Opiszę dosyć mocno w skrócie, więc mam 19 lat i mam dziewczynę 17 letnią(chodzimy razem do szkoły) , bardzo fajna dziewczyna trudno na nią narzekać i wgl całkiem spoko, jednak dowiedziałem się pewnej przykrej rzeczy, otóż ma problem z ojcem, wiadomo na początku domyślałem się że coś jest nie tak bo nie chciała mnie zapraszać do siebie, narzekała na niego itd. ale ostatnio zwierzyła mi się że jej ojciec jest psycholem, wyzywa ją od szmat robi awantury zwłaszcza po pijaku i ostatnio chciał jej zabić kota jak nie zabił. I teraz nachodzi pytanie, co powinienem zrobić? Nie jestem żadnym białym rycerzem i wgl. ale jak facet słyszy takie coś to się po prostu przykro robi, a tym bardziej jak nie wie co ma się z tym zrobić, no bo co ja mogę zrobić? Pobić go? To albo się będzie mścił jeszcze bardziej albo skończy się co gorsze policją. Zawiadomić policję to też głupi pomysł a matka jej po prostu przymyka oczy na to wszystko. Niby moja dziewczyna mówiła że wystarczy jej to że po prostu jestem no ale wiecie... Chce się po prostu pomóc. I mam to oczywiście gdzieś na końcu głowy że jesteśmy młodzi itp. że może będziemy mieli innych partnerów, żeby korzystać z życia itd. To wciąż mam dylemat i nie wiem co zrobić z tym. Jakie są wasze odczucia? Może mieliście podobną sytuację?