Skocz do zawartości

Playboy X

Użytkownik
  • Postów

    37
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Playboy X

  1. Coś się u mnie zwiesiło, a później w edycji nie było wszystkiego co napisałem dopiero po wysłaniu zobaczyłem. Napisałem właśnie że znam pare historii że kumpel kumplowi coś wsypuje i nauczyłem się żeby drina/soczek mieć cały czas w ręce i na oku. Ja pie***le ale cw*l, szkoda pieseła:/ pewnie masz rację, wiedzieli że śmigam po klubach, widzieli mnie czasem z dupeczkami i chcieli ugryźć kawałek mojego klubowego tortu;)
  2. Hahahaha portale randkowe, trzeba było na roksie się pytać naiwniaczku:)
  3. Ale zje***em wtedy, na szczęście ogarniałem faze i nie stało się nic złego, ani nie zrobiłem nic głupiego. W sumie się lekko na nich odpaliłem, bo czułem co się kroi ale mnie uspokoili i powiedzieli że nic mi nie będzie, nic nie cwaniakowali, za to wykrakali o sobie parę ciekawych faktów. Ciekawe spostrzeżenie, jest jedno ale, znam przypadki że kumpel kumplowi robił takie niespodzianki... teraz każdy każdemu może tak zrobić @Jon to co opisałeś nie jest ograniczone do przylep i frajerów
  4. @Amnesia Haze przypominam że jeśli chodzi o seks, nie chodzę po trupach do celu, każdej mówię że chce tylko relacje friendsfuck, i nie musi tego robić jak nie chce. Szanuje ich decyzje jeśli nie chcą, i nie jestem zły z tego powodu. Nie bzykam też zajętych dziewczyn, a były okazje że się do mnie dobierały, jednak nie skorzystałem. Wiesz w tamtym roku jedna była blisko żeby mnie urobić, miałem ją rodzicom przedstawiać bo była dla mnie doskonała, chciałem z Nią być i miałem wielkie plany:) ale na szczęście mam audycje, felietony, forum i doświadczenie jak niektórzy marnie skończyli, bo nie mieli was i Mareczka. Etap pieskowania, mam za sobą i nie pozwolę żeby wrócił, równie dobrze Ty możesz tak skończyć nawet nie będziesz wiedział kiedy... jest powiedzonko że na każdego kozaka znajdzie się większy.
  5. Czy ja wiem... znam ludzi którzy oszukują swoich braci nie tylko na hajs, udają związki, okłamują wszystkich jak leci, zdradzają swoje kobiety, udają przyjaciół. Nie będę wciskał kitów że jestem święty, ale nie mógłbym oszukać brata, czy okłamać osobe którą szanuje. @Ksantigłowa do góry dawaj ze mną do klubu lub na bilarda i coś Tobie ogarne
  6. Na początku znajomości okłamała mnie gdzie mieszka, dowaliła kilka tekstów które mnie zdegustowany i myślałem że jest inna, beka ze mnie:) byłem nią zafascynowany ale po drugim spotkaniu czar prysł a wraz z nim pożądane. Jakby doszło do mojego udziału to wiadomo że płacę za siebie plus daje jej 50% za wstęp bo nie jesteśmy i nie będziemy razem. Odpuszczam jednak, może innym razem spróbuję jak trafi się fajna dziewczyna, doszedłem do wniosku że w tej sytuacji lepiej wybrać się z dziewczyną dla której można miliony kraść, niż z byle jaką i robić przypały.
  7. @zuckerfrei z nieba mi spadłeś. Kierowca ma szansę się dobrze zabawić czy lipa? Jak w ogóle przebiega taka impreza? Znaczy do czego ją można porównać? Wódz pisał coś o okłamywaniu kobiet w jednym felietonie, a Ja mam zasadę żeby nie wykorzystywać ich naiwności w celu zaliczenia, np. nie udaje związków, nie mówię że kocham itp. Bo to mnie nie bawi, a dziewczyne od zapro mogłem zaliczyć, miałem ją na widelcu ale odpuściłem, bo poznałem Ją trochę i dawała sygnały że chce związku ale to nie dla mnie. Wolałbym rokse niż udawać związek i się skurwić.
  8. Wyluzuj nic do niej nie czuje, więc mogę sobie na to pozwolić. Może masz trochę racji. @zuckerfrei co myślisz o tym żeby po studniówce coś zdziałać z innymi? Niepotrzebnie się odpaliłeś to tylko koncepcja i w tym momencie nawet Ja jestem na nie.
