Skocz do zawartości

VRO

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia VRO

Kot

Kot (1/23)

1

Reputacja

  1. Czołem Bracia, Chciałbym się z wami podzielić historią. którą usłyszałem z drugiej ręki. Jest to historia dziadka mojego znajomego - Pana Mariana. Uprzedzając fakty jest to historia o tym jak to nagle może być w życiu przejebane! Postaram się skrócić historię na ile to możliwe. Pan Marian, senior, zapisał się do szpitala w jednym z większych miast Polski na zabieg bypassu. Na początku stycznia 2017 roku zgłosił się do szpitala "do kolejki", działało to tak, że musiał leżeć na sali i czekać na swoją kolej do zabiegu (nie znam się, nie wypowiem się), leżał ponad tydzień kiedy dostał zapalenia płuc, co spowodowało przesunięcie operacji dając czas na wyleczenie. Bypass miał po około 3-4 tyg od dnia zameldowania. Operacja udana, obolały, żadnych komplikacji, wszystko gra, dochodzi do siebie, zostaje w szpitalu żeby doszedł do siebie. I tu przechodzimy do meritum (w tym momencie zalecam odłożenie jedzenia). Ktoś z personelu nie dopilnował, nie zainteresował się, nie załatwił jak należy i w efekcie Pan Marian dostał odleżyny dość dużych rozmiarów, wielkości (nie przymierzając) dwóch męskich pięści centralnie na odbycie. Jak ktoś nie wie jak wygląda i z czym się wiąże odleżyna odwołuję do google + google grafika. Uprzedzając pytania wiem tylko, że szpital jakoś umył od wszystkiego ręce, nie wiem, nie pamiętam, nie znam się, byli czyści. Pan Marian skończył w hospicjum gdzie mieli go z tego wyleczyć. Nie potrafię sobie wyobrazić jak to jest mieć tak okropną, ropiejącą, bolesną, żywą ranę w tym miejscu, a przecież wypróżniać się trzeba. Nie zazdroszczę też pracownikom którzy musieli się nim zajmować. Nie potrafię sobie wyobrazić ujmy na dumie i honorze tego mężczyzny. Dodatkowo pojawiły się problemy żołądkowe co zwiększyło częstotliwość tego wszystkiego. Pan Marian okropnie schudł, z relacji spadł o połowę swojej wagi, przez co był tak słaby, że nie był wstanie o własnych siłach wstać z łóżka o chodzeniu nie wspominając. Niegdyś potężny mężczyzna z brzuszkiem, teraz 50 kg. Spędził w hospicjum ROK! Rok leżał przykuty do szpitalnego łóżka, z niegojącą się raną na odbycie, z pielęgniarkami kilka razy dziennie zajmującymi się nim. Ja osobiście, nie wiem czy nie załamałbym sie kompletnie już na początku. Pod koniec 'pobytu' pracował z nim rehabilitant który pomógł mu dosłownie postawić go na nogi, które miał strasznie słabe i wychudzone bo nie używane od wielu miesięcy. Gdy rana była już praktycznie zagojona, czyli została wielkości około 1cm, wypuścili go do domu (w okolicach marca/kwietnia 2018). W domu przystosowali mu pokój pod jego potrzeby i oczywiście dalsza rehabilitacja. Po około dwóch miesiącach w domu dostał krwawienia z odbytu, zabrali go do miejscowego szpitala, gdzie zdiagnozowano nowotwór odbytu (prawdopodobnie przez odleżynę, gdyż to żywa tkanka, wiecznie brudząca się ple ple ple - parafrazując słowa lekarza). Nie był to jakiś nowotwór złośliwy, albo zagrażający życiu, lecz oczywiście wymagający operacji, a jako, że była to operacja na odbycie (który już i tak wiele przeszedł), Pan Marian skończył ze (tak znaną z nagrań) stomią! K*** żyć, nie umierać. Nie wiem jak szpital umył od tego wszystkiego ręce, nie znam się, nie pytajcie. Dodam tylko, że to nie jakiś szpital w Pścimiu Dolnym, tylko renomowany szpital z wieloma specjalnościami w dużym polskim mieście. Okropna sprawa, ja bym nie dał rady, sepuku murowane. Dbajcie o swoich bliskich w szpitalach, bo personel tego za was jak widać nie zrobi. Pan Marian poszedł na bypass, który jest pierwsza klasa, pikawa działa jak ta lala, szkoda tylko, że dostał stomię gratis. Pozdro Samcy.
  2. Witam braci, Podpinam się pod temat. Jestem na etapie oczekiwania na pieniądze z UP na rozkręcenie działalności a w między czasie zajmuję się marketingiem. Im dalej w las tym mam większy stres, że nic z tego nie wyjdzie. Podejmując decyzję wiedziałem jakie jest ryzyko ale w praktyce to nie takie proste bo jednak człowiek ma nadzieje że biznes się opłaci, będzie z niego zysk a firma nic nie straci. Jakieś rady?
  3. VRO

    Powitalski

    Witam wszystkich. Na imię mam Tomek aka VRO. Śledzę już chwilę samczy kanał na YT wertując archiwum i wreszcie dzisiaj dałem się namówić żeby dołączyć do wielkiej loży. Czas zacząć odkrywać! Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.