, a to tego mu się czasem nie chce, a to wolałby cos tam mieć szybciej, albo nie może się odnaleźć, a może wolałby jakies zajęcie/sposób funkcjonowania w społeczeństwie, który w ogóle nie istnieje... A najczęsciej jednak największym problemem jest to że chcemy dwóch sprzecznych rzeczy na raz.
  10. W sumie dużo już zostało powiedziane, od siebie a propos tego dodam że po prostu najlepiej w takiej sytuacji ODEJŚĆ jak najszybciej, najlepiej bez słowa. I metaforycznie, i fizycznie. Jesli masz trudnosc z odejsciem z takiej sytuacji, to znaczy że jestes na tzw."receiving end" takiej toksycznej relacji, mówiąc brzydko, jestes jebany w dupę. W takiej sytuacji nie ma szans na nic więcej, pewnie nawet na seks, a moim osobistym zdaniem, trafiles dodatkowo na niewyobrażalną idiotkę, nikt normalny na umysle nie zachowuje się tak w klubie, TZN. tańczenie, gierki, podbijanie do innych facetów - to jeszcze norma w przypadku wielu dziewczyn, jak nie mają zasad. Ale bawienie się w "swatkę" z NIEZNAJOMYMI? - brzmi jak jakies schorzenie mózgu. NIEZALEŻNIE od tego co było jej intencją robiąc to (a ja myslę że ona nic wtedy nie myslała). Przypomina laskę, o której opowiadał kolega, która miała cos z głową - podbijała na żywo do ludzi których stalkowała na FB, i zaczynała gadkę jakby się znali, zagadując o jakies tam posty albo ze ich widziała gdzies tam i że ich zna. Ponadto nie miała wstydu żadnego w sytuacjach społecznych i robiła rzeczy nie tylko cringe'owe ale i dosć przerażające. Moja rada : pomedytuj/kontempluj nad swoimi pragnieniami odnosnie tej dziewczyny, napisz do niej list np. w notatniku, w którym opiszesz bez żadnych blokad waszą idealną fantazję, to co poczułes po raz pierwszy, Twoje pierwsze nadzieje związane z nią (czegokolwiek tam chcesz od niej, i nie bajeruj się że takowych nie ma). Jak masz cos z głową i nie obawiasz się kompromitacji, a ciekawiłaby Cię jej reakcja - wyslij jej go. Zrozum, że to nie nastąpi z nią i zauważ jak się wtedy czujesz, nie uciekaj od tego. Jesli masz dosć odwagi zaneguj sam koncept potrzeby takiej romantycznej relacji. Albo mocniej w to wejdź, odkryjesz po co się wplątujesz w takie cos.
  11. Zacytuję Pana Andrzeja w tej materii: Z konkluzją się zgadzam. Jak kogos kręcą demoniczne wartosci, to bez krokodyla będzie dużo ciężej, a otoczenie przyjemne raczej nie będzie, choć tu też są wyjątki, natomiast z nim będzie po prostu po wypaleniu się tych pragnień, kiedys tam, olbrzymi ciężar do usunięcia i negatywna karma. To co osobiscie zauważyłem, to fakt, że czasem osoby które mają prawdziwy talent+pokorę osiągają dużo lepsze rezultaty niż osoby z kr. Przykładem może być Adam Małysz. Tym niemniej nie bardzo mnie ten obszar wielkich osiągnięć w swiecie materialnym już interesuje, więc nie chce mi się o tym rozwodzić. Dobrze że jestescie tak na te sprawy wrażliwi. Zastanawiam się czy mi one za bardzo nie weszły w krew. Może to być pozostałosć po kręceniu się w takich kręgach. Ten kto miał kr. buddialny (lub ew.wyżej) był normalny, a każdy inny - frajerem. Tak więc dzięki za wgląd.
  12. A jakie są Twoje intencje? Co do niej myslę, że przywiązała się do Ciebie, ale mysli "o was" zbyt egoistycznie. Chce żebys się "starał" i prowadzi gierki.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.