  9. Dzisiaj na spacerku miałem ciekawą rozkmine i ten temat to jedno z najlepszych miejsc żeby to opisać, a mianowicie o to chodzi że jak czuje się syfnie(mentalnie), wszystko jest bez sensu, a świat jest żałosny, Idę bez zastanowienia do klubu. Przed wejściem jestem struty, a na końcu jest happy end i życie robi się jakieś takie sensowniejsze:)
  10. No cześć, zostałem zaproszony na studniówkę, zaprosiła mnie dziewczyna którą poznałem jakiś czas temu w klubie, ale powiedziałem jej żeby znalazła sobie partnera bo znam Ją za krótko. Ch** wi co może odwalić jest dla mnie zagadką. I w tle jest jeszcze moje wielkie marzenie żeby iść na studniówkę. Zawsze o tym marzyłem jak byłem szczylem bez hajsu, rok temu już mogłem je spełnić ale odpuliłem paszteta który mnie zaprosił. Żeby nie było nasza znajomość to coś więcej niż friendzone, w clubie już po 3 kawałku polecieliśmy w ślinę, jak chcecie mogę od początku całą historię napisać. Chciałbym też iść i poznać nowe duperki, a nawet mieć kolejny romans jak się trafi okazja. Był ktoś z was na studniówce? Czy to czego oczekuje jest realne? Czy warto zaryzykować? Jeszcze jedno, mam wrażenie że mogę zmienić zdanie w każdej chwili i jestem dla niej najlepszą opcją.
  11. Nie chcę Cię straszyć ale moim zdaniem jesteś w megaaa duppie... jeśli odejdzie z tego powodu to naprawdę była warta miliardy i ma duże pole do popisu jeśli tylko chce może Cię wrobić niczym Kwinto Kramera. Cykałeś bez gu więc może zwalić ciąże na Ciebie, czego nawet wrogom nie życze. Widzę że hormony dają Ci popalić, moje sprawdzone wyjście na ten stan rzeczy to skok w bok i od razu popatrzysz na "swoją"(bardzo optymistycznie napisałem) inaczej.
  12. Czarno to widzę na szybkości podam jeden przykład, tak było naprawdę, ale na szczęście nie u mnie. Łebki zamawiały taxi i raz nie zapłacili, albo robili przekręt, zawsze mówili że mają mniej kasy niż wychodziło za kurs. Ale jak lubisz hazard spróbuj na spotted dać ogłoszenie.
  13. Ale nie w pl, nasze palenie jest beznadziejne.
  14. Źle do tego podchodzisz, lepiej chcieć i czuć się wspaniale, niż robić coś na siłe. Przynajmniej Ja tak to widzę.
  15. Zazdroszczę kupiłem konsole obecnej generacji z wiedźminem 3, ale nie mogę się wkręcić:( Więc będzie udana imprezka.
  16. @Odlotowy hmmm domówka, pewnie ze Spejsonem i Wojtasem, to najlepsze wyjście:D @venom każda ekipa się sypie, to dobry moment żeby nauczyć się samodzielności;)
  17. Ciekawa opcja tylko nie popełnij mojego błędu, czyli nie nawal się na maxa I pamiętaj marzenia się spełniają;) A teraz powrót, możesz przed sylwkiem jeszcze coś podziałać w barach najlepiej z bilardem, piłkarzykami, lub innymi pierdołami. Zauważyłem nie tylko po mnie, że wielu klubowiczów śmiga po barach, a ile historii klubowych można usłyszeć:)
  18. Przyznam że chodziłem z "kumplami", kuzynami, kuzynkami i najlepiej się czułem jak podjeżdżałem pod club samotnie, dlaczemu? Słuchałem swojej luzackiej muzyczki przed i po w aucie, nikt mi nie psuł aury, a druga sprawa jest taka że chyba tak naprawdę mi tylko przeszkadzali, kuzynka i zazdrośni kumple na pewno. Zazdrośni tylko dlatego że zawsze się z jakimś towarem kręciłem po klubach, a nawet im załatwiałem koleżanki ale większość ich wysmiewała w sumie więc to na nic:) Załóż zaje***tą koszule, cyknij jakiegoś klina na rozluźnienie i let's bounse homie
  19. No cóż tacy są znajomi, można pisać o tym godzinami ale po co? Z klubem świetnie Wymysliłeś, pewnie będzie w Twoim mieście koncert na rynku, możesz sprawdzić tą opcję ale to może być prolog/rozgrzewka bo piździ troszkę;) a potem w klubie się rozgrzejesz na parkiecie, mam nadzieje że jakąś dziewczyne również. Będę trzymał kciuki żeby się udało:)
  20. Wg mnie najłatwiej jest coś wyrwać na domówkach, nawet w clubach nie jest tak łatwo:) kiedyś były urodziny mojej eks, ja, ona, kumpel i jej 3 koleżanki, gadał bardzo mało i był nudny, a i tak wszystkie się do niego kleiły i wybrał największego paszteta hehe pamiętaj że idziesz się zabawić więc ciesz się życiem, uśmiechaj się, miej styl, najlepiej poznaj wszystkie dziewczyny, wciskaj kity z pomysłem żeby nie wpaść i zwracaj uwagę na szczegóły żeby nie przegapić zielonych świateł. Przy takich proporcjach jest możliwe że jakaś lala sama Ciebie poderwie;)
  21. Przypuszczam że nie siedziała obok Ciebie kobieta;) @zuckerfrei gratulacje i szacun, jeśli masz jakieś wątpliwości co do swoich umiejętności zacznij jeździć po zadupiach i w nocy jak nikogo nie ma, tylko teraz uważaj bo jest ślisko.
  22. Zauważyłem że w każdym samochodzie egzaminacyjnym sprzęgło "łapie wysoko" oj bardzo wysoko, dzięki temu samochód łatwiej gaśnie u świeżaków, prawko mam w sumie krótko i miałem wiele podejść praktycznych, ale wszyscy którym o tym mówie i mieli egzaminy też mówią że coś dziwnego jest ze sprzęgłem.
  23. Coś pięknego, polecam:) w pewnym momencie wiele osób będzie strutych, kiedy dotrze do nich prawda o kobietach, związkach, manipulacjach, kłamstwach itd. Wtedy wręcz trzeba przerwać ten "wyścig" zaszyć się w dziupli ale jednocześnie działać w ukryciu i obserwować. Dobrze jest znać dobrego podrywacza, obserwować go, nie bać się klubów, barów, imprez i ludzi. Kiedy już masz wystarczającą wiedze wracasz do gry i bawisz się życiem. Ps. Obserwacje najlepiej robić na trzeźwo, używki mogą wpływać tak że coś ważnego łatwo przegapić.
  24. Pewnego razu woziłem się z "ziomeczkami" albo nie to były przylepy koło prawdziwego ziomeczka oni nawet nie stali. Były wakacje a mi się maksymalnie nudziło, więc gdy ich spotkałem rano pomyślałem, co mi tam odp*****le coś głupiego i zrobie z nimi tripa. Najpierw pojechaliśmy nad jezioro później do baru, i tam zaczęła się "akcja" heh, zamówiłem sobie soczek z lodem gram z jednym w bilarda a drugi siedzi na zwale i się żuli, muzyka gra głośno ale nagle słysze jak kostki lodu stukają o szklankę a jak popatrzyłem co się dzieje, to szybko się odsunął od soczku i pytam się co tam wjebał, a on nic, więc postanowiłam się napić (naiwniaczek). I nagle start... zrobiło mi się bardzo gorąco, chciało mi się co chwilę lać, na początku byłem roztrzęsiony, w głowie lęki z którymi dałem radę, serce biło szybko, w gębie susza, miałem też wielkie źrenice, a zamówione jedzonko wpychałem w siebie na siłe tak jakbym nie był głodny a to był dopiero mój drugi posiłek i dodam że byłem głodny przed wejściem do baru. Jeszcze się lekko w oczach pieprzyło, ale bez żadnych mgieł, czy podwójnego widzenia. Gdzieś tak po ok.20 min. nadszedł tak jakby kolejny etap, grałem w bilarda jak natchniony, gęba mi się nie zamykała, miałem wszystko w dupie, byłem wesoły. Z prowadzeniem samochodu nie miałem problemu. Przez resztę dnia byłem mega rozmowny, niczym się nie przejmowałem, serce cały czas szybko biło. W nocy natomiast nie mogłem zasnąć, czułem się podobnie jak w momencie gdy wziąłem o jedną tabletkę na uspokojenie za dużo (już nie biorę) albo jak po kreatynie. Według mnie feta, mefi i koks odpada ponieważ po fecie i mefim jest inna faza a na koks są za biedni. Wie ktoś z was co to mogło być?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